Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

MisterTwister

Użytkownicy
  • Postów

    1 034
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez MisterTwister

  1. Szreku, kolejny raz chłopie nie czytasz ze zrozumieniem Napisałem wyraźnie, że na potrzeby internetu filmy publikuję w jakości 720p, 30fps. Poszukaj sobie robaczku na YT filmy porównawcze tych kamer. PS zrobiłem to za Ciebie porównanie kamerki Mobius(200zł brutto) z GoPro(za ponad tysiaka) Nie zapomnij zmienić jakości na 1080p Ale z jednym mogę się z Tobą zgodzić w 100% GoPro jest lepszą kamerą od Mobiusa - to nie podlega dyskusji. Ale czy warta jest tej ceny? Czy warto dać co najmniej 5x więcej za nieco lepszą jakość? No ale kto bogatemu zabroni Podejrzewam, że w obu przypadkach elektronika jest klepana w tej samej chińskiej fabryce, użyte kodeki są tego samego producenta. Na pewno różnią się ceną (to już ustaliliśmy) kolorem , no i gabarytami. Niektórzy dostrzegają jeszcze nieco lepszą jakość GoPro
  2. Daniel - daj sobie spokój z tą kamerą Mediona - jeśli już to wyłącznie jakaś kamera sportowa. Ja osobiście używam kamery Mobiusa - niesamowicie uniwersalna kamerka. Służy jako rejestrator jazy, ale i też do nagrywania ciekawych ujęć. Z racji swoich miniaturowych gabarytów idealnie nadaje się na kask. Uchwyt jest niesamowicie wytrzymały - nie ma obawy, by się odkleił i by kamera odpadła. Dodatkowo mała ręczna kamera fullHD Panasonica z niesamowicie dorą stabilizacją obrazu. Połączenie tych kamer daje taki efekt: Na potrzeby YT ograniczam się do jakości 720p - nie ma sensu więcej. Połączenie dwóch kamer - sportowej i ręcznej dla tych, którzy preferują jazdę turystyczną jest absolutną podstawą. Ten PowerBank kupiłem w M1 w Zabrzu - obok reala jest taki fajny sklep z elektroniką - tam pracuje nasz forumowy kolega Dawid Urządzenie idealne na jakiś wypad - można podładować każde urządzenie z portem USB - wydajność prądowa to 1000mA - tzn, że przez 2,4h da prąd o natężeniu 1A. Posiada fajny funkcjonalny wskaźnik poziomu naładowania. Ogólnie polecam - małe gabaryty, wygoda i funkcjonalność - cena - niecałe 30zł
  3. W Gliwicach panuje wolna amerykanka. Dzisiaj jechałem samochodem ul. Bohaterów Getta Warszawskiego PRAWYM pasem w kierunku ul. Jagiellońskiej do Zabrza i jakiś palant z LEWEGO pasa przeciął mój pas skręcając w prawo, zmuszając mnie do nagłego odbicia i awaryjnego hamowania. Z LEWEGO pasa skręcił w PRAWO przed moją maskę zajeżdżając mi drogę. Tylko refleks i zimna krew zapobiegła kolizji. Jak zwykle wszystko zarejestrowane na kamerce. Komendant Główny Policji nakazał służbą, by za takie kardynalne przewinienia zabierać PJ. Prześpię się z tym i jutro zadecyduję co zrobić z nagraniem. Co dziennie jestem przynajmniej dwa razy w Gliwicach i to co się tam dzieje woła o pomstę. https://maps.google.pl/maps?hl=pl&ll=50.298406,18.676683&spn=0.000493,0.001206&t=h&z=20&layer=c&cbll=50.298406,18.676427&panoid=75mKUAOSvZDEbdwABp3eSg&cbp=12,164.33,,0,6 Uprzedzam komentarze, oba pasy w ciągu ul. Bohaterów nie są kierunkowe - z prawego można jechać na wprost i w prawo. Ja jechałem prosto. W Gliwicach ZAWSZE na motocyklu jeżdżę w białym kasku i kamizelce. Szanuję sobie zdrowie i życie.
  4. A ja od trzech sezonów jeżdżę w rękawicach kupionych w "Motocyklu" w promocji za 60zł Mega wygodne, jeżdżę w deszczu, czasami w śniegu, w słońcu. Nic, absolutnie nic się z nimi nie dzieje - szwy trzymają, protektory też. Dla zobrazowania - w tym sezonie pokonałem w nich dystans ponad 4 tys. km. Łącznie jakieś kilkadziesiąt tys. km. Kiedy nie muszę, to nie przepłacam. Firmowy znaczek nie zawsze jak widać jest wyznacznikiem jakości.
  5. Fajna maszynka, gratulacje! Beemka też była niczego sobie Musisz koniecznie zmienić avatara w profilu Ja mam też wielki dylemat - mam możliwość kupienia GS`a 1150 w salonowym stanie w okazyjnej kasie - sam nie wiem co robić, bo niedawno kupiłem trampka - chyba że bym trampka zostawił do codziennej jazdy, a BMW na trasy
  6. MisterTwister

    80km/h

    Relacja z wypadu do Kotliny.
  7. MisterTwister

    80km/h

    Droga 392 do Sienny - przed wyciągiem na Czarną Górę - kierunek Stronie Śląskie - można potem odbić na Kletno i wrócić z powrotem na 392 - bardzo fajna droga, miejscami niestety nieco zniszczona.
  8. MisterTwister

    80km/h

    No i stało się Kotlina zaliczona. Wyjazd w kameralnym gronie w sobotę rano, powrót wieczorem w niedzielę. 4 motocykle i Gosia w roli plecaka (ale już niedługo - trzymamy za nią kciuki przed egzaminem ) Dystans prawie 600km. Pogoda wymarzona - 18st. słonecznie, delikatna chłodna bryza. Wszystkie obowiązkowe trasy w Kotlinie zaliczone. Ne przekraczalna prędkość 80km/h - z małymi wyjątkami. Tempo turystyczne, zwiedzanie, aktywny udział w atrakcjach tego regionu - park linowy, wjazd na Czarną Górę, spacery po Kotlinie (po drewno do lasu na ognisko ) . Decyzją większości zdecydowaliśmy się jednak na wyjazd w niewielkiej grupie i to była świetna decyzja. Obszerny materiał video posłuży do zrobienia rewelacyjnego reportażu z wypadu. Dla mnie od teraz Kotlina Kłodzka na stałe wpisuje się w kalendarz co rocznych wypraw motocyklowych. Przepiękna kraina, raj dla motocyklistów. Obiecałem sobie, że co roku na wiosnę i jesień zaliczę te zapierające dech w piersiach trasy motocyklowe. Spokój cisza, puste zadbane drogi. Dla mnie nasze Beskidy mocno straciły na atrakcyjności. Na szybciora wklejam link do filmu z incydentem z owcami na trasie Niebawem obszerna relacja na YT.
  9. A może koleś jeździł już od wielu lat. Może poszedł na prawko dla formalności? Może na co dzień śmigał na sportowym litrze? Może chciał pokazać na drodze co potrafi? Chciał zaszpanować przed instruktorem? Wszak wielu na tym forum twierdzi, że PJ to czasami zbędny, nikomu nie potrzebny papierek. Że zazwyczaj ci co nie mają takiego papierka i tak są mistrzami kierownicy. Ja sobie tylko tak gdybam. Nie można przecież tego wykluczyć.
  10. MisterTwister

    80km/h

    Shreku, Ty zawsze jesteś mile widzianym kompanem Jak już jakiś termin zaplanujemy, to Ty pierwszy się dowiesz. Pozdrawiam.
  11. MisterTwister

    80km/h

    Shreku, niech każdy jeździ jak mu pasuje. Tobie i tak moje towarzystwo nie odpowiada, kto by z takim "emerytem" wlókł się 70-tką . Wiesz, jak ktoś ma pracę z nienormowanymi godzinami, na utrzymaniu rodzinę, to wierz mi - czasami trudno wygospodarować optymalny czas na wyjazd. Mój poprzedni wpis nie odnosił się do nikogo personalnie. Chciałem jedynie zwrócić uwagę na to, że grupa powinna albo być w jakiś sposób wyselekcjonowana, albo jeśli już, to wszyscy dostosowujemy się do tych najsłabszych. Osoby, które preferują odmienne style jazdy, powinny szukać odpowiednich kompanów dla siebie. Nie ukrywam, że kilka osób z tego forum dogaduje się, potrafimy dostosować się wzajemnie, widać wszystkim odpowiada taka jazda. I tyle w temacie. Nic na siłę. Guitarka, oczywiście,że będziecie mogli do nas dołączyć. Jednak jeśli Wam nasze tempo i styl jazdy nie będzie odpowiadał, po prostu pojedziecie sobie dalej sami, żaden problem. Ja piszę to wszystko po to, by nie było rozczarowań. Shrek zna nasze klimaty więc czasami walnie jakimś złośliwym teksem, ale to w gruncie rzeczy poczciwy chłopina On by na takim wyjeździe się męczył - a nie o to w tym chodzi. Po co nam kwaśne i ponure miny?
  12. Ja bym na Waszym miejscu postulował, by maksymalna dozwolona prędkość na drodze publicznej uzależniona była od rodzaju i możliwości posiadanego motocykla. Bo wiadomo, że nikt nie kupuje sportowego motocykla po to, by po mieście na pierwszym biegu wlec się 50-tką. Sorki za sarkazm, ale jakoś ostatnimi czasy dziwne przypadki widzę na drogach i nie potrafię się do nich zdystansować. Ktoś bardziej złośliwy w tym miejscu zapewne by zauważył, że naturalna selekcja zawsze była, jest i będzie. Kilka dni temu zaliczyłem trasę do Wielkopolski - ponad 700km. Założyłem sobie nieprzekraczalną prędkość 80km/h, nigdzie nie przekroczyłem dozwolonej prędkości +10km/h. Taka jazda może być też przyjemna. Ja rozumiem tych, którzy kupują sporty. Ok, fajnie, duża moc, niezłe osiągi i ta adrenalina, gimnazjalistki sikają w majtki...do tego ten kosmiczny nieśmiertelny uniform w kolorze motonga... Ale na Boga,czy musicie w mieście jeździć na każdym biegu do odcięcia i na budziku musi być 150? Mieszkamy na skrzyżowaniu dwóch autostrad, mamy trzypasmową DTŚ-kę. tam taka jazda była by jeszcze "akceptowalna".
  13. U mnie to samo. Kufra nigdy nie ściągam. Tak na prawdę mam dwa kufry - jeden Givi 46L do codziennej jazdy i drugi Kappa 52L na dalsze wyprawy. Kufer jest bardzo praktyczny. Zawsze na postoju wrzucam do niego kask i kurtkę - szczególnie jak jest ciepło. Wówczas praktycznie poruszasz się po mieście niczym nie skrępowany, swobodny - nie taszczysz na sobie i ze sobą kasku, kurtki. A i jakieś mniejsze zakupy można do niego włożyć.
  14. Od poprzedniego sezonu używam Scorpiona EXO-1000 - i według mnie ten kask nie jest wart kasy za niego wydanej. Jedynie blenda w nim jest fajna. Niestety jak go kupiłem, to mechanizm blendy pracował niestabilnie, miałem wrażenie że o coś się ociera. Dopiero jak go rozebrałem do gołej skorupy by go pomalować i po ponownym złożeniu blenda pracuje w końcu tak jak powinna. Mam w rezerwie stary kask LS-2 i powiem, że on mi lepiej "leży" na głowie niż wielokrotnie droższy Scorpion. Miałem kiedyś przez chwile Nolana N43 - i podobnie jak Scorpion rozczarował mnie mocno. Może to moja głowa jest jakaś inna? Na dojazdy do pracy używam starego niesamowicie wygodnego poczciwego LS-2. Kilkanaście razy upadł mi na asfalt i tylko małe rysy powstały. Jak Scorpion raz mi upadł, to z kasku odpadł płat farby - duży szpecący krater po odprysku został po jednym tylko upadku Cena według mnie nie zawsze jest wyznacznikiem jakości i solidności, nie mówiąc już o wygodzie.
  15. MisterTwister

    80km/h

    Wczoraj wieczorem wróciłem z dwudniowej wycieczki solo do Wielkopolski - łącznie nawinięte 713km. Frajdą dla mnie była jazda bocznymi drogami z prędkościami 70-80km/h. Niczym nie skrępowana jazda, częste postoje by coś zwiedzić, coś ciekawego zobaczyć. Jazda solo, albo w niewielkiej kameralnej grupie to jest to, co mnie ostatnio kręci. Żadnej presji grupy, spokojna jazda tak naprawdę tam, gdzie cię oczy poniosą. Często zbaczałem z wcześniej obranej drogi gdzieś w bok, by potem ponownie powrócić na właściwy azymut. Jak mnie coś najdzie, to znowu obiorę jakiś ciekawy kierunek. Co do Kotliny Kłodzkiej, to decyzją większości niestety jedziemy tylko w 3-4 maszyny. Doszliśmy do wniosku, że na taką wycieczkę należy dobrać ludzi, którzy mogą na sobie polegać, tutaj nie ma miejsca na przypadkowość i nieprzewidywalność. Niestety ostatnie wypady w większej przypadkowej grupie uświadomiły mi, że taka jazda może być nieprzewidywalna. W grupie powinny panować pewne zasady. Jak widać - wielu one są obce. Tempo i styl jazdy powinny być dostosowane do najsłabszych... Ale nie czas i pora o tym pisać. Więc Panowi i Panie organizujcie się i nawijajcie kolejne setki kilometrów
  16. Znam ten ból. Niestety ja mam uwarunkowania genetyczne (tak sobie to przynajmniej tłumaczę) do tycia. Niestety nasz tryb życia, praca, brak ruchu i wygoda powodują, że tak łatwo przytyć. Najważniejsza w mojej sytuacji jest motywacja, determinacja i silna wola. Mam nadzieję, że nigdy mi tego nie zabraknie. Tobie życzę tego samego. PS Na koniec jedna moja rada. Nie można spocząć na laurach. Ja kiedyś zrzuciłem ponad 20kg i potem zaniedbałem dietę - bardzo szybko można wrócić do poprzedniej wagi. Bogatszy o to przykre doświadczenie, zmieniłem diametralnie sposób życia - celem nie jest jakaś dieta, czy spadek wagi - moim celem jest zdrowy tryb życia - jak widać waga spada sama. Nawyki żywieniowe, świadomość pewnych zagrożeń żywieniowych i silna wola - to absolutna podstawa.
  17. A ja w tym miejscu muszę się pochwalić. Noworoczne postanowienie dotrzymane. 20 zbędnych kilogramów zrzucone Niestety musiałem ponieść kosztowne wydatki - nowa kurtka w rozmiarze XL (alpinestars goretex), nowe dżinsy w rozmiarze XL - trochę uderzyło mnie to po kieszeni, ale co tam - najważniejsze zdrowie i samopoczucie. Tylko butów nie musiałem zmieniać i kasku W moim przypadku zmiana trybu życia będzie mi już towarzyszyła do końca moich dni - mam taką nadzieję
  18. Podłączyłem totalnie rozładowaną kamerkę pod ten Power Bank - kamerka nieprzerwanie na full opcjach pracowała ponad 4h - teraz zmienię parametry na mniejsze, żywotność powinna się wydłużyć - te kamerki mają sprzętowe kodeki, więc mniejszy stopień kompresji i mniejsze rozdzielczości powinny mieć przełożenie na mniejszy pobór prądu a co za tym idzie powinien wydłużyć się czas pracy kamerki. Opracowałem patent, ten Power Pack wkładam do bocznej kieszeni kurtki i luźnym kabelkiem poprowadzonym z tyłu kasku podpinam do kamerki. Dodatkowo opaskami kabel przymocowany do mocowania kamerki zapobiega to przypadkowemu wypięciu się wtyku z gniazda kamerki. Jutro jadę motorkiem w Wielkopolskę na kilka dni - po powrocie zdam relację. Kamerka ma wyłącznie służyć jako rejestrator jazdy - więc potrzebny jest wydłużony jej czas pracy. Parametry obrazu nie są już tak istotne. Na postoju będę ładował kamerkę i Power Bank z gniazda zapalniczki więc może na całą drogę starczy mi sztromu
  19. Niedługo będę wybierał się na kilka dłuższych wypadów motocyklowych. Chciałem mojego Mobiusa użyć jako rejestratora na kasku. Niestety bateria w kamerze nie na długo wystarcza. By nieprzerwanie działała kamera w funkcji rejestratora postanowiłem zainwestować w Power Pack znalazłem coś takiego : 4000mAh zapewni kilka godzin zasilania kamerki. Taki zewnętrzny akumulator można w każdej chwili podładować na postoju z gniazda zapalniczki, albo z sieci. Myślałem o zamocowaniu w tyle kasku, albo trzymaniu w bocznej kieszeni kurtki i spiralnym kabelkiem usb zasilać kamerę. Ktoś może stosuje takie rozwiązanie? PS Dzisiaj kupiłem coś takiego: pojemność 2400mAh - cena śmieszna - 29zł. Przetestuję i podzielę się wrażeniami. Teoretycznie Power Bank powinien dawać nieprzerwanie prąd 1A przez prawie 2,4h... 0,5A już przez 4,8h...
  20. Mnie też wywaliło na łuku. Całe szczęście że do rowu - na dodatek grząskiego. I tak naprawdę przejechałem mulistym rowem ze 40m. Dziękuję Bogu, że nikomu do głowy nie przyszło zainstalować tam takich barierek, że nikt nie posadził drzewa ani że drogowcy nie postawili żadnego znaku ani reklamy. Finał był taki, że jak moto w końcu wyhamowało w błocie i w nim ugrzęzło, to nie mając oparcia pod nogami moto położyło się jedynie przy zerowej prędkości na lewy bok, łamiąc zaczepy lewej owiewki. Straty minimalne - za to pełne gacie i powód do mocnych przemyśleń. Od tej pory zmieniłem diametralnie podejście do jazdy motocyklem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.