Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Piotrek.

Użytkownicy
  • Postów

    236
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Piotrek.

  1. Może podpowiecie jakieś fajne miejsca do odwiedzenia? Ja na początku lipca będę jechał wschodnią ścianą. Trasę mam jeszcze nie domkniętą.
  2. Takim narzędziem to rower można sobie robić. Jak nie masz doświadczenia z mechaniką to lepiej oddaj sprzęt do kogoś kto się na tym zna i ma do tego odpowiednie narzędzia. Żeby zakuć najmocniejsze łańcuchy musiałem wzmocnić zakuwarkę DID-a bo nie dało się uzyskać wymaganego wymiaru pina. Dużo instrukcji znajdziesz na you tube. Wystarczy wpisać co chcesz zrobić i model motocykla.
  3. Oby tak się stało ? Osobiście liczę na to że może chociaż w drugiej połowie wakacji gdzieś dalej się wyskoczy. Na razie pozostaje bujanie się po kraju ?
  4. A po powrocie kwarantanna ...
  5. Z tych wężyków nie powinno nic kapać ani się lać. Jeżeli przy mocnym nagrzaniu motocykla cieknie z tego płyn chłodniczy to znaczy że się gotuje. Przyczyny mogą być różne. Ja bym zaczął od sprawdzenia termostatu, wymiany płynu chłodniczego, i odpowietrzenia układu. Sama chłodnica też może być w środku zamulona więc trzeba by sprawdzić drożność. Płyn chłodniczy najlepiej wlać z możliwie dużą temperaturą wrzenia. Osobiście leję prestone.
  6. Z tym końcem to bardzo znana miejscówka się zrobiła. Parę lat temu byłem tam też w niedzielę i oprócz mnie jeszcze dwa samochody podjechały. Dzisiaj było jak na zlocie. Niestety wiata nie wygląda już tak ładnie i na znaku też bazgrołów przybyło.
  7. Dzisiaj wreszcie i ja trochę pojeździłem ? W sumie 480 km nakręcone.
  8. Ścieżkę znalazłem ? można podejść do niego od strony pól aż do ogrodzenia. Widać że konstrukcja wzbudza zainteresowanie, niektórzy przez pole chodzą. Szkoda że tego wiatraka nigdy nie uruchomiono. Ja zawodowo zajmuję się wytwarzaniem i montażem konstrukcji stalowych. Widać że konstruktor miał wizję. Z wyglądu przypomina to jakąś starą maszynę przemysłową z gigantycznym śmigłem. Niestety mocno już zniszczonym.
  9. Fajny trip ? chyba w przyszłym tygodniu bujnę się Twoim śladem ?
  10. Panowie, świat nie kończy się jutro ? Jeszcze wszyscy zdążymy się wyjeździć, na spokojnie bez oglądania się czy jakiś nadgorliwość się nie przyczepi ? Ode mnie także zdrowych i spokojnych świąt dla wszystkich.
  11. Czy jesteś pewny że motocykl pali na dwa gary, czy może są to wypadające impulsy?. Takie objawy może dać też wariujący czujnik hala na wale korbowym. Nie wiem jak jest on zabudowany w Twoim motocyklu ale można by spróbować go podmienić. Sprawdź też przewody między halem a modułem.
  12. Handlarz czy osoba prywatna - nie ma żadnego znaczenia. Kupując motocykl nie zawieramy związku małżeńskiego ze sprzedającym. Chcąc coś kupić interesuje mnie stosunek ceny do jakości. Jestem dość wybredny i tylko dwa razy kupiłem motocykl na pierwszej wizycie. Pewnie nie jeden sprzedający mnie przeklinał że chcę to czy tamto odkręcić ale uważam że jeżeli człowiek nie ma nic do ukrycia to nie będzie się z takiego powodu rzucał. Faktyczna cena motocykla to zakup maszyny, zakup części do naprawy i koszty robocizny jeżeli nie potrafimy zrobić tego sami. Ile razy słyszy się przez telefon że stan super, bezwypadkowy, niebity wszystko fabryczne, a potem okazuje się że a tu owiewka trzyma się na naklejce, a tu motocykl ściąga a tu brak klucza, nieoryginalne tłumiki, kierownica wymieniona a na nakrętkach widać ślady majzla. Taka jest rzeczywistość niestety i niestety większość ludzi celowo wprowadza w błąd kupującego. Nie dotyczy to tylko handlarzy, każdy przypadek należy ocenić indywidualnie i tu trzeba zdać się na zdrowy rozsądek. Myślę że każdy chciałby kupić motocykl świadomie i nie mieć po czasie żadnych problemów technicznych bądź prawnych z nabytą maszyną. Na pewno dla ludzi nie znających się na mechanice motocyklowej lepiej byłoby kupić maszynę z jakiegoś pewnego źródła i tutaj ważne jest zaufanie do sprzedających. Jeżeli jest ktoś handlarzem który uczciwie podchodzi do klienta, nie kłamie, daję jakąś gwarancje na swój towar oraz dba o swoje dobre imię oraz opinię swojej firmy to nie widzę niczego złego w kupnie u niego motocykla.
  13. Ubezpieczenie turystyczne warto sobie wykupić i tutaj trzeba zwrócić uwagę co ono obejmuje i na jaką kwotę. Według mnie najważniejszymi pozycjami jest pobyt w szpitalu i przeprowadzenie akcji ratowniczej. Tego akurat nie obejmuje NFZ i karta EKUZ tutaj nie wystarcza. Jeżeli zdarzy się wypadek i np. przyleci po nas śmigłowiec to za taką akcję trzeba już zapłacić, tak samo za pobyt w szpitalu a nie można założyć że będziemy w stanie sami się z niego wypisać. Słyszałem o akcji gdzie dwoje Polaków uległo wypadkowi samochodowemu nie z ich winy ale ubezpieczenia nie mieli. Wypadek był na tyle poważny że obaj byli w śpiączce a rachunek za pobyt w szpitalu dobił do kilkudziesięciu tysięcy dolarów. Na ten rachunek rodziny organizowały potem zbiórkę pieniędzy. Nie wiem w sumie jak to się skończyło ale osobiście wolałbym tego uniknąć. Co do polecenia konkretnego ubezpieczenia to ciężko coś powiedzieć, bo pomimo że zawsze takie wykupuję to nigdy nie musiałem i mam nadzieję że nie będę musiał z niego korzystać.
  14. Ja spałem w Żabliaku i w Kotorze. Oba miejsca wspominam pozytywnie i w razie potrzeby mogę zlokalizować je na mapie. Rozrzut cenowy za noclegi jest jednak dość duży.
  15. Dzięki, myślę że z drogi coś tam wyskrobię ?
  16. Dziękuję Ci Faza za sugestie, część miejsc o których napisałeś mam już w planie a pozostałym się przyjrzę. Może trochę źle napisałem w poprzednim poście bo przegrzebałem Słowenię w internecie a nie osobiście i tego kawałka europy właśnie mi brakuje. Zawsze korzystam z relacji z wyjazdów opisanych w internecie i muszę przyznać że dość mocno sugeruję się proponowanymi miejscówkami. Uważam też że warto zapytać ludzi którzy osobiście byli w danym regionie bo można wtedy wyłuskać mniej popularne miejsca a warte zobaczenia. Dziękuję Ci też za propozycję zmiany planów, jednak z powodu ograniczeń czasowych nie dam rady wypuścić się gdzieś dalej. (W maju najprawdopodobniej będę robił Chorwację i Bośnię) Jednak niewykluczone że być może gdzieś po drodze się spotkamy ?
  17. W Tym roku zamierzam odwiedzić kraje jak w tytule. W planie trasy mam Balaton, Triglawski Park Narodowy wraz z Mangartską drogą, przełęcze na styku tych dwóch krajów, następnie Wenecje, jezioro Garda oraz okolice. Czy ktoś może zasugerować mi jakieś mniej znane miejsca do odwiedzenia? Rejon Triglawskiego parku mam już dość mocno prześwietlony natomiast w północno wschodnich Włoszech przełęczy jest wiele i niekoniecznie wszystkie są znane i oczywiste do zobaczenia. Nie zamierzam jednak zapuszczać się na zachód od Bolzano ponieważ tamte tereny mam już częściowo zjechanie a dalsze wojaże w tamtym kierunku zaplanuję na przyszłe wycieczki. Termin wyjazdu planuję na połowę czerwca tak żeby przełęcze były już otwarte. Jeżeli ktoś chciałby się przyłączyć do takiej wycieczki to mogę przygarnąć jedną osobę, jednak najpierw musielibyśmy się spotkać i wymienić nasze światopoglądy i wizję jazdy aby uniknąć ewentualnych późniejszych niedomówień. Liczę jak zwykle na Waszą pomoc przy planowaniu trasy, a za wszystkie sugestie z góry dziękuję ?.
  18. Jeżeli mógłbym Wam też coś zasugerować to wjeżdżając na Sveti Jure jesteście na drodze 512. Proponuję podjechać nią w górę jeszcze jakieś 20 kilometrów. Widoki z tamtąd są przepiękne a Adriatyk widać z dość znacznej wysokości. Od przepaści drogę oddzielają barierki. Wjazd na Sveti Jure jest płatny, ja w zeszłym roku płaciłem tam jakieś 8 euro ale warto. Droga ma długość około 20 kilometrów w jedną stronę a spokojne objechanie tego miejsca zajmuje jakieś 2 godziny. Wyjeżdżając z Kotoru macie drogę P1 w kierunku Cetyni. Jest tam taras widokowy na całą zatokę kotorską i ja na pewno tego widoku bym sobie nie odpuścił. W Czarnogórze macie kaniony rzek Pivy i Tary które również warte są objechania. Tak samo Durmitor. W sumie to najlepsze są odczucia po powrocie z tamtych terenów. Ja stwierdziłem że żeby w miarę wszystko zobaczyć to wrócę na Bałkany jeszcze conajmniej 3 razy ?.
  19. Koledzy mają rację niestety, mi w sumie to udało się skończyć tylko jedną wyprawę w towarzystwie w którym wyjechaliśmy. Resztę wypraw miałem samotnie, a dwie z ostatniego roku po rozstaniu w drodze dojeżdżałem sam ?. Ale głowy do góry ? świat jest piękny a jadąc samemu mamy większą szansę spotkać ciekawych ludzi i nawiązać rozmowy z autochtonami. Wszelkie wątpliwości i strachy mamy tylko w naszych głowach. Powodzenia i osiągnięcia zamierzonych celów Wam życzę.
  20. Ostatnio jak tamtędy jechałem to była rozkopana droga. Te zdjęcia robiłeś na przełęczy Kocierskiej? Jak tam teraz asfalt wygląda?
  21. Dobrze że Maninskiej Tiesnavy nikt nie zlikwidował ? no i pogoda dopisała.
  22. Jadę jutro zobaczyć Maninską tiesnave na Słowacji. Wyjeżdżam o 9 rano z okolic Kędzierzyna-Koźla. Jak ktoś nie ma pomysłu na tripa to można by się gdzieś spiknąć po drodze. Cała trasa to trochę ponad 400 km. Powrót przez Wisłę, tempo turystyczne.
  23. Piotrek.

    Świętokrzyskie Solo

    W przypadku który przytoczyłem wcześniej ubezpieczenie było ale telefon do ubezpieczyciela nic nie pomógł. Pewnie ważne jest jeszcze gdzie się ubezpieczyć. Ja się zawsze ubezpieczam ale mam nadzieję że nigdy nie będę musiał skorzystać ?
  24. Piotrek.

    Świętokrzyskie Solo

    Też to zauważyłem. Najlepsze jest to że z obcokrajowcami czasami lepiej się rozmawia niż z naszymi na zlotach ?. Francuz, Niemiec, Szwajcar, Serb czy Bułgar, zero problemów z komunikacją. Zaskakujące jest to że większość młodych ludzi na Bałkanach mówi dość płynnie po angielsku. Ludzie są otwarci i życzliwi. W sumie to od kiedy sięgam pamięcią to nigdy nie miałem żadnej nieprzyjemnej sytuacji podczas podróży motocyklowej za granicami naszego kraju. A co do podróży w więcej osób to jeżeli przeszkadza nam tylko wzajemny styl jazdy, to jakimś tam rozwiązaniem jest jazda osobno z ustaleniem miejsca docelowego na nocleg. Koledzy jadący w zasięgu telefonu zbliżoną trasą mogą czasami dupę uratować. Dwa lata temu byliśmy na trzy motocykle w Rumunii i kolega lekko rozbił motocykl. W ciągu trzech godzin ogarnęliśmy mu warsztat samochodowy gdzie sposobem hand made dorobiliśmy uszkodzoną część. Wrócił na kołach do kraju. I to jest jeden z przypadków w których warto jednak jechać z kimś. Na pewno będąc samemu logistyczne ogarnięcie sytuacji byłoby dużo trudniejsze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.