Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Piotrek.

Użytkownicy
  • Postów

    236
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Piotrek.

  1. Dzisiaj wjeżdżałem do Macedonii. Żadnych problemów, nikt o COVID ani o paszport covidowy nie pytał. A że mam dzisiaj wifi to może chlapnę coś o mniej znanej Rumunii.
  2. Dzięki, jak wrócę to coś tam naskrobię ?
  3. Mam, ale nikt o niego nie pytał.
  4. He he dobry sposób ? Ja niestety albo i stety z roku na rok jeżdżę coraz wolniej. Rzadko na tripach przekraczam 140 a w większości lecę około 120. Może czas najwyższy wystawić hajkę na olx-a a filmy z licznikowych 300+ oprawić w ramkę i zachować na stare lata na opowieści z cyklu „kiedyś to ja zapier…… ?
  5. Na chwilę obecną dojechałem do Bułgarii. W czasie kiedy przekraczałem granice to: Polska-Słowacja przejście otwarte i nikogo tam nie było, Słowacja-Węgry podobna sytuacja ale zaparkowany był samochód policyjny, Węgry-Rumunia jak za dawnych dobrych czasów nikt o żaden COVID nie pytał i Rumunia-Bułgaria podobnie.
  6. Gratulacje Wicher! Super wyprawa, jak wrócę to pooglądam sobie fotki na spokojnie ? Ja się zastanawiam czy jakbym zrobił taki przebieg w tym czasie to czy chodziłbym jeszcze prosto chociaż mięciochem nie jestem ?
  7. Dzięki Powolny. O kwarantannie słyszałem ale jest też informacja że osoby zaczipowane są z niej zwolnione, a jak coś nie wyjdzie to posiedzę sobie dodatkowo na wolnym 2 tygodnie za państwowe pieniądze ?. Uważam też że ze względu na nastałe czasy należy wykorzystać każdą okazję do łyknięcia kawałka świata. Jeszcze niedawno nikt by nie pomyślał że takie cyrki się porobią. Nikt nie jest w stanie przewidzieć czy po wakacjach znowu nie pozamykają wszystkiego a lata lecą… ? Ogólnie to mam unijny certyfikat covidowy jako zaszczepieniec i mam nadzieję że to mi pomoże na granicach.
  8. Witam, od 3.07. wybieram się na Bałkany. Szukam kogoś kto chciałby się ze mną trochę powłóczyć. Słowację i Węgry traktuję tranzytowo, a pierwszy docelowy kraj to Rumunia. Chciałbym zobaczyć błotne wulkany niedaleko Berca, (przejazd przez Sighishoare), potem Transalpina i do granicy z Bułgarią. Następnie przez Widyń i Bełogradczik, przelot do Macedonii. Skopje, Matka, jezioro Kozjak, park Mawrowo, jezioro Ochrydzkie, park Galiczica. Albania - dojazd do Sarandy, Llogara, Theth, SH20, dalej Czarnogóra i Durmitor, kanion Pivy. Potem to już powrót do kraju. Jeżeli będzie się dało to powrót przez Serbię i park Uvac a jak nie to powrót przez Chorwację. Jadę R1150GS. Noclegi w kwaterach itp. a w razie problemu biorę namiot. Niczego nie rezerwuję, zawsze szukam kwater z trasy. Przebiegi dzienne oprócz tranzytów to około 300-350 kilometrów. Całość około 6500 km. Mam 3 tygodnie urlopu. Głównie nastawiam się na jazdę i zwiedzanie z siodełka motocykla. Jazda bez spiny i wyścigów. W planie pominąłem może ciekawsze trasy wspomnianych krajów ale zrobiłem to celowo, ponieważ w niektórych miejscach byłem już parę razy. Czasami jadę też przez szutry ale to nie jest wielki problem, zawsze można się spotkać za ileś kilometrów. Jeżeli ktoś się zdecyduje to zapraszam.
  9. Też uważam że taki test o niczym nie świadczy (No może poza chinolem ale tu nie ma żadnej niespodzianki). Bez sensu jest też ocenianie całej marki. Wiadomo że każdy producent ma swoje lepsze i gorsze modele i tutaj trzeba się głębiej pochylić nad typowymi bolączkami konkretnego modelu. Jeżeli ktoś dużo jeździ to nie ma się co łudzić że „u mnie taki przypadek na pewno nie wystąpi” Najlepiej zasięgnąć opinii obiektywnych mechaników lub ludzi intensywnie użytkujących konkretne maszyny. Znając dobrze swoją maszynę, pewne części czy klucze dobrze jest wozić ze sobą ?
  10. Dzięki za sugestię, w czasach w których bym ją kupił cena byłaby pomniejszona o jedno zero ?, ale sentyment pozostał ?
  11. Ja też miałem komara. Pamiętam że miał kanciasty silnik a nie owalny. Potem był Ogar 205, Ogar 200 i w reszcie Mz Etz 150. To był sprzęt! Jak po Emzetce wsiadłem od kumpla na WSK to czułem się jakbym na taczce jechał ?. Tamte czasy miały swój urok. Pamiętam że zawsze podobała mi się Mz Etz 251 ale nie dane mi się było nią nawet przejechać ?
  12. Dzięki za info, zawsze to relacja z pierwszej ręki. Mam jeszcze trochę czasu do mojego tripa i tak na prawdę to kierunek do dzisiaj nieokreślony. Liczę że po wprowadzeniu „paszportów covidowych” sytuacja się bardziej unormuje. Z powodu wyjazdów dałem się nawet zaszczepić żeby nie mieć kłopotów na granicach. Z tego co jednak widzę to nasz rząd na swojej stronie demonizuje trochę to podróżowanie a z tego co się słyszy to nie jest wcale tak źle.
  13. Parę miejsc widzę znajomych a parę nie. Z tymi opuszczonymi domami to prawda. Też takie widziałem, szczególnie jak się człowiek oddali od utartych szlaków. Są też bunkry ze śladami po kulach. A tak z innej beczki - jak tam ma się sprawa na granicach? Czy są jakieś problemy z przekraczaniem? Widziałem zdjęcia z Dubrownika. Jechaliście przez Bośnię ? Relacja jak zwykle świetna. Może coś zgapię z Waszej trasy jak następny raz się tam wybiorę ?
  14. Tyle razy byłem w Nysie a tam nigdy nie zajrzałem ? Może następnym razem pójdę pooglądać ?
  15. Ja używam łańcuchy DID i zębatki sunstar. Sprzedają je w komplecie. Zakładałem 530VX do turystycznej jazdy i 530 ZVMX do „odkręcania”. 530VX po około 20000 kilometrów turystycznej jazdy zawsze miałem już lekko wyciągnięty a jego żywotność kończyła się w moim przypadku na 30-paru tysiącach kilometrów. Zębatki po takim przebiegu zawsze były już do wymiany, szczególnie na małej widać było zużycie. Z doświadczenia to powiem że DID ma tendencję do nierównomiernego wyciągania się i to było zawsze głównym powodem wymiany a nie koniec naciągu w motocyklu. Jeździłem też na zestawach RK ale kupowałem już motocykle z takimi zestawami więc ciężko coś powiedzieć o żywotności. Co do samego zakucia to potrzebujesz bardzo dobrej zakuwarki i do tego jest też potrzebna suwmiarka. Pin w skuwce musisz „rozbić” w stosunku do wymiaru bazowego o około 0,6mm. Bez jakościowej zakuwarki sam tego nie zrobisz. Co do innych marek łańcuchów się nie wypowiem bo nigdy nie stosowałem. Jak będziesz zamawiał zestaw napędowy to sklepy mają je dopasowane do odpowiednich modeli motocykli. Ewentualnie sprawdź dla pewności ilość ogniw z serwisówką.
  16. Piotrek.

    Kawasaki zzr1400 abs

    He he, do fachowej wypowiedzi Grześka oczywiście nie można się przyczepić ? W serwisówce pewnie są jeszcze jakieś schematy albo zdjęcia które mogą ułatwić sprawę ?. Mnie rozbraja zawsze stwierdzenie, że za wszystkie niedomagania motocykla na bank odpowiedzialna jest świeca ?
  17. Piotrek.

    Kawasaki zzr1400 abs

    Zakładam, że ktoś kto chce wymienić samemu świece w trzyletnim zze-rze jednak ma jakieś chęci do działania i jakąś podstawową wiedzę o mechanice. Ja serwisówki z tego motocykla nie przeglądałem, ale pewnie trzeba zdjąć owiewki, zdjąć lub podnieść bak, zdjąć airboxa rozłączyć konektory i wyjąć cewkofajki. Ktoś kto choć trochę grzebał przy motocyklach, zdaje sobie z tego sprawę że można przy tym dużo rzeczy zwyczajnie s........ć, pomijając fakt konieczności wymiany świec w trzyletnim motocyklu.
  18. Piotrek.

    Kawasaki zzr1400 abs

    Przecież wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „Kawasaki zzr 1400 ABS service manual PDF” i na pierwszym miejscu wyświetla się cała książka napraw tego motocykla. A z wizytami na forum to chyba nie trzeba być zalogowanym żeby widzieć odpowiedzi, więc być może autor śledzi temat incognito ?
  19. W sumie to pokazałeś chyba najlepszy kawałek wyspy KRK na motocykl. A z tą fotą w Starej Bašce to fajny przypadek ?. Ciekawe są też okolice mostu łączącego KRK z lądem.
  20. No i właśnie mamy tutaj doskonały przykład na różne spojrzenia na ten sam temat. Definicja wyprawy którą przedstawia Wicher jest już dla mnie jakimś kosmosem. Spędzenie dwóch miesięcy na wyprawie byłoby dla mnie równoznaczne z porzuceniem pracy oraz ogólną rewolucją życiową. Pomimo tego, że mam w miarę wyrozumiałego szefa to jednak nie mogę przeznaczyć więcej czasu na wyjazd niż przysługujący mi urlop. Odnosząc się do postu Palnika to jestem bliżej jego wizji, jednak z doświadczenia wiem że człowiek który raz spróbuje podróży i mu się spodoba, zaczyna po pewnym czasie czuć pewien niedosyt i granica rozłąki oraz osobista granica komfortu mocno się przesuwają. Tak samo jest z pokonywanymi odległościami. Człowiek chce ciągle dotrzeć gdzieś dalej i zobaczyć coś nowego. Do życia w drodze stopniowo można się przyzwyczaić. To co nas z reguły ogranicza to kasa, praca oraz rodzina jeżeli się posiada. Tutaj Wicher uważam Cię za farciarza. Prawie 20 lat temu też miałem pannę z którą bujałem się motocyklem za granicami naszego kraju. Dzisiaj to już tylko wspomnienia, jednak wiem że jeżeli pozostałbym przy tamtym wyborze to teraz celowałbym już daleko poza Europę. Powolny, dzięki za tamto spotkanie. Miło je wspominam. Nasze poglądy też są zbliżone. Ja też nie wyobrażam sobie jazdy jako któryś tam w kolumnie.
  21. Wicher, myślę że większość osób pisząca obecnie na tym forum dawno już jest w wieku dojrzałym i pewnie nikt nie obrazi się jeżeli ktoś jest zdania odmiennego ?. Opiszę za to sytuację ze swojego podwórka. Obecnie mamy do latania grupę 6-cio osobową. Wszyscy jesteśmy z jednego miasteczka. Znamy i lubimy się prywatnie. W sezonie udaje się nam zrobić jakiś wypad średnio co drugi tydzień. Działamy na zasadzie - bez jakichkolwiek zasad i przymusu. Kto chce jedzie a kto nie chce nie jedzie. No ale - cały tegoroczny sezon tylko ja planowałem trasy. Niektórym to całkiem pasowało - nie każdy lubi grzebać po mapach i internecie i wynajdować miejsca. Natomiast uważam że złożenie sprawnej grupy nieznających się osób praktycznie graniczy z cudem ( oczywiście mogę się mylić ?) Co do dalszych wypadów - jak widać na forum to od jakiegoś czasu szukam kompana z którym będę mógł zjechać kawałek świata. I tu chyba jest jak w małżeństwie - albo samo zaskoczy albo nic na siłę z tego nie będzie. Wracając do tematu grupy wypadowej to sam jestem ciekawy czy się coś z tego rozwinie. Obawiam się że możesz być trochę zbyt wymagający co do kandydatów na przyszłych globtroterów ? W sumie to w dużej mierze Ty ciągniesz teraz to forum i jeżeli przestaniesz tu pisać (i parę innych osób również) to niedługo nie będzie tu wcale po co wchodzić.
  22. Ot i cała tajemnica! Nic dodać, nic ująć ?
  23. Co do jazdy tej dwójki, to tutaj jest wyraźny kierownik wycieczki biorący pod swoje skrzydła towarzysza. Z artykułu wynika że doskonale się znają, a planując podróż na tak „rozstrzelonych” pojemnościach mają pełną świadomość tego co z tym się wiąże. Ja aż zazdroszczę zaliczenia w tak młodym wieku dalekiej wycieczki. Jeżeli chłopak pójdzie dalej tym śladem to naprawdę ma szansę objechać „naszą planetę” ?
  24. Więc całkiem możliwe że będziemy deptać sobie po piętach ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.