Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Egzamin praktyczny wg. nowych zasad 2013 rok


Gość bartekER6N

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich

 

Pozwolę sobie dodać coś od siebie z pozycji osoby mającej póki co tylko B (za to od ćwierci wieku), a obecnie dla własnej przyjemności i satysfakcji robącej sobie  A. To, co napiszę poniżej, nie odnosi się do żadnej konkternej osoby, czy OSK, są to uwagi ogólne.

 

Nie rozumiem zupełnie założenia systemu uprawnień AM->A2->A1->A. Moim zdaniem ten pomysł służy wyłącznie do zdzierania kasy z ludzi oraz zachęca do omijania prawa. Zapewne pomysłodawca usprawiedliwiał swój pomysł chęcią skłonienia przyszłych kierowców do podnoszenia swoich kwalifikacji, ale przecież to, czy ktoś jeździ bezpiecznie, zależy wyłącznie od niego samego, od jego zdrowego rozsądku. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zapłaci za 4 kursy, jeśli ma już prawo kategorii B - wystarczy, że poczeka parę lat i zacznie robić od razu "pełne" A, w międzyczasie jeżdżąc do woli odblokowanymi skuterkami i motorowerami, potrafiącymi bez kłopotów wyciągnąć 80+ km/h. Znakomita większość ludzi nie jest  także krezusami, mogącymi sobie pozwolić na kupowanie kolejnych, coraz to lepszych motocykli w miarę zdobywania nowych uprawnień. Zatem A1 i A2 to przysłowiowe trafienie kulą w płot.

 

Dalej: ustawodawca daje możliwość zrobienia "pełnego" A motocyklowym neofitom, którzy na 2 kółka wsiądą po raz pierwszy w życiu dopiero podczas kursu. I bardzo dobrze, tak powinno być - skoro płacę za szkolenie, to oczekuję, że zostanę wyszkolony w wymaganym stopniu i będę w stanie poruszać się bezpiecznie po drogach publicznych zgodnie z wszelkimi zasadami sztuki bezpiecznej jazdy motocyklem. Tylko dlaczego w ramach kursu i neofita, i wcześniejszy zdobywca wszystkich niższych kategorii typu A ma tyle samo godzin kursu ? To świadczy tylko o tym, że nie podnoszenie kwalifikacji, lecz kasa jest głównym powodem tak rozbudowanej kategoryzacji prawa na motocykle.

 

Zaś co do samego A: niedorzeczny (ponoć unijny) pomysł spowodował, że aby uzasadnić kategoryzację, musiano sięgać po coraz to "wypaśniejsze" motocykle do szkoleń. Jaki jest jednak sens szkolenia wspomnianego neofity na maszynie, która do setki przyspiesza w niecałe 3,5 sekundy, której prędkość maksymalna przekracza 200 km/h, w której nieznaczny, nawey przypadkowy ruch ręki na manetce gazu miże postawić ją na tylnym kole, a niewielkie naciśnięcie hamulca przedniego - na przednim ? Jaki jest sens używania takiej maszyny na egzaminie praktycznym tak na placu, jak i na mieście, gdzie obowiązuje 50-ka ?... Dlaczego A zdobywa się na tej klasy pojeździe, za to B - na zwykłych osobówkach, a nie np. la lamborghini ? Sensu w tym brak.

 

Teraz co do zadań na placu: rozumiem ósemkę jako udowodnienie posiadania podstaw panowania nad maszyną i umiejętności wykonania ciasnego skrętu; rozumiem też naukę szybkiego omijania przeszkody jako symulację tego, co może każdego spotkać na drodze. Ale ni wuja nie rozumiem po co jest slalom wolny ustawiony "na styk" tak, że najmniejszy błąd podczas kilku następujących po sobie skrętach powoduje na ogół nie zaliczenie zadania i dyskwalifikację zdającego. Poprawne wykonanie obowiązującego obecnie slalomy wolnego na egzaminie przez przeciętnego kursanta będzie raczej (moim zdaniem) świadczyło przede wszystkim nie tyle o super umiejętnościach, co raczej o sporej porcji szczęścia. Potwierdzają to zresztą dotychczasowe dane o zdawalności wg nowych zasad. Nie uważam też, by slalom wolny był namiastką przeciskania się w korkach, bo takie przeciskanie się nie polega na serii tak ciasnych, następujących po sobie skrętów.

 

Wreszcie o doszkalaniu: w tym wątku słuszne są głosy o potrzebie doszkalania się, podnoszenia swoich umiejętności. Tylko że potrzeba i konieczność to dwa całkiem różne pojęcia. Podczas kursu B nie uczą np. radzenia sobie z poślizgiem i zapewne warto sobie zrobić po kursie szkolenie ekstra. Niemniej założeniem kursu B jest całkowite przygotowanie delikwenta do poruszania się na drogach publicznych i takie samo założenie powinno obowiązywać na kursach A. Tymczasem patrząc na niektóre wypowiedzi widzę naciski, pewien przymus, uważanie za normę wykupywania sobie jazd dodatkowych i kursów bardzoej zaawansowanych technik jazdy. Owszem, zapewne warto, jednak co innego "warto", a co innego "trzeba", zwłaszcza, jeśli taka potrzeba wynika z dziwacznie skonstruowanego systemu szkolenia, w istocie nie spełniającego (jak widać po licznych głosach) podstawowej swojej funkcji: rzetelnego przygotowania do egzaminu.

 

Wreszcie ostatnia rzecz: teoria. Jeśli egzamin w WORD jest (a chyba jest) podobny do tego, co pokazują w swoich programach producenci tacy, jak Grupa Image, to nie ma co narzekać. Obecny egzamin jednokrotnego wyboru jest łatwiejszy od poprzednika, a pytania z cyklu "Co poeta chciał powiedzieć ?" trafiały się i będą się trafiać zawsze. Natomiast nadzwyczaj kontrowersyjne dla mnie jest zamieszanie wokół sprawy nieujawniania bazy pytań pod pretekstem praw autorskich. Pozwolę sobie powiedzieć jako osoba maczająca nieraz palce w umowach związanych z przetargami publicznymi: NIE WIERZĘ, że zlecając stworzenie bazy pytań nie pomyślano o prawach autorskich produktu końcowego, to się nie mieściłoby w głowie. Zatem raczej zakrawałoby to na przykład (kolejny) korupcji lub próby wyciągnięcia w przyszłości przez twórców dalszych zysków z zamawianego produktu. Pomijając jednak politykę i finanse: nie ujawnienie bazy pytań jest błędem. Naprawdę mało kto byłby w stanie wykuć na pamięć kilku tysięcy pytań i tyleż odpowiedzi, argument o zdawaniu w sposób pamięciowo-bezrefleksyjny odpada. Pytania powinny być ujawnione, bo nawet próby uczenia się ich na pamięć to TEŻ METODA NAUKI przepisów i zachowań w ruchu drogowym.

 

Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto jedne z najbardziej niedorzecznych pytań, jakie przeciekły do sieci.

Jaką długość powinien mieć drążek od skrzyni biegów?
Jakie wymiary powinna mieć tablica rejestracyjna jednorzędowa?
Co się stanie, jeśli bieżnik opon jest mniejszy niż 2 mm?
Jaki dźwięk ma wydawać klakson?
Co zrobić, kiedy w trakcie jazdy samochodem zaczyna boleć brzuch?
Czy jeśli wyjmiemy koło zapasowe z bagażnika, to samochód będzie jechał szybciej?
Od czego należy zacząć odpowietrzenie układu zasilania silnika o zapłonie samoczynnym?
Czy gdy jeden kierunkowskaz nie działa, drugi pobiera więcej prądu?
Co jest skutkiem nieszczelnego układu wydechowego samochodu?
Czy dolna osłona silnika jest obowiązkowa w samochodzie osobowym?
Czy po wyrwaniu zęba można prowadzić samochód?
Jakiego kształtu światła odblaskowe tylne powinny znajdować się w samochodzie osobowym?
Czy luz na kierownicy może być spowodowany wybitymi końcówkami drążków kierowniczych?J
Jaka jest częstotliwość migania kierunkowskazu na minutę?

 

 

Zdzicho co wali jabole pod sklepem lepsze by wymyślił pytania.Z imienia i nazwiska należało by się podpisać pod tymi pytaniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

tak, bo 20h na moto, jesli ktoś nie miał nigdy styczności z motocyklem to kurde przeogrom czasu by sie nauczyć ogarniac motocykl, nie bać sie go i nauczyć sie jeździć. Doszkalanie owszem- ale gdy masz jakiekolwiek pojęcie o motocyklu i coś przejechałeś. I tu trzymam strone Bartka, egzamin jest stresujący i przy limicie godzinowym jest prawie nie do zdania. Chyba że ktoś jest wyjątkowym geniuszem albo zeby zjadł na motocyklach. Bo ja, jako plecak który o jeździe na motocyklu jako kierowca nie ma pojęcia to wiem, że jeśli zdam po 10 podejściu to bedzie cud. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pytanka do praktyków, czyli do osób, które zdawały już A wg nowych zasad w Katowicach lub Dąbrowie:

 

PLAC:

 

1. Czy w tych ośrodkach pomiar prędkości jest tylko na wjeździe do slalomów, czy na wyjeździe też ?

2. Jeśli są dwa pomiary, to jak jest określana prędkość: osobno w obu punktach, czy może oba urządzenia pomiarowe są jakoś ze sobą sprzężone i mierzą średnią prędkość między wjazdem a  wyjazdem ? Jaka jest technika tego pomiaru ?

 

MIASTO:

 

3. Niby nie ma teraz stałych tras, ale... Czy jazdy w tych ośrodkach są stałą trasą, czy może z wariantami ?

4. Czy egzaminatorzy "wpuszczają w maliny" na mieście ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szybkim slalomie pomiar jest na wjeździe i wyjeździe więc przy ostatnim słupku trzeba jeszcze trochę przyspieszyć, żeby nie jechać za wolno (pomiar jest obliczany na podstawie średniej z dwóch czujników), przy wymijaniu przeszkody jest pomiar tylko na wjeździe, więc tam trzeba mieć te 50 km/h, 

 

na mieście trasy są przeróżne, przeróżniaste, zależy od egzaminatora, w DG nie mam pojęcia jak jest, jednak jest już tak ze jak ktoś przejdzie przez plac to nie utrudniają miasta i mało kto tam oblewa (o ile w ogóle ktoś oblewa na mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek, uściślijmy:

 

1) Przy omijaniu przeszkody tylko na wjeździe trzeba mieć 50 km/h, czyli tuż za bramką wjazdową można dac po hamulcach i ominąć przeszkodę z prędkością 20 km/h, tak ? Jesteś pewien ?

 

2) Co to znaczy, że na szybkim slalomie pomiar jest średnią z dwóch czujników ? Bo ja widzę kilka możliwości... Czy jeśli na wjeździe mam40, a na wyjeździe mam 20, to przejazd będzie zaliczony, bo średnia wyjdzie 30 ? Czy może na obu trzeba mieć po 30-ci, a w środku może być 20 ? Czy może wreszcie oba urządzenia pomiarowe są ze sobą sprzężone, a prędkość jest obliczana jako iloczyn drogi o znanej długości i czasu jej pokonania ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 km/h trzeba miec tylko w momencie przejezdzania przez bramke. Mojej grupie egzaminator mowil zeby nie przesadzac, jechac 52 - 53 i odpuscic gaz zeby bylo bezpiecznie. Analogicznie do tego szybki slalom, nie przesadzac z predkoscia. Pomiar to predkpsc srednia obliczana na podstawie dwoch odczytow na wjezdzie i wyjezdzie. Jezeli na 1 masz 40 to na drugiej teoretycznie wystarczy 20. Jednak 40km przy pierwszej bramce bardzo mocno utrudnia pokonanie slalomu i prawdopodobnie skonczy sie potraceniem pacholka. Optimum to 30-35 na pierwszej bramce, pokonujemy slalom bez gazu a przy ostatnim slupku "pizda" i wszystko w miare ladnie wychodzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku, po doczytaniu muszę się zgodzić z Peri i Jarzynem: to jest wartość średnia, ale nie jako średnia arytmetyczna z dwóch pomiarów, tylko jako właśnie stosunek drogi do czasu. Sposób, jaki proponujesz, może pozwolić taką prędkość średnią osiągnąć, ale jednocześnie nie daje gwarancji odpowiednio wysokiej średniej prędkości.

 

Pocieszające jest stanowisko ze strony WORD w Słupsku, gdzie szef ogłosił tolerancję "w dół" o 4 km/h po wzięciu pod uwagę niedokładności wskazań urządzeń pomiarowych i tor jazdy między urządzeniami pomiarowymi, który w slalomie nie jest prostą. Czy w śląskich WORD-ach obowiązuje ta sama zasada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzaminator nie ma prawa dawać Ci poleceń niezgodnych z przepisami RD

Może jednak np widząc że zbliżasz się do zakazu skrętu w prawo  wydać polecenie - proszę skręcić w najbliższą możliwą w prawo

Ci bardziej przyjaźni powiedzą, że w możliwą prawą, ci chamscy powiedzą tylko w prawo. A Ty się domyślaj człowieku. Ale dopytać za wczasu chyba można. Przecież za rozmowę Cię nie obleje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci bardziej przyjaźni powiedzą, że w możliwą prawą, ci chamscy powiedzą tylko w prawo. A Ty się domyślaj człowieku. Ale dopytać za wczasu chyba można. Przecież za rozmowę Cię nie obleje

 

Mój drogi prawda jest taka że egzaminator ma tak pełny wachlarz możliwości aby Cię uwalić na mieście że gdyby tylko chciał to jesteś jego :P

Wszystko jest kwestią interpretacji przepisów .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzaminatorzy w Kato w tamtym roku byli bardzo przyjemni. Miałem możliwość zdawania z dwoma i oboje byli za tym żebym zdał (pierwszy ze wzgledów ewidennych nie mógł mnie przpepuścić dalej).

Zapomniałem spr. naciągu łańcucha to mi powiedział "co jeszcze trzeba sprawdzić?". Pochwalił mnie za to, że miałem swoje rękawiczki i kask, a zastanawiał się czy dopuścić osobę, która przyszła w krótkich spodenkach. Jestem za tym, żeby egzaminy były trudniejsze - dzięki temu Ci co nie czują sprzętu powinni wykupić więcej godzin i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znaleziono strony o podanym adresie

Przepraszamy. Strona, której szukasz nie została odnaleziona.

Prawdopodobnie została skasowana, zmieniono jej nazwę albo została czasowo usunięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.