Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

frozentom

Użytkownicy
  • Postów

    307
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez frozentom

  1. rexio. Nie bądź już taki "hop siup do przodu". Masa ludzi oblewa choćby dlatego, że nie radzi sobie ze stresem. Na co dzień ktoś może być dobrym kierowcą, jeździć bezpiecznie i pewnie, ale gdy przychodzi egzamin na jakąś nową kategorię - stres zabiera niektórym 70% umiejętności a wtedy łatwo uwalić na jakiejś głupocie. Nie mów mi, że egzamin, choćby na A. nie wymaga Twoim zdaniem bzdurnych zachowań. Jaki jest sens oglądania się za siebie przy ruszaniu, jeżeli za plecami mam przykładowo tylko mur otaczający WORD? A jeżeli się na ten mur nie popatrzysz, to już wtopa. Do tego obowiązkowe majtanie łańcuchem i stwierdzenie, że "luz jest ok" (nawet jeżeli nie znasz zaleceń producenta odnośnie luzu dla danego modelu motocykla). IMO nie brakuje na tym egzaminie bzdur, o których trzeba pamiętać i jak ktoś nie radzi sobie ze stresem, to łatwo to oblać. Dodatkowo, zdarzają się przypadki, kiedy egzaminatorzy oblewają niesłusznie, nierzadko dlatego że sami nie do końca znają przepisy. Przykład - moja dziewczyna parę lat temu oblała na B z powodu "wymuszenia pierwszeństwa". Wyglądało to tak, że ktoś zatrzymał się, żeby ją wypuścić z podporządkowanej. Jak się okazało - z wymuszeniem pierwszeństwa nic to wspólnego nie miało, ponieważ osoba puszczająca w tym przypadku świadomie z tego pierwszeństwa zrezygnowała. Rezultat - egzamin powtórzony na koszt WORD-u. Dlatego warto pytać, nawet jeżeli sytuacja w której się oblało, pozornie wydaje się oczywista. Z Twojego "wkładu" w ten temat na razie dowiedzieliśmy się, że Twoim zdaniem wszyscy jeżdżący gorzej od Ciebie są "żałośni" (tutaj idealnie wpasowujesz się w kanon typowego polskiego kierowcy), zdałeś dwukrotnie za 1-szym razem (winszuję) i że masz nadprzyrodzone zdolności, które pozwoliły Ci dostrzec tutaj "nieomylne stado kursantów". Jakoś nie widzę tutaj nikogo, kto uzurpował by sobie prawo do nieomylności (chociaż Ty sprawiasz takie wrażenie), zwłaszcza zadając "głupie" pytania.
  2. Jesteś pewien, że chodziło o przekroczenie pełnej wartości auta (czyli wg Eurotaxu na dzień wypadku, ale przed zdarzeniem), a nie o te 70 - 80%, które zazwyczaj ubezpieczalnia chce wypłacać po orzeczeniu szkody całkowitej? Ja w serwisie usłyszałem, że naprawa może być bezgotówkowa, ale ubezpieczalnia zwróci kasę DO 100% wartości rynkowej a resztę będą ściągać ode mnie. Ubezpieczalnie tłumaczą to tym, że gdyby mięli dopłacać powyżej wartości pojazdu, to byłoby to już wzbogacenie się właściciela a nie wyrównanie szkód. No ale może coś się zmieniło w tej kwestii.
  3. Uderz może do rzecznika praw ubezpieczonych. Za bardzo kombinują. Jeżeli sprawca był pod wpływem to tym bardziej powinni płacić a później ewentualnie ściągać kasę od sprawcy jeżeli mają prawne uzasadnienie. To, że sprawca się uchlał / naćpał nie jest podstawą do tego, żebyś Ty traciła i czekała na kasę z jego OC.
  4. Lepiej jedną rękę i jedną stopę. Tak to zostawisz nogi i później takie ścierwo jeszcze komuś deskorolkę buchnie.
  5. Też tak myślę. Nawet, gdyby znalazła się jakaś podstawa prawna do unieważnienia egzaminów, to koszt takiej imprezy byłby przytłaczający. To przecież nie tylko kwestia zorganizowania ponownych egzaminów jak sugeruje artykuł, ale również koszt poinformowania zainteresowanych i ponownego wyrobienia plastiku (wątpię, żeby ktoś się zgodził płacić za to z własnej kabzy). Do tego dochodzą straty poniesione przez zawodowych kierowców, którzy w wyniku cofnięcia uprawnień mogą być narażeni na utratę pracy. Z drugiej strony, gdybym oblał u tego gościa, to już bym się starał o zwrot kasy.
  6. Pod tym samym linkiem: "3) Ożarowice ul. Dworcowa 14-latek, kierując motorowerem m-ki Router, wykonując manewr skrętu w lewo, zderzył się z jadącym z prze­ciwka kierującym motocyklem Honda. W wyniku zdarzenia kierujący motorowerem doznał urazu miednicy i został przewieziony do szpitala w Chorzowie, a kierujący motocyklem z urazem kolana został przewieziony do szpitala w Piekarach Śląskich."
  7. Kurcze, wyrzuciłem protokół z egzaminu a nie pamiętam jak się facet na moim egzaminie nazywał. Niezły cyrk...
  8. frozentom

    Kurs doszkalajacy

    Podejrzewam, ze kolega miał raczej na myśli zaawansowane kursy doszkalające z techniki jazdy motocyklem, prowadzone przez niektóre (co lepsze) motocyklowe OSK (i nie tylko OSK). Moim zdaniem nauki i porad bardziej doświadczonych ludzi nigdy za wiele, zwłaszcza że to inwestycja we własne bezpieczeństwo. Mi osobiście zależałoby na tym, żeby instruktor usiadł jako plecak i w ten sposób korygował moje błędy podczas jazdy, bo chyba inaczej nie da się wyłapać wszystkich niedociągnięć.
  9. Nie przy prawej krawędzi drogi, tylko przy prawej krawędzi konkretnego pasa (o ile służy on wyłącznie do jazdy w lewo). Tak jechałem, bo tak mnie uczyli i egzaminator nie miał zastrzeżeń. Może w ogóle nie zwraca na to uwagi .
  10. Ja sprzedałem kupcowi, który wygrał wewnętrzną aukcję zrobioną przez TU, ale wydaje mi się, że możesz sprzedać komu chcesz. Ważne żeby mieć umowę kupna/sprzedaży z kwotą jeżeli będziesz się starał o wyrównanie w przypadku, gdybyś dostał mniej niż wyniosła wycena TU. Lepiej, żebyś jednak mimo wszystko się upewnił u źródła, jeżeli zamierzasz sprzedawać poza TU, czego tam ewentualnie będą wymagać po transakcji.
  11. mtbikerrr No właśnie nie na każdym, bo jeżeli skręcasz z pasa ruchu, który przeznaczony jest wyłącznie do skrętu w lewo, to powinieneś ustawić się już przy jego prawej krawędzi. Przykład - skręt w ulicę Ceglaną, zaraz po wyjeździe z katowickiego WORDu.
  12. Mnie uczyli, że generalnie jak skręcamy w lewo z pasa ruchu, który służyć może do jazdy w więcej, niż jednym kierunku, to należy podjechać do lewej krawędzi...
  13. Niestety nie wygląda to tak kolorowo Miałem tak z samochodem. Przypuszczam, że w przypadku 2OO jest podobnie. Wypłacana jest kwota ustalona na podstawie wartości rynkowej pojazdu w dniu wystąpienia szkody, pomniejszona o wartość wraku, który pozostaje w rękach właściciela. Wartość wraku ocenia rzeczoznawca. Dalej to już decyzja właściciela. Może sprzedać "wrak". Wówczas, jeżeli kwota za jaką go sprzedał jest niższa niż ocenił to rzeczoznawca - ubezpieczalnia ma obowiązek dopłacić różnicę, tak aby koniec końców po sprzedaży uzyskać łącznie (odszkodowanie + sprzedaż) kasę równą wartości rynkowej pojazdu. Można też decydować się na naprawianie pojazdu za kasę otrzymaną w ramach odszkodowania, ale tutaj już jest ryzyko. Jeżeli zdecydujesz się naprawiać, a koszt naprawy przekroczy wypłacone odszkodowanie, to już dopłacasz z własnej kieszeni...
  14. Przesiadasz się, gdy popełnisz na egzaminie "nagłą śmierć", czyli przekroczenie dozwolonej prędkości o więcej niż 20km/h, przecięcie podwójnej ciągłej, utrata panowania nad pojazdem (gleba) i coś tam chyba jeszcze. Błąd, o którym piszesz nie zalicza się do tych przypadków. Co więcej - masz prawo do dwóch takich błędów (dopiero ten drugi powoduje wynik negatywny), więc egzaminator powinien wskazać Ci jeszcze jedną pomyłkę podczas jazdy na mieście.
  15. Bzdura. Jeżeli jesteś pewien swego, tzn. tego w jaki sposób wykonałeś skręt, to nawet się nie zastanawiaj i pisz odwołanie. Nikt Cię za to nie obleje "w odwecie". Trzeba walczyć o swoje a odwołań trafia do WORDów sporo - to nic nadzwyczajnego, ponieważ egzaminatorzy też popełniają błędy. Pisz i walcz o swoje.
  16. CBF 500 była dosyć krótko produkowana i ciężko taką znaleźć, więc życzę powodzenia. Za to CBF600S jest już bardziej popularna i da się ją poskromić, nawet mając małe doświadczenie, więc warto rozważyć jeżeli nie masz jakiegoś mocnego ciśnienia na CBF 500. Ewentualnie CB500 to też dalej zacny sprzęt.
  17. CB1 Chodzi mi o to, że to trochę niesprawiedliwe sugerować, że ktoś zginął, bo kozaczył (a to właśnie poniekąd te wywiady sugerują), jeżeli tak nie było. Mam tylko nadzieję, że autorzy mają pewność, że tak było. Jeżeli tak nie było, to akcja trochę mija się z celem, bo ktoś jeżdżący przepisowo i spokojnie może wyciągnąć wnioski, że ryzyko wypadku go nie dotyczy a giną wyłącznie "szybcy i wściekli".
  18. Gratulacje. Kurs robiłem niedawno w tym samym miejscu i też dosiadłem cebulkę . Jak już coś znajdziesz to trzeba coś polatać .
  19. tocz3k Nigdy tego nie skumam. Luzie kupują polisy za ciężkie pieniądze a jak przydarzy się kuku, to płacą z własnej kasy, byle by "ciężko wyrobionych" zniżek nie stracić. Serio koszt napraw wyniósł Cię mniej niż te kilkadziesiąt - kilkaset PLN, które dopłaciłbyś więcej za kolejny okres ubezpieczenia? Jeżeli tak, to na prawdę lajtowa stłuczka musiała być.
  20. frozentom

    Bartek z Żor :)

    Kivan. Widzę, że Dobrzanologię stosowaną przerabiasz... W swoim czasie się tam parę lat przesiedziało. Fajne czasy były...
  21. Faktycznie daje do myślenia. Z drugiej strony dosyć jednostronnie sugeruje, że "udzielający wywiadu" zginęli, bo byli zbyt pewni siebie i przeceniali swoje umiejętności, i ogólnie trochę kozaczyli. Nie wiem czy w przypadku np. Gemma222, facet mógł zrobić cokolwiek, żeby uniknąć tragedii, gdy ślepak w VW zajechał mu drogę podczas wyprzedzania.
  22. tocz3k Czemu właściwie sam pokrywałeś koszt naprawy tego pojazdu, w który przywaliłeś? Brak OC? Brak prawa jazdy?
  23. Futrzak. U mnie od dnia, kiedy na PWPW pojawił się status o rozpoczęciu postępowania administracyjnego, minął tydzień i prawko było do odbioru. U Ciebie powinno być podobnie. IMO dla spokojności, lepiej poczekać z lataniem, aż dostaniesz papier do ręki. Jeszcze się zdążysz najeździć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.