Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

frozentom

Użytkownicy
  • Postów

    307
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez frozentom

  1. Fajna akcja. Z drugiej strony, osoby z grupy "człowiek - wymówka", którzy nie zatrzymują się, bo "to nie moja sprawa, na pewno pijany (do tego złodziej), naćpany, leży na ulicy, ale widać, że nic się nie stało, itd." będą mięli jeszcze jedną wymówkę, żeby przejechać obojętnie. Mianowicie "pewnie znów jakaś prowokacja"...
  2. luckyluke28 - na Twoim miejscu bym to opatentował, bo mogłeś właśnie jakiemuś developerowi ciekawy pomysł na aplikację podsunąć. ;P
  3. A ja dalej uważam, że w takim wypadku powinieneś zaraportować wątek, zamiast zamiast w nim śmiecić. Z resztą się zgadzam. Pozdrawiam.
  4. accord Bez urazy. Porównanie do ameby nie miało być żadną osobistą wycieczką do twojej osoby. Po prostu uważam, że to działa na wyobraźnię. Być może niektórych to nie rusza. Nie wnikam. A że użyłem zwrotów "wydaje mi się, że", itp. to tylko dlatego, że większość relacji z podobnych zdarzeń to zapis subiektywnych opinii (o ile autor nie jest funkcjonariuszem badającym przyczyny wypadku, lub do takich nie dotarł). Używając takich zwrotów zwyczajnie dopuszczam do siebie myśl, że mogę się mylić.
  5. No proszę, to może wypadałoby dorzucić do regulaminu tego działu, że temat można założyć wyłącznie, jeżeli się zatrzymałeś, dokładnie przyjrzałeś, zrobiłeś fotorelację, pozbierałeś zeznania świadków, tak żeby niektórzy wybredni użytkownicy forum wiedzieli jaki rozmiar buta miała ofiara wypadku... Strasznie słabe. :/ Zarzucasz mi, że post niczego nie wnosi, natomiast sam zamiast zaraportować do moderatorki temat, który uważasz za bezwartościowy, wolałeś napisać tutaj 3 posty które wnoszą jeszcze mniej... No i pytanie - gdybym podał Ci dokładną markę motocykla, wylistował wszystkie złamania, których doznał poszkodowany i wrzucił zdjęcia. Taki temat byłby dla Ciebie bardziej "ku przestrodze"? Każdy z wyobraźnią przekraczającą poziom ameby potrafi wyciągnąć jakąś przestrogę z opisu mówiącego, że motcyklistę zabiera karetka, a sam pojazd był zmasakrowany. Pozdrawiam
  6. A co jest w pozostałych, podobnych postach informujących o wypadkach na Sląsku? Gdyby faktycznie wszyscy wiedzieli tą oczywistą oczywistość, o której piszesz, to ten dział nie byłby potrzebny a i wypadków byłoby duuużo mniej... Liczyłeś na jakieś drastyczne zdjęcia, czy co?
  7. Hmm, możliwe. Wyglądało na jakiś większy sprzęt, ale tak jak pisałem - miałem czas, żeby tylko zerknąć.
  8. 20 lipca, przed 8-mą rano. Wyglądało to jakby motocyklista jechał od strony Meteorologów i z Krzemiennej zajechała mu drogę osobówka. Dokładnie nie potrafię tego określić, ponieważ jechałem w zwartej kolumnie aut i mogłem jedynie zerknąć na krótko. Motocykl to chyba jakiś czarny sport / turystyk, dosyć ostro pokiereszowany. Policja była już na miejscu, motocyklistę podobno chwilę wcześniej zabrała karetka. Pierwszy raz widziałem zmasakrowane moto po wypadku i muszę powiedzieć, że to bardzo nieprzyjemny i demotywujący widok . Mam nadzieję, że ktokolwiek to był - szybko się wyliże.
  9. Jestem laikiem w kwestii prawa, więc niech mnie ktoś poprawi jeżeli się mylę, ale jeżeli kolega jest pokiereszowany, to miał miejsce wypadek (nie kolizja). W związku z tym sprawca dopuścił się ucieczki z miejsca wypadku (który sam spowodował) i nieudzielenia obowiązkowej 1-szej pomocy ofierze. To już jest przestępstwo ścigane z urzędu, więc właściciel ewentualnej kamery nie tylko może udostępnić potencjalne nagranie, ale IMO ma taki obowiązek... Tak czy owak życzę koledze szybkiego powrotu do zdrowia a sprawcy - prosto i krótko - żeby jak najszybciej wróciło do niego to co sam zasiał, uderzając ze zdwojoną siłą.
  10. Odpowiedź już padła. Jeździć można zawsze, ale na pewno nie pełnoprawnie. Przy tym kontrola przez Policję i mandat należą do najmniej dotkliwych konsekwencji takiego postępowania. Na tym forum jest dobry wątek - przestroga dla tych co nie mogą wytrzymać tych 3, 4 tygodni: http://www.motocykle...ez-prawa-jazdy/
  11. Pozdrawiam krajankę i życzę powodzenia w szybkim ogarnięciu tematu prawa jazdy . Przy okazji polecam rozejrzeć się za dobrą szkołą, gdzie uczą jeździć a nie tylko zdawać egzamin.
  12. Krzychu1438, problem w tym, że chyba trochę za bardzo się spinasz. To, że ktoś żartobliwie nazwie skuter kiblem, to jeszcze nie powód do nerwów, zwłaszcza jeżeli sprzęt daje tobie satysfakcję (bo o to chodzi). Goście z ciężkich cruiserów też najczęściej nie obrażają się za "armaturę", podobnie jak właściciele sportów za "plastiki". Tak samo ja nie obrażam się, że o moim aucie mówi się że jest dla emerytów, a 500ka, którą mam na oku to nudna wyrośnięta motorynka. Dystans trzeba mieć do wszystkiego. Co do młodych ludzi na skuterach, to niestety jest kilka rzeczy, które mnie w nich drażnią (tak, wiem, że nie wszyscy są tacy sami i nie wolno uogólniać). Po pierwsze to, co już tutaj było poruszone - brak wymaganych uprawnień. Nie trzeba znać żadnych przepisów, a samej jazdy uczą rodzice na zasadzie "tu masz gaz tu hamulec a reszta tak jak w rowerze". Ot, wystarczy siadać i jechać. Po drugie nie potrafię nazwać prawdziwym pasjonatą jednośladów kogoś, kto ma zupełnie niepoważny stosunek do tego, na czym jeździ. Większość małolatów, których widzę na skuterach ma na głowie jakiś dziwny kawałek plastiku z szybką, żeby "jeb*na psiarnia się nie czepiała", do tego klapki, krótkie spodenki i t-shirt. Przecież te sprzęty jeżdżą po 70, 80kmph. Takie przygotowanie do jazdy świadczy o kompletnym braku odpowiedzialności i wyobraźni a ja nie mam szacunku do kierowców bez wyobraźni niestety.
  13. Do jedynej stłuczki jaką miałem w życiu, wezwana została policja, więc nie wiem, ale przecież wiele ubezpieczalni dołącza do dokumentów umowy i OWU - protokół zdarzenia z miejscem na opis, na schematy ilustrujące zdarzenie i dane poszkodowanego/sprawcy. Raczej nie robią tego bez powodu...
  14. Kurde, dobra przestroga żeby na moto bez prawka nie siadać. Zazwyczaj jak się myśli o konsekwencjach, to się ma przed oczami zatrzymanie do kontroli przez policjanta a jak widać te mogą być znacznie gorsze. Całe szczęście, że wszyscy cali. To auto jest bardzo pokiereszowane? Koszta mogą być duże?
  15. Oh really?? Większość idiotów z "JP", Firmami i wielkimi liśćmi marychy na bluzach/czapkach to rozpuszczone gnojki z tzw. dobrych domów. "Dzieci ulicy", które w domu mają konsolę, kompa, TV z tysiącem programów i wypasionego quada po 1-szej komunii, byle tylko nie zawracali zbytnio głowy zapracowanym rodzicom. 18-latek po bidulu ma zazwyczaj za dużo problemów, którymi musi się zająć, przez co brak mu czasu na robienie z siebie kretyna.
  16. Patrzyłem i to nieraz, ale nie widzę związku z tematem. Jeśli sądzisz, że wszyscy puszkarze bez wyjątku są ślepi, to jeździj tak, jakby faktycznie tak było. Po co są znaki ostrzegawcze o drogach podporządkowanych? Dla satysfakcji ze świadomości, że jakiś frajer będzie musiał czekać aż przejedziesz? Nie. Są po to, żeby zachować ostrożność, bo ktoś może Ci z niej wyjechać. Jeżeli osoba widząca taki znak jadąc przez wioskę nawet minimalnie nie zwolni ze swoich 120, 130km/h (częsty przypadek na wiosce mojego bracika) to to nie jest szczególna ostrożność. I bynajmniej nie usprawiedliwiam tutaj osób wymuszających pierwszeństwo, bo wyjeżdżając z podporządkowanej, trzeba ustępować każdemu, także temu zapier*alającemu. Tyle, że bycie "poszkodowanym" a nie "sprawcą" wypadku to dla trupa marna pociecha.
  17. Z tym "sporadycznie" to bym uważał, ew. poparł to jakimś rzeczywistymi wynikami badań. Poza tym pytanie jaki % tych zajechań drogi przez osobówkę miał miejsce gdy motocyklista pędził dwu, lub nawet trzykrotnie szybciej niż wynosi dozwolona prędkość w danym miejscu. Znajomemu policjant po zatrzymaniu za przekroczenie prędkości powiedział: "Nie chcę pana karać mandatem, więc na razie tego nie zrobię. Tylko niech pan zwolni, bo gdybym jednak jeszcze zmienił zdanie to nieboszczykowi mandatu już nie wręczę".
  18. Jestem jeszcze na etapie kursu na prawko, ale chyba nigdy bym go nie zaczął, gdybym miał podejście takie, że jazda na motocyklu już sama w sobie, niezależnie od techniki, umiejętności i ciągoty do odkręcania manetki jest proszeniem się o kłopoty. Samochodem jeżdżę od ładnych paru lat, miałem też stłuczkę, która mogłaby być dla mnie bardzo groźna, gdybym siedział na motocyklu zamiast w puszce, ale mimo to uważam, że istnieje spory wachlarz możliwości unikania niebezpieczeństw na drodze. Mając łeb na karku i używając wyobraźni można znacznie korygować ryzyko. Śmierci też się boję, bo chyba jak każdy mam całą listę odkładanych na później rzeczy, których chciałbym jeszcze kiedyś spróbować i jak dla większości normalnych ludzi, perspektywa nagłego perm-bana na to wszystko jest dla mnie przerażająca. Nie można IMO tylko dopuścić do tego, żeby strach przed najgorszym przerodził się w przekonanie, że prędzej czy później to najgorsze nadejdzie.
  19. Dokładnie, to już ten "Wypadek w terenie" bardziej wykręca żołądek. Tutaj widać chyba tylko jakieś rozcięcie na twarzy, ale nie wiadomo co ze skuterzystą...
  20. frozentom

    Witam z Gliwic.

    Dobry... Co prawda moja przygoda z motocyklami ogranicza się na razie do kilku godzin niedawno rozpoczętego kursu (i ujeżdżania motorynki Romet Pony w dzieciństwie ), ale czytam to forum już od jakiegoś czasu. Zaczęło się od poszukiwania opinii na temat ośrodka szkolenia, na który się zdecydowałem, później był dobór rękawic a przede mną kompletowanie reszty stroju no i oczywiście poszukiwania pierwszego „sprzęta”. Sprzętowi zaś trzeba będzie znaleźć jakieś dobre miejsce postojowe, więc uznałem, że pora się tutaj w końcu zarejestrować, co w przyszłości może nieco ułatwić sprawę . Jako bierny czytelnik znalazłem tutaj już kilka wartościowych porad, więc tak trzymać. Pozdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.