Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Kontakt z asfaltem bez kombinezonu przy 110km/h i konsekwencje


DANVIELD

Rekomendowane odpowiedzi

łe, to myślałem, że będzie gorzej po takim tarciu. jednak kombiak w jaki wyposażyła nas natura nie jest taki zły :)

ale ale... ducati ma szkodę całkowitą? toż wystarczy troszkę śpraja i nikt nie pozna :)

ciekawe czy polscy ubezpieczyciele też wypłacili by szkodę całkowitą za niego  :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto normalny jeździ z takimi prędkościami w koszulce?

Przyznaję się, ja w upalne letnie dni zawsze jeżdżę w koszulce - jednak moja jazda jest czysto relaksacyjna - 40-50km/h - wolne przewidywalne kulanie się po mieście i okolicy. Dodatkowo by być widocznym zawsze zakładam oczojebną kamizelkę. Nigdy nie miałem tak jeżdżąc sytuacji potencjalnie niebezpiecznych.

W mojej ocenie taka spokojna jazda jest bardziej bezpieczna aniżeli popier..nie 150km/h w pełnym kombinezonie przez teren zabudowany w chwili gdy żar leje się z nieba - nikt mi nie powie, że tak ubrany motocyklista - dodatkowo na czarno - nie odczuwa skutków upału. Wpływ warunków i dyskomfort takiej jazdy ma bezpośrednie przełożenie na jego bezpieczeństwo i innych uczestników ruchu. Znane są przecież przypadki omdleń i utraty przytomności na motocyklu będące wynikiem przegrzania.

Trzeba do wszystkiego podchodzić zdroworozsądkowo - do jazdy jednośladem szczególnie.

Dla mnie priorytetem podczas jazdy motocyklem jest dostosowanie prędkości do warunków, umiejętność przewidywania zachowań innych, zwiększenie własnej widoczności poprzez ubieranie kamizelki i jazda w białym kasku - póki co to wszystko sprawdza się na drodze.

Waśnie przyprowadziłem moto z garażu - niemiłosierny żar z nieba nie powstrzyma mnie przed jazdą na moim ukochanym trampku. Wkładam kurtkę do kufra i za kwadrans ruszam przed siebie do Nysy na zlot VW - oczywiście w koszulce i mega wygodnym otwartym kasku nolana :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto normalny jeździ z takimi prędkościami w koszulce?

Przyznaję się, ja w upalne letnie dni zawsze jeżdżę w koszulce - jednak moja jazda jest czysto relaksacyjna - 40-50km/h - wolne przewidywalne kulanie się po mieście i okolicy. Dodatkowo by być widocznym zawsze zakładam oczojebną kamizelkę. Nigdy nie miałem tak jeżdżąc sytuacji potencjalnie niebezpiecznych.m

W mojej ocenie taka spokojna jazda jest bardziej bezpieczna aniżeli popier..nie 150km/h w pełnym kombinezonie przez teren zabudowany w chwili gdy żar leje się z nieba - nikt mi nie powie, że tak ubrany motocyklista - dodatkowo na czarno - nie odczuwa skutków upału. Wpływ warunków i dyskomfort takiej jazdy ma bezpośrednie przełożenie na jego bezpieczeństwo i innych uczestników ruchu. Znane są przecież przypadki omdleń i utraty przytomności na motocyklu będące wynikiem przegrzania.

Trzeba do wszystkiego podchodzić zdroworozsądkowo - do jazdy jednośladem szczególnie.

Dla mnie priorytetem podczas jazdy motocyklem jest dostosowanie prędkości do warunków, umiejętność przewidywania zachowań innych, zwiększenie własnej widoczności poprzez ubieranie kamizelki i jazda w białym kasku - póki co to wszystko sprawdza się na drodze.

Waśnie przyprowadziłem moto z garażu - niemiłosierny żar z nieba nie powstrzyma mnie przed jazdą na moim ukochanym trampku. Wkładam kurtkę do kufra i za kwadrans ruszam przed siebie do Nysy na zlot VW - oczywiście w koszulce i mega wygodnym otwartym kasku nolana :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mister zapomniał wół jak cielęciem był :) Czy to czasem nie Ty wjebałeś się do rowu, bo przeceniłeś swoje umiejętności? I czy to czasem nie Dan zapomniał założyć kombi jak poleciał po glebie? Coś do głowy wlazło jak Cię osobiście to spotkało, więc teksty typu: "kto normalny..." to jakaś obłuda z ust kogoś, kto sam święty nie był :) Bez spiny, tak tylko nawiązałem, bo na forum nudno się zrobiło :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Peri no jasne. Ja się zgadzam z tym co napiał Mister :) Tylko dziwnie to wygląda jak ktoś w takim tonie później moralizuje innych, albo ich krytykuje. Tyle w temacie. LWG.

P.S. skwar dzisiaj taki, że ja w podkoszulku śmigałem. Już kurna czuję jak ktoś mnie widział i pomyślał: "dawca", " zdrapka" itd. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umiejętność wyciągania wniosków ze zdarzeń drogowych jest miarą każdego dobrego kierowcy - ludzie uczą się na błędach - i to nie tylko na drodze. Mój przypadek - jak widać utkwił co nie którym w pamięci - i dobrze - specjalnie opisałem go na forum, by był przestrogą dla innych. Nowa maszyna i ówczesne warunki na drodze sprawiły, że stało się jak się stało - zrobiłem sobie rundkę w rowie - na moje szczęście dla mnie i dla maszyny skończyło się to szczęśliwie - oby każdy miał tyle szczęścia co ja wtedy.

W życiu zawodowym też kilka razy otarłem się o śmierć - może dlatego jestem bardziej niż inni wyczulony w kwestiach bezpieczeństwa.

Nigdy jednak nie prowokowałem losu jeżdżąc na motocyklu - starałem się i nadal to robię zachowywać zdrowy rozsądek na drodze.

Ja nikogo nie krytykuję i na pewno nie moralizuje. Usprawiedliwiam wręcz takie zachowania jak jazda bez kurtki - bo w mojej ocenie ważniejsze od stroju jest nasze zachowanie na drodze. A  z tym sami przyznacie na naszych drogach bywa różnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne zdjęcia, straty raczej niewielkie...Mister Twister podzielam Twoje zdanie odnośnie kombinezonu. Osobiście miałem kilka, ostała sie jeno kurtka. Jazda w zbroi chociaż sprawia wrażenie bezpieczniejszej niestety taką nie jest (moim zdaniem). Sam fakt jazdy w kombinezonie wprawia co niektórych w przekonanie że są nieśmiertelni, a zazwyczaj w upalną pogodę bardzo szybko męczy i sprawia że człowiek się przegrzewa osłabiając w ten sposób jego refleks i zdolność myślenia-byle szybciej na miejsce...Sam zazwyczj jeżdżę w tym w czym akurat chodzę, bywa że w szortach, koszulce i trampkach. Co prawda do ograniczeń szybkości stosuję się tylko w terenie zabudowanym, ale staram się pamiętać że nic mnie nie ochroni w przypadku spotkania z asfaltem i uważam wtedy podwójnie. Zdrapki bolą paskudnie, to fakt- należy jednak pamiętać że kombinezony (zwłaszcza te ze skóry) projektowane są na tor gdzie człowiek jedzie na grzbiecie po asfalcie a następnie po piasku czy trawie. Na drodze normalny motocyklista wywraca się nadzwyczaj żadko, zazwyczaj wywrotki związane są z kolizjami z innymi pojazdami czy przeszkodą. W tedy żaden kombinezon nie pomoże, nie pomoże nawet podczas ślizgu i trafienia na krawężnik czy inną przeszkodę. Radzę więc zastanowić się co lepsze- przegrzewanie się w kombinezonie i jazda ile fabryka dała czy też jazda ,,w czym się da'' ale w tempie pozwalającym nam na ograniczenie niebezpieczeństwa do minimum (dla jednych 50, dla innych 250-300 ;) ). Nie polecam jedynie jazdy w szortach na ścigu bo można sobie usmażyć jajka i nie mieć potem dzieci :D  ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marian65 dokładnie :) Dlatego ja tam ani nikogo nie ganię, ani nie namawiam w czym ma jeździć. Zaś tylko jedna konkluzja mi się nasuwa z Twojej wypowiedzi: w kombi trzeba zapierdalać, bo inaczej się zagrzejemy :D Jazda ze zbyt małą prędkością spowoduje omdlenia, przegrzanie, a to w konsekwencji może być powodem kolizji, wypadku, gdzie akurat kombi może uratować nam tyłek :D Więc jakaś tam zależność jest, że jak się chce szybko zapier... to nawet przy 50degC dobrze jest włożyć kombi :D Więc kombi powoduje wypadki i zarazem chroni przed nimi :D

 

No ... chyba ten dzisiejszy gorący dzień daje mi się we znaki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie wszystko ma swoje za i przeciw. Jak jest bardzo ciepło też nie zakładam kombinezonu bo za ciepło. Aczkolwiek co do zwykłych butów to odradzam. Nie tak dawno jechałem do pracy i miałem glebę przy może 30km/h to właśnie najbardziej oberwały stopy. No i szkoda butów, a w tych motocyklowych znowu nie ma tak ciepło.

I nie wiem czy tylko ja tak mam ale bez głównie kurtki to mniej pewnie się czuje ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tak właśnie wyglądałem jakieś 20latek (z małym hakiem) wstecz.

Gorąc taki że asfalt się topił,krótki rękawek i blizny do dziś  :blush:

Na pogotowiu pielęgniarki mnie nie przyjęły, bo stwierdziły że nie mają tyle wody utlenionej :wacko: 

i wylądowałem na urazówce gdzie zabandażowali mnie jak mumię. :ph34r:

Teraz bez "moto ciuchów" to tylko na parking 50m dalej.

Wolę być spocony niż zdrapany :excl:

Nikt niema w planach szlifu a jednak rzadko które moto nie leżało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja teoria w temacie stroju motocyklowego jest od zawsze taka sama.

Przed poważnym wypadkiem nic nas nie uchroni. Za to dobry ubiór uchroni nas właśnie przed "głupimi" parkingówkami czy naszymi błędami.

Dlatego w upalne dni pozwalam sobie tylko na założenie"chopperowych" rękawiczek bez palców. Dzieki temu mam fajne chłodzenie przez rękawy i niedopiętą kurtkę. Podczas jazdy to mi wystarcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jak to mawiał Owsiak- ,,róbta co chceta'' - motonga wymyślono po to by dawał radość z jazdy a nie sprawiał utrapienie. Strój powinien pozostac indywidualną sprawą każdego motocyklisty. Dobre są lacie i podkoszulek (to przeważnie ja  ;) ) , dobry jest i kombinezon- zależnie co kto lubi, nie wolno nam jednak zapominać że silnik który jakiś głupek umocował do rowerowej ramy stanowi pojazd niebezpieczny. Tylko pamięć o tym fakcie, i że nie jesteśmy jedynymi wariatami na drodze może nam zapewnić bezpieczeństwo. Zdrapki czy kilka połamanych gnatów to pryszcz, nikt jednak nie chce aby smarkate i cycate pielęgniarki zmieniały mu pampersy do końca życia śmiejąc się z tego że ma małego fiutka...a tak może się skończyć połamanie kręgosłupa. Należy zawsze o tym pamiętać bez względu na to w czym się jeździ, bo żaden strój nie zastąpi naszej wyobraźni...Podobno zabić człowieka jest trudno (noo, może na motocyklu trochę łatwiej... ;) ), ale o ile śmierć motocyklisty to przede wszystkim tragedia dla jego najbliższych to kalectwo jest jego największą tragedią, pamiętajmy o tym, bo to co robimy z motongiem na drodze zależy głównie od nas samych...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian65

W kilku sprawach z Tobą się nie zgodzę.

Nie mam nic przeciwko młodym i cycatym pielęgniarkom :)

Myślę że motonga wymyślono, tak jak wcześniej koło,taczkę,furmankę,rower itd.raczej nie dla zabawy lecz aby człowiek mógł więcej:

przebyć drogi i mniej się męcząc na piechotę (aż się teraz zastanowiłem po co biegam półmaratony :blink: )

Fakt.. teraz motong używany jest głównie dla przyjemności :)

A co do ubioru to są teraz takie ciuchy że można się ubrać nawet w upał np. zbroja bionic 2 (której niestety nie mam)

Ja mam taką kurtkę  http://www.motona.pl/item39_motona_kurtka_motocyklowa_venta.htm 

wypinam dwa pasy z przodu i dwa pasy z tyłu i mam przyzwoity klimat.

Na ciepłe dni jeansy motocyklowe z siatką na udach. 

Jasne... w pełnym skórzanym kombinezonie można paść.

Czy zdrapki i połamane gnaty to pryszcz??? Skura zdrapana do kości? Miałem i nie polecam :excl:

Najlepiej uczyć się na cudzych błędach a w gorszym przypadku na swoich :blush: (jest też 3 wariant : nie uczyć się nawet na swoich) 

Leżenie plackiem na brzuchu (bo niemożna się na żaden inny bok odwrócić) przez kilka tygodni w temperaturze ponad 30 stopni to się długo pamięta. :(

Ale zgodzę się z Tobą,że każdy jeździ jak mu jest wygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grzesiek_73 chodzi o to, że każdy ma swoją wolę, mózg, rozum czy jak kto tam zwał i nie ma sensu wszystkich wrzucać do wora i moralizować. Dla mnie to takie pitolenie. Każdy robi jak chce. Sprawą jasną jest, że ciuchy ratują nasz tyłek, ale cała ta gadka co się może stać jak ich nie będziesz miał itd. - nie wiem czy ma sens. W życiu robimy pełno innych głupot i jakoś nikt nas nie moralizuje, a są gorsze niż jazda w podkoszulku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz85 Piszemy w temacie "ku przestrodze" te fotki to tylko przestroga i nic innego.

One mają na celu trafić do świadomości tak jak niektóre filmiki tu zamieszczane.

Ktoś to sobie weźmie do serca a inny oleje.

Nikt tu nikogo nie moralizuje tylko przestrzega.

Kiedyś miałem takie samo zdanie jak Ty ale później zmieniłem ;)

I ja z natury nie mam w zwyczaju "rzucać w kogoś kamieniami" .  Powaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.