Bebok.

Jak będziesz miał nowy tłumik, to odkręć osłonę wydechu, przystaw nowy w miejscu gdzie chciałbyś go zamocować i tniesz stary, tak aby kawałek rury wszedł do nowego tłumika. Zresztą możecie uciąć zaraz za starym wydechem, przyłożyć nowy i ewentualnie skrócić rurę wedle uznania.

Chłopie, jak będziesz miał ten nowy wydech to podjedź, to ci to zrobię jak się boisz ciąć Maks godzina roboty, a myślę że i pół wystarczy. Zamiast czteropaka wolę karton mleka, albo dwa

Z750 już kilka lat ma, całkiem możliwe, że do zacisków nikt nie zaglądał, więc teza Wichra wydaje się najbardziej prawdopodobna. Dostały marasu na tłoczki, gumki sparciały i się nie chcą chować. Najlepiej rozebrać zaciski, wymienić gumki i oczyścić/wymienić tłoczki (zależy czy mają już wżery). Ewentualnie przewody hamulcowe do wymiany, ale zacząłbym od demontażu i czyszczenia zacisków.

Jak chcesz zacząć, to polecam kupić coś za 1500, maks. 2000zł. Jak ci się spodoba i uznasz, że "idziesz w to", to możesz stopniowo wymieniać osprzęt w kole: np amor powietrzny + pompka, hydrauliki z wyższej półki, SPD itd. Ja tak zrobiłem - kupiłem kellys salamander (z tyłu przerzutka xt, więc została) i zacząłem wymieniać. W ten sposób skonfigurujesz koło pod siebie.

Też chcę wrócić do ćwiczeń i diety IF, ale brakuje motywacji - pepsi, kebaby itp skutecznie mnie hamują... Dwa lata temu też mi niewiele brakowało do "kaloryfera", może ze dwa kilogramy i trochę ćwiczeń na brzuch. No, ale potem przyszedł taki dzień - aaa tam, dziś już mało czasu, jutro poćwiczę. I tak się przekładało przez cały tydzień, potem drugi, aż w końcu zapomniałem, że ćwiczyłem. No i waga skoczyła z 82 na 96 w najgorszym momencie. Teraz mam koło 90. Jedyne co mi zostało, to obwód w bicepsie - okrągłe 40, a startowałem z 37. W pasie było 86, klata 108, teraz w pasie 96, klata 108, ale to już nie same mięśnie... Najlepiej mieć kogoś do ćwiczenia, bo oboje się jakoś nawzajem motywujemy, ale obecnie nie mam z kim. A pospawane żelastwo stoi na strychu i się kurzy. Motor też mnie mocno rozleniwił, bo przedtem dużo jeździłem na rowerze. Prawie codziennie 40minut-godzina, żeby te 20-25km zrobić. Dzień czy noc, byle nie lało i nie było za zimno. Latarka na kierownica i do lasa, na paprocany Echhh, trza się wziąć zaś za siebie.

Z powyższych, też wybrałbym 990 smt (a mam porównanie z z1000sx). Od 2011 mają też abs. Ja mam z 2010 i brak abs mi nie przeszkadza. Jedyny minus to spalanie. W mieście poniżej 7 nie zejdę, a ostatni bak to prawie 9 W trasie da się poniżej 6, ale średnio 6,5 przy normalnej jeździe. No i te silniki lubią olej, choć nie w każdym egzemplarzu i w różnych ilościach. Po mieście lepiej mi się na KTM jeździ jak na Zecie. W trasę również, na winkle też. Tylko do winklowania lepiej założyć na tył 180/60, bo standardowy profil 55 za szybko się kończy.

https://www.filmweb.pl/film/Suspiria-2018-203095 W Zaduszki do kina możesz iść

Nie było kaj stanąć, a godziny zaczęły mnie gonić, to pyrknąłem trzy razy z tłumików na rondzie. Takie: bye, bye, bye. Poza tym czy wy myślicie, że jo się straca, abo nie nadgonia jak nie było kaj wyprzedzić a wyście trocha odjechali? ? Bruner, nie ze mną te numery ? A ten brodaty łojciec niech się nie unosi, bo się go wyrzekna. Co mi tam. Mom jeszcze dwóch innych (w tym przynajmniej jeden właściwy ? ) Dzięki za wyjazd. Kto wie, może ostatni wspólny w tym roku.

Widziołeś kto trasa ułożył. Chyba nie trza godać, że bydzie sprośno

Jo tyż

A za strojenie znasz cenę?

Nic nie będą wymyślać. Znam takie przypadki i bez problemu przeszło.

Jo tyż

Ritual miał klimat, ale pod koniec jakby poziom filmu się obniżył. A quiet place raczej nie nazwałbym horrorem. Bardziej thriller sci-fi? Ogólnie za horrorami nie przepadam, ale raz za kiedy coś się obejrzy

Hehe, im więcej szarpania drutów, tym lepiej Riverside, dobre bo polskie Znam, znam Jak jeszcze grałem na gitarze, to potrafiłem grać m.in. South of heaven, Raining blood, Metal heart (w poniższej wersji :D)

Dziołcha, jaki lektor? Filmy się z napisami włącza Mnie japoński nie przeszkadza, bo trochę anime już widziałem i się przyzwyczaiłem do języka , ale filmów z lektorem i tak nie polecam. Początek może rzeczywiście przymula, ale pamiętam, że końcówka była dobra. Albo jak radzi kolega powyżej: odpalić jakąś grę. Pamiętam jak w podstawówce poszedłem do kolegi co miał PlayStation 1 i Resident Evil włączył. Za gnoja to robiło wrażenie.

Mariusz, tyś to dowalił pięknie Po tytule tematu myślałem, że się przyznajesz, że jednak chłopców wolisz i te wyjazdy na motorze to takie preteksty tylko Chyba nie ma uniwersalnej metody. Wszystko zależy od baby - jedna lepiej zniesie jak wieść gruchnie od razu, a druga jak pomału będziesz ją naprowadzał na temat i przyzwyczajał, że jednak coś jest na rzeczy. Tyle to już sam pewnie wiesz Kiedy chrzest bojowy motóra?

Lata temu przy przeszukiwaniu filmwebu wpadłem na Noroi. Całkiem przyjemnie się oglądało.

Mam na placu dwa sprzęty, które by pasowały do twoich założeń: z1000sx i KTM 990smt. Co do wysokości siedziska to powiem tak; przymierzałem się w salonie do nowego vstroma 1000 i stopy miałem prawie na płasko w zwykłych butach (177cm wzrostu), a na KTM, mimo tylko 5mm wyższego siedziska, siedzi się sporo wyżej, więc suche dane bez przymiarki nic nie znaczą.

No i jak chłopy? Dobrze się łoiło po pepickich winklach? Hehe, jestech chętny na następny wypad w tamto miejsce. Ino se musza przygotować 10tys. koron na mandaty jak ci towarzysze na parkingu No i czas na nowo opona na tył. Roland, Przemek, Piotrek poślijcie mi na pw dane na przelew za obiad.

Też bym się podpiął - z Tychów. Rolo, którędy pojedziesz, żeby się gdzieś trafić?

Tu trochę taniej: https://allegro.pl/czujnik-stopu-tyl-kawasaki-zx6r-636-03-04-i6873093941.html Jest tego kilkanaście sztuk na alledrogo. Pooglądaj dokładnie, to zlokalizujesz ten czujnik. Może jest słaby styk na złączu, albo coś nie haraszo z tą sprężynką?

Pozytywnie, chętnie. Mosz jakoś trasa? (może winkle na Jesionik by tam wpleść?) Mi sie zdaje, że zimą jest większy ruch na tym forum i więcej ludzi jeździ. Co chwila nowi się witają i pytają czy jest ktoś żeby z nimi polatał, a jak przychodzi co do czego, to ino stało ekipa jedzie. Przykre.