-
Postów
1 089 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
73
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez becker
-
Każdy jezdzi w zielonej kamizelce. Nikt nie przekracza dozwolonej prędkości i nikt nigdy nie odkręcił. Nikt nie przeciska się w korku. Mamy to piękne forum, na którym można poruszyć każdy temat. Życie jest piekne. Co jeszcze można dodać??
-
rękawice zimowe na motocykl - szukam porady
becker odpowiedział(a) na malinka temat w Szukam pomocy...
zwykłe czarne skóry + drugie polary pod spód -
Prawdziwych motocyklistów zawsze spotkasz w czwartek w Chudowie.
-
Nie wchodze na wysokie obroty . Jeszcze do nich daleko. Nic nikt nikomu nie narzuca? Tak po chamsku "masz jeździć w kamizeli" to nie, ale przeczytaj cały wątek a nie ostatnią stronę. Nie jest dla mnie problemem cudze odmienne zdanie, natomiast jest dla mnie jakimś problemem ocena człowieka po tym czy chce być bardziej bezpiecznym czy nie - bo do tego to się sprowadza. Przecież to każego sprawa i każdy ma swój rozum. A wy wytaczacie działa co się może zdarzyć w nocy np. jak ktoś pojedzie bez kamizelki, można zginąć, można być rozjechanym, można być potrąconym. Tragedia. Lepiej chyba w takim razie bez odblasku nie wyjeżdżać, bo nie widać. Nie gniewaj się Gienek, ale ta twoja opowieść zabrzmiała jak bajka przed zaśnięciem dla 6-latków, albo jak pięknie nakręcona reklama : podjeżdża usmiechnięty motocyklista w zółci, błyszczące gogle i odblaskowy kask a obok śmieje się z niego puszkarz idiota i dogryza, już słyszę ten dialog na światłach i widzę minę puszkarza po lekcji, którą dostał od bezpiecznego i zawsze prawidłowego motocyklisty. Który to potem grzecznie wrzuca jedynkę i powoli majestatycznie rusza spod świateł, wyprostowany na siedzeniu jakby połknął kij, ale zajebiście zadowolony z dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku. Po ok. 600 metrach wrzuca 2-kę. I tylko o to mi chodziło, irytują mnie grzeczni i zawsze wychowani ludzie, bo moim zdaniem są fałszywi. Naprawdę nic nie mam do kamizelek, jak ktoś czuje potrzebę niech jeździ nawet cały na żółto czy pomarańczowo - ja piszę to do tych co dopiero zaczynają, niech wiedzą że istnieją też ludzie co nie lubią różnych kolorowych gadżetów i nie jest to obowiązek. Po prostu WYBÓR. pozdr.
-
No dobrze, że w kasku
-
Nie no Gienek, na koniec dopisz jeszcze "i zyli długo i szczęśliwie". Przesledziłem ten temat jeszcze raz i jak widze to 90% jeździ w kamizelkach albo pasach. Cholera, że też prawie nikogo w tym sezonie nie widziałem w kamizeli - poza turystami. Czyli ludziska albo tniecie w pręta i nieźli z was hipokryci albo te tegoroczne 11 tys. km zrobiłem gdzieś w dżungli. Żeby nie było zbyt poprawnie, bo od kilku stron to sama nuda jacy wszyscy grzeczni - napisze jeszcze raz : nie jeździłem nigdy w kamizelce, nie jeżdzę i nie pojadę nawet w nocy. Taki mój prywatny k..a bunt przeciw kółkom różańcowo-preclowym .
-
Jakieś liczby byś podał, porównania, tabele jak to jest u nas a jak w tych innych krajach. Wtedy możemy pogadać, bo narzekać że u nas pada a w Chorwacji słonce to potrafi kadży. Ostatnio czytałem gdzieś o rewelacjach Pana Janka T. na temat budowy stadionów w Polsce i wielkich przekrętach. Chyba w swoich rachunkach walnął się o jedno zero...
-
Nie zrozumiałeś mnie. Po 1. To był żart Po 2. Po zastanowieniu - nie mylę się, bo tak w zasadzie to każde forum ogólne ma 80% spamu i dyskusji na tematy różne (choćby i zaczęło się od luźnej śrubki na kierownicy w dziale "Mechanika"), które luźno wiążą się z początkowym tekstem napisanym przez autora, autor zapoczątkuje i kilka osób mu odpowie a reszta z biegiem czasu zaczyna nowe dyskusje na temat albo najczęściej nie na temat. W konsekwencji moderator cały główny temat albo wywala do kosza albo moderuje czyli wywala wszystko niezwiązane, czyli jakieś właśnie 80%. O ile ma na to czas. Moderator też nie jest głupi i wie o tym doskonale, że nie da się gadać tylko o motocyklach, mechanice, oponach, kaskach bo od tego są fora poszczególnych modeli i jeśli ktoś naprawdę szuka informacji to tylko tam. Dyskusja "o niczym" jest napędem każdego prawie forum, bo na "niczym" zna się każdy i każdy ma jakieś swoje przemyślenia, które chętnie przelewa dalej. A taka nasza natura ludzka, że od jednej pierdoły potrafimy przejść do 10 innych pierdół i jeszcze ze 7 razy się pokłócić. Stąd więcej odwiedzin i więcej kasy od ewentualnych sponsorów. Znam fora, gdzie ingerencja moderatora w pisane posty doprowadzała do upadku całego forum, ustalone reguły się nie sprawdzały, bo userzy i tak i tak wcześniej czy później produkowali spam. Po 3. Mimo wszystko i tak uważam, że tematy "Jakie mam założyć slipy żeby na deszczu mieć suche jaja" albo "Zlamałam paznokieć i co dalej?" uważam za kretyńskie, jeśli pojawiają się na forum motocyklowym.
-
W chwili obecnej każda mocniejsza ingenrencja moderatora w wątek spowoduje jego zamknięcie i zrazi autora do zakładania następnego, bo teraz młodzież delikatna po bezstresowym wychowaniu. Tym sposobem forum padnie .
-
Przynajmniej 1-2 razy w miesiącu staję pojazdem (auto lub moto, ale autem sporo częściej) do kontroli przy panach P. Najczęściej za brak świateł, za brak pasów lub rozmowa przez komórke, w tym roku parę razy za przekroczenie prędkości. I najczęściej kończy się na rozmowie i dobrym zakończeniu skoro mandat zapłaciłem przez ostatnie pare lat tylko 1 raz. W młodych czasach uciekaliśmy ale wtedy P. miała polonezy albo nyski - teraz mają lepsze fury a już nie rozumiem kompletnie ucieczki na autostradzie przed 260-konną vectrą. zero szans. P. to też ludzie, też mają rodziny, dzieci i czasem zły humor ale to nie znaczy że wszyscy to skurw..ny. Z każdym można normalnie pogadać i to nie jest tak, że tylko czyhają jak by tu kogoś udupić, ze 4 dni temu zatrzymali mnie właśnie za brak świateł, załączyłem je dopiero jak ich zauważyłem jakieś 400 metrów przed nimi, widzę że P. zakłada już czapkę i wychodzi w auta wobec czego ja od razu włączyłem migacz i zatrzymałem sie przed nim bez machania lizakiem. jego mina bezcenna. pogadaliśmy troche i powiedziałem, że ok wiem za co mam płacić, jeśli musi to niech wypisze mandat nie będę się odwoływał, bo taka ich robota i ja to rozumiem. puścili mnie bez mandatu ani punktów. i tak jest u mnie przynajmniej w 99% przypadków - jak nie kozaczysz to P. są normalni, jasne ze czasem zdarzy sie kretyn, któremu władza wali w dekiel ale to wyjątki. jak nie masz nic na sumieniu w postaci zabicia staruszki na pasach albo gwałtu na grupie gimnazjalistek to ja nie widze problemu. konsekwencje niezatrzymania się są dużo poważniejsze a dopóki nikt jeszcze nie zginął ani nie został kaleką to lepiej sie zatrzymać. napewno wyjdziesz z tego z mniejszym kosztem i przede wszystkim zdrowy.
-
Takim kredensem to co sie dziwisz
-
Tyś chyba kur*a przyjacielu pomylił fora. Bo tutaj nie znajdzisz nikogo kto cie pocieszy, może ewentualnie zrozumie bo wiadomo, że tutaj sami dawcy i psychicznie skrzywieni. Ale psychoanalityka to raczej znajdziesz gdzie indziej.
-
Kurtka motocyklowa - co o niej sądzicie?
becker odpowiedział(a) na temat w Ubiór, akcesoria, kamery, nawigacje, itp - opinie użytkowników
A może chłopak nie ma tych 500 zł, żeby zmieniać co 1 rok kurtke? Potem srać się ze sprzedażą, na której zawsze się traci i zawsze nie w czas. Kolego poszukaj - o ile się nie brzydzisz czy co tam - w sklepach 'second hand', np. na Zielonogóskiej w K-cach widziałem kiedyś 2 całe kombiki i kilka kurtek skórzanych. Ja jedną ze swoich kupiłem za 5 złoty, gruba czarna skóra i protektory na łokciach i ramionach, ktoś musiał się nie znać i wystawił taką cenę, a może pochodziła z nieboszczyka? nie mam pojęcia, dałem ją do czyszczenia i przeszycia, koszt 140 zł - cała kurtka 145 zł. Każdy ci napisze, że na ciuchach najmniej się oszczędza i to jest poniekąd racja - jeśli dasz radę to tak zrób, ale jeśli masz ograniczony budżet to jesteś skazany albo na używki albo na chińskie podróbki. Ja osobiście polecam używki. -
Tak jak zawsze się notuje w takich przypadkach czyli notesik, długopis. Chciałbym też zauważyć, że ta popielniczka to nie jest najlepszy pomysł, bo nie każdy ma miejsce na motocyklu i nie każdy jeździ z otwartą szybą
-
Ognisko w Chudowie 13.10.2011 r
becker odpowiedział(a) na Dragonita temat w Archiwum zlotów i imprez motocyklowych
Ja tam myślę, że Thabell nic sobie nie robi z waszych kodeksów i wniosków, bo on "hate you all" "Więcej tych fotek na naszej stronie - http://www.hate-you-all.pl :-)" -
A może zrobimy jakiś ranking?? Każdy wpisze numer rejestracyjny auta które mu zjechało do pobocza. I dodatkowo każdy kto odmachnie ręką też moze sobie postawić plusa przy nicku. Na koniec roku na przykład w kalendarzu będzie jedna strona najuprzejmiejszych kierowców puszek i motocyklistów? Możemy wystąpić do policji z wnioskami o nagrody dla powiedzmy trzech najlepszych lub też do gminy - zależy gdzie który mieszka - o karty parkingowe na darmowe parkowanie? A dla odmachujących motonitów na Motomikołajach zarząd forum wręczy po jakiejś nagrodzie np. gmole albo komplet lusterek?
-
zabawa, przyjemność, środek transportu, wygoda w mieście, 'inni' ludzie chociaż to najmniej, bo nie lubię grup i raczej jeżdżę sam.
-
Motocykl ~600ccm dla lekkiej i szczupłej osoby.
becker odpowiedział(a) na Chriss temat w Zakup motocykla
185 wzrost i 60 kg wagi to jest zajebista niedowaga . każde moto powyżej 500 cie porwie. Według mnie naked do miasta tak, ale już na dłuższą trase z 2 osobami to raczej męczarnia, chociaż mam kumpli którzy na MZ150 jechali szczęśliwie nad morze i spowrotem. Może kup jakąs XJ600 Diversion albo Kawa ER-5? tradycyjnie musi paść GS500 ale to raczej dla bardziej wytrwałych -
WSK 175 nauka i Jawa egzamin i jak gregor pisze kazali się odwracać i sygnalizować rękami każdy zamiar skrętu. Dali mi za duży kask bez paska więc przy każdym obrocie głowy kask zostawał w miejscu . Ale za to nie było jazdy po mieście tylko slalom, awaryjne i ósemka, którą oblewało 3/4 ludzi. No chyba że się trafiło jak mój kuzyn, który zrobił chyba ze 20 ósemek bo egzaminator gdzieś poszedł a po powrocie powiedział tylko : zdał pan.
-
o kur*a... życie jest brutalne. wczoraj napisał posta.... zapalam świeczke, bo nie wiem co napisać :/
-
-
Marudzicie albo nie jeździcie w ogóle. Mnie dzis sie to przytrafiło ze 4 razy, Katowice - Sosnowiec - Siem-ce, razem ze 100km jazdy. jak jest pogoda to ze 3-4 razy w tygodniu więc łatwo policzyć. Straciłem już dawno rachubę. Na palcach jednej ręki mogę policzyć za to ile razy ktoś specjalnie mi zajechał drogę na przestrzeni jakieś 4-5 lat - 1 raz. Świadomośc wzrasta i jeździ się lepiej niż pare lat temu. Ze 2 miesiące temu byłe akcja Motoautostrady o jeździe między autami w korkach w Katowicach, ostatnio też w Nowym Sączu była czy będzie- dawno nie byłem na ich stronie. Moim zdaniem jest dużo dużo lepiej, dawno przestałem juz być w szoku
-
wiesz że masz obowiązek przerejestrować do 2 tygodni? jak juz chcesz jeździc na stare blachy to nie pokazuj umowy kupna przy kontroli policji, tylko że pożyczyłeś od kolegi. chociaż jeśli poprzedni własciciel wyrejestrował pojazd na te własnie umowę a patrol policji ma dostęp do bazy to i tak wyjdzie. z OC nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś było tak, że po wyrejestrowaniu pojazdu przez sprzedającego mógł on sie postarać w ubezpieczalni o zwrot za niewykorzystaną składkę i ubezpieczalnia mu zwracała za tyle miesięcy ile było nadpłacone minus miesiąc złoszenia, poza tym z przechodzeniem OC na nowego własciciela jest o tyle problem, że poprzedni mógł płacić w ratach i tak czy siak jak nie przypilnujesz to bedziesz musiał dopłacić 2 rate - możesz równocześnie przepisać na siebie. jak juz tak gadamy to jest jeszcze problem jak jest wypadek, nie życzę nikomu ale różne wypadki po ludziach chodzą i co wtedy? to jest podobnie jak jazda bez prawka, wszystko fajnie do momentu jak jest dzwon, wtedy ani ubezpieczenia, ani odszkodowania a leczyć sie trzeba i sprzęt naprawić tez by się przydało - jak wypadek nie z twojej winy a sprzedający skurw..syn to mojemu kumplowi zgarnął taki całą kasę za odszkodowanie sprzed nosa mimo umowy kupna-sprzedaży, nie dopilnowali bo daty nie wpisali przy transakacji, kolega zadowolony jeździł na stare blachy i papiery ale miał pecha bo rozjechał go samochód. potem szpital, sąd odszkodowanie, ale za zniszczony motocykl kasę wział poprzedni właściciel. p.s. jak sprzedający z tej samej wsi (powiatu) co ty to nie dostaniesz nowych blach tylko nowy dowód rej.
-
jezdzisz na stary dowód czyli na obcego gościa? z umowa?