Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

czesław

Użytkownicy
  • Postów

    373
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez czesław

  1. teraz zapodam wam hita.jak powszechnie wiadomo kradzież motocykla zgłaszałem w komisariacie właściwym miejscu zamieszkania i akurat kradzieży.sprzęt odzyskała zupełnie inna ekipa z innego miasta na terenie innego województwa. dość już czasu kawałek minął. z półtora miesiąca motor stoi na policyjnym parkingu strzeżonym i czeka na badanie biegłego.a dzisiaj...dzisiaj przyszło mi z tego pierwszego komisariatu postanowienie o umorzeniu dochodzenia z powodu niewykrycia sprawców.fajnie, nie?teoretycznie na jego podstawie mógłbym iść do pzu po odszkodowanie za kradzież, a jutro odebrać motor z parkingu policyjnego i dalej sobie nim latać. taki dwupak promocyjny finansowany przez wszystkich podatników i klientów pzu.
  2. właśnie statut mógłbyś zamieścić.jak rozumiem zbierasz członków-założycieli niezbędnych do formalnej rejestracji w KRS.po cholerę masz tracić czas na tłumaczenie jednemu z drugim i pokazywanie statutu skoro możesz go zamieścić. istoty rozumne przeczytają i jeśli będą miały wolę to przystąpią. na tych którzy nie są w stanie przeczytać i tak chyba szkoda czasu, nie?
  3. znaczy w sensie po której stronie o ten krzyż...krzyża czy "zomo i zydokomuny"?bo to dość istotne jest...
  4. tak sobie temat odnowię...za raciborzem odbić na najbliższe przejście w kierunku na opavę, z opavy na bruntal, z bruntal na jesenik, potem na głuchołazy, powrót na śląsk przez urokliwą opolszczyznęcałość około 450-500km, czeska część przez sudety kapitalna, polecam.
  5. xena srenajak karki wrzucą moto na busa i przywalą jakimś kocem to se może ryczeć do usranej śmierci.
  6. ano.coś tam się dzieje w sprawie i może gnoje dostaną psztyczka w nos od losu.
  7. trzecia strona tego medalu jest taka, że większość handlarzy oferujących sprzęt bez prawa rejestracji nie ma na niego żadnych kwitów. więc kupuje się wierząc na gębę w opowieść o pochodzeniu sprzętu. i do końca nie wiadomo co się kupuje...towar z aukcji czy jumę z sąsiedniego miasta.
  8. ano.posłałem oficjalne pismo do komendanta miejskiego z podziękowaniem za skuteczność w działaniu.
  9. z tego co mogę ujawnić na tym etapie to...wynik dość sporej operacji policyjnej łącznie ze wsparciem at. najpierw odzyskano inne sprzęty, mojego dopiero wczoraj. w krótkim czasie zginęło w okolicy katowic kilka motorów tą samą metodą czyli zostały wywiezione. nastąpił ogólny wkurw i udało się temat ruszyć. trwało to mniej więcej miesiąc, gnoje wyłożyły się jak na tacy. w piątek został zatrzymany bus z dwoma sprzętami i kilku gnojów. przy okazji telefon w którym było zdjęcie mojego sprzęta, że ten też jest w ofercie pakietowej. po 48godzinnej obróbce gnoje ujawniły gdzie jest.pod przykrywką niby komisu i importu motorów z francji gnoje prowadziły handel jumą. sprzęty w "firmie" legalne, juma pochowana po dziuplach.złodziej sprzedaje taki motor paserowi za trzy tysie, paser puszcza dalej za sześć. tyle, że jest debilem i eciepecie nie będzie tylko paragrafy.gnoje z oświęcimia, praktycznie lanserka z jednego osiedla, od piątku zatrzymani, sprzęty odzyskane też w oświęcimiu-przynajmniej mój.ot i cała historia.akcja zrealizowana przez sekcję samochodową wydziału kryminalnego komendy miejskiej w chorzowie. w sumie trzech gości. wielki szacun.i zaprawdę powiadam, że kręcąc lewizny nie chcielibyście na nich trafić....straty w sumie do wytrzymania.krzywa klamka hamulca, rozbity migacz, brak sakw, skrzywiny jeden gmol, skrzywiony z jednej strony wspornik sakwy, pokrzywione wsporniki reflektora, rozdupcona stacyjka, rozdupcony zamek wlewu paliwa, brak tablicy rejestracyjnej, zbity numer vin na ramie, kilka otarć i ogólne sponiewieranie brudem.większość strat dlatego że to jednak debile które nie szanują towaru handlowego.aso zrobiło mi kosztorys po cenach serwisowych bo razem ze sprawą karną automatycznie gnoje będą mieć sprawę cywilną o straty w sprzęcie.silnik odpaliłem-wszytko ok. sprzęt jeszcze na parkingu policyjnym bo będą robić badania tego zbitego vinu, ale jak uwolnią to odjadę na kołach bez problemu.oględziny rzeczoznawcy z pzu też już były-czekam na kosztorys ile dostanę z ac na pokrycie strat.
  10. no dokładnie, na wylotówce na kraków.zaraz po prawej za tym wiaduktem pod którym stała woda podczas ostatniej powodzi.
  11. czesław

    Transalp

    w temacie transalpa 600v czyli PD06...jak mi miesiąc temu podpierdolili motor z pod domu to dostawałem pierdolca z bezsilności. znajomy pożyczył mi jeden ze swoich, ale taki ważący 350kg i trochę mało poręczny do miasta.poza tym jak na nim jechałem to miałem jeszcze większy wkurw, że swojego nie mam.męczyło mnie to i męczyło aż wykminiłem że kupię sobie jakiegoś starego syfa najtańszego jakiego znajdę w okolicy i nawet go nie bede mył żeby na złodziei nie robić.po analizie tego co można kupić ze starych motorów za niewielkie pieniądze padło na transalpa. tym bardziej, że znajomi sobie chwalili.pogrzebałem na alledrogo i 50km od domu znalazłem transalpa '89 za 3900.zadzwoniłem do chłopa, że niby ma dwa przywiezione z włoch, oba jezdne, że można przyjechać.no to wziąłem busa, zmyłem się z roboty i zapierdalam. przyjechałem na miejce, kolo rozpala sztukę z prostownika. jedna żywa, pali na dotyk, druga ni uja.ta żywa bardziej potrzaskane plastisie miała, gorsze opony, brak kilku detali, ten niepalący od oka lepszy, opony na kilka miesięcy, kufer givi z tyłu.no to się skupiliśmy na tym zdechłym. szybki przerzut świec i aku z tego drugiego i coś tam zagadało. ale marnie. na jeden gar. typ jęczy że musi do szkoły na występy dziecka bo to dzień ojca był. i ze musi. zostawił nas z kluczem do świec i tym motorem, dowód osobisty tylko zabrał mój i pojechał. pokombinowalim chwilę ze świecami, kablami, dało się przejechać kawałek ale jeden gar nie żyje. przyjechała jego kobita po jakimś czasie żeby zobaczyć czyśmy z tym motorem nie zdupcyli w cholerę.no to jej wytłumaczyłem, że motor ni uja, i że jak z tych dwóch poskładamy jeden to może coś z tego bedzie. jak typa to interesuje to niech zadzwoni.no i pojechałem do katowic.po 17 typ dzwoni, że zdjął siodło i okazało się, że jeden moduł zapłonowy makaroniarze zajumały. że niby założył z tego drugiego i motor robi, żeby przyjezdzać.no żesz karwa...no to ja do busa i gibam się znowu.faktycznie, motor robi, pali na dotyk, jedzie, wszystko git. utargowałem do 3.5k, wytargałem z tego drugiego jeszcze kilka detali, przybiliśmy piątkę i tak stałem się właścicielem transalpa pod prodżekt taniość.no i teraz tak...z myślą o taniości rozstałem się dość szybko. komplet świec, komplet filtrów, olej, łańcuch plus obie zębatki, przednia tarcza hamulcowa, klocki, płyn hamulcowy, płyn chłodzący, jakieś żarówki,klejenie plastisi, dwa kierunki, robocizna, tłumaczenia dokumentów, vat25, rejestracja, ubezpieczenie i nagle okazało się, że dochodzę już do sześciu tysi. niby jeszcze znośnie bo wszystko na dobrej jakości częściach i nowe, przy okazji kupa dobrej roboty zrobiona żeby motor odszczurzyć. już miało być fajnie ale...zdupcył się drugi moduł zapłonowy i znowu miałem jednocylindrówkę.no żesz karwa...korzystając z rożnych znajomości w dobrym pieniądzu ściągnąłem dwa nowe oryginalne moduły zapłonowe i już po dwóch tygodniach od kupna mogłem odpalić motor, zrobić balans gaźników i zacząć jezdzić.po pierwszych dwudziestu kilometrach gęba mi się już cieszyła z zakupu. sprzęt jest bardzo przyjemny i wszystkie dobre opinie jakie o nim słychac są jak najbardziej zasłużone. w 86 roku gdy go wprowadzali na rynek musiałbyć czymś w rodzaju promu kosmicznego bo broni się do tej pory.zrobiłem nim już jakieś tysiąc kilometrów. po mieście, na trasie, w górach, trochę się pobujałem po szutrówkach i lesie.pozycja za kierownicą bardzo wygodna, wszystko na miejscu, dobrze widać w lusterkach, obsługa intuicyjna.zawieszenie wybiera kapitalnie. można przelatywać garby zwalniajjące na pełnej pycie i niczego się nie lękać. jest miękkie ale przewidywalne. motor słucha, jest zwrotny, manewruje się nim sprawnie i bez wysiłku, w zakrętach zachowuje się przewidywalnie, daje się prowadzić całkiem sprawnie bez potrzeby skupiania się na pułapkach nawierzchni jak w sprzęcie szosowym.w mieście fajne jest to, że siedzi się wysoko i patrzy nad dachami samochodów co bardzo ułatwia przewidywanie zachowań innych na drodze.silnik pracuje bardzo przyjemnie, nie jest jakoś piorunująco mocny [50KM] ale elastyczny i nie boi się obrotów. od trzech tysięcy ciągnie zdecydowanie, prędkość przelotowa 130 wychodzi przy sześciu tysiącach. bez problemu utrzyma nieco wyższą, ale akurat moje opony zaczynają w tym zakresie dostawać padaczki.przedni hamulec ok, tylny jak to bęben. ale wyregulowany ujdzie.zużycie paliwa między 4.7 a 5.1jak na przeszło dwudziestoletni sprzęt to naprawdę jest nieźle.przyjazny, zgrabny motor dobrej jakości do tłuczenia po miescie i dalszych wyjazdów za relatywnie niewielkie pieniądze. jak dokupię nowe opony i dętki to nadal na gotowo nie przekroczę 8kzł, a będę miał motor opaździerzony na gotowo.z wad to tylny hamulec bębnowy, duża odległość klamek od manetek, wyraznie słyszalny szum powietrza w air-boxie i gardzielach pomiędzy 2 a 4tys. obrotów.dość dużo swiatła daje przenia lampa i dobrze się dzięki temu jedzie w nocy.jak na motocykl zastępczy to jestem bardzo zadowolny i nawet mogę przyznać publicznie, że chąda potrafi robić motocykle;)do tego stopnia jest to sprzęt udany, że mimo odzyskania swojego po kradzieży mam ochotę sobie transalpa zostawić do tłuczenia po mieście właśnie.jeśli interesuje kogoś szczegółowe wyliczenie co ile kosztowało żeby motor za 3.5tysia uczynić zdatnym do jazdy to służę notatkami.miałem też okazję porównać go z bmw gs f650. jest lżejszy, ma nieco słabszy silnik ale o dużo większej kulturze pracy, zawieszenie o większym skoku, nieco lepszą pozycję za kierownią.natomiast różnicę dekady widać słychać i czuć. co bynajmniej nie czyni transalpa gorszym.także, jeżeli o mnie chodzi to jestem na tak.no.----------jakby ktoś szukał to i tak planuję się ze swoim rozstać skoro odzyskałem triumph'a...http://allegro.pl/item1151189303_honda_transalp_xl600v_1989_pd06_gotowy_do_jazdy.html
  12. skontaktuj się z "sekcją samochodową" komendy miejskiej w chorzowie. są naprawdę nieźli czego dowodem są odzyskane ostatnio motory-w tym mój.
  13. nie ma żadnej ich aukcji w tej chwili na allegro.komis jest nieczynny. pusty plac, przeszklony gówniany pawilonik, dwie dziury w płocie. w środku kilka motorów "letko używanych", jakieś badziewne niby biuro.policjanci mówili, że te są czyste-w sensie legalne. no chyba, że nie są, ale jak ktoś swój rozpozna to dziura w płocie jest na tyle duża, że da się wyprowadzić.nikt tego nie pilnuje, trawa zarasta.na jednej z wylotówek z oświęcimia to jest.
  14. ja dzisiaj sobie zaplanowałem wycieczkę zobaczyć ten szemrany komis tych gnoi.odebrałeś już motor ze strzeżonego?
  15. no, historia z kosmosu.leszcze z oświęcimia. jakiś handełes miały z motorami z francji. te w handełesie legalne, a juma podziuplowana.mój się odnalazł koło straży zawodowej.
  16. jak mi mój zajumali to znajomy mi pożyczył rocketa właśnie. wracałem nim z warszawy na kołach i lokalnie już nakręciłem z 600km.w sumie bardzo przyjemny motor.może nie jest jakiś super poręczny do miasta, ale na trasie to rekompensuje.spalanie na trasie 6.4, w mieście około 8. na zbiorniku robi się w granicach 250km.
  17. przez trzy tygodnie byłem byłym właścicielem triumpha, ale wczoraj został odnaleziony i odzyskany.akcja w wykonaniu sekcji samochodowej wydziału kryminalnego komendy miejskiej w chorzowie.wielki szacun.
  18. pażywiom-uwidim...trzeba mieć oczy otwarte.----------motor odnaleziony, odzyskany, zabezpieczony. duży szacun dla ekipy od samochodów z wydziału kryminalnego komendy miejskiej w chorzowie-przywróciliście mi wiarę w to państwo.
  19. to mój.http://forum.motocykle.slask.pl/skradziono/37/13891/page/1a gnój pozostanie gnojem.
  20. kupiłem już alarmy do tego motoru co został i tego co se na szybko naszukałem za drobne żeby wkurw rozładować.aczkolwiek na kilku karków wrzucających sprzęta do busa żaden alarm nie pomoże.jak sie bedzie darł to kocami w busie przywalą i spokojnie sobie mogą podróżować.jak się nie obrócić dupa z tyłu...----------motor odnaleziony, odzyskany, zabezpieczony. duży szacun dla ekipy od samochodów z wydziału kryminalnego komendy miejskiej w chorzowie-przywróciliście mi wiarę w to państwo.
  21. kto?to proste.debil przypadkiem, albo ktoś kto ma na przykład przywiezioną z zachodu ramę z papierami do zarejestrowania. albo rozdupcył takiego sprzęta i potrzebuje organów.----------tak wyglądałby mój motor pozbawiony cech szczególnych:http://www.rockers.webd.pl/stronawww/alb/bonn.bmp miejcie oczy otwarte... ----------tak se odnowie apel żeby mieć oczy otwarte...bo na przykład nasza dzielna policja przez tydzień od kradzieży nie miała czasu zapoznać się z dokumentami sprawy ani wysłuchać poszkodowanego.masakra.
  22. drugi poszedł do garażu na razie.dziś zgłaszaliśmy szkodę w pzu...wg ich praktyki motocykle się nie znajdują.
  23. słuchajcie...tak mi jeszcze przyszło do głowy...z samochodami gnoje tak robią...wyprowadzają kilka ulic dalej i wracają za jakiś czas jak już w komunikatach policyjnych się uspokoi.motor mi zajumali z czarnym pokrowcem, z tych lekkich, u doło na gumkę ściągany, na wysokości baku po obu stronach były pomarańczowe nadruki z sylwetką motocyklisty złożoną na zakręcie.okoliczne osiedla sam objadę, ale jakby gdzieś, na jakimś osiedlu nagle pojawił się motor stojący pod pokrowcem którego wcześniej nie było to dajcie znać.(bonneville nie jest bardzo duży. ciut większy od cbf'ki, dwa wydechy symetrycznie po bokach)
  24. burza była, nikt nic nie słyszał.drugie nie ruszone. nawet pokrowca nie podnieśli.
  25. pokazać ci taki łańcuch za zylion ujebany jak laserem?tyle mi zostało po sprzęcie...http://forum.motocykle.slask.pl/skradziono/37/13891/page/1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.