Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

ABS vs No ABS


zibik

Rekomendowane odpowiedzi

Moje następne moto musi mieć ABS, chyba że najdzie mnie ochota na klasyka z przed 20 lat :P. A czemu? W obecnym nie mam i mam pietra kiedy musze gwałtownie hamować na mokrym, kiedyś w takiej sytuacji jeszcze na skuterku zblokowałem przód co skończyło się szlifem.

 

Tak samo nie rozumiem tych co twierdzą że ABS przeszkadza... podczas normalnej jazdy w niczym nie przeszkadza, a zadziałac ma jedynie w sytuacjach podbramkowych (co juz ktoś zresztą napisał), wtedy jak bez jego interwencji mogłaby być kaplica. A to że wydłuża drogę hamowania na szutrze... co z tego jak na asfalcie ją skraca <_<. Niektóre moto mają możliwość jego wyłączenia, jak akurat ktoś zechce.

Kolego a od kiedy moto służy tylko do normalnej jazdy (poza czopkami i turystykami) ?Do normalnej jazdy jak KD i Bozia przykazała powinien służyć skuter a i tak w większości się je przerabia...Gdyby na moto jeździło się normalnie to nikt by nie kupował wynalazków mających często ponad 200koni i jadących plus 300km/godz w kraju gdzie są ograniczenia szybkości do 140 na autostradach i benzynka kosztuje blisko 6 zeta.Moto ma dawać frajdę a im niebezpieczniejsze tym lepsze- dragi, street fighter, nitro w motocyklach...jak myślisz po co to się robi? Żeby było bezpiecznie? Nie, śmiesznie i wesoło i żeby adrenalina kipiała w żyłach...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 123
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

No to mamy różne oczekiwania wobec 2oo. Ale jeśli miałbym kupić mocarnego ściga (a o takim chyba piszesz), który oprócz bycia zabawką byłby też od czasu do czasu środkiem transportu (i niekoniecznie przepisowo jak Bozia przykazała), to brałbym takiego z ABS-em który da się wyłączyć.

Nie masz wcale ABS-u, to nie masz wyboru, musisz polegać tylko na swoich umiejętnościach. Jak go masz to włączasz kiedy chcesz, albo i nie jak uważasz że nie jest Ci w danym momencie potrzebny, albo przeszkadza (jeśli taka możliwość jest - w innym wypadku można bezpiecznik wyciągnąć :ph34r:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian, postepu nie wstrzymasz, urzędasów nakazujących za jakiś czas montować w każdym moto ABS nie nawrócisz ale swoje poglądy masz prawo mieć. I dla Ciebie zawsze będzie opcja tańszej wersji motocykla, bez kontroli trakcji a ABS wyłączysz bezpiecznikiem i masz swój ukochany niegrzeczny motocykl. Tylko błagam - nie pluj na te wynalazki bo one mogą Ci kiedyś uratować skórę. Albo Twoim dzieciom. Fajnie się na forum pisze o adrenalinie i dobrej zabawie ale na drodze są pewne czynniki których nie możesz kontrolować i wtedy do gry właczają się wynalazki które reagują zawsze szybko i przewidywalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to już było... ale warto zobaczyć, jeżeli ktoś się waha czy dopłacić za ABS

ABS to swietna sprawa ,z wlasnego doswiadczenia jak najbardziej polecam !

 

http://www.youtube.com/watch?v=v4XlP0__kD4

 

Z tego co mi wiadomo to tylko przy niektorych Enduro ABS mozna  poprzez przelacznik  deaktywowac.

Przy innych moto normalnie nie da sie ABS dezaktywowac no chyba ze sie 
bezpiecznik wyciagnie czego nie polecam , Homologacja  klania sie  ;) 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

onkel pyjter- tak na prawdę mam gdzieś co kto ma w swoim moto które sam wybrał i za nie zapłacił. Jeśli czegoś nie zechce to wywali bo moto można modyfikować pod siebie. Widzę problem w tym że koncerny pchają do motocykli nawet tych wyczynowych co im się podoba twierdząc że będzie bezpieczniej.Jedni to chwalą , drudzy krytykują (jak ja). Niestety niedługo nie będzie alternatywy chcesz czy nie bo fabryka i tak ci da.Sorry sprzeda za ciężkie pieniądze. Tymczasem urzędnik w Brukseli oglający reklamy moto zażyczy sobie obowiązkowego wprowadzenia nowych gadżetów do wszystkich motocykli, nie wykluczone że nawet do tych starszych...Następne być może będą kagańce lub rejestratory GPS jakie chcieli wprowadzić Angole...Niewiele już mamy wolności w naszym świecie, a jak tak dalej pójdzie to i ta namiastka którą się cieszymy jadąc na moto może zostać nam odebrana :angry: ...Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zmiany moto, ale prawdopodobnie  zmodyfikuję moją RN19 bo chyba wszystko co jest obecnie produkowane napakowane jest nadmiarem (dla mnie) pierdołów.

Kiedy jeden z moich synów chciał jeździć na motocyklach sam musiałem mu kupić Fazerka (i tak rozbił i nie jeździ), teraz drugi marzy o motocyklu i jak mu nie kupię to również nie będzie go szybko stać...Młodzieży po prostu nie stać na realizację marzeń które dla nas były całkiem realne przed laty, no chyba że na Japońskie weterany sprowadzane z zachodu po dzwonach czy innych przygodach...Nie musi tak być, wystarczy aby motocykl był motocyklem ..a nie robotem rodem z NASA bo jak motocyklista będzie dupa to i na takim zrobi sobie kuku... :(:ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kupuj, niech sam nazbiera.. do dzisiaj jezdze i bycmoze dlatego,

bo sam zarobiłem wiem jaki to trud i uwazam.(ba szanuje swoje pieniądze)!

Tiaa, łatwo powiedzieć.Na jednym się zawiodłem bo najpierw chciał, potem w idiotyczny sposób rozbił i rzucił w kąt. Teraz mam dwa, w tym jeden do malowania.Drugi syn za to ma jobla na punkcie motocykli.Pół garażu zawalone gratami na które strach patrzeć a co dopiero na to wsiąść. Przy dochodach ucznia i zapowiadających się zarobkach( o ile znajdzie pracę) nie nazbiera na nic normalnego.Chyba że za sto lat.Kupisz - źle, w głowie mu się poprzewraca, zrobi sobie kuku albo co gorsza zostanie szpanerem...  Nam w końcu nikt nic nie dał za darmo. Nie kupisz jeszcze gorzej... :( W tych czasach raczej się sam szybko nie dorobi, a potem żona mu wybije z głowy motocykle.Myślę że w ten sposób może stracić szansę na przeżycie tego co my...Co do cholery w motocyklach tyle kosztuje i po kiego czorta pakują do nich te całe elektroniczne badziewie które pomoże jak umarłemu kadzidło czyniąc je niedostępnymi dla młodzieży :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos tego czy kupować synowi, nie musisz to być nowy sprzęt przecież. U mnie gdyby nie pomoc finansowa rodziców to bym kupił padło do którego co chwilę bym dokładał albo zbierał jeszcze kilka lat ;) I mimo to szanuję swoją maszyne, szanuję pieniądze rodziców, bo wiem że po studiach będę musiał oddać, taka była umowa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy jeden z moich synów chciał jeździć na motocyklach sam musiałem mu kupić Fazerka (i tak rozbił i nie jeździ). [...] bo jak motocyklista będzie dupa to i na takim zrobi sobie kuku... :(:ph34r:

 

a może jednak bo nie rozbił gdyby miał elektronikę? co było przyczyną dzwona?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla niedoświadczonego wskazane zabezpieczenie. Doświadczony wychwyci moment zagrożenia i odpuści nacisk

Być może, być może nie. Ci doświadczeni nie miewają słabszych dni, kiedy im czas reakcji siada? Ja też nie jestem zwolennikiem nadmiaru elektroniki w motocyklach, ale ABS uważam za jeden z najlepszych wynalazków w moto. Jasne że fajnie gdyby była możliwość wyłączenia go do wygłupów (i to nie bezpiecznikiem) ale fakt, poza niektórymi endurakami chyba nie ma innych moto z taką opcją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może jednak bo nie rozbił gdyby miał elektronikę? co było przyczyną dzwona?

onkel na głupotę nie pomaga elektronika :( . Zachciało mu się wyprzedzania na zakręcie, zdążył bo auto z przeciwka było kilkanaście metrów przed nim. Uciekł na prawo na tyle szybko że nie dał rady odbić w lewo. Zjechał na pobocze i na szczęście moto poleciało ślizgiem po poboczu. Gdyby się nie wywrócił to kilkanaście metrów dalej były drzewa i ogrodzenie z drutu kolczastego. Mógł zginąć na masce auta z przeciwka, na drzewie lub drót kolczasty mógł mu łeb obciąć...Brak znajomości przepisów ważnych dla motocyklisty, wyobraźni, oleju w głowie...Moto łatwo przyszło i łatwo poszło, ma zakaz posiadania motocykla dopóki mieszka w rodzinnym domu. Ale to pryszcz. On jechał za mną...wyobraź sobie moje odczucia gdy nie było go w lusterkach, nie dojechał do miejsca gdzie się zatrzymałem, moją minę gdy puszkarze mi powiedzieli że leży motocyklista oraz wtedy gdy jechałem z powrotem patrząc w lewo w poszukiwaniu miejsca gdzie się przykleił...Nikomu tego nie życzę...

 

 Tak , na suchym i czystym asfalcie , jednak na mokrym i zabrudzonym to inna sprawa  ;)

Kolego, podstawą jest dostosować szybkość do warunków jazdy i nawierzchni.Jeśli leje nawrzucasz biegów by osłabić silnik i toczysz się unikając gwałtownych  przyspieszeń i zbyt dużej szybkości aby opony dały radę odprowadzić wodę. Kontrola trakcji niepotrzebna.Redukując biegi hamujesz silnikiem jak najdłużej i w końcowej fazie mocniej hamujesz tyłem niż przodem. Awaryjnie również hamujesz silnikiem, mocniej tyłem niż przodem uważając by nie zablokować tyłu. W przypadku gdy moto wali się na bok przy uślizgu przodu w czasie hamowania na mokrych pasach np na światłach to można go ,, podnieść do pionu'', podtrzymać przed upadkiem stając na nogach. Mokre buty, nawet trampki ślizgają się po mokrym asfalcie więc ciągniesz za kierownicę do góry i prostujesz.Nie może być wtedy rzecz jasna mowy o hamowaniu dopóki nie znajdzie się w pionie, ale jadąc z niewielką szybkością można uratować maszynę przed rozbiciem bez ABSu i zapanować nad moto wystarczająco aby nie wjechało na boku w pieszego czy inny pojazd.Na wszystko jest sposób ale trzeba pamiętać o tym że nie zawsze będzie pięknie i ćwiczyć awaryjne hamowanie w różnych warunkach i od czasu do czasu zmoczyć tyłek w deszczu by się czegoś nauczyć... :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podstawą jest dostosować szybkość do warunków jazdy i nawierzchni.

Zapewne jeździsz już na tyle długo ze powinieneś wiedzieć, że teoria i praktyka to 2 różne rzeczy :ph34r: Wracając do mojej gleby o której pisałem wyżej.

Jechałem skuterem, przede mną jeszcze 2 auta, 40km/h, pada deszcz, przejście dla pieszych i dwóch staruszków czekających po lewej stronie. Poczekali aż auta przejechały, a że ja sobie zostawiłem większy odstęp (na wszelki wypadek) to mi się wpakowali na przejście. Efekt to przymusowe hamowanie, koło trafiło na resztki białych strzałek na asfalcie, blokada przodu i... leże. Aha, i trenowałem wcześniej awaryjne hamowanie aż do blokady koła i zawsze się udawało ;) Tylko że tu doszło zaskoczenie i zanim zdążyłem odpuścić hamulec już leżałem.

Swoją drogą myślicie że ktoś mi pomógł się podnieść? Ci staruszkowie dostali takiego wigoru że w mig ich nie było (a nie obwiniam ich o to zajście) a od jednego puszkarza jeszcze się nasłuchałem jak to "dobrze mi tak" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ABS w motocyklu, którym jeżdżę to suma wszystkich wad, jakie ten układ może posiadać, to śmiało mogę powiedzieć, że jest mi niepotrzebny, będzie mi bardziej przeszkadzał niż pomagał.

Chyba na takie układy trafiali krytycy tego rozwiązania ;)

 

Jeżeli ABS w motocyklu, którym jeżdżę, to układ dopracowany do tego stopnia, że nie ingeruje nadmiernie/niepotrzebnie w moje poczynania z byle błachego powodu, to akceptuję jego obecność jak najbardziej.

Jak pisał kolega Poszukiwacz_500 nawet starzy wyjadacze miewają gorsze dni i niestety zdarzają się sytuacje, że nawet oni nie są nad wszystkim zapanować. Często rutyna i doświadczenie są bardziej zgubne niż brak doświadczenia u tych młodszych stażem.

Dobry układ ABS to taki, który najczęściej sygnalizuje swoją obecność mrugając kontrolką przy procedurze uruchamiania motocykla, a uruchamia się w sytuacjach naprawdę krytycznych ;)

 

Takich ABS-ów Wam życzę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego opisana przez ciebie gleba dla mnie znaczy że dostosowałeś szybkość do warunków jazdy bo nie przejechałeś dziadków, niestety zabrakło Ci refleksu lub umiejętności. Ale nie przejmuj się, następnym razem pójdzie lepiej a przynajmniej masz wspomnienia motocyklisty...Jest takie powiedzenie: ,,jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz.''.. :lol::ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, podstawą jest dostosować szybkość do warunków jazdy i nawierzchni.Jeśli leje nawrzucasz biegów by osłabić silnik i toczysz się unikając gwałtownych  przyspieszeń i zbyt dużej szybkości aby opony dały radę odprowadzić wodę. Kontrola trakcji niepotrzebna.Redukując biegi hamujesz silnikiem jak najdłużej i w końcowej fazie mocniej hamujesz tyłem niż przodem. Awaryjnie również hamujesz silnikiem, mocniej tyłem niż przodem uważając by nie zablokować tyłu. W przypadku gdy moto wali się na bok przy uślizgu przodu w czasie hamowania na mokrych pasach np na światłach to można go ,, podnieść do pionu'', podtrzymać przed upadkiem stając na nogach. Mokre buty, nawet trampki ślizgają się po mokrym asfalcie więc ciągniesz za kierownicę do góry i prostujesz.Nie może być wtedy rzecz jasna mowy o hamowaniu dopóki nie znajdzie się w pionie, ale jadąc z niewielką szybkością można uratować maszynę przed rozbiciem bez ABSu i zapanować nad moto wystarczająco aby nie wjechało na boku w pieszego czy inny pojazd.Na wszystko jest sposób ale trzeba pamiętać o tym że nie zawsze będzie pięknie i ćwiczyć awaryjne hamowanie w różnych warunkach i od czasu do czasu zmoczyć tyłek w deszczu by się czegoś nauczyć... :ph34r:

Podstawy to ja znam , nie jestem dzisiejszy  ;) .Wydaje mi sie ze  nie malo km. przejechalem ruznymi typami  motocykli bez i ze ABS`em .Sa rozne sytuacje i nie zawsze  wszystko opanowac da sie tak jak Ty to opisales.Teoretycznie wszystko mozna , ale nie rzadko  w praktyce (danej sytuacji) jest innaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawy to ja znam , nie jestem dzisiejszy  ;) .Wydaje mi sie ze  nie malo km. przejechalem ruznymi typami  motocykli bez i ze ABS`em .Sa rozne sytuacje i nie zawsze  wszystko opanowac da sie tak jak Ty to opisales.Teoretycznie wszystko mozna , ale nie rzadko  w praktyce (danej sytuacji) jest innaczej.

 

Widzisz Kolego, to właśnie cenię w motocyklach- że nieda się wszystkiego przewidzieć...Raz na wozie, raz pod wozem.A raczej raz na moto a raz pod, byle nie zrobić sobie ani innym krzywdy.Jeśli jechać w niepogodę dostatecznie wolno aby w razie uślizgu nie zrobić sobie krzywdy albo jeszcze uratować motocykl to wszystko jest O.K. Pozostaje doświadczenie i temat do rozmów z kolegami do którego się nieraz wróci. Myślę że to jest właśnie coś co między innymi tworzy klimat motocyklizmu. Gdyby motocykle były tak bezpieczne jak samochody to czy dziewczyny tak samo lgnęły by do motocyklistów? :)  Myślę że nie, Upadł by mit o rycerzach szos na swych niebezpiecznych i szybkich jak wiatr maszynach. Wracając do ABS...Nawet to magiczne urządzenie nie gwarantuje nikomu że zawsze uniknie gleby (mokra kostka, żwir czy piasek przed skrzyżowaniem), jednak jadąc bez tego cuda człowiek zawsze liczy się z niespodzianką i uważa podwójnie.Jestem zdania że nic, żadne cudo nie zastąpi nam zdrowego rozsądku. Oczywiście w chwilach gdy tego sami chcemy ;) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Tak , na suchym i czystym asfalcie , jednak na mokrym i zabrudzonym to inna sprawa  ;)

 

 

Być może, być może nie. Ci doświadczeni nie miewają słabszych dni, kiedy im czas reakcji siada? Ja też nie jestem zwolennikiem nadmiaru elektroniki w motocyklach, ale ABS uważam za jeden z najlepszych wynalazków w moto. Jasne że fajnie gdyby była możliwość wyłączenia go do wygłupów (i to nie bezpiecznikiem) ale fakt, poza niektórymi endurakami chyba nie ma innych moto z taką opcją.

 Próbowałem to podciągnąć pod inne niebezpieczeństwo a Wy od samego rana tylko abs i abs :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.