Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Poszukiwacz_500

Użytkownicy
  • Postów

    139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Poszukiwacz_500

  1. Podziwiam Cię za wytrwałość i dążenie do celu, po tylu awariach jeszcze nie masz dość Tak trzymaj, jesteś podróżnik przez duże P. Co będzie nastepne, w 80 dni dookoła świata Ogarem 200?
  2. Poza tym o czym tu piszecie, przejrzałem na szybko komentarze na motogenie i aż mnie zamurowało, parę takich: "motocykl przy 100km/h hamuje równie szybko jak auto przy 60km/h" "motor jest oświetlony więc go widać" "ale motory nie są po to żeby jeździć nimi przepisowo i to każdy kto jeździ wie to doskonale" albo to piszą gimbusy co chcą zaistnieć w sieci prowokacją albo coraz bardziej społeczeństwo podatne jest na głupotę. Wyczytają coś na portalach pokroju pudelka albo usłyszą od kumpla po pijaku i już znafcy tematu. Potem strach wyjechać na drogi jak ludzie z takim pojęciem poruszają tymi samymi drogami
  3. Potwierdzam w zeszłym roku było ekstra, teraz też trza być
  4. "kask leżał na jezdni 25 metrów dalej" łojapie***le, to albo kask nie był zapięty albo nie wiem jaka musiała być siła uderzenia Kolejna tragedia z udziałem nieletnich...
  5. Tak znam, zdążyłem już sprawdzić je w praktyce Chociaż gdybym wówczas miał ABS może nie musiałbym kleić owiewek...
  6. Zapewne jeździsz już na tyle długo ze powinieneś wiedzieć, że teoria i praktyka to 2 różne rzeczy Wracając do mojej gleby o której pisałem wyżej. Jechałem skuterem, przede mną jeszcze 2 auta, 40km/h, pada deszcz, przejście dla pieszych i dwóch staruszków czekających po lewej stronie. Poczekali aż auta przejechały, a że ja sobie zostawiłem większy odstęp (na wszelki wypadek) to mi się wpakowali na przejście. Efekt to przymusowe hamowanie, koło trafiło na resztki białych strzałek na asfalcie, blokada przodu i... leże. Aha, i trenowałem wcześniej awaryjne hamowanie aż do blokady koła i zawsze się udawało Tylko że tu doszło zaskoczenie i zanim zdążyłem odpuścić hamulec już leżałem. Swoją drogą myślicie że ktoś mi pomógł się podnieść? Ci staruszkowie dostali takiego wigoru że w mig ich nie było (a nie obwiniam ich o to zajście) a od jednego puszkarza jeszcze się nasłuchałem jak to "dobrze mi tak"
  7. Być może, być może nie. Ci doświadczeni nie miewają słabszych dni, kiedy im czas reakcji siada? Ja też nie jestem zwolennikiem nadmiaru elektroniki w motocyklach, ale ABS uważam za jeden z najlepszych wynalazków w moto. Jasne że fajnie gdyby była możliwość wyłączenia go do wygłupów (i to nie bezpiecznikiem) ale fakt, poza niektórymi endurakami chyba nie ma innych moto z taką opcją.
  8. A propos tego czy kupować synowi, nie musisz to być nowy sprzęt przecież. U mnie gdyby nie pomoc finansowa rodziców to bym kupił padło do którego co chwilę bym dokładał albo zbierał jeszcze kilka lat I mimo to szanuję swoją maszyne, szanuję pieniądze rodziców, bo wiem że po studiach będę musiał oddać, taka była umowa
  9. "Kategoria AM prawa jazdy uprawnia do kierowania motorowerem dwu- lub trójkołowym zaopatrzonym w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub z silnikiem elektrycznym o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h; czterokołowcem lekkim, którego masa własna nie przekracza 350 kg i konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h; zespołem pojazdów złożonym z jednego z w/w pojazdów wraz z przyczep." Zatem nie, w zgodzie z prawem tego nie da się zrobić...
  10. No to mamy różne oczekiwania wobec 2oo. Ale jeśli miałbym kupić mocarnego ściga (a o takim chyba piszesz), który oprócz bycia zabawką byłby też od czasu do czasu środkiem transportu (i niekoniecznie przepisowo jak Bozia przykazała), to brałbym takiego z ABS-em który da się wyłączyć. Nie masz wcale ABS-u, to nie masz wyboru, musisz polegać tylko na swoich umiejętnościach. Jak go masz to włączasz kiedy chcesz, albo i nie jak uważasz że nie jest Ci w danym momencie potrzebny, albo przeszkadza (jeśli taka możliwość jest - w innym wypadku można bezpiecznik wyciągnąć ).
  11. Moje następne moto musi mieć ABS, chyba że najdzie mnie ochota na klasyka z przed 20 lat . A czemu? W obecnym nie mam i mam pietra kiedy musze gwałtownie hamować na mokrym, kiedyś w takiej sytuacji jeszcze na skuterku zblokowałem przód co skończyło się szlifem. Tak samo nie rozumiem tych co twierdzą że ABS przeszkadza... podczas normalnej jazdy w niczym nie przeszkadza, a zadziałac ma jedynie w sytuacjach podbramkowych (co juz ktoś zresztą napisał), wtedy jak bez jego interwencji mogłaby być kaplica. A to że wydłuża drogę hamowania na szutrze... co z tego jak na asfalcie ją skraca . Niektóre moto mają możliwość jego wyłączenia, jak akurat ktoś zechce.
  12. eee... po prostu wszyscy dziś zostali poświęceni, albo i nawet solidnie ochrzczeni Moja membrana z kurtki została w domu no bo zapowiadał się upał, do teraz ją suszę i resztę też, tylko buty z membraną dały rade. Ale fajnie było, nie musiałem owadów zmywać z kasku bo same zeszły po drodze.
  13. Ja se dziś musiałem pare rzeczy na miescie pozałatwiać i cały czas wiernie w kurtałce tekstylnej, choć przy którymś tam postoju juz miałem wątpliwości czy aby jej do kufra nie wpakować. Ale potem zrobiłem sobie szybszy przelot poza miastem i od razu ulga jak przez wloty kurtki to ciepłe powietrze wpadło na moje spocone ciało Od tych gamoni radzę sie trzymać z daleka! Nawet skuterka bym tam nie dał. Parę lat temu zawizołem tam swój skuter Piaggio - mieli wymienić filtr powietrza - jakież było moje zdziwienie jak po następnych 700km filtra nie było na swoim miejscu , wymienić oponę - to akurat się im udało ale śruby tłumika tak dokręcili że prawie wszystkie po drodze zgubiłem, i sprawdzić co jest przyczyna braku mocy - stwierdzili że silnik do wymiany -> a kurde wystarczyło gaźnik wyregulować . Większych pyproków nie uświadczyłem jak do tej pory, byc może od tego czasu sie coś zmieniło, ale mnie już tam nie uświadczą.
  14. Słusznie prawisz, w pełni się zgadzam. Wyznaję zasadę: każdy jest kowalem własnego losu. Mimo że sam wolę się wozić w ciuchach (motocyklowych) nawet przy największych upałach, to jak ktoś lubi śmigać w stroju plażowicza to jego sprawa. Nie kumam tego dzielenia na tych lepszych - poubieranych i gorszych - plażowiczów. Chyba każdy ma swój rozum i umie skalkulować co się może stać w razie wywrotki na asfalcie Za to uświadamianie ludzi czemu warto inwestować w ciuchy jak najbardziej popieram.
  15. Ten Oxford Screamer nie jest najgorszy, syrena fakt głośnością nie grzeszy, baterie starczają na 2-3 miechy, lepiej wymienić po tych 2 bo na słabych bateriach momentami świruje, najczęściej wtedy nie reaguje na wstrząsy. Jak pada mocniejszy deszcz to też zdarza się że zeświruje i zaczyna wyć albo wcale nie działa - brak jakiegokolwiek uszczelnienia. Przy 30* upałach staje się nadczuły i wyje przy najmniejszym poruszeniu, zdarza się też że się zawiesi i wyć już nie przestanie. Jednak cena to połowa Xeny, gdzie te tańsze modele też czasem ześwirują.
  16. Być może tej pojadę, jeśli nie wyskoczą jakies nieprzewidziane atrakcje.
  17. Hehe, taki nawyk już sobie wyrobiłem, żeby noga zaczynała i kończyła Ale nie o to chodzi, mój problem dotyczy tego że od niedawna sporadycznie bieg się nie daje zmienić. Coś zaczyna nawalać, przez ostatnie 7kkm nic takiego się nie działo (moto ma ok. 50kkm nawinięte), teraz pytanie czy to tak zostawić i obserwować dalej, czy na gwołt do serwisu zawieść, bo grzebanie w silniku to już nie na moje umiejętności.
  18. Wywarcie lekkiego nacisku na dźwignię w celu skasowania luzu, przed samą zmianą biegu.
  19. Witam, coś niedobrego zaczęło się dziać ze skrzynia biegów w Hondzie CB 500. Zdarzyło mi się niedawno że chciałem zmienić bieg, jak zwykle czyli preload, potem ruch klamki do półsprzęgła, zmiana, tak że noga zaczyna i kończy. Ale bieg się nie zmienił . Za pierwszym razem pomyślałem że to ja coś zrobiłem źle, już nie pamiętam czy to była redukcja czy w górę. Ale powtórzyło sie to już 6 czy 7 razy: - raz przy redukcji 5->4 - 3 razy przy 3->4 - 1 przy 2->3 - reszty nie pamiętam, ale na pewno nigdy przy 1->2 czy 2->1 oraz przy 5->6 i 6->5. Zaczęło się niedawno, najpierw raz, a ostatnio 2 razy w odstępie kilku minut. Wygląda to tak że w momencie jak robię preload i ruch klamką, skrzynia staje się nagle miękka i dźwignia biegów wchodzi jak w masło, po czym po zasprzęgleniu obroty są takie jakie były - bieg się nie zmienił. Próbuję zmienić ponownie i wszystko ok - już wchodzi. Poza tymi kilkoma przypadkami nie ma jakichś innych objawów. Raz było tak że robiłem szybkie zmiany: 1->2 ok, i od razu 2->3 i tutaj nawet preloadu nie wyczułem bo dźwignia wpadła jak w masło. Zmieniłem znowu raz jeszcze i wszedł. Gdzie szukać problemów, bo domyślam się że to nie jest "normalne". Uszkodzony wodzik? Bo sprzęgła nie podejrzewam, zero ślizgania itp.
  20. Jak spojrzałem na tę VFR-kę to wpierw byłem przekonany że patrzę na zdjęcie b/w, dopiero potem spojrzałem na temat i zakumałem ze to rysunek, SZACUN naprawdę, te detale i połysk na wydechu miodzio I kotek też fajny
  21. Przyjąłem, jak nic mi nie wyskoczy to przybędę. O jakiś kantor po drodze zahaczamy? I czy ktoś ma pomysł co do miejscówki, ja proponuję 1 lub 3, ewentualnie 7, żeby widzieć winkle Aha, znalazł ktoś plan imprezy na tej stronie? Bo ja się nie umiem dokopać.
  22. Wheelie nie takie straszne http://motormania.com.pl/newsy/swiat/5-osob-na-1-motocyklu-jedzie-na-1-kole/ Rączki Hondy - zarąbista animacja
  23. Będę wypatrywał "uszatej", życzę kolejnych udanych 6kkm albo i więcej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.