Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

rexio

Użytkownicy
  • Postów

    251
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez rexio

  1. Mam to samo. Jak serio znam skrzyzowanie i zmiany swiatel oraz jak jest kupa miejsca to kulturalnie wjade na pole position, jak nie to sobie stane i podziwiam ślunski świat
  2. Jak sie jest mlodym to trzeba zaszpanowac, pochwalic sie swoimi osiagnieciami jako miszcz kierownicy, etc. Ja na swoim moto jechalem najszybciej 140. RAZ! Teraz jak jade 120 - 130 to absolutny max. Po prostu sie boje wiecej. Tylko ze ja juz nie musze nikomu udowadniac jaki to jestem szybki i wartki. Pamietam co sie robilo po zdaniu na B w wieku 17+. W takim wieku dac komus motocykl to jak kupic znicz na jego grob i tylko czekac kiedy trzeba bedzie leciec po zapalki by go odpalic.
  3. Wyczuwam sarkazm, sluszny jakby nie bylo.
  4. Ja juz kiedys pisalem ze te naklejki patrz w lusterka to debilizm. Zbesztano mnie bardzo. Rowniez i moim zdaniem jest to podkreslenie stereotypu ze moto = zapierdalanie = dawca. Jezdze dopiero 3 sezon, glownie rozwaznie, nie wciskam sie miedzy auta, staram sie byc kulturalny. Owszem, zdazaja sie sytuacje na drodze ze puszka zmieni pas, wyjedzie, nie zauwazy. Mniej wiecej w polowie tych przypadkow widzialem "skruche", machniecie reka, puszczenie awaryjnych, etc. Jako ze staram sie byc zawsze gotowy na jakis wyskok puszkarza trzymam dystans by miec gdzie uciec wiec nie wieszam na nich psow za zle manewry a jak ktos przeprosi to zawsze odmachne albo puszcze dlugimi. Nie wiem jak w innych krajach ale wydaje mi sie ze u nas jest taki problem, ze mlody musi sobie kupic minimum 600 cm3, miec 100KM pod jajami i odkrecac bo jest szpas, bo "laski" to lubia i wogole jest fajnie. A potem JEBUT w bariery przy drodze. Ja za bardzo sie boje o siebie i o swoje moto ktore kocham by zapierdalac na zlamanie karku i podziwiam ludzi na scigach, serio. Trzeba miec jaja zeby tak odkrecac. Moim najwiekszym grzechem jest jazda na plazowicza, tj. trampki, krotkie spodenki i t-shirt. Ale lubie tak i nic na to nie poradze, tak jak ci na scigu lubia odkrecic. Zycie.
  5. Jakie byly odpowiedzi do pijanego? Bo TAK, nalezy podjac reakcje. Co do drugiego to nie, nie mozna. O czym tu wiele myslec?
  6. Jechal przepisowo? W DUPIE! Tam jest ograniczenie do 40. Przy 40 to by sie otrzepal i pojechal dalej. Jakby sie wogole przerocil przy takiej zawrotnej predkosci.
  7. Dziwne tutaj czytam teorie. Juz zersza po raz ktorys. Jak ubezpieczalem swoje moto a bylem przed egzaminem na A to agent (znajoma) z PZU mi mowila - NIE WSIADAJ NA MOTO POKI NIE MASZ PRAWKA NA A W REKU. Obojetnie co sie stanie dostaniesz po dupie jako osoba bez uprawnien i NIE MASZ OC! I tak wsiadlem i troche przejechalem (jakies 150KM) bo zadupiach. Ale jezdzilem z dusza na ramieniu. Na prawde podziwiam ludzi jezdzacych bez prawka. Jakim to trzeba byc tłukiem...
  8. rexio

    Projekt bagger...

    Mi sie nie podoba malowanie.
  9. I dalej jak w pedałówie...
  10. I zrobil sie topic matrymonialno - dupiaty. Bab nie macie? Jakas laska sie pojawi i glupiejecie jak szczeniaki. Zalosne.
  11. Mial nawyki? Ja tez zdajac na A a posiadajac B od 15 lat uslyszalem od instruktora, ze zaraz widac ze ktos ma prawko i jezdzi bo calkiem inaczej zachowuje sie na drodze. Ale koles na placu poleg. Czego nie potrafil? 8? Jak smigal na moto to tym bardziej powinien to zrobic z palcem w kanale.
  12. "Laska sie wylozyla bo nie potrafila motocykla przeprowadzic". To ja sie pytam - jakim zdroworozsadkowym prawem sie pcha na A? Niech na Vespie pociska sezon, dwa. Czy sie myle? Wczesniej bylo na odwrot - kurs plus egzamin na 250, potem wsiadam na lytra.
  13. Jakis tydzien temu, chyba niedziela kolo mojej chaty przecial jakis motocykl a za moment pały na sygnale osobówką. Nic nie widziałem, tylko słyszałem przez okno. Koleś zdrowo jebnięty w kalafior!!
  14. Jak laska nie dostaje nogami do ziemi albo wazy 40 kilo i sie boi to po cholere sie cisnie na A? To niech Keewayem jezdzi!
  15. rexio

    LIGHTBARY

    Ja dodatkowe 2 x 55W halogeny na zarowce H3 podlaczylem bezposrednio pod aku, z dodatkowym wlacznikiem, bezpiecznikami i przekaznikiem.
  16. rexio

    No Prisoners!

    polaczony z przecenianiem swoich umiejetnosci + czasami za szybka jazda. Czesto, gesto kierowcy puszek tez nie widza co sie dookola dzieje ale w 90% motocykla tam NIE powinno byc. I smiem twierdzic, ze w przypadku naszych ulic i wypadkow jest baaardzo podobnie a czesto slyszymy - PUSZKA wymusila.
  17. rexio

    No Prisoners!

    @ up -> Ty na prawde wierzysz, ze media sa "odpowiedzialne za rzetelne informowanie ludzi"?
  18. rexio

    No Prisoners!

    Nie potepiajmy kogos kto sobie kupil duzech choppera i jezdzi kilka razy do roku. Moze to mu wystarczy, moze nie ma kiedy to co za roznica czy wyjedzie chopperem, czy motorynka? Moze to jego spelnienie marzen o motocyklu - ten wlasnie model jaki kupil? Ja tez niewiele jezdze - okolo 2000 KM w sezonie. Czesto do pracy. Zgodze sie z Toba. Jedno ale - 30-latek ma (generalnie) duuuuzo wiecej wyobrazni od 18-latka. Ale jak sie wsiada na litra to tak czy siak jest masakra.
  19. rexio

    śmiertelny Knurów

    Tylko jak alpinista spadnie to pofrunie w dol. Jak debil na 2 kolkach przyradbie na PUBLICZNEJ drodze w cos / kogos to moze byc kuku dla innego, niewinnego czlowieka.
  20. Bo ten skurer to mial chyba z 15 lat patrzac po jego rdzawej okazalosci
  21. rexio

    śmiertelny Knurów

    Nie wiem czy ktos tego juz nie cytowal : Tak, to prawda. Z wprowadzeniem nowych przepisów odnośnie zmian w kategoriach praw jazdy na motocykl wyszedł niezły bałagan. Z mieszanymi uczuciami przyglądałem się kolejnej kompromitacji polskiego rządu i podległej mu administracji, która nie potrafiła przygotować prostych i klarownych przepisów, obowiązujących w okresie przejściowym pomiędzy działaniem starego i nowego prawa. Z jednej strony rozumiałem chęć wielu początkujących motocyklistów, aby otrzymać pełne uprawnienia jak najszybciej i uchronić się od ograniczeń pojemnościowych i mocowych. Z drugiej strony nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że większość osób próbujących w ostatniej chwili zdobyć pełne prawo jazdy kategorii A jako żywo przypominała człowieka, który biegnie w kierunku tykającej bomby zegarowej, szczęśliwego że będzie mógł zobaczyć wybuch na żywo i do tego z bliska. Co mnie skłoniło do takich przemyśleń i chęci przelania tego na papier, tudzież twardy dysk? Skłonił mnie do tego przede wszystkim wczorajszy wypadek, do jakiego doszło na Śląsku, w którym zginął 22 letni motocyklista. Oczywiście nie byłem na miejscu zdarzenia, ale nawetpobieżny opis tego co wydarzyło się w śląskim Knurowie pozwala przypuszczać, że do wypadku przyczynił się, przynajmniej po części, (jeśli nie w głównej mierze) sam poszkodowany. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że internauci szybko wyłuskali profil zabitego Darka na jednym z portali społecznościowych, gdzie chłopak dzielił się ze światem przemyśleniami na temat motocyklowej pasji. Zaledwie 2 tygodnie temu na profilu przybyła fotka z wymiany akumulatora w R1 z niepodlegającym dyskusji oświadczeniem wyłożonym drukowanymi literami, że teraz „można zap*******ć”. Zresztą cała dyskusja pod postem przebiegała w taki sposób, że słowo „zap*******ć” dyskutanci zdołali odmienić przez wszystkie czasy i przypadki. Tuż przed wypadkiem pojawiły się wpisy że już „czas zap*******ć”. No fakt, śnieg stopniał i można zap*******ć, choć zap******nie szybko zakończyło się na Volvo, które wyjechało z drogi podporządkowanej. Całe szczęście, że Darek załapał się na stare przepisy z kategoriami prawa jazdy, dzięki czemu (zakładając, że uprawnienia posiadał) mógł rozbić swoją R1 o rzeczone Volvo w pełni legalnie… Nie wiem, czy tego wypadku udałoby się uniknąć, gdyby młody kierowca nie jechał na R1, ale np. na GS500. Nikt tego nie wie. Wiem jednak, że statystycznie miałby większe szanse, bo na R1 ich praktycznie nie miał. Wiem, że rodziny nie pocieszą głupiutkie, silące się na wzniosłość wpisy z „kondolencjami”, tak samo jak wiem, że żadnym uczczeniem pamięci Darka nie są tandetne świeczki „zapalane” w komentarzach ([*]). Zresztą w tym całym zdarzeniu nie ma nic wzniosłego, pocieszającego, czegokolwiek, czym można by pocieszyć bliskich chłopaka i nie zmienią tego bzdety o jeżdżeniu po niebieskich autostradach, czy umieraniu robiąc to, co się kocha, jakże chętnie przytaczane w takich sytuacjach przez różnych domorosłych filozofów. Jest tylko bezsensowna, niepotrzebna strata. Wiem też na pewno, że ciągle aktualne jest to co napisał kiedyś jeden z naszych czytelników – wsiadam na litra i nie będę odwijał? Nie ma takiej opcji, ale sami zwróćcie uwagę, że krążących po młodych głowach mrzonek o szacunku dla manety, rozsądku, wyobraźni i temu podobnych większość komentujących broniła wtedy niczym niepodległości. Wiem, idzie wiosna, każdy ma ciśnienie na jazdę. Ja też mam. Nie chce mi się moralizować i po raz tysięczny próbować udowadniać, że młodość i konie mechaniczne to wyjątkowo wybuchowa kombinacja. Nie udało się tego zrobić w Polsce przez ostatnie 20 lat, to nie sądzę aby mi się udało to osiągnąć w pojedynkę na przednówku sezonu. Wiem również, że teraz wszyscy rzucą się na kierowcę samochodu że zajechał drogę, ktoś dopatrzy się tego że na jezdni po zimie został piasek, jakiś lokales podpowie że w tamtym miejscu skrzyżowanie jest źle oznaczone, że mało widać. To wszystko może być po części prawdą, ale mnie zastanowiły wyniki naszej ostatniej redakcyjnej ankiety. Dotyczyła ona tego, co my, motocykliści uważamy za najważniejszą przyczynę wypadków z udziałem motocykli w Polsce. I nie zgadniecie! Okazuje się, że siebie samych uważamy za najmniej istotną przyczynę wypadków z naszym udziałem. Znamienne, prawda? Wiecie co jest w tym wszystkim najsmutniejsze? Że nawet ten wypadek, ta zupełnie niepotrzebna i bezsensowna śmierć, niczego nie zmieni i niczego nikogo nie nauczy. Jak tylko zrobi się ciepło kolejny 22 letni Darek zawinie swojego litra na jakimś innym Volvo… i tak będzie dzień w dzień, do kolejnej zimy. A po zimie przyjdzie kolejna wiosna i znów będzie można zap*******ć… http://www.scigacz.pl/Mozna,zap******ac,Oczywiscie,ze,tak,20507.html --- Mi to wisi i jezeli o mnie chodzi to niech na niebieskich hajłejach jezdza wszyscy szybcy, byle sie zabijali na jakims drzewie a nie na innym pacjencie ktory jedzie przepisowo.
  22. rexio

    śmiertelny Knurów

    Ale wbic sie w Volvo wypadalo? Jedno szczescie ze nikomu nic nie zrobil. Nie bede mial tolerancji dla matolow na scigach ktorzy robia Nurburgring z centrow miast. A najlepszym komentarzem sa slowa naocznego swiadka przytoczone w pierwszych postach : Jeżdzijcie po ludzku , to nie będziecie się musieli tłumaczyc , że ktoś w lusterka nie patrzy. To samo sie tyczy tych debilnych naklejek na autach - patrz w lusterka... Chcialoby sie rzec : ...bo ktos moze zapierdalac jak F16 i ciebie biedaku jeszcze uszkodzi swoja glupota!
  23. Ja widzialem przez przypadek ofiary jakiegos wypadku osobowki vs. tir. Dlatego, mozecie sie smiac, ale na moto dla mnie 120 - 130 km/h to absolutny max i najlepiej na drodze typu lotnisko
  24. Z racji tego, ze jazda na motocyklu jest obarczona duzo wiekszym ryzykiem niz w puszcze moja pociacha nie jezdzila ze mna i sadze, ze predko nie bedzie. Syn ma 8 lat i nie wyobrazam sobie jazdy z dzieciakiem ktory mnie z tylu obejmuje. Ja bym ze strachu 3 metrow nie ujechal.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.