czesław

"skills over hardware"

czy tylko mnie sie wydaje, że proletariat zapomniał jak się gra punk i zamulał jak jakaś za przeproszeniem...coma?

ten adwenczer tak od oka fajnyale złą opinię ma. że niby bardziej upierdliwy usterkowo od poprzedniej linii. ile w tym prawdy nie wiem, ale znam kilka przypadków problemów z alarmami i immo.jezdziłem odrobinę na małych gs'ach z rotaxami...650 i 850bardzo przyjemne i wygodne. w sam raz na pierwsze moto.

bo co by nie mówić to bardzo przyjemne w obejściu i trwałe żelazo.a zbiornik tylko potężnie wygląda. w środku jest górna belka ramy z całą elektryką uczepioną.taki jak ten ma coś około 17-19 litrów...http://www.ritmo-sereno.com/usedbike/archi...basic0805-1.jpgaaa...i 20 lat temu już nie było kartek na paliwo...

mnie bliżej do takiej...http://www.ritmo-sereno.com/customfile/archives/11862.html

są kamery ale zdjęcia nie przychodzą.gadałem kiedyś na ten temat z gościem z drogówki.

w tym roku...już było

trza sie było ruszyć i na zlot triumph'a nad morze bujnąć. przy tej pogodzie to była sztuczka znacznie trudniejsza od puszczania bąków w dżakuzi. natomiast na miejscu pogoda była znośna i można było testować aktualne modele do woli. tylko rocketa i truxtona nie było chyba demo.a od nas z regionu to w sumie łącznie z naszymi aż pięć motórów naliczyłem + ekipa z boostera.

i selekcja. selekcja. selekcja.

raczej pięciokrotnie.

łomatkobosko...stracisz wzrok od przeglądania takiej ilości zdjęć.wróć do analoga albo zacznij jakąś terapię antyuzależnieniową limitując sobie pojemność karty pamięci.

poza heli jest też inna metoda na gwinty. wurth to sprzedaje. rozwierca się stary gwint, i wstawia tuleje z gwintem zewnętrznym który się zaciska w materiale, a w środku tulei jest gwint w rozmiarze takim jaki miał ten zerwany.i rozwiercanie i gwintowanie robi się ręcznie takimi hardmadafaka narzędziami z tego zestawu.w aluminium i pochodnych robi toto dobrze.tyle, że nie pamiętam w tej chwili jaka jest największa dostępna średnica tulejek.

aha.

tomaszek...to w sensie o co tego focha strzelasz?bo sie już zgubiłem...

no dobra, ale może zamiast wklejać świeczki na bezdurno podyskutować na temat zachowań zlotowych typu:-jazda motorem z koszem między stolikami gdy ludzie jedzą, piją i rozmawiają-wjezdzanie motorami pod scene gdy ludzie się bawią przy muzyce-palenie gumy i kręcenie bąków na głownym ciągu komunikacyjnym imprezy pomiędzy ludzmiitd itpto co się stało musiało się kiedyś stać.poprostu.

raz już były ale bez daytony.pewnie jeszcze będą jesienią wczesną raz.był street triple 675. też zajebiaszcza zabawka.

no niestety..."nadciągają czarne kumulusy" podjade se chyba autem po południu jakąś karkówkę krwistą zapodać i zakazane gęby rodziny Sz. znowu zobaczyć...

ja tam sie nie znam, ale po mojemu to po pierwsze tps do skalibrowania, a po drugie do sprawdzenia wiązka między sterownikiem silnika a tym całym STC i jego zasilaniami.to tak na szybko z rozkminki opisu błędu i systemu secondary throtle.masy, styki prądowe, kostki, pozacipiane przewody, motor zalany myjką ciśnieniową, itd itp...

tak w temacie K&N...testowałem kiedyś te filtry na dużym silniku V8 jezdżąc autostradą katowice-kraków.wiecie co wyszło?na czystym fabrycznym papierowym wkładzie sensownego producenta auto pali litr mniej i jedzie 10km/h szybciej.wg mnie procedura czyszczenia K&N zawiera dwie pułapki.najpierw trzeba filtr przedmuchać, potem zlać rozpuszczalnikiem do syfu, potem obficie spłukać wodą.a potem wysuszyć.tyle, że żeby wyschło porządnie to powinno leżeć dobę w ciepłym i suchym. jeśli nie wyschnie to filtr nie ma pełnej drożności.jak już wyschnie nasączyć tym drugim, czerwonym glutem.i teraz ile tego napryskać?jak będzie za mało to filtr bedzie przepuszczał syfy szkodliwe dla układu tłok/tuleja. jak będzie za dużo to zamuli silnik brakiem przepływu-nie bedzie się wkręcał i więcej spali.do dupy taka robota. silnik jest na tyle precyzyjnym urządzeniem, że stosowanie elementów mających działać "na oko" może tylko pogorszyć jego parametry.

idąc tym tripem ty masz 44 lata i od przynajmniej pięciu używasz viagry

kryzys to ponoć po 40 dopieroi częste wizyty u kardiologa a te barkujące pół jakoś można prześlizgać...

jeszcze trzeba merytorycznie czy już można wolne wnioski zapodawać? ja bym chciał żeby osoby po pięćdziesiątce przechodziły badania psychotechniczne przed uzyskaniem dostępu do internetu. osoby poniżej trzydziestki test z czytania ze zrozumieniem. i dla wszystkich obowiązkowy jakiś prosty test z poczucia humoru oraz dystansu do siebie i innych.

teraz bede złośliwy a nawet bezczelny i zapytam:jak na to wpadłeś watsonie?ale i pośpieszę z pomocą...otóż durnie zagubione w internecie mają zwyczaj używać znaczków takich jak np ten: do oznaczania charakteru wypowiedzi.jest to pomocne bardziej zagubionym durniom w rozróżnieniu sarkazmu, szydery i innych tonacji wypowiedzi od treści poważnych.bo tym bardziej zagubionym sama umiejętność czytania ze zrozumieniem jak widać nie zawsze wystarcza.a tak już na poważnie...prosiłbym nie rozmieniać swojego autorytetu na drobne udziałem w tego typu dyskusjach.i myślę, że to nie tylko moja opinia.ps: powyższe nie jest z mojej strony zaproszeniem do dalszej dyskusji.

bez obrazy, ale to chyba była kultura z filmów gangsterskich i seriali typu dynastia.ad1.trumnę...uwaga trudne słowo: niosą...kolejne trudne słowo: przyjaciele zmarłego.ad2.garść ziemi.ad3.cisza i zaduma nad marnością życia.wszystko co wyliczyłeś to atrybuty festyniarstwa i nuworyszostwa.to oczywiście moja prywatna opinia i ze spokojem zniosę wszelkie obelgi nią wywołane.

my som wszystkie niemce. ni ino z hindenburga.