Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Lublin Tragiczny wypadek na kursie prawa jazdy


cori

Rekomendowane odpowiedzi

Po to jest kurs żeby nauczyć się radzić na drodze. Brak oleju w głowie. Jak ktoś startuje na kat. A powinien go mieć.

 

Słyszałem dziesiątki historii dotyczących kursantów. To co wyprawiają "dorośli" ludzie to masakra.

Jedna z nich:

Rzecz dzieje się w Katowicach (skrzyżowanie Jagielońskiej z Francuską - kursant jadący ul. Jagielońską zamiast hamować i skręcać w lewo (nakaz) jedzie wprost na mur szpitala (mur ceglany). Instruktor zahamował w ostatniej chwili (kilkanaście cm przed murem). Na pytanie instruktora co on zrobił kursant odpowiedział: Chciałem sprawdzić czy poduszki wystrzelą. Po tej akcji zamiana miejsc i info dla kursanta, że ma się nie pokazywać na kursie dopóki nie przyniesie zaświadczenia od psychologa, że z nim wszystko ok. Kursant już się nie pojawił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to jest kurs żeby nauczyć się radzić na drodze. Brak oleju w głowie. Jak ktoś startuje na kat. A powinien go mieć.

Słyszałem dziesiątki historii dotyczących kursantów. To co wyprawiają "dorośli" ludzie to masakra.

Niestety racja, w Katowicach juz na samym kursie z tym że na placu i nie skończyło się tragedią, kursant przygrzmocił w jakąś ciężarówkę

W przypadku motocykli uważam że powinny obowiązywać jakieś inne regulacje, indywidualne podejście czy coś w tym rodzaju

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie nie tak ważne ile miał, ale jak szybko to odwinął. Przyśpieszenie musiało być spore. Gdzieś ktoś pisał, że "uciekł" instruktorowi... Przed nim samochód stał. Trochę to wygląda jakby akcja kamikadze... Nie chce mi się jakoś wierzyć, że to brak umiejętności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, może miał jakieś problemy. Ale nie wykluczałbym zacięcia się manetki gazu, może chwila zasłabnięcia, kto wie. Pewnie się nie dowiemy.

 

P.S. Co do kamikadze, to znam przypadek, gdzie gość na jeździe próbnej salonówką chciał się zabić wbijając się w drzewo... Chcieć to móc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie wskazówka wydaje się złamana.

 

A jest jeszcze taki odruch gdy moto ucieka że automatycznie dodaje się gazu

Może szarpnął przy odkręceniu, stracił panowanie i odruchowo pociągnął manetkę ręką?

Powinno się wyjaśnić jak odskoczył od instruktora bo L nagrywa film podczas jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie wskazówka wydaje się złamana.

 

A jest jeszcze taki odruch gdy moto ucieka że automatycznie dodaje się gazu

Może szarpnął przy odkręceniu, stracił panowanie i odruchowo pociągnął manetkę ręką?

Powinno się wyjaśnić jak odskoczył od instruktora bo L nagrywa film podczas jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może koleś jeździł już od wielu lat. Może poszedł na prawko dla formalności? Może na co dzień śmigał na sportowym litrze? Może chciał pokazać na drodze co potrafi? Chciał zaszpanować przed instruktorem?

Wszak wielu na tym forum twierdzi, że PJ to czasami zbędny, nikomu nie potrzebny papierek. Że zazwyczaj ci co nie mają takiego papierka i tak są mistrzami kierownicy.

Ja sobie tylko tak gdybam. Nie można przecież tego wykluczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani na egzaminie (dla kat. A), ani na jazdach kursowych nie ma takiego obowiązku.

 

Warto poczytać wpowiedź Tomka Kulika: http://motormania.com.pl/newsy/kraj/lublin-smierc-motocyklisty-w-czasie-kursu-na-prawo-jazdy/

 

Ja jeżdżąc na jednym motocyklu już parę razy dupę uratowałem kursantce/kursantowi. Niby na placu już wszystko ok, a na drodze jakby im bezpiecznik ktoś wyjął. 

 

Zacytuję innego kolegę: 

 świeżo po egzaminie przeprowadzonym w oparciu o TAKIE kursy i TAKI poziom szkolenia - spora i agresywnie pyskata (za to nędznie słuchająca) grupa świeżo upieczonych adeptów wątpliwej sztuki jazdy motocyklem nie ma większego problemu z polecaniem i kupowaniem dużo mocniejszych sprzętów do stawiania pierwszych kroków na naszych hajłejach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

luki85 - wiedzę na studiach czerpiemy nie tylko z samego gadania wykładowcy ale też z własnej inicjatywy szperania w bibliotece  :) Taka kąśliwa dygresja, nie gniewaj się  :)

Nie wiem czym to jest spowodowane ale mam wrażenie że ludzie bez prawka o wiele łatwiej ulegają wypadkom. Nie mam na tą tezę żadnych dowodów, uprzedzam. Może chodzi o to, że kursant nabiera pokory po kilku glebach na placu i uświadamia sobie jak dużo nie umie? nie wiem...

 

Sorry za off-topic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

luki85 - wiedzę na studiach czerpiemy nie tylko z samego gadania wykładowcy ale też z własnej inicjatywy szperania w bibliotece  :) Taka kąśliwa dygresja, nie gniewaj się  :)

Nie wiem czym to jest spowodowane ale mam wrażenie że ludzie bez prawka o wiele łatwiej ulegają wypadkom. Nie mam na tą tezę żadnych dowodów, uprzedzam. Może chodzi o to, że kursant nabiera pokory po kilku glebach na placu i uświadamia sobie jak dużo nie umie? nie wiem...

 

Sorry za off-topic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się też wydaje że to był nieszczęśliwy wypadek.Totalny brak umiejętności zapanowania nad motocyklem plus stres z jazdy po mieście.

Moje pierwsze kroki były takie że postawiłem na kole simsona a kumpel siedzący z tyłu zrobił koziołka do tyłu w powietrzu.

Teraz jest inaczej ludzie od razu jeżdżą po drodze,my z kolei ostro walczyliśmy po zadupiach.

Możliwe ze instruktor  nie miał wyczucia i za wcześnie wypuścił gościa na drogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zdalne wyłączanie zapłonu w Gladiusie.

Przychodzi pan po kursie w akademii bezpiecznej jazdy i u mnie na doszkalaniu wjeżdża w ścianę GSem (myślałem, że typ po 30 godzinach ogarnie chociaż "pińcetkę", a w nim nie mam wyłączania zdalnego)! Nie mogę sobie pozwolić na straty z ludziach i sprzęcie.

 

Ktoś napisał, że ten wypadek jest odosobniony. Nic bardziej mylnego. Jak napisał Kulik, w Warszawie pani w jakiejś szkole wmontowała się w ścianę i stopa zawisła tylko na achillesie.

W BielskuBiałej, gdzie robiłem uprawnienia instruktora podawano przykład pani jadącej na kursie motocyklem i pomimo nawoływania instruktora z samochodu nie ustąpiła pierwszeństwa autobusowi na łamanym pierwszeństwie. W stanie krytycznym trafiła do szpitala.

W szkole w Rybniku rok temu pani wjechała w płot Gladiusem, bo plac był fatalnie przygotowany i brak zainteresowania i wiedzy instruktora na co może sobie pani pozwolić.

 http://katowice.naszemiasto.pl/tag/egzamin-prawo-jazdy-wypadek.html

 

Dantejskich scen dzieje się sporo, większość nie trafia do mediów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.