Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Wypadek 22,10,2012 Gliwice ul. Nadrzeczna


Wojtas85

Rekomendowane odpowiedzi

Stwierdzenie winy w wypadku, a kwestia trzeźwości to zupełnie inne sprawy. Policja musiała mieć niezbite dowody, skoro uznała winę motocyklisty. Odrębną sprawą jest stan trzeźwości kierowcy - zatrzymali mu prawo jazdy na 6 miesięcy w końcu. Mój kolega miał podobną sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blue Bird jasne że uwierze.

Przecież te 0.3promila po piwie to jedna wielka bajka.

Przecież jakby 90kg chłop miał po 1 piwie 0.3 promila, to ile by miała taka drobna kobitka która ma z 50kg :P szczególnie że na kobiety alkohol działa łatwiej, to kilka piw dla takiej i dawka śmiertelna xD?

Sprawa czysto indywidualna, a i w magazynie motocykl to kiedyś testowali i już nie pamiętam, poszli pić chyba w 5 w tym 1 pił wódke, ale z tych 4 po 1 piwie nikt nic nie miał i mógł jeżdzić, a tez jakoś tak troche odczekali przed dmuchaniem, nie zaraz po piwie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjął mandat za porozumieniem z prawnikiem.

Jak by nie przyjął to by była sprawa w sądzie i najprawdopodobniej zabrali by u prawko na conajmniej rok.

Z OC nic by nie dostał bo był pod wpływem alkoholu.

Teraz pytanie czy jego polisa pokryje szkody puszki czy też fundusz gwarancyjny to wypłaci babie a ziomka obciążą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swojego OC likwiduje się szkody wyrządzone innym, będąc sprawcą. Zapłaci za auto sam. Pytanie, czy opłaci mu się wziąć winę? Czy zrekompensuje mu pół roku prawka, portfel lżejszy o np. dwadzieścia koła?

Nie przesadzajmy z tą "banią". Głupie, oczywiście, ale miał 0,26 a nie 2,6.

Sprawdzałem na sobie i kilku innych, to "wietrzenie" ok. 0,2/h dotyczy każdego.

Ta cała gadka, to i tak pierdy. Najważniejsze, że chop w jednym kęsie! Będzie miał okazję zmądrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OC dziala jak nie jestes narabany. W swietle przepisow niewazne czy mial 0,26 czy 260 promili - NIE MIAL PRAWA JECHAC, nie dopelnil warunkow umowy ubezpieczenia. Proste jak budowa cepa.

Jak myslicie - jaki jest cel dzialalnosci firmy ubezpieczeniowej X czy Y ? Ciekaw jestem odpowiedzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, babie zrobił dobrze. Pokryje (za przeproszeniem) z własnej kieszeni szkodę, a czy by mu dowalili, czy nie, to już kwestia orzeczenia. Przecież sąd mógł uznać, że na zdarzenie, wydech nie miał wpływu.

Proste jak cep jest to, że w świetle prawa bardzo różni się 0,26 promila od 70%. Poza tym własne OC nie służy samemu ubezpieczonemu w ogóle, niezależnie od stanu trzeźwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało prawdopodobne, by sąd grodzki wydał inne orzeczenie niż policja. Gdyby w tym przypadku sytuacja nie była jasna, zapewne policja uznała by winę obopólną - to częste przypadki. Zazwyczaj sądy nie są już tak pobłażliwe jak policjanci. Więc prawnik dobrze doradził motocykliście, by ten od razu przyjął mandat,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj sądy nie są już tak pobłażliwe jak policjanci.

Do mojej zony wjechał facet, Policja mu chciała dać 200 PLN mandatu, on odmówił, a w sądzie grodzkim dostał 103 PLN w całości do zapłaty . Żona specjalnie poszła na rozprawe, facet jeszcze zbluzgał sedzinę, więc zona myslałe, że on już bez kajdanek nie wyjdzie no i .... dostał 103 PLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, babie zrobił dobrze. Pokryje (za przeproszeniem) z własnej kieszeni szkodę, a czy by mu dowalili

Babe akurat to rypie z czyjej kasy i skad pokryje jej szkode - czy z OC firmy X czy z Funduszu.

Przecież sąd mógł uznać, że na zdarzenie, wydech nie miał wpływu.

Oczywiscie, to moze wszyscy jezdzijmy napruci jak szewce, nie przyjmujmy mandatow i MOZE sad uzna ze w ogole trza jezdzic na bani bo bedzie weselej.

Poza tym własne OC nie służy samemu ubezpieczonemu w ogóle, niezależnie od stanu trzeźwości.

Sluzy o tyle, ze kasujac komus S klase za 500.000 PLN i nie bedac na bani masz na to wyje****. Jak jestes na bani to masz prze****.

Blue Bird -> bardzo madra odpowiedz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupia laska spowodowała wypadek, głupi policjant wlepił niewinnemu motocykliście mandat a głupi prawnik poradził mu by ten go niezwłocznie przyjął. Na dodatek zabrali biedakowi prawo jazdy! Szkoda tego biednego motocyklisty, oj szkoda. Jechał se chłopina na bani bo wcześnie wypił o kilka browców za dużo, te przepisowe 80km/h w centrum miasta, walną w Opla, który "wykonała nagły zakręt w lewo" a cały świat uwziął się na biedaku!

Jak czytam wypowiedzi, które próbują usprawiedliwić motocyklistę i doszukują się teorii spiskowych, to z leksza krew mnie zalewa. O całym zdarzeniu dowiadujemy się z relacji kolegi Wojtas85, który zapewne nie był świadkiem całego zdarzenia. Nikt nie wysilił się, by zweryfikować wszystkie domniemania przytaczane hipotezy. Ktoś coś wnioskuje, komuś coś się wydaje - a to wszystko na podstawie czego? Lakonicznej informacji o wypadku.Takie wypowiedzi utrwalają jedynie stereotyp panujący wśród motocyklistów, że motocykliści są zawsze ofiarami, nigdy wina nie leży (bo nie może!!!) po ich stronie, nawet jak jeżdżą pijani, a skorumpowani policjanci i sądy żerują na ich nieszczęściach. Motocyklista na przejściu potrąca dzieci idące do szkoły - tłumaczenie - "bachory wtargnęły na jezdnię", motocyklista przejeżdża na czerwonym świetle - tłumaczenia "jadąca prawidłowo puszka na zielonym nie zastosowała zasady ograniczonego zaufania!!!", motocyklista jadący pijany i zderzający się z puszką tłumaczy się, że zapewne jadł jabłka i stąd te promile w organizmie! Sorki za ten przesadny sarkazm, ale już ie wytrzymałem czytając niektóre z wypowiedzi. No ale forum jest dla wszystkich, nie wszyscy muszą myśleć podobnie i ze sobą się zgadzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakiegoś czasu dałem sobie spokój z komentowaniem niektórych zaskakujących wypowiedzi na forum. Szczera obiektywna prawda o NIEKTÓRYCH motocyklistach spotyka się zazwyczaj z oburzeniem i niechęcią do autora wypowiedzi. Ograniczam się do czytania ciekawych tematów, jednocześnie powstrzymuje się od komentowania kontrowersyjnych wypowiedzi chcąc tym samym zaoszczędzić sobie i innych zbędnych nerwów :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O faktycznie miałeś rację rexio :blush: znalazlem artykuł trochę trudno tylko z jego wiarygodnoscia, no i sprzed roku, ale jednak podaje za jakie przewinienia możę ubezpieczyciel odmówić wypłaty z OC:

forsal.pl/artykuly/491586,martwa_polisa_sprawdz_kiedy_ubezpieczenie_nie_dziala.html

na dole strony jest o OC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OC też nie zawsze działa

Za brak obowiązkowej polisy OC Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny możne nałożyć na właściciela pojazdu 2 tys. zł kary. To jednak nie koniec konsekwencji, jakie grożą za brak ubezpieczenia. Jeżeli pojazd bez OC będzie sprawcą wypadku, UFG może się domagać od jego właściciela pokrycia całości wyrządzonych szkód. Rekordzista, który spowodował wypadek, w którym kilka osób zostało rannych, a kilka aut zniszczonych, został pozwany o 700 tys. zł.

Jednak nawet polisa OC nie gwarantuje całkowitej bezkarności. W myśl ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC odszkodowania, w przypadku gdy:

● wyrządził on szkodę umyślnie lub w stanie po użyciu alkoholu bądź pod wpływem środków odurzających,

● wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa,

● nie miał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia,

●zbiegł z miejsca zdarzenia.

Czyli sprawa jasna. Gościu po pijaku spowodował wypadek. Jego OC nie działa w tym przypadku. Fundusz gwarancyjny pokryje koszty naprawy puszki, potem przyślą fakturę. Już gościowi współczuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze mówisz. Po fantastycznej "poradzie prawnej", gościu jest załatwiony na cacy. Nawet już Tobie się udzieliło z tym "po pijaku".

Normalnie chyba niechcący zalogowało mnie na foruma Puszecznych Pań Skręcających W Lewo!...

NIE WIEMY jak było! Widzę jednak, że część motocyklistów uprawia samobiczowanie i misję odkupienia tych rozmaitych złych. Mam pomysł dla Was: doradzajcie nam (chyba muszę się zacząć identyfikować...) na szkodę, żeby uwalić, a jak który sięgnie po 0,26 to mu w tę zoperowaną nogę! Niechybnie nie kontrolował motocykla, procesów fizjologicznych i niczego innego, prócz utrafienia jak największej grupy radosnych niemowląt! Chwała wypadkowi i babie.

Nikt tu nie pochwala złych zachowań (mam nadzieję), ale jak już się stało, to co? Ukrzyżować?

Ja nie widzę powodu, żeby nie wierzyć Wojtasu, a na pewno nie będę snuł jakichś antyscenariuszów bez przesłanek. Zauważcie, że tu już się gada "spowodował"...Może niedługo wzrośnie wynik badania?

A gdyby trafiona na przejściu, prawidłowo raczkująca zgraja roześmianych noworodków, była kompletnie nawalona i miała około ćwierć promila (załóżmy, coś pomiędzy 0,24 a 0,28), to wina nie jest motorniczego? Niby on trafił, ale trzeźwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z natury jestem człowiekiem bardzo tolerancyjnym. Ale w kwestii jazdy po spożyciu jestem radykalny jak mało kto. Może dlatego, że w mojej najbliższej rodzinie omal nie doszło do tragedii przez pijanego debila. Ja rozumiem, wypadki się zdarzają, sam mam przejechane setki tysięcy kilometrów. Bywało, że na życie zarabiałem jako zawodowy kierowca... Nawet rozumiem młodocianych motocyklistów, którzy szukają emocji w szybkiej jeździe - bo to takie normalne przecież jest. Ale nie dam nigdy nikomu przyzwolenia na to, by ten po spożyciu świadomie i z premedytacją wsiadł czy to ma moto czy do auta - i nie ważne ile promili ma jeszcze we krwi! Bo można się kontrolować - albo wypić mniej, albo wrócić taksówką do domu. Pół biedy, jak taki delikwent owinie się na drzewie - spoko - szkoda tylko tej kory. Ale jak skasuje auto jadące z naprzeciwka, w którym matka odwoziła dzieci do szkoły, to gnoja bym na Kołymę wysłał na dożywocie. Tyle w temacie. Koniec i kropka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno takie doświadczenie zmienia, jednak jest to zmiana z braku tolerancji na totalny brak tolerancji, bo mówiąc szczerze nie znam nikogo, kto miałby jakąkolwiek na chlanie za kierownicą.

Ku przestrodze tylko dodam, po licznych obserwacjach alkomatowych, że tzw. samopoczucie może być strasznie złudne. Czasem aż się nie chce wierzyć, że jeszcze jest w żyłach, jak i odwrotnie, nie wsiadłbym absolutnie, a tu 0,0. Może to błędy pomiarowe, ale wniosek taki, że nie można kierować się wyczuciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.