Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Kierowca auta puścił motocyklistę.


Toomek

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry

Sezon dobiega końcowi niestety. Ja mam jedno pytanie do Was:

Ile razy podczas tego sezonu kierowca samochodu WYRAŹNIE zjechał na prawo, aby Was przepuścić ? (oby pokiwał ręką.)

Mnie osobiście ku mojemu zdziwieniu podczas tego sezonu zdarzyło się to może z 3 razy ??? Dziś wracałem z pracy koło SCC i młody człowiek w samochodzie (miał milutką pasażerkę) zjechał ciut na prawo i przez okno pomachał mi żebym jechał. Szczena mi opadła. Jedno jest pewne: człowiek na 100 procent miał/ma styczność z motocyklami. Jednak statystyki są okrutne. Nie często się to zdarza :/

Jeśli to czyta, pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 98
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

ja tez mialem kilka razy podobne przyjemne spotkania z kierowcami puszek.

jestem kierowca juz bardzo dlugo jednakze na motocykl wrocilem po dlugiej przerwie i jezdze od 6 lat .

mimo tego ze jestem do swiata i ludzi nastawiony pozytywnie,to teraz inaczej na to patrze.

ktos kto nigdy nie jezdzil motocyklem tego nie zrozumie.

pozdrawiam wszystkich uczestnikow drog

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt że przejechałem niewiele, ale praktycznie zawsze gdy wracam z TG to minimum 1 kierowca mignie i zjedzie, ogólnie bardo wiele życzliwości spotkałem na drodze. Raz facet nawet prawie wjechał na krawężnik bo z przeciwka leciał sznur aut o on był moją jedyną przeszkodą. Zawsze oczywiście staram się jakoś wyrazić uznanie w takim wypadku czy to ręką czy awaryjnymi, żeby nie było że nie doceniam :D. Jednak zdarzało się również tak że jadąc w korku facet np specjalnie zajechał mi drogę.

Ogólnie jestem bardziej pozytywnie niż negatywnie zaskoczony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mnie często się zdarzało, że ktoś zjechał i puścił np. dzisiaj na trasie Zebrzydowice- Jastrzębie miła dziewczyna mnie puściła ;) a co do zajeżdżania też się chamy takie zdarzają, że sam nie przejedzie, nie zmieści się, nie zdąży ale Ciebie tez nie puści... Zgadzam się z przedmówcą żeby wyrobić sobie nawyk krótkiego kiwnięcia w ramach podziękowania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotyka się czasem jednak normalnie życzliwych kierowców...I nawet, nawet jak nic średnio z 1-3 dziennie,zdecydowanie częściej poza miastem niz w miejskich korkach.

I szczerze trzeba jednak przyznać ze nie jest to wyjątkowo częste zachowanie kierowców dwuśladów :wacko: Lecz nie oczekuję że będę traktowany jak święta krowa :D:D:D

A moze i szkoda , było by na pewno przyjemniej i o TYCI bezpieczniej na super dziurawych polskich drogach z super nabuzowanymi i rewelacyjnie zachowującymi sie kierowcami, rodzącymi sie z kierownicą w dłoniach :ph34r::ph34r:

I staram się dziękować takowym kierowcom ułatwiającym jednośladom poruszanie, bo może i inni będą też chcieli widzieć gest podziękowania :wub::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile razy sie zdarzylo? Chyba czesto sie zdarzalo:)? Nie mialem sytuacji by nie zjechano, czy to na autobanie, czy to w korku, zawsze sie przeciskalem, a ludzie starali sie zjezdzac. Za to przeokrutnie mi wymuszano pierwszenstwo. Ostatnio w Wroclawiu zlotowa przed kolo sie wpieprzyla.. Jadac puszka, zreszta juz od poniedzialku puszka latam, w moto tablicy nie mialem czasu zamontowac, zjezdzam motocyklista, a i przewaznie LwG chociaz odnosze wrazenie ze nie wiedza o co chodzi hehe ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marudzicie albo nie jeździcie w ogóle. Mnie dzis sie to przytrafiło ze 4 razy, Katowice - Sosnowiec - Siem-ce, razem ze 100km jazdy. jak jest pogoda to ze 3-4 razy w tygodniu więc łatwo policzyć. Straciłem już dawno rachubę. Na palcach jednej ręki mogę policzyć za to ile razy ktoś specjalnie mi zajechał drogę na przestrzeni jakieś 4-5 lat - 1 raz.

Świadomośc wzrasta i jeździ się lepiej niż pare lat temu. Ze 2 miesiące temu byłe akcja Motoautostrady o jeździe między autami w korkach w Katowicach, ostatnio też w Nowym Sączu była czy będzie- dawno nie byłem na ich stronie.

Moim zdaniem jest dużo dużo lepiej, dawno przestałem juz być w szoku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najbardziej odczuwalne jest to na polskim wybrzeżu w okresie letnim, praktycznie każdy samochód w miarę możliwości zjeżdża, ale tak jak przedmowcy mówią z biegiem czasu przestaje się zwracać na to uwagę, mnie osobiście również tylko kilka razy zdarzyło się, żeby ktoś nie zjechał albo specjalnie zajechał drogę w korkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O dziwo jest co raz lepiej. Osobiście zdarzały mi się takie uprzejmość dość często- zawsze podziękuję kierunkami, albo machnę łapką.

Jakąś godzinę temu wracałem z pracy czyli ok. godz. 1:00, czaiłem się za TIR-em, bo nie byłem pewien czy z przeciwka jest "czysto". Chłopina mnie dojrzał, mignął prawym kierunkiem, że luz, po czym zjechał do prawej i puścił. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w wakacje zrobiłem tylko około 250km i też mi się ze 2-3 razy zdarzyło, że mnie puszczali. Jeden kierowca pasem awaryjnym jechał żeby mnie puścić mimo, że z przeciwka auto było w dość dużej odległości. :)

Ja jak jadę puszką a zobaczę motocykl (co nie zawsze jest takie łatwe :P ) to zawsze zjeżdżam. Jadę przy samej krawędzi asfaltu i mieszczę się ja, motocykl i auto z przeciwka. :D W 90% motocyklistów dziękuje więc taki nawyk też mamy w większości przypadków wyrobiony...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choc faktem jest, ze punkt widzenia duzo zmienia.

Zgadzam się. Sam nie mam prawka B, ale jak jeździłem z ojcem to mówił, że między autami kretyni na tych moto sie cisną i nawet im zajeżdzał ... Od kiedy kupił swoje wymarzone moto, sam autem zjeżdża jak widzi jakiegoś motocykliste.

Osobiście sezon zacząłem od września, nawinąłem 3k kilometrów i czesto puszki zjeżdzały i faktycznie zjadą Ci, którzy mają/mieli styczność z moto, bo wiedzą jak to jest :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że 80% sezonu spędzam w puszce zamiast na 2 kółkach. Nie można ustalić ilu z tych ludzi (zjeżdżających/ustępujących) to po prostu motonita (ale w zabudowanym "kładzie"). Kilka postów wcześniej pojawił się tekst że ktoś zamiast ustąpić to jeszcze zajechał drogę. Może akurat przepuszczał kogoś z prawej. Nie ma ci pitolić - jeździmy sami w taki sposób że czasami prowokujemy (często prowokujemy). To spowodowane jest tym że my możemy jechać (nawet łamiąc przepisy) a oni nie. W zeszłym tygodniu czekałem na przystanku autobusowym (katowice bocheńskiego przy załęskiej hałdzie). Co widzę - żółte moto (chyba jamaszka) - na nim dziewoja z warkoczem - piękny widok i do tego z blachami SG - czyli swojak. Panna wskakuje na chodnik i wyprzedza sznur samochodów jadąc po chodniku. Na ten przystanek podrzuca mnie koleżanka z pracy. Tam ciągle się stoi na czerwonym więc staje bliżej prawej krawędzi. Ja wyskakuję z auta (20-30 cm od chodnika) i fakt nie patrzę w lusterko - bo jest ustawione dla kierowcy a nie pasażera. Teraz mam świadomość że motocykl to może mnie wyprzedzić nawet z dołu i góry. Moje doświadczenie z blachami jest raczej pozytywne (ale nie ryję się na siłę - nawet jak sobie stwarzam dodatkowy pas pomiędzy dwoma pasami samochodów - to staram się tak podjechać aby mnie w samochodach widzieli - z reguły sami zjeżdżają na bok). Trzeba mieć świadomość - człowiek (nie-motonita) w puszcze nie ma odruchu motocyklisty ciągłego patrzenia wokół siebie - po prostu patrzą w lusterko wówczas gdy robią manewr - ale i to nie zawsze. My jeździmy za szybko, zbyt gwałtownie, puszkarze po prostu patrząc raz w lusterko nas tam nie widzą - bo nas wtedy tam nie ma. Staram się dać im szansę i mam przekonanie że stają na wysokości zadania. Fakt czasami widzę że gdy ja czekam na reakcję puszki bo mało miejsca - kolejny motong wyprzedza mnie również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem miły gest w postaci machnięcia łapką czy mignięcia kierunkami, robi bardzo wiele.

Dla znudzonego kierowcy w trasie, czy korku, podziękowanie za to, że "się nami zainteresował" na pewno będzie przyjemne... a nie olać gościa na zasadzie "jestem szybszy to ma mi zjechać"

Chodzi o wzajemne zrozumienie i odrobinę uprzejmości na drodze. Jeśli my podziękujemy kierowcy za to, że nam zjechał, to następnym razem zrobi to ponownie, bo jeśli będzie zjeżdżał samym chamom i burakom, to w pewnym momencie dojdzie do wniosku, że ma w dupie motocyklistów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w sumie rzadko mi się to zdarza, ale na na pewno częściej niż kiedyś.

Najczęściej śmigam po Katowicach , bo tam pracuje i bardzo często puszcza mnie kierować autobusu ( zdarza się to już nałogowo,chyba linia 600)

Widzi że będę skręcał, to mimo iż ma pierwszeństwo, pozwoli skręcić macha z daleka ręką itp.

Pewnie jeździ na moto:-)

LwG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.