Semy

13,6?

Nie dla okrągłych łap? suzuki daje wybór! http://www.sportbikes.net/forums/attachments/gs500f/163405d1213241418-flushmounts-clear-alternatives-tail-light-img_0325.jpg w tym przypadku jest to 2006 rocznik, ale wszystkie Fki są takie same (w sensie lampowym) A co do wymiany po roku to jak sobie da wmówić że potrzebuje czegoś mocniejszego to i ta 600 będzie za mała. Bo tu nie rozbija się o to co może moto, tylko co wymyśli sobie właściciel. Ja moją GSką śmigam już 3 rok i naprawdę nie wiem po co więcej mocy skoro autostrad u nas niema za wiele a na pozostałych drogach jazda z dużą prędkością jest głupotą. Zależnie od modelu V max to od 160 do 180 i serio potrzeba więcej?

Horneta na a2, to chyba nie dostanie, a nawet nie wiem czy dało by radę go zdławić, a potem zabawa w hamownie, przeglądy, wyrabianie dokumentów - bez sensu zabawa. 10k, to ma na moto, czy na moto plus ubranko plus serwis początkowy? Bo to wiele zmienia. A co do samego tematu to zawsze będę polecac na pierwsze moto GS00, niema to mocy ale jedzie. niema szału ale daje zabawę. A przede wszystkim jest idioto-odporne, niewiele wymagające z strony opieki, tanie w utrzymaniu i wiele wybacza w sztuce jazdy.

Na ślimaczku którym się wjeżdża na A1 w Bytomiu w kierunku Pyrzowic/Piekar https://www.google.pl/maps/@50.3728176,18.8980971,17.25z z dnia na dzień pojawiają się kolejne muldy i choć nawierzchnia jest ładna i jednolita (brak pęknięć) to jest pofalowana jak morze, więc silnie odradzam jazdę na tym odcinku w mocnym złożeniu.

No i jest to uregulowane prawnie i to bardzo konkretnie: Niema ani słowa o odpisie notarialnym. Jest to spis UZNAWANYCH a nie zakazanych więc wszystko poza ta listą niema wartości, w tym i prawo jazdy wydane w innym kraju.

DANVIELD: jakaś podstawa prawna na to? Bo pierwszy raz w życiu o takim czymś słyszę i brzmi trochę zbyt idealnie

Wiem że tak przed monitorem każdy mądry, ale ja chyba bym poprosił policjanta tego o wyjaśnienie tego uzasadnienia. Wszakże jechała tak jak miała prawo i to w nią wjechał więc jakie tu istnieje UZASADNIONE podejrzenie. Dziwne to trochę.

może czegoś nie wiem, ale od kiedy zabierają prawko za spowodowanie kolizji drogowej?

wydaje mi się że przy takim locie i lądowaniu to nawet ten kask niewiele by uratował bo nawet lądowanie miała na szczupaka więc zamiast głowy, uszkodziła by sobie kark.

zdjęcia totalna masakra, i to w starym, klasycznym tego słowa znaczeniu. Z tą lawetą to niema co przesadzać. Mogli być w okolicy, a wiadomo przecież że laweciarze mają CB włączone na policyjne częstotliwości i nasłuchują. Przecież z tego żyją. Kwestia tylko ile trza było czekać na karetkę bo tylko to się liczy.

hehehe, wchodze pierwszy raz tutaj, czytam pierwszy pyst i kolejne poszukiwacza i z każdym krokiem coraz bardziej byłem pewny że suzuki gs500 będzie idealny. Dochodzę do ostatniego postu a tam to ci niespodzianka Gratulacje wyboru, bo sam pomykam GSką z '98 i naprawdę świetna maszyna na początek zabawy.

bardzo ciekawe, "wskutek niezachowania należytej ostrożności podczas zmiany pasa z lewego na prawy, gwałtownie odbił kierownicą w lewo " Jestem niesamowicie ciekawy jak się ta sprawa zakończy.

ad1. własnie tak jak mówisz - kierowca puszki sygnalizował chęć skręcenia ale nie musiał go wykonać czyli mógł się rozmyślić jeżeli stwierdził że tym manewrem spowoduje zagrożenie na drodze. Natomiast pan na moto zdecydował za puszkarza czyli skoro wrzucił kierunkowskaz to będzie skręcać więc mogę spokojnie nie zmieniać prędkości ani kierunku jazdy bo przecież kierunkowskaz włączył więc nie zwolnił (albo zwolnił niezauważalnie). ad2. Jeździsz po drogach i nie wiesz co to jest bezpieczny odstęp? Odważne wyznanie. Chociaż nie wiem czy jest to gdzieś opisane w KRD, chyba nie (poza odległością między ciężarówkami) ale jest to odległość abyś TY mógł zapewnić sobie względne bezpieczeństwo w odpowiedzi na nieprzewidziany manewr pojazdów przed tobą. Czy uważasz że jak się przewrócisz rozpędzony na drodze to jest bezpieczne? Dla mnie bezpieczna odległość to taka że po zakończeniu sytuacji jestem cały, nie uszkodziłem auta swojego czy innego i mogę dalej kontynuować podróż. ad3. można sobie długo gdybać co kto chciał ale nie można dyskutować z faktami jakie ewidentnie widać na filmie. Nikt nie wie poza oboma kierowcami o czym myśleli, ale mnóstwo osób już organizuje sobie jazdy po tej osobie którą uznają za winną jak własnie np. ad4. porównanie dość chybione bo kierowca auta osobowego pierw wyprzedził TIRa i dopiero zmienił pas, a co ciekawe: sam tym filmem udowodniłeś że kierowca tira który to nagrał zachował odpowiednią odległość bo nie spowodował wypadku. Wypadek spowodował ten z osobówki właśnie. Przeraża mnie ta łatwość osądu.

To nie jest tłumaczenie nikogo, tylko stwierdzanie faktu o winie bądź jej braku. Miałem bardzo podobną sytuacje w puszce jak mówisz. Skrzyżowanie było typu T, ja byłem na podporządkowanej i chciałem skręcić w lewo. Z mojej lewej jechał autobus z włączonym kierunkowskazem że chce skręcać w prawo więc ruszyłem, ale na szczęście stałem odpowiednio daleko od drogi autobusu bo okazało się że matoł nie wyłączył kierunkowskazu i tan naprawdę jechał prosto. Ja wyhamowałem przed busem i nic się nie stało. A jak by się coś stało to była by moja wina, ale nie z racji tego co kierowca busa nie zrobił, tylko z racji tego że nie ustąpiłbym mu pierwszeństwa przejazdu. Więc gdzie w tej sytuacji widzisz coś takiego skoro tak porównujesz? Jakkolwiek to brzmi w tym nagraniu pan w puszce jest niewinny w całej sytuacji, o ile nawet nie ofiarą (jeżeli ten na moto go nie puknął).

Ciekawe przy jakiej prędkości tak koła z widełkami odpadają

Drodzy koledzy i koleżanki. Mnie się wydawało że zgodnie z polskimi przepisami to szerokość pasa podczas jazdy na wprost (nie na skrzyżowaniu) jest cała do dyspozycji i jest taka szeroka aby własnie móc po niej sie przesuwać i unikać śmieci na jezdni. Druga sprawa - jak gość A najedzie na gościa B to w zdecydowanej (99% nie zawsze, bo znana jest historia co to babka zatrzymała się w USA na autostradzie aby przepuścić coś tam i została uznana winną wypadkowi) przypadków inny jest gość B za nie zachowanie odpowiedniej odległości. Jak dla mnie to tutaj skoda nie jest w żadnym stopniu odpowiedzialna za sytuacje a motocyklista sam sobie zafundował przygodę.

Oglądam te zdjęcie już od kilku minut i nie umiem sobie wyobrazić co tu się stało tak w zasadzie. Bo niby tak: Ale wtedy położenie moto jakoś mi dziwnie wygląda bo na mój rozum powinno leżeć tam gdzie stoi karetka. Pozostaje trzymać kciuki aby motocyklista wrócił do zdrowia.

Jak 3 lata temu się szkoliłem na A to też instruktor powiedział żeby trzymać się prawej krawędzi, ale również wspomniał o tym żeby korzystać z całej szerokości pasa jezdni. Właśnie w sytuacjach na skrzyżowaniu czy gdy widzimy że przede mną jedzie ktoś nie skupiony na jeździe. Wtedy zawsze pobujam się trochę tak aby ten ktoś zauważył ruch w wstecznym lusterku i wiedział że tam właśnie jestem. Ale odbiegamy troszkę od tematu.

Witej

jutro rano umyje Zuzie to zobacze skąd cieknie, bo jedyne co narazie widziałem to miska olejowa, i plamy z oleju na wydechu pod dokladnie silnikiem i przewody z gaźnika. ale spoko - zapodam tam fotencję

serwisował sie ktoś tam ostatnio? bo coś mi olej ucieka nie wiadomo skąd to chciałem ich sprawdzić ale widzę generalnie opinie o sklepie, a mało o warsztacie.

Szukam, a w zasadzie zaczynam dopiero szukać zamienników dla ochraniaczy które juz mam w kurtce, a które nie sprawdziły się. Nie pytajcie sie jakie mam bo nie chcę się ośmieszać. W każdym razie to co mam w spodniach czyli SAS-TEC'i dały radę i nawet nie miałem siniaka od uderzenia więc i takie bym chciał sobie do kurtki wsadzić z tym że nie mam pojęcia gdzie na śląsku ktoś to ma w swoim asortymencie. Przeglądnąłem stron www paru sklepów oraz allegro i jest bida bo jak ktoś ma to ochraniacze biodrowe. Ma ktoś może jakiś namiar gdzie to znojda?

siemasz I tak trzymaj z tym nastawieniem!

siemasz michał!