Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

c64club

Użytkownicy
  • Postów

    129
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez c64club

  1. I ja takoż, ale zapewniam wygodne siedzące miejsce w koszu: http://aukcje.wosp.org.pl/zimowa-wycieczka-motocyklem-z-koszem-i1329633
  2. http://aukcje.wosp.org.pl/zimowa-wycieczka-motocyklem-z-koszem-i1329633 Charytatywne pyrkanie po bliższej lub dalszej okolicy, z trzecim kołem u wozu.
  3. Nie zdążyłem dziada sfotografować. Opis mówi wszystko, a foty mam z "poprzedniego wcielenia", także bardziej mylące
  4. Jak w temacie. Czarny, mocno dłubinięty. Bak, lampa i blotnik z WSK. Charakterystyczny, bo z wozkiem bocznym "towarowym" ze skrzynka jak po amunicji. Silnik typowy dla chinskich manuali z poziomym cylindrem, duzo recznej roboty. Skradziony z ul. Długiej w Mysłłowicachh (dziećkowice) dzisiaj, ok. 19-20. Nie byl na chodzie (padniety gaznik), takze jesli ktos widzial np. holowany albo na przyczepie taki zaprzeg, niech pisze. Albo jakby komys ofrowano nowe opony "kostki" zimowe Heidenau, t chyba najcenniejsze co przy nim bylo.
  5. Leszek jest ze swoimi skóremi regularnie na mysłowickiej giełdzie, w Chudowie prawie regularnie. Na motobazary chyba też jeździ.
  6. Nabyłem sobie takie oponki. Na przód K41 3.00-18 Silica/M+S: http://www.reifenwerk-heidenau.de/modules/reifenliste/view.php?point=5&rtyp=17&profil=100&pic=23 Na tył K66 90/80-16 Silica/M+S: http://www.reifenwerk-heidenau.de/modules/reifenliste/view.php?point=5&rtyp=17&PHPSESSID=785b949b563609aeb5d88b30b7024395&profil=102&pic=59 Obecnie nieprodukowany rozmiar. Szkoda, że nie udało mi się na czas dostać K41 3.25-16, ale na przyszłą zimę sobie takie sprawię, bo te K66 dostałem 5-letnie za śmieszną cenę. Na kole wózka bocznego została letnia "kostka szosowa" Test robiłem przez ostatnie 4 dni, 330 km za mną, z czego: -na 2 kołach 50 km po mokrym, reszta z wózkiem bocznym i 35-40 kg bagażu -190 km (90 z pasażerką) po mokrej drodze. w deszczu w temp. oscylujących wokół zera, czyli również momentami sorbet lodowy na mostach. -20 km w błocie pośniegowym, momentami sięgającym wentyli w kołach, z pasażerką -50 km (40 z pasażerka) w ujemnych temperaturach, po ubitym śniegu jak i w mieszance ubitego przykrytego do kilkunastu cm kopnym, z 10 km w lekko topniejącym Na mokrej drodze (plac pod marketem) nie sposób zablokować koła. Na błocie pośniegowym była taka możliwość, aczkolwiek trzeba było się o to postarać. W śniegu nie miałem najmniejszych problemów z trakcją (jak na takie warunki), da się normalnie hamować i skręcać, choć nagły ostry zwrot kierownicą lub nagłe hamowanie powodowało utratę trakcji na rzecz przyczepności dynamicznej, nadal jednak dało się kierować. Na placu pod Biedronką w Węgierskiej Górce zabawialiśmy się w kręcenie zaprzęgiem ósemek na śniegu, tutaj parę razy celowo driftowałem, ale w 5-centymetrowej warstwie puchu na 1-2 cm ubitego śniegu to nie dziwota. Jak tylko kostka łapała asfalt, drift się kończył. Jadąc po czarnym asfalcie z resztkami śniegu oboje wystawiliśmy lewe buty na drogę i przy 45 km/h nie stawiały żadnego oporu, a oponki trzymały bez zarzutu. Tylna w śniegu raz tylko delikatnie uśliznęła przy podjeżdżaniu po śniegu pod 7% stok bez pasażera, kostka przedniej wgryza się w śnieg. Obie trzymają jak rzep. Serdecznie polecam.
  7. Oby nie pokarał, bo na styku czarnego z nie-czarnym najłatwioej o to. Witaj
  8. Jakiś rok temu zakładałem wątek na ten temat, ale tam dyskusja szła w stronę radzenia sobie "na własną rękę" z tym ustrojstwem. MarcinMRC dzięki, że zająłeś się tym "systemowo". Od tamtego czasu zmieniło się na lepsze skrzyżowanie w Katowicach - Bohaterów Monte Casino z DK79. Boh. Monte Casino z Leopolda (moje wyjazdowe z pracy) niestety pozostało wredne. Dodaj tę mapkę do pierwszego posta: Mapa "inteligętnych" skrzyżowań - kliknij i dodaj swoje. 1. Klikasz na linka z mapą, w lewej kolumnie klikasz przycisk "Edytuj" 2. za pomocą wyszukiwarki, przeciągając, powiększając/pomniejszając czy w inny sposób docierasz do paskudnego skrzyżowania 3. U góry mapy są 3 przyciski, środkowy z nich to "dodaj miejsce" 4. umieszczasz "kropelkę" na wrednym skrzyżowaniu 5. w wyskakującym dymku wpisujesz opis, które drogi się krzyżują, np. Korkowa X Tłoczna albo DK94 X DW915(ul. Magazynowa) 6. W lewej kolumnie klikasz "zapisz" 7. ewentualnie powtarzasz 2-6 dla kolejnego skrzyżowania Do poprawy - te ulice się nie krzyżują.
  9. Z tym wydechem to mi klina zabiłeś Guid, jesteś w stanie wysłać mi tę serwisówkę na CD? Moje 3,5-5kB/sek na EDGE powoduje zerwanie tak długich transmisji. A nie mam nawet poglądu na kolory kabli czy inne podstawy.
  10. Kombik i kachol kupilem zanim wybralem sie po sprzeta. Bo jak sie wpierw kupi grata a "potem kupie sobie ubranko", to na to drugie nie starczy. Zgodnie z zasada, ze na motór wydasz i tak cala przeznaczona kase. A jak juz nie kombik, to chociaz minimalny zestaw - ochraniacze "skejtowskie" kolan i lokci, pas nerkowy, dobre buty (glany chocby), skorzane pantalony i kurtka, do ktorych kazdy kaletnik wszyje z tylu suwak laczacy oba ubrania, ktory ochroni przed podarciem plecow. Jakby nie te ochraniacze kolan, to bym dzisiaj musial chyba automatem jezdzic. A zalatwic sie mozna nawet na Komarku i to tak, ze te 2 kolka trzeba soebie bedzie z boku do fotela przymocowac. Zawsze warto sie chronic.
  11. Bezpieczniki sprawdza sie omomierzem lub zarowka z akumulatorem. Dostalem juz ta serwisowke Bandzorka (dzieki Guid), ale 6 paczek po 13MB troche mi zajmie sciaganie (przez telefon), wiec na razie tylko mozemy gdybac "Strzelanie z rury" to wypadajace zaplony - mieszanka spala Ci sie w wydechu, wiec jest "dup" tym silniejsze im bardziej wydechy rozgrzane. A to sugeruje problemy z iskra - za slaba, za pozno, albo raz na jakis czas jej nie ma. Jak sciagne serwisowe to Ci powiem ktore przewody masz sprawdzic.
  12. Ło w mordkę. Nadal nie podejrzewam elekryki (nie do końca), ale dopóki nie będę miał przed oczami schematu, to niewiele pomogę, jasnowidzem nie jestem Czekam na maila od Guida. Skąd jesteś? Może dałoby się podjechac gracika obejrzeć. Jaką metodą stwierdziłeś, że bezpieczniki są dobre? Ten element lubi wyglądać na sprawny nawet jeśli nie jest.
  13. hmm. Żyrafą nazwali sobie Tyszanie jakiś wynalazek, stojący w parku niedaleko urzędu miasta. Jak znajdziesz ów urząd na mapie, to i żyrafa tajemnicą być przestanie. Sam tą drogą będę szukał imprezy
  14. Guid, jakbyś był taki uprzejmy i mnie również tego manuala podesłał. Nurtuje mnie to podłączenie cewek, tzn. czy tam jest symetryczne zasilanie cewki czy 2 cewki z asymetrycznym zasilaniem w 1 budzie - za Chiny nie pamiętam.
  15. Przypomniały mi się przy okazji tego tematu niekończące się próby zdefiniowania "prawdziwego motocyklisty", te dysputy toczone w starym wątku o Chudowie. Kolejny wniosek - prawdziwi zawsze się pozdrowią Agata, może by tak psiura nauczyć łapsko wystawiać na widok moto? To by dopiero był szał w trampkach
  16. Ad 4. Nie ma potrzeby ich odpinania, żeby na chwilę odkręcić cewki. Z tego co pamiętam, do każdej cewki przychodzą 2 kabelki. Jeden pomarańczowy, drugi innej barwy. Nie mam przed oczami serwisówki ani rozkręconego bandziorka. Pomylenie kabelków będzie skutkowało albo iskrą w drugą stronę (od masy do żyły), albo iskrzeniem do nie tego gara co trzeba. Chociaż w GSF chyba iskrzyło parami. Nie chcę Cie wprowadzać w błąd, na wszelki wypadek zapisz sobie po prostu gdzieś na karteczce: -lewa cewka, górna klema [tu wpisać kolor] -lewa cewka, dolna klema [tu wpisać kolor] -prawa cewka, górna klema [tu wpisać kolor] -prawa cewka, dolna klema [tu wpisać kolor] Carbu-cleaner ani inne podobne wynalazki bez rozkręcania gaźnika też na niewiele się zdadzą, bo albo się gary nałykają syfu, albo dyszę do końca zatkasz. Ad 6. coś mi to śmierdzi rozregulowanymi zaworami (rozgrzał się i zaczyna się krztusić), ale jeśli przed zimą nie miał tego problemu, to od stania przez kwartał nic mu się nie powinno stać.
  17. Ten gest służy w końcu do pozdrawiania ludków na 2oo i pokazuje, że życzysz im bezpiecznej drogi czy ogólnie pojętego szczęścia na moto, więc ze zwykłej życzliwości łapa wędruje w górę. Nie chodzi tu przecież o jakąś manifestację przynależności. Wczoraj po paru dniach jazdy w końcu pieszo wybrałem się do szewca. Jakiś gość na motorze odmachnął normalnie, tak jakbym jechał z naprzeciwka. dopiero wtedy się kapnąłem, że dłoń odruchowo wędruje mi w górę. Kiedy jeżdżę rowerem, szczególnie po jakiejś dłuższej wycieczce na mopliku, też zdarza mi się zdjąć lewą łapę z kierownicy na widok motocykla z naprzeciwka. Raczej nie pozostaje bez odpowiedzi. Chyba dlatego, że poza motocyklistami wszyscy witają się prawą łapą i raczej z nieznajomymi się tak nie "spoufalają". Kiedy wracam z garażu z kaskiem w łapie, zdarza się, że jakiś gość na moto pierwszy wyciąga LwG. A na Twą bolączkę może pomogłaby nowa świecka tradycja - dzień pieszego motcyklisty. Wtedy wszyscy ubraliby jakiś rozpoznawalny symbol (kask? ) i pozdrawiali się lewą na chodniku. <joke>
  18. O ile znam budowę GSF400 (dłubałem w 250 z dokładnie tymi samymi problemami, od 400 odróżna go z grubsza patrząc tylko średnica garów) jak i "ogólne zasady", postaram się odpowiedzieć. Aku wcale nie musi być padnięte. Trzeba je jednak naładować z głową a nie sugerować się tym, co oferuje nam motocykl. On poradzi sobie tylko ze zdrowym, w miarę załadowanym aku. Nie ma też możliwości, żeby aku samochodowe spowodowało zniszczenia. Największy bezpiecznik, jaki znajduje się w tym bajku ma 25 albo 30A. Bez problemu wysadzi go nawet lekko zdechły akumulator 6Ah. Iskra na świecach wcale nie oznacza, że nie ma przebić. Przewody poprowadzone są przy samej ramie i jeśli są choć delikatnie sparciałe, to będzie przebicie. Przy słabej iskrze nie będzie dobrze palił i tyle. Odizoluj przewody od ramy, choćby prowizorycznie kartonem, folią, kawałkami butelki PET. Czy to coś poprawiło? Jeśli tak, przewody do wymiany. Sprawdź, jak są przykręcone cewki zapłonowe (po lewej i prawej stronie ramy pod bakiem). Odkręć, jeśli na śrubach jest rdza - oczyść miejsca styku z ramą, przykręć z powrotem. Gaźniki są wredne do odkręcenia, ale to może być konieczne. Jeśli pojawił się w nich szlam (co po zimie i przy paliwie z niektórych stacji wcale nie jest niemożliwe), to trzeba je przeczyścić, bo lekko przytkana dysza nie pozwala na ciekawsze zajęcia niż pyrkanie na jałowym czy jazda 40 km/h. Jeśli paliwo pozostało w gaźniku przez całą zimę, czyszczenie niemal pewne. Czy podczas jazdy po osiedlu (pierwsze 5 minut) chodził gładko?
  19. Była kiedyś stronka syf-paliwo.jedynka.eu, ale się zlikwidowała. Był tam niezły spis stacji, które należy omijać szerokim łukiem nawet jadąc na rezerwie. Czasem nawet duże sieciowe stacje mają problemy. A to się dziadostwo z dystrybutora leje, a to każą zdjąć kominiarkę przy -8*C, chociaż twarz cała wystaje. Proponuję dopisywać swoje adresy do listy, a jakby się temat powodzeniem cieszył, to przykleić ku przestrodze. Moje typy: Oaza. Łodygowice k. Żywca, Żywiecka 823. Syfiate paliwo, cwaniacy, kreatywna księgowość Musiałem tam zajechać jak do oazy, bo już kranik przekręciłem za Bielskiem. Benzyniarz pyta ile nalać, po czym uparcie odsyła do budki, żeby już płacić przy kasie (i nie oglądać ile nalał). Momentalnie po nalaniu kasuje licznik. W kasie po pytaniu "za 2 dychy?" dostaję paragon, na którym ktoś kreatywną księgowość uprawia. 4 x 4,99 = 20. Nie miałem się ochoty o 4 grosze żreć. Ujechałem tyle, na ile pozwoliła zawartość gaźnika i filtra paliwa. Potem motor zaczął wybrzydzać, silnik zdechł, do następnej stacji dojechałem 30 na godzinę, bo szybciej się nie dało. Stacja No-Name, ul. Budowlana, Siemianowice/Katowice Dąbrówka Mała. Do tej stacji mam mieszane uczucia. Paliwo zawsze tańsze 10-15 groszy niż u konkurencji, zawsze leją tyle ile trzeba. Ale... No włąście, czasem zapach tej mieszanki płynnej dalece odbiega od wachy - jakimś nitro wonieje czy innym wynalazkiem. A gratom zawsze smakuje, czasem aż za bardzo, mój dostał pewnego razu +20% do odczuwalnej mocy i trochę za bardzo się grzał. Kiedyś polecałem, od incydentu z kosmiczną technologią paliwową tam już nie jeżdżę. Przegędza k. Żywca, ul. Cesarska 2 (na krajowej 69) Płatności kartą od 100 złotych, więc trzebaby zatankować 20 litrów.
  20. Latałem chwilkę na tym silniku. Im bardziej używany, tym problem poważniejszy. Wrzucenie luzu to sztuka, zaś na światłach lepiej trzymać klamkę sprzęgła wciśniętą. Identyczny problem miała skrzynia Jawki, tam pomagało podczepienie sprężyny między kopniak biegów a ramę, żeby nie opadał. Jeśli kopniak ma jakieś luzy, spróbuj tej sztuczki. Aż jestem ciekaw.
  21. W sobotę pomagałem jednemu jeźdźcu wyciągnąć z rowu jego bandziorka, pomimo pozornie pięknej nawierzchni. Dzisiaj po polaniu tego syfu deszczem nie ryzykowałbym na gładkich oponkach. Przyczepności!
  22. Ściernica bitumiczna działa wyśmienicie, niezależnie od temperatury. Nawet na rowerzystów. Rower parę lat temu był ostatnim jednośladem, jaki dosiadłem bez łapawic. Pomijając fakt, że niektórzy są typem kowboja i nie uwierzą póki nie nasikają na pastucha elektrycznego, to cóż za radość latać bez łapawic w okolicach zera? W niedzielę jechałem w moich pancerniakach, a na nich miałem narciarskie z membraną i jakoś szczególnie gorąco mi nie było.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.