Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Motocykl dla kobitki ;)


Barbra

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!
Jestem 22 letnią kobietą. 2 lata temu zdałam prawo jazdy na motor. Miałam kupować zaraz po egzaminie jakiś sprzęt, ale niestety musiałam postawić na samochód. Teraz po tych dwóch latach marzę o swoich 2 kółkach. Mój budżet nie jest zbyt wielki- 6000zł. Chciałabym kupić coś w miare lekkiego (ważę 55kg), o pojemności najmniej 500 (mój mężczyzna też chciałby pojeździć), i w rozsądnym roczniku (od 2000roku). Za tą cenę cudów się nie spodziewam ale może znajdę coś odpowiedniego przy waszej pomocy. Może jakieś Panie się wypowiedzą na temat swoich początkowych maszyn. Marzy mi się SV650 ale napewno nie na pierwszy motocykl.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sv650 powiadasz :) Piękny motocykl i ten wspaniały dźwięk v-ki ;] Pewnie ktoś Ci go odradzi lub już to zrobił ze względu na wysoki moment, moc, blokowanie kół przy redukcji. Ja powiem tak. Czytałem mnóstwo tematów odnośnie pierwszego motocykla i wywnioskowałem, że najlepiej jakbym kupił rower, ale broń Boże nie kolarzówkę bo "za szybka"! Zakochałem się w fz6, wyczytałem, iż motocykl ten jest niczym diabeł w rękach niewprawionego motocyklisty, że rwie na koło, mroczy oczy przyspieszeniem - ogólnie "urywa jaja" :P. Gdybym posłuchał jeździłbym gs500 i dalej bym marzył o fz6, stety nie posłuchałem i mam wspaniały motocykl, który mogę z czystym sercem polecić na pierwszy motocykl osobom którym oczywiście podoba się taki typ motocykli! Także jeżeli podoba ci się sv650 polecam wsiąść przejechać się zorientować sie czy nie jest za ciężki dla ciebie za wysoki/niski ogólnie czy sobie z nim poradzisz i kierować się sercem no i oczywiście zdrowym rozsądkiem tez delikatnie bo trzeba sobie zostawić miejsce na kolejne marzenia i kolejne nowe nabytki z biegiem lat :) Pozdrawiam i życzę spełnienia motocyklowych marzeń!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaskoczyłeś mnie Twoją wypowiedzią. :) Powiem tak. Liczyłam na to że właśnie dostane tu odpowiedzi typu kup sobie gs500, albo 125ke a potem myśl o czymś mocniejszym. Bądź tak jak Ty wspomniałeś że najlepszy będzie rower. SV-ke miałam już pod pupą i jak dotąd był to najlżejszy motor na jakim miałam przyjemność jeździć. Dodatkowo ma swoją moc więc byłaby idealna nie tylko na jeden sezon. Prezentuje się bardzo dobrze. A cena też nie jest jakaś z kosmosu. Wprost idealna. Ale właśnie obawiam się trochę, że na początku jakiś czas mi zajmie żeby przyzwyczajanie się do zrywności i jednym słowem nie chce jej porysować. Dlatego zastanawiałam się nad czymś mniejszym. Tylko że ciężko o lżejszy motor przy pojemności 500. Nie posiadam też kopalni złota więc jak kupie motor to przynajmniej dwa sezony musi mi służyć. Chyba jednak przemyśle tą SV-ke i zacznę czegoś szukać. :) dzięki za radę. Również pozdrawiam i życzę wiosny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tlenek dobrze pisze , Polac Mu ;)

Jezeli jestes rozsadna w co nie watpie to i v-max opanujesz.

Ja polecam FZS 600 Fazer.

latwy w obsludze , oszczedny w spalaniu oczywiscie przy normalnej jezdzie , mozna

powiedziec nie zawodny ., jako 600ka juz z dolnych obrotow ladnie odchodzi w

porownaniu do innych moto tej samej klasy.Mialem taka 3 lata ktora przejechalem

ponad 30 tys. bez jakich kolwiek problemow .

Sprzet godny polecenia.

Udanego wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A miałaś okazję zrobić parę kilometrów SV-ką? Gdzieś już kiedyś pisałem swoje wrażenia z jazdy tym motorkiem a miałem go 2 sezony i trochę poznałem. Sprzedałem ją bo miała upierdliwą jak dla mnie wadę - zrywny silnik właśnie. Super zabawka do dynamicznej jazdy i okropnie denerwująca przy spokojnym turlaniu się z pasażerką na pokładzie. Wieczne szarpanie jak nie w jedną (spore szarpnięcie przy nawet leciutkim otwarciu gazu) to w drugą (mocne hamowanie silnikiem zastępowało mi jakieś 80% czasu użycia hamulców, jedynie przy naprawdę niespodziewanej przeszkodzie wciskałem klamkę). Jeżeli tylko to zaakceptujesz to moto jest wdzięczne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A miałaś okazję zrobić parę kilometrów SV-ką? Gdzieś już kiedyś pisałem swoje wrażenia z jazdy tym motorkiem a miałem go 2 sezony i trochę poznałem. Sprzedałem ją bo miała upierdliwą jak dla mnie wadę - zrywny silnik właśnie. Super zabawka do dynamicznej jazdy i okropnie denerwująca przy spokojnym turlaniu się z pasażerką na pokładzie. Wieczne szarpanie jak nie w jedną (spore szarpnięcie przy nawet leciutkim otwarciu gazu) to w drugą (mocne hamowanie silnikiem zastępowało mi jakieś 80% czasu użycia hamulców, jedynie przy naprawdę niespodziewanej przeszkodzie wciskałem klamkę). Jeżeli tylko to zaakceptujesz to moto jest wdzięczne :)

Wlasnie opisales wszystkie standardowe detale Vki :) Dlatego trzeba miec swiadomosc co sie kupuje, bo potem sa na sprzedaz nowe motocykle z kilkoma tysiacami przebiegu, bo wlascicielowi wcale nie podoba sie to, jak jezdzi jego motocykl ;)

Moim zdaniem fazer jest najlepsza opcja jesli chce sie zaczac od 600. Jest lagodny, moca nie zaskoczy, we dwojke pojechac gdzies mozna, oszczedny, wygodny. Problemem moze byc Twoja waga, ale moja dziewczyna wazy tez niewiele wiecej niz 50kg i radzi sobie teraz juz z GSRem 750. Czasem musi sie napocic zeby np wycofac motocykl kiedy jest gdzies sama, ale powoli dochodzi sie do jako takiej wprawy.

Jesli chcesz posiasc lepsze umiejetnosci to powinno zaczac sie od czegos mniejszego, ale jak chcesz sie powoli toczyc i nie bedzie cie ponosila fantazja, to rzedowe 600 bedzie w zupelnosci wystarczajace.

Zaledwie kilka dni temu byl podobny temat, rowniez rozpoczety przez poczatkujaca motocyklistke :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może wiekowe NTV 650? w niezłej cenie można kupić w niezłej sprzedać, jest trochę wysoka, ale nie jest narowista, a jak się odkręci to te koniki jakieś ma waży ok 170 kg, trudno mi powiedzieć czy to dużo, raczej jako średnia waga. Zaletą tego moto jest to że jest na wale i naprawdę trudno go zajechać, przy prawidłowej obsłudze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barbra, musisz sobie odpowiedzieć na pytanie - czy ten motocykl ma być GŁÓWNIE dla Ciebie, czy Twojego faceta?

Zapewne macie inne gabaryty, siłę i inne wymagania (ile masz wzrostu przy tych 55kg wagi? - strzelam - ~165cm?)

Jak na początek dla filigranowej kobietki polecam coś pokroju GS500 (golas lub F jeśli kręcą Cię plastiki) - /wiem wiem, nikt się ze mną nie zgodzi/

Weź pod uwagę, że GS500 i inne podobne mają masę motocykla gotowego do jazdy ok. 190 kg. Fazery itp mają już ok. 220. Te 30 kg robi różnicę, zwłaszcza jeśli jest jeszcze wyżej umieszczone.

Polecam przysiąść się do każdej maszyny, którą rozważasz, sprawdzić czy jesteś w stanie ją opanować -> wygodnie usiąść, móc trochę odchylić od pionu i wciąż utrzymać, zejść -> przepchać do przodu, do tyłu - bez walki z metalem, ale z opanowaniem. W trasie / w garażu / w sytuacjach nieprzewidzianych nie zawsze będziesz miała faceta obok.

Zapewne po roku/dwóch w siodle wyklarują Ci się Twoje motocyklowe upodobania - cokolwiek nie kupisz, zapewne i tak motocykl zmienisz. Pytanie tylko, dlaczego w tym bardzo ważnym czasie nauki jazdy (po kursie umiemy jechać, ale nie jeździć ;-)) miałabyś walczyć z metalem, zamiast po prostu jechać?

Aha, co do kasy - 6 tysięcy to tylko na motocykl, rozumiem że masz odłożone na pierwszy serwis / ubezpieczenie / paliwo na grube tysiące kilometrów, że o ubraniu na moto nie wspomnę? ;)

Pozdrawiam i trafnych wyborów życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem moze byc Twoja waga, ale moja dziewczyna wazy tez niewiele wiecej niz 50kg i radzi sobie teraz juz z GSRem 750. Czasem musi sie napocic zeby np wycofac motocykl kiedy jest gdzies sama, ale powoli dochodzi sie do jako takiej wprawy.

Paweł, a ile czasu zajęło jej dojście do tych umiejętności i co wcześniej przepychała w garażu? :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ze swojego doswiadczenia powiem tak: przymierz się do maszynki, nie patrz na czym bedzie sie jezdzilo dobrze twojemu facetowi.
Ja jako jeszcze nieco lzejsza kobietka od ciebie tez kierowalam sie wygoda... ale tez swoim komfortem i BEZPIECZENSTWEM, bo jak nie bedziesz sie czula dobrze i bezpiecznie, nie spasuje ci motor to nie bedzie frajda z jazdy tylko ciagle skupianie sie na obsludze maszyny. Sama, mimo licznych komentarzy "kolegow motocyklistow" rozpatrywalam cokolwiek od 125.... nie cm ale kg wagi. Finalnie wzielam suzuki GS500, dobrze mi spasowal, pewnie trzymam nogi na ziemi (jestem wysoka), moto lekki, latwy do opanowania dla drobnej kobiety i na dodatek poczatkujacej.

Pozdrawiam i powodzenia w samodzielnym poszukiwaniu motorka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł, a ile czasu zajęło jej dojście do tych umiejętności i co wcześniej przepychała w garażu? :-)

Przez pierwsze ok dwa lata RS125 '08, na poczatku byla przydławiona pozniej odblokowałem do pełnej mocy. Musze przyznac ze ta 125tka daje rade :) Dzieki temu oswoiła sie z wagą i przestała robić błedy, ktore powodują głupie upadki przy zerowych predkosciach, np zaraz po zatrzymaniu sie, co jak wiemy zdarza sie czesto poczatkujacym. Pozniej padły pierscienie i zamiast naprawiac pozbylismy sie jej i sprawiłem jej ER6n '10. Tym bujała sie przez nastepne ok dwa lata i w zeszłym roku kupilismy dla niej GSR 750 '12. Bardzo fajny motocykl, szczegolnie dla dziewczyny, zawias juz upside down, niezłe hamulce, silnik z gsxr K5 ze zmieniona oczywiscie charakterystyka, bardziej uzywalny przy niskich oraz bardzo uzywalny w srednim zakresie obrotow, płynny do bólu. Jest zachwycona tym motocyklem, jezdzi sie nim łatwiej niz ER6, glownie ze wzgledu na inny srodek ciezkosci. Jest przy tym elastyczniejszy oraz bardziej oszczedny, co nie jest bez znaczenia bo jej jazda to 70% miasto.

Oczywiscie najprosciej bylo obejsc sie ze 125, ale przy odrobinie praktyki i wprawy daje sobie rade, po prostu wycofuje motocykl lekko podpierając go biodrem. Jak ktos jest sprytny to sobie poradzi, zanim zaparkuje to sie rozejrzy czy pozniej bez problemu wyjedzie lub nie bedzie miała problemu z wyprowadzeniem. Trzeba myslec troche na zapas :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WG mnie możesz kupic SV 650 od razu jezeli tylko masz olej w głowie i z uwagą bedziesz wykonywac manewry. Zaopatrz motocykl w crashpady.
Jezeli czujesz ż enie ogarniesz, to polecam mniejsza Vke która nauczy Cie jak obchodzic sie z tego typu silnikami
http://otomoto.pl/hyosung-gt-125-cbr-rs-r125-mito-nsr-gpr-M3436746.html (dostepne także 250)
lub naked http://otomoto.pl/hyosung-gt-250-raty-M3305091.html

Ew inna bajka - CBF 250

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dziękuje wam bardzo. Wybór pierwszego motocykla jest bardzo ciężki. Bardzo dużo istotnych rzeczy muszę brać pod uwagę. Bardzo chciałabym tą SV-ke ale przyznam że trochę się jej boje. Nie chce kupić i poobdzierać za pare dni. Jakiś czas nie jeździłam więc na nowo muszę się przyzwyczaić więc potrzebuje coś do czego się "idealnie" dopasuje, żeby się zbytnio nie przerazić. Cały czas szukam. Bo w ten sezon chciałabym już polatac trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mam pytanie odnośnie Kawasaki ER5 (500ka). Miał ktoś przyjemność z tym moto? On mnie bardzo interesował po zdaniu prawka ale wszyscy mówili: Kawasaki wyrzuć w krzaki. Więc olałam. A mógłby ktoś kto zna to moto się o nim wypowiedzieć? Wydaje mi się że będzie odpowiedni. W miare lekki, nie ma "szatańskiej" mocy i jest dość tani, więc spokojnie zmieszczę się w budżecie. Co powiecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam jeszcze pooglądać GS500. Wagę ma fajną dla drobnej osoby. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że z ciężkim motocyklem już się nie raz nieźle naszarpałam. I faktycznie tak jak już było wspomniane wyżej. Pół biedy kupić sprzęt. Dolicz ubezpieczenie - u Ciebie zwyżka za wiek, brak zniżek, koszty rejestracji, jeśli w kraju to podatek PCC, najczęściej jednak jest tak że coś trzeba wymienić w nowo zakupionym moto, ciuchy a potem już tylko tankowanie :) Ale po tym wszystkim już sama przyjemność. Życzę udanego zakupu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam jeszcze pooglądać GS500. Wagę ma fajną dla drobnej osoby. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że z ciężkim motocyklem już się nie raz nieźle naszarpałam. I faktycznie tak jak już było wspomniane wyżej. Pół biedy kupić sprzęt. Dolicz ubezpieczenie - u Ciebie zwyżka za wiek, brak zniżek, koszty rejestracji, jeśli w kraju to podatek PCC, najczęściej jednak jest tak że coś trzeba wymienić w nowo zakupionym moto, ciuchy a potem już tylko tankowanie :) Ale po tym wszystkim już sama przyjemność. Życzę udanego zakupu :)

 

Ja wlasnie kupilam GS500. Fajny lekki motorek dla poczatkujacej drobnej kobietki. OC mi wyszlo jakies 150zl, rejestracja + przegląd niecale 200zl. Niestety drobne naprawy, tu jakies zaworki, gazniczki uszczeleczki w lagach, akumulatorek... i uzbieralo sie 1600... echhhhh ... no i ciuchy... tez niemalo... a z przyjemnosci narazie mamy chlape i zimno ;( ale jeszcze tylko pare dni :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wlasnie kupilam GS500. Fajny lekki motorek dla poczatkujacej drobnej kobietki. OC mi wyszlo jakies 150zl, rejestracja + przegląd niecale 200zl. Niestety drobne naprawy, tu jakies zaworki, gazniczki uszczeleczki w lagach, akumulatorek... i uzbieralo sie 1600... echhhhh ... no i ciuchy... tez niemalo... a z przyjemnosci narazie mamy chlape i zimno ;( ale jeszcze tylko pare dni :D

 

To Ty najlepiej możesz powiedzieć coś na temat GS500. W każdym razie widzę ze raczej zadowolona. Naprawy po zakupie też przeżywałam na własnej skórze. Wtedy właśnie uświadomiłam sobie, że ok kupić to spoko ale na tym się nie kończy :) Koleżanka tu chce dzielić z facetem motocykl ale niejednokrotnie widziałam panów którzy również śmigają bądź zaczynają od GS500. Każdy może tu wyrazić swoją opinię, a wiadomo ile ludzi tyle różnych zdań, ale wybór należy do Barbary :) trzymam w każdym razie kciuki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że również zaczynałem po długiej przerwie od GS500 i jestem z tego powodu zadowolony. Tu nie chodzi o olej w głowie jak to nie jedni piszą, czy tam "nie odkręcaj, będzie ok" i różne tego typu teksty. Moje spostrzeżenie jest takie aby uczyć się na czymś przyjemnym, a nie męczyć na czymś co mi sie podoba. Miałem GS500, teraz mam FZ6 i jest różnica kolosalna lecz nawyki, praca z motorem pozostała po słabszym sprzęcie i jeździ się o wiele swobodniej. Oczywiście zrobisz jak uważasz, decyzja i tak należy do ciebie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.