Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Światła Drogowe W Dzień ?


smith

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Zawsze w dzień a zwlaszcza bardzo sloneczny jezdze na dlugich! Jezeli jedziesz puszka i nagle cos ci przywali po lusterku to juz znaczy ze wiesz, ze cos sie do ciebie zbliza i juz temu czemus (motocyklowi) nie zajedziesz drogi w momencie kiedy on bedzie Cie wyprzedzal bo jak juz wczesniej wspomnialem doslales sygnal swietlny ze sie zbliza lub juz pojawil sie i jedzie za tobą, w momencie kiedy jade za kims dluzej bo nie ma mozliwosci wyprzedzenia wtedy wylaczam dlugie bo wtedy faktycznie takie cos drazni ale jezeli ktos dostaje przez moment dlugimi po lusterkach to ani jemu ani tym bardziej mi sie krzywda nie stanie bo nie zabierze sie za wyprzedzanie w momencie kiedy ja bede to robił. Zapomnialbym wspomniec o slepych zawiasach na skrzyzowaniach co z niewiadomego powodu( oni tez nas nie widza albo moze nie lubia ) wyjezdzaja tuz przed nadjezdzajacy motocykl. Wiec podsumowujac poza duża wyobraznia i mysleniem za innych na drodze wlaczanie dlugich swiatel pomaga nam przezyc przez bycie zauwazonym wczesniej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

idac tym sladem to za niedlugo bedziecie jezdzic na awaryjnych bo przyciagaja uwage.
Nigdy nie miałem w zadnym sprzecie awaryjnych a poza tym nie wiem jak mocno musialyby swiecic te migacze zeby przykuc uwage tego co jedzie przedemna,ale z tego co widze to nic a nic nie skumałes z wczesniejszej wypowiedzi dotyczacej smigania na dlugich, cuz mowi sie trudno.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Pisaliście, że lampy lampom nierówne, ale jest coś jeszcze - oczy. Mam oczy bardzo wrażliwe na światło i zazwyczaj w pogodny dzień je mrużę. Musicie też wziąć pod uwagę, że kierowca samochodu ma głowę niewiele wyżej od lampy motocykla. Z tych właśnie powodów nie jeżdżę na długich, takie motocykle bardzo mnie oślepiają i trudniej mi się skupić na wszystkim innym co dzieje się na drodze - a motocykl najważniejszy nie jest.Jeżeli z powodu jadącego z przodu samochodu, który mam wyprzedzić, jadącego z przeciwka, który będzie przecinał mój tor jazdy, czy włączającego się na drogę po której jadę czuję się niepewnie, to daję mu znać długimi, moim zdaniem to wystarcza.No ale jest coś takiego jak wolna wola i każdy będzie robił jak chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli z powodu jadącego z przodu samochodu, który mam wyprzedzić, jadącego z przeciwka, który będzie przecinał mój tor jazdy, czy włączającego się na drogę po której jadę czuję się niepewnie, to daję mu znać długimi,
Na Twoim miejscu bym uważał z miganiem długimi w takich sytuacjach. Ten wyjeżdżający z podporządkowanej, czy skręcający w lewo z naprzeciwka może zrozumieć, że chcesz go przepuścić i tym bardziej wyjedzie Ci prosto pod koło.Ja w takich niepewnych sytuacjach naciskam lekko klakson. Wydaje mi się to bardziej bezpieczne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

normalnie na mijanaia zaczynam zapier... wlaczam dlugie zeby mnie widzieli korek dlugie, sam w nocy dlugie, w ekipie innych motonitow wylaczam dlugie i lece na mijania zeby nie oslepiac swoich:] mysle ze fazer nie ma na tyle mocnych dlugich aby w ciagu dnia gdy jest vol sloneczko oslepiac innych tm bardziej kierowcow puszek ktorzy jezdza w wiekszosci w okularach:]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Jeżeli z powodu jadącego z przodu samochodu, który mam wyprzedzić, jadącego z przeciwka, który będzie przecinał mój tor jazdy, czy włączającego się na drogę po której jadę czuję się niepewnie, to daję mu znać długimi, moim zdaniem to wystarcza.No ale jest coś takiego jak wolna wola i każdy będzie robił jak chce.
Dupa tam,ostatnio jakiś jełop jechał centralnie na czołówe ze mną bo mu sie zachciało wyprzedzać sznur aut zdezelowanym fordem.Jechałem na krótkich,mrugam idiocie długimi żeby sie schował ale nic to nie pomogło i musiałem spier...ać prawie że na samo pobocze Jeszcze jakbym jechał sam to jakoś bym to olał,ale jechałem z plecaczkiem i gdyby coś jej sie miało stać to...Reasumując,wracam do jazdy na długich.Amen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzień jeżdżę na długich. W tunelach czy pod wiaduktami je wyłączam. WYłączam je też jak jadę w sznurku czyli jak wiem, że pojadę za gościem przede mną przez dłuższy czas z umiarkowaną prędkością. Z tym przyciąganiem do siebie innych kierowców raczej bym się nie zgodził. Jak widzę kogoś z przeciwka na długich to odwracam wzrok bardziej w kierunku prawej krawędzi jezdni i to raczej tam mnie ściąga. A ostre światło w lusterku wstecznym zwraca uwagę. Popatrzysz w lusterko nawet jak nie miałeś wcześniej takiego zamiaru. Tu chodzi o to żeby się wyróżnić z tłumu. Kiedyś motocykle musiały jeździć z włączonymi światłami a samochody nie. Z daleka było widać, że jedzie motonita. Dzisiaj nasze światełko mijania niknie w tłumie, szczególnie jak jedziesz na tle jakiejś choinki w postaci tira. Wyjeżdżający z podporządkowanej widzi mnóstwo światełek i myśli, że to tir się wlecze więc po co czekać aż przejedzie i pchać się za nim. Lepiej wyskoczyć przed niego. A wtedy jest wielkie bum i zdziwienie skąd się ten motonita tutaj wziął. Był kiedyś link do badań jakiejś niemieckiej firmy produkującej lampy jak to wygląda ze światłami na tle innych świateł. Ale nie mogę teraz znaleźć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawniej nie używałem świateł drogowych. Jednak pewnego razu jechałem na moto za samochodem mojego ojca - na postoju powiedział, że słabo widoczny jestem i dobrze by było jakbym drogowe włączył. Tak zrobiłem i stwierdził, że teraz jest super Od tego czasu używam długich, choć nie zawsze. Kiedy jadę na trasie spokojnie za jakimś samochodem (około 80-90 km/h) to na mijania. Jeśli mam zamiar przekroczyć setkę i wyprzedzać lewym - włączam drogowe.A jak ktoś mi się wryje, to podjeżdżam blisko drzwi kierowcy i daję przez dłuższą chwilę po klaksonie, który mam dosyć drażniący. Jak prowadzi kobieta, to wystarczy, żeby strachu się najadła - widać po reakcji Faceci przeważnie na to leją, bo motywy ich wymuszeń są zdecydowanie inne niż kobiet. Wtedy można przez dłuższy czas klienta pośledzić - też zaczyna się stresować, bo obawia się na końcu podróży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu bym uważał z miganiem długimi w takich sytuacjach. Ten wyjeżdżający z podporządkowanej, czy skręcający w lewo z naprzeciwka może zrozumieć, że chcesz go przepuścić i tym bardziej wyjedzie Ci prosto pod koło.Ja w takich niepewnych sytuacjach naciskam lekko klakson. Wydaje mi się to bardziej bezpieczne.
Spoko Kazik, wiadomo, że nie mrugam każdemu, kiedy np. wolno jadę i mógłby to odebrać jako przepuszczanie. ;) Po za tym przepuszczanie to zazwyczaj dwa krótkie mignięcia, a ja jak chcę żeby mnie ktoś zauważył to przytrzymuję ten knefel od sygnału świetlnego.
Dupa tam,ostatnio jakiś jełop jechał centralnie na czołówe ze mną bo mu sie zachciało wyprzedzać...
Boczek wydaje mi się, że to tylko kwestia czasu, kiedy trafisz na takiego samego palanta jadąc na długich, tak niestety na drogach jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem jednego zdania. Jazda na swiatlach drogowych nie wiele daje. Dlaczego ?Poniewaz wielu ludzi i tak nie patrzy w lusterka.Wielu kierowcow ma problem z ocena odleglosci obiektu zobaczonego w lusterku a jeszcze wiekszy procent ma problem z ocena predkosci tego wlasnie obiektu.Wielu z was pisze ze to dobrze bo jak widzicie moto na dlugich w lusterku to od razu robicie miejsce.... i ok jest super tylko ze tak mysla w wiekszosci przypadkow tylko ludzie ktorzy sami smigaja badz smigali na moto. Zdecydowana wiekszosc uzna ze swiatlo jest jeszcze daleko i pewnie im sie uda wyprzedzic/skrecic/czy cokolwiek innego zrobic (zwykle glupiego i nie pozadanego przez motocykliste)Wielu kierowcow tez specjalnie zajedzie droge widzac ze ktos "zapierdziela" a on sam nie moze.Dlatego tez uwazam ze ani kamizelka ani "dlugie swiatla nie zastapia nam kawalka mozgu ktorego wypada uzywac na wysokich obrotach zanim na takie obroty wkrecimy tez nasze moto.W niemczech sie przyjelo ze w kamizelkach smigaja wszyscy poczatkujacy i niby dobry zwyczaj bo u nas przeca na puszkach tez kiedys byla moda naklejania zielonego listka. Najczesciej jednak mowiono tak "No... z przodu listek, z tylu listek a w srodku GŁĄB siedzi" z tad tez pewnie sie bierze niechec do uzywania wszelekiej masci oznaczen sugerujacych ze jestesmy poczatkujacymi kierowcami moto czy samochodu.Kazdy z nas chcialby jezdzic lepiej ale wielu z nas albo jezdzi na 100% swoich mozliwosci albo ponad nie. Najlepszym sposobem jest przemyslenie tego.Trzeba myslec i miec daleko posunieta wyobraznie na drodze. Tego nie zastapi nam nawet 10 kamizelek 20 halogenow i 50 stroboskopow.Nie kazdy jednak musi. To wolny kraj i zawsze znajdzie sie ktos kto przez centrum przeleci 180km/h na gumie. Jego sprawa mowie wam. Ja mimo ze uwazam ze to glupota to i tak uronie nad nim łezkę kiedy cos sie stanie bo to w koncu jeden z nas.Pozdrawiam wszystkich.DRIVE SAFE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Cała ta dyskusja jest dla mnie właściwie pozbawiona sensu... Panowie! Jazda na światłach drogowych gdy nie jest się samemu na drodze to jazda na NIEDOZWOLONYM w takiej sytuacji oświetleniu. Z całym szacunkiem nie da się tego uzasadnić w żaden sposób. Sam jeżdżę w sumie 3 grupami pojazdów - moto, pucha i tir. I na pewno nie jest to fair wobec innych kierowców. Jeżeli ktoś potrafi jeździć w poważnym znaczeniu tego stwierdzenia, to zauważy moto. Gdy trafimy na jełopa, to żadne światła nie pomogą. Nie stawiajmy się ponad innymi, nie róbmy z siebie super bohaterów drogowych. Nie mamy w Polsce normalnej sieci drogowej, jest jak jest, dodatkowe oślepianie się to na prawdę zły pomysł. Wręcz w dyskusjach na pauzach coraz częściej padają mało pochlebne słowa pod adresem tych, którzy tak robią. Wręcz padają stwierdzenia: Na długich jedzie i myśli, że wszystko mu wolno? No to niech się namęczy zanim mnie wyprzedzi. Czy rzeczywiście warto robić sobie coraz szersze grono niechętnych moto pozostałych uczestników drogi??? Pozostawmy takie oświetlenie pojazdom uprzywilejowanym.... Być może trochę tu przesadzę, ale w końcu chyba nikt z nas nie chciałby być w karetce której ktoś nie przepuści stwierdzając pod nosem coś na kształt: kolejny, któremu się spieszy, niech jedzie jak wszyscy, będzie miejsce-se wyprzedzi. A przecież w coraz lepiej wygłuszonych autach, z coraz lepszym nagłośnieniem nietrudno nie zwrócić uwagi na syrenę czy niebieskie światełka..... Starsze mot może i miały kiepskie światła, ale obecnie moto mają tak samo dobre lub często nawet lepsze oświetlenie od większości pojazdów; niemal wszyscy moi znajomi podzielają negatywne zdanie o oślepianiu innych w dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I na pewno nie jest to fair wobec innych kierowców. Jeżeli ktoś potrafi jeździć w poważnym znaczeniu tego stwierdzenia, to zauważy moto. Gdy trafimy na jełopa, to żadne światła nie pomogą. Nie stawiajmy się ponad innymi, nie róbmy z siebie super bohaterów drogowych. Nie mamy w Polsce normalnej sieci drogowej, jest jak jest, dodatkowe oślepianie się to na prawdę zły pomysł
Jak rozumiem w Twoim odczuciu bardziej "FAIR" jest wylądować w szpitalu na 2 miesiące a później przejść 6 miesięczną rehabilitacje ? Przecież jak tak można komuś po lusterkach świecić i zmuszać go żeby na sekundę przymrużył oczy..... A jak już jeździsz tirem to powiedz swoim kolegom, że nam hamowanie z grubo ponad 200 do waszych kagańcowych 100 w dodatku na odcinku kilkudziesięciu metrów też czasem przychodzi z trudem i takie zajeżdżanie nam drogi w celu spowolnienia może skończyć się tragicznie. Poza tym sami narzekacie jak to wam samochody zajeżdżają i jak to ciężko jest taki kilkudziesięcio tonowy zestaw wyhamować.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzień ZAWSZE na długich Nie ulega wątpliwości, że moto na drogowych jest bardziej widoczny. Wole zarobić mandat za długie niż wąchać kwiatki od spodu Z tym oślepianiem długimi w dzień to nieco przesadzacie chyba. Sam często mijam moto na długich i fakt razi a nie na tyle żeby oślepić. Przecież jest dzień i wszystko super widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejście graniczne w Korbielowie:Celnik:Zrobite se pane światła.Jo: co?C: ńie świecom.J: jak nie, jak ja.C: gdzie?J: Lidka dej gazu -full obroty w granicach 6 tys.Lampka ledwo wiśniowo -Świecą nie?C: No świecom , ale to musi lepiej.Panowie szlachta(i panie ;) ) Przepisy przepisami i generalnie w tym wypadku olewka , ale...Kożde światło inne .Jo mógłbych mieć 26 lamp ,długich do tego 16 halogenów , 3 ksenony, i wbudowano w błotnik latarnia morsko.I tak gówno mnie widać.Ale są sprzęty kere majom ostre blendy.Trz wsiąść na moto , i z kumplem katamaryniarzem sprawdzić.Jak oślepio to sorry.Non top sie nie do , bo skutek odwrotny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja babka zawsze godała:"Nie czyń komu co tobie nie miłe"Jeżdza na krótkich, długie tylko na zadupiach jak nic z przeciwka nie jedzie.a ja jak chcę żeby mnie ktoś zauważył to przytrzymuję ten knefel od sygnału świetlnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. Burst.Nie jest fair wylądować w szpitalu i przechodzić kurację; nie wkładaj mi w usta opinii, których nie jestem autorem.Celowe zajeżdżanie drogi nigdy nikomu w żadnej sytuacji nie znajdzie dla mnie uzasadnienia; to również nie moje podejście do tematu.Dla ścisłości Kolego - kaganiec to 88-90km/h. 100 to autobusy.Czy rzeczywiście grubo ponad 200 to rozsądna prędkość na polskich ścieżkach??Mam spore doświadczenie we wszystkich 3 grupach pojazdów, nie musisz mi wierzyć, ale zapewniam Cię, że często wrażenie celowego zajechania drogi przez taki czy inny pojazd nie jest celowe; jest wypadkową ogólnej sytuacji na drodze. Obojętne czym jadę, staram się to robić ostrożnie i w miarę możliwości ustępować. I nie jestem ideałem, zrobiłem w życiu na drodze kilka głupot i szczęśliwie zakończyły się one bez następstw (nie licząc zrozumiałego zdenerwowania innych uczestników). Nic nie zastąpi zdrowego rozsądku i wyrozumiałości. Wracając do tematu: jadąc puchą nieraz zdarzyło mi się, że ktoś mi zajechał, bo nie spojrzał w lustro, bo się nie obejrzał czy źle ocenił. Więc może w puszce też powinienem używać w dzień kilku halogenów i iluśtam lamp drogowych?I wreszcie - może się to wydać tym, którzy nigdy nie oglądali drogi z pozycji tirów nierealne - ale tu również zdarzają się zajechania, bo ktoś nie wie, do czego lustro służy itd.Czy w takim razie też powinienem uczepić mnóstwo lampionów możliwie mocnych, abym był lepiej widoczny?Moim zdaniem takie rozważania prowadzą do absurdu; wynika z nich, że wszyscy powinni w dzień używać świateł drogowych - będą lepiej widoczni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez długich. Zauważyłem że kierujący samochodami prędzej ustąpią mi miejsca gdy jadę na mijania, niż na długich. Walenie po oczach drogowymi mnie osobiście wkurwia, i wcale się nie dziwię jak celowo utrudniają wyprzedzanie. Kultura obowiązuje obie strony.Od wskazania zamiaru szybszego wyprzedzania jest knyfel "pass". Po to go wymyślono. A lepsze od mrygania jest głośniejszy tłumik, bardziej zaznacza obecność motocyklisty w pobliżu niż świecidełka. (oczywiście dopóki i tego nie zabronią)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. Burst.Nie jest fair wylądować w szpitalu i przechodzić kurację; nie wkładaj mi w usta opinii, których nie jestem autorem.Celowe zajeżdżanie drogi nigdy nikomu w żadnej sytuacji nie znajdzie dla mnie uzasadnienia; to również nie moje podejście do tematu.Dla ścisłości Kolego - kaganiec to 88-90km/h. 100 to autobusy.Czy rzeczywiście grubo ponad 200 to rozsądna prędkość na polskich ścieżkach??Mam spore doświadczenie we wszystkich 3 grupach pojazdów, nie musisz mi wierzyć, ale zapewniam Cię, że często wrażenie celowego zajechania drogi przez taki czy inny pojazd nie jest celowe; jest wypadkową ogólnej sytuacji na drodze.
Chyba umknął Ci znak zapytania w pierwszym zdaniu mojej wypowiedzi Co do kagańca to dziękuję za informację. Zamiast 100 możecie pewnie 110. Zawracam honor. Co do prędkości 200 to mając duże doświadczenie powinieneś wiedzieć, że na supersporcie spokojnie tyle się ma przy wyprzedzaniu tira na autostradzie. Czy to rozsądne czy nie niech każdy rozstrzyga prowadząc swojego konia i oceniając sytuacje na drodze. A z tym przypadkowym zajeżdżaniem to ja oczywiście jestem w stanie zrozumieć i nie mam tego za złe pod warunkiem, że nie dzieje się to na kilometrowej prostej na której znajdują się 2 pojazdy - moto i tir. Co do tematu to z własnego doświadczenia wiem, że na autostradzie jadąc na długich jestem lepiej widoczny i ludzie szybciej zjeżdżają. Wjeżdżając do miasta przełączam na mijania. Nie uważam, żeby latania na długich po drogach szybkiego ruchu było oznakiem braku kultury ale jest to tylko moja opinia i każdy może oczywiście mieć swoją Jak przejmiemy kulturę poruszania się po drogach z zachodu to i tego typu triki staną się zbędne. Lewa w górę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja babka zawsze godała:"Nie czyń komu co tobie nie miłe"Jeżdza na krótkich, długie tylko na zadupiach jak nic z przeciwka nie jedzie.Jo tak samo. Jak widza, że kapelusznik z działki wyjeżdżo to mu migna.
Bardzo ryzykowne działanie.Może zostać zinterpretowane, że kogoś przepuszczasz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.