#Firestorm# Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 eve @ 20.10.2009 19:40A ja po dwóch sezonach przesiadam się z GS500E na CB 250!Porażka i tyle!! Powinnam zacząć od 125 albo 250.Stracone moje dwa sezony w których zrobiłam zawrotne 700 km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
IAvBI Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 kosma @ 30.05.2010 12:15No tak w koncu zamknac opone 150mm to faktycznie sztuka :)Gratuluje nauki 160 słuchaj zawsze coś, ja dopiero jestem początkującym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mcperson Opublikowano 30 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2010 Ja dosiadłem Yamahe fz6 600ccm.To moje pierwsze moto wcześniej komarki ogarki itp:) Bałem się przed kupnem że go nie ogarnę lecz jak do tej pory zrobiłem nie mało km bez ekscesów:) WSzystko zależy od zdrowego rozsądku. Teraz jestem zdania ze nawet jak bym dosiadł pierwszy raz 1000ccm tez bym go jakoś poskromił. Jak już czegoś dosiądziesz to jeżdzij jak najwięcej bo z każdym km posiadasz większe umiejętności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
smerf1977 Opublikowano 3 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2010 MIERZMY SIŁY NA ZAMIARY.KIEDYŚ WIDZIAŁEM TAKI PROGRAM NA TVN TURBO O MOTOCYKLISTACH,I TAM WYPOWIADAŁ SIĘ JEDEN Z NICH,O ODPOWIEDNICH MOTORACH.JA OSOBIŚCIE KUPIŁEM HONDE CBF250 ABY POCZUĆ JAK TO JEST.I POWIEM WAM ŻE MOTOCYKL JEST SUPER.DZIĘKI NIEMU NAUCZYŁEM SIĘ JEZDZIĆ NA MOTORZE,I POZNAŁEM CO TO JEST CHAMSTWO INNYCH KIEROWCÓW(PUSZKI).TEN MOTOCYKL DUŻO WYBACZA BŁĘDÓW,JAK DLA MNIE BYŁA TO DOBRA RADA,ABY NAJPIERW WSIĄŚĆ NA COŚ MNIEJSZEGO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karol25 Opublikowano 25 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2010 Ja zacząłem od Simsona S51/4b, jak tylko zrobię prawko w przyszłym roku to przesiadam się na gs500, myślę że to będzie dobry wybór. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ghostwill Opublikowano 27 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2011 jakoś zestawienie słów bezpieczeństwo i motocykl, słabo mi pasuje. Wsiadając na motona musisz być świadomy że jesteś najbardziej narażonym na ..hmm.. wszystko, użytkownikiem drogi. Można być mistrzem, super hiper supermanem motocyklowym a jak pieszy wskoczy na drogę albo puszkarz zapomni mózgu przed wejściem do auta to i tak w najlepszym przypadku wyląduje się na urazówce. Wiadomo że można jeździć lepiej lub gorzej ale to jak ze wszystkim. Najważniejsze żeby być tego wszystkiego świadomym, sama świadomość pomoże nam mierzyć siły na zamiary i przynajmniej trochę zmniejszyć dochód łapiduchów. Co do wyboru pierwszego motora, z racji że sam miałem podobny problem, moje zdanie jest takie: kup nie za ciężki, nie za wysoki i nie za mocny dla siebie na początek. Wielu jest kozaków którzy kupują jakieś potwory na pierwszy motor a potem robią w gacie jak mają na niego wsiąść (oczywiście żaden "twardziel" się nie przyzna), ale przed kumplami są "kimś". Moim zdaniem nie ma za słabego motora na początek, czujesz po przejażdżce że 500tka cię przeraża - żaden wstyd - kupujesz 250tke i po krzyku - poćwiczysz i w przyszłym sezonie zmienisz na coś odpowiedniejszego albo nie - to się nazywa wolność i jest chyba podstawową częścią motocyklomani. pozdrawiam wszystkich świadomychghost Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rydelek Opublikowano 3 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2011 Zgadzam się z ghostwill dobierać moto do własnych umiejętności i wyczucia.Ja po 10 latach rozbratu z dwoma kółkami popełniłem błąd i zamiast kupić jakiegoś moto o mniejszej pojemności to dosiadłem Yamahy FJ1200 a ostatnim na jakim jezdziłem to była Jawa 350 ts.Pierwsze chwile jak dosiadłem FJ to tragedia a pierwsze kilometry to wyzwanie,po pierwszej trasie czułem się tak jakbym ją przebiegł na piechotę. Zamiast czerpać od początku radość z jazdy to skupiałem się usilnie żeby sobie krzywdy nie zrobić Dziś jak bym wybierał tak jak wtedy to wybrałbym np Suzuke gs500.Ale jak widać nawet z dużym i w sumie ciężkim sprzętem można sobie poradzić,tylko trzeba wiedzieć gdzie się ma głowę i to że manetka gazu niema tylko dwóch położeń ON iOFF Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotreQ Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Widać jestem słabym "graczem". Zaczynając od komarów ogarów itp. poprzez MZ-ki WSK-i. Siedzę na Suzuki GZ125 świetny chopperek Gdyby finanse pozwoliły może coś nieco większego ... osobiście uwielbiam chopperki ale żadnym jednośladem nie gardzę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DANVIELD Opublikowano 11 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2011 żaden nie jest bezpeczny.. nikt nie mówi ze z Twojej winy musi byc wypadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rosiol Opublikowano 13 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2011 Pozwole sobie zacytowac wypowiedz Falcona:1. Rozsądek.Nie mają racji ci którzy twierdzą, że postanowią być rozsądni wsiadając na szybki motocykl.Jak już wcześniej było powiedziane będzie on służył tylko do lansu.Jak widzicie w powyższym filmiku kierowca wcale nie był nierozsądny, pokonywał jedynie zakręt.2. Większa moc.Większa moc w motocyklu nie jest niebezpieczna sama z siebie.Z większej mocy wychodzi fakt iż żaden z was, powtarzam żaden, nie wie jak z nią się obchodzić.Dla przykładu:- Powiedzcie mi ile metrów potrzeba na wyhamowanie motocykla ze 150km/h i jak należy to bezpiecznie i efektywnie zrobić.Nawet nie macie pojęcia jak motocykl się zachowa chociażby w zakręcie z taką prędkością. Na 100% nie wiecie czy hamować tyłem czy przodem i czy w ogóle to robić.I nie mówcie mi że nie będziecie odkręcać bo tylko was wyśmieje.3. konstrukcjaDo większej mocy dochodzi jeszcze konstrukcja motocykla by tą moc na asfalt przenieść.A z konstrukcji takiego motocykla wynika jego nieporęczność.Ciężki 4-cylindrowy motocykl trudniej kłaść w zakręty.Tak naprawdę jest bardzo oporny by czegokolwiek się na nim nauczyć. Potrzebuje twardej ręki by nim sterować.Osobiście myślałem, że nauczyłem się pod koniec pierwszego sezonu jeździć na B6. A jednak nie:http://forum.scigacz.pl/viewtopic.php?t=13148Po 12000 km musiałem przez zimę ochłonąć i zdać sobie sprawę z tego żemogłem skończyć tak jak koleś na filmiku u góry.Dziś nie mam taryfy ulgowej dla sprzętu, wymaga to przyłożenia dużej siły do kiery ale jedziemy tam gdzie ja chcę oczywiście plus minus. Tego siłowania się z B6 nauczyłem się po jakichś 14000 km. Czyli tyle ile większość robi w 3 sezony. Nauka na nim przychodzi trudno, wiele przeczytałem wiele trenowałem a jeszcze sporo zostało.4. PrzestrogaMi nie udało się w zeszłym sezonie pojechać całkowicie bezpiecznie mimo usilnych starań. Częściową winę ponosi sprzęt, który nie nadaje się do nauki bez instruktora.Sprzęt nie nadaje się na pierwsze moto bo wystarczy, że pozwala na za szybką jazdę, a polskie realia w niedoświadczonych rękach kończą się tragicznie.Zobaczcie ile wypadków posypało się w hydeparku. Większość to brak obycia ze sprzętem i doświadczenia. Widzieliście jakieś GS500 CB500, nie.Tylko maszynki powyżej 80KM i wiek poniżej 30 lat.Nawet nie można brać pod uwagę doświadczenia samochodowego bo całe postrzeganie innych i motocykla przez innych jest zupełnie INNE.Żaden motocyklista nie jest w stanie wypisać wszystkich zagrożeń na drodze. Jest ich tyle, że powstają o tym książki. Te wszystkie niuanse ćwiczy się przez wiele tysięcy kilometrów.Szybki sprzęt nie nadaje się na pierwsze moto bo nie pozwala na panowanie nad nim w stopniu jaki by się chciało. Uczenie się na nim jest oporne. Uczymy się wtedy gdy popełnimy straszną gafę w której mamy tylko % szans na przeżycie.5. Zastanówcie się nad jednym:Dlaczego doświadczony motocyklista poleca 2-cylindrową 500-kę do nauki, a ktoś kto gvwno wie o jeździe poleca wszystko.Wy co jeszcze na motocyklu nie jeździliście też gvwno wiecie.Kłócicie się o rzeczy o których nie macie pojęcia. Wysuwacie argumenty z którymi nie mieliście w ogóle styczności. Równie dobrze możecie mówić o pogodzie na księżycu.6. Konkluzja :Nie wsiadajcie na motocykle które wymagają od jeźdźca by umiał na nich jeździć. A przynajmniej na takie, które nie nadają się do nauki. Na moje są to wszystkie czterocylindrowce o mocy powyżej 60KM.Skoro nie umiecie jeździć to się do cholery trzeba nauczyć, a za cholerę tego nie zrobicie szybko na R6 czy ZX6r.Dopiero po kilkunastu tysiącach przejechanych kilometrów można stwierdzić, że na początek nadaje się jedynie lekka 500-ka. Koniec Kropka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diobol Opublikowano 21 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2011 jak jesteś typem buntownika szos to nawet rozpoczęcie od 50tki i stopniowe zwiększanie cie nie uratuje. Z kole i jak jesteś rozsądny i nie puszczasz wodzy fantazji to możesz zacząć nawet od s1000rr . Najważniejsze to myśleć, przewidywać, nie śpieszyć się, nie szpanować i nie dać się podpuszczać. Chyba wszystkie niebezpieczeństwa wymieniłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vanhelsing Opublikowano 21 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2011 yno Harley i tego sie trzymej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mike_82 Opublikowano 27 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2011 Ja zaczynałem od RG 80;jeździłem nim miesiąc, potem od znajomego CB 250 tkę pożyczyłem na kilka dni i wsiadłem teraz na GS 500 a we wrzesniu zadecyduję co dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wendrowiec Opublikowano 10 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2011 Po dwudziestu latach przerwy kupiłem Virago 35, nieza szybki spokojny,przyjemny i mozna szlifować technike jazdy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotreQ Opublikowano 11 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2011 Ciekaw jestem kogo jest więcej na FŚM sympatyków szybkiej i dynamicznej jazdy czy zwolenników jazdy wygodnej i turystyczno-rekreacyjnej następny zakup coś powyżej 500cm3 bo 125cm3 na dwie osoby to naprawdę nic ale i tak daje dużo większą przyjemność niż 4 koła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Abaddon Opublikowano 11 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2011 Ja lubię powoli, spokojnie, na luzie i rekreacyjnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jetboy Opublikowano 11 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2011 Myślę,że kolega powyżej się zgrywa przy jego sprzęcie,hehe,ale ja faktycznie wolę jazdę "turystyczną" mimo,że 90 kucyków też potrafi ruszyć te 260 kilo (+ moje skromne 73,wagi plecaka nie podam,bo będzie jęczeć,haha) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotreQ Opublikowano 11 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2011 Raczej na pewno się zgrywa JeSssuuu z takim motocyklem na jazdę turystyczną hmm...chyba po autostradzie PZDR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slawo Opublikowano 11 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2011 Prędkość spacerową preferuję najlepiej taką przy której można podziwiać okoliczności przyrody.Proszę się nie sugerować tym co teraz napisze bo poruszam się dosyć specyficznym motocyklem. Mianowicie często jeżdżę K-750 z koszem i właśnie na tym motocyklu który nie rozwija przecież dużych prędkości dochodzi najczęściej do przypadków zagrożenia życia.W 100 % w moim przypadku z winy innych użytkowników ruchu. Ja zonka o którym bym pamiętał jeszcze nie popełniłem i pisze to bez fałszywej skromności po prostu staram się uważać. Choć oczywiście drobne błędy mi się zdarzają . Najczęściej spotykam się z wymuszeniem pierwszeństwa z podporządkowanej. Raz wylądowałem w rowie raz hamowałem cylindrem {boxer] o ścianę wąwozu . Gdyby nie ten cylinder nie miałbym już nogi.Takich sytuacji jest multum przy każdej weekendowej przejażdżce.Może dlatego że przeważnie jeżdżę po wioskach i małych miejscowościach gdzie w niedzielę i sobotę pije się na umór.W moim przypadku prędkość nie jest rozstrzygająca jak widzicie a raczej specyfika terenów po których się poruszam. Dodam że motocykl parkuję na co dzień pod Św. Krzyżem i dojeżdżam w weekendy do mojej maszyny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Abaddon Opublikowano 11 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2011 Zgrywam się, ale tylko częściowo, bo...nie da się tym czymś jeździć z prędkością patrolową, co nie znaczy, że należy kręcić ile fabryka dała.Prędkość należy dostosować do panujących na drodze warunków- atmosferycznych i drogowych.Czy uważacie, że jazda trasą na XX-ie z prędkością 130- 150 km/h na dużo? W/g mnie nie.Raz, przez sekund kilka, poniosło mnie i rozpędziłem się do 280 km/h... to było raz i ostatni raz.Generalnie, moto o dużej mocy nie oznacza, że do końca trzeba ją wykorzystać. Fajnie jest ją mieć, ale... wszystko z głową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jetboy Opublikowano 11 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2011 Myślę,że 130-150 to nie jest dużo dla takiego potworka,bo on sie nawet przy tym nie zgrzeje,dlatego taka prędkość chyba nie jest tak bardzo odczuwalna na takim sprzęcie.Ja na moim jeżdżę dosyć powoli,tzn.po mieście praktycznie tak jak autem,jak przyciskam,to na krótkich odcinkach i nie do oporu.Na razie raz sprawdziłem ile leci i tyle.Jak na takiego świeżaka,to i tak za dużo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.