Mój kolega też się wyjebał na dziurze(nie było żadnych oznaczeń o robotach drogowych) rozwalił sobie owiewkę i podnóżek. Gdy jechaliśmy z powrotem jakieś 5 godzin później chcieliśmy zrobić zdjęcie ale dziura była już załatana.
Ja często bywam z kumplami na Chudowie, chodź jeszcze na motorowerach(simson-pocisł nie jednego kibla) ale zawsze coś, w przyszłym roku zdaje prawko więc myślę że się przesiądę na coś większego.