Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Piotrek.

Użytkownicy
  • Postów

    236
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Odpowiedzi opublikowane przez Piotrek.

  1. Wszystko zależy dla jakiej grupy odbiorców pojazd jest przeznaczony. Komuś kto traktuje motocykl jako tani środek transportu do szkoły lub pracy łatwiej jest skusić się na nowinki techniczne. Ja osobiście nie wyobrażam sobie przesiadki na pojazd elektryczny. Uważam, że jazda motocyklem daje to coś czego nie doświadczymy jadąc jakimkolwiek innym pojazdem. 

  2. Witam, temat nie objechany w zeszłym roku. W ten weekend drugie podejście do tej trasy. Jeżeli nie będzie kataklizmu pogodowego to wyjeżdżam w piątek rano (14.06.) Powrót przez Malbork i Kwidzyn. Jeżeli ktoś chętny to zapraszam. Jadę R1150GS.

  3. 2 godziny temu, Gufius napisał:

    Skąd jesteś? Chętnie wymieniłbym się doświadczeniami. Może jakiś mały wypad?

    Ja pochodzę z Gliwic i mieszkam 10km od nich.

    Czemu nie, w ten weekend jestem nieczynny ale jak w następny pogoda dopisze to możemy się gdzieś wybrać. Mieszkam niedaleko Strzelec Opolskich.

  4. Wycieczka u mnie już zrealizowana, i faktycznie zwierząt trochę po drogach gania. W zestawieniu z naszym krajem jest to taka mała egzotyka ale po to się właśnie jeździ żeby zobaczyć coś czego się nie ma za oknem ?

    7DC8A0AD-CAA8-4623-8540-907470161C1D.jpeg

  5. Proponuję Ci podłączenie tego przez przekaźnik. Zasilanie przekaźnika możesz wziąć spod stacyjki albo ze świateł postojowych. W takim rozwiązaniu przy unieruchomiony silniku lub przy zgaszonych światłach nie ma tam napięcia. Pomiędzy akumulatorem a przekaźnikiem załóż mały bezpiecznik. Uchroni to kable i akumulator przed ewentualnym zwarciem gdyby np. do gniazda dostałaby się woda. Potrzebne części można kupić w internecie lub w jakimś sklepie z elektroniką a schemat jak to podłączyć znajdziesz na goglach.

  6. Ja również polecam ten pensjonat. Niedrogo, dobre jedzenie, możliwość podglądu warunków na trasie u właścicieli i najważniejsze że do Gloka rzut kamieniem ?. To miejsce można także potraktować jako bazę wypadową na inne świetne drogi.

  7. To żaden problem, zapraszam, myślę że w przyszłym tygodniu zmontujemy spotkanie. Trzeba by ustalić dokładną datę wyjazdu i ogólną trasę, tak żeby każdy miał coś dla siebie. Jeżeli nie będzie padać to proponuję się spotkać w sobotę lub w niedzielę. Miejsce spotkania ustalimy telefonicznie lub na priv.

  8. Tak ogólnie to trasę rozpisałem, ale jak w życiu, jeżeli w 70% wypali to będzie super. Pierwszy dzień to w zasadzie dojazd, może w okolice Zagrzebia i tu jest co jechać, może być prawie 800 km. Można też kimnąć się nad Balatonem, w zeszłym roku we wrześniu wyjeżdżając o 6 dojechałem tam około 15. Potem chciałbym pojechać pod Rijekę i wzdłuż wybrzeża pojechać do Kotoru. Oczywiście po drodze trafią się jakieś noclegi. I teraz jest dylemat: co z drogami i śniegiem w Czarnogórze. Jeżeli przełęcze będą otwarte to można objechać w zasadzie cały kraj. Myślałem o jakiejś mecie skąd możnaby zrobić bazę wypadową. Stamtąd można jechać na SH20 do Albanii a potem powrót - trochę Bośnią z wizytą w Mostarze. Natomiast jeżeli Czarnogóra będzie nieprzejezdna to można pojechać wzdłuż wybrzeża Albani lub gdzie tam przyjdzie ochota. Oczywiście to tylko zarys a nie sztywny plan do wykonania. Co się nie dojedzie w tym roku to się zrobi w kolejnych ?. Co do tempa to się dostosuję, ale nie przeginam w zabudowanym i nie mam ciśnienia na wyścigi ?. Z dalekich wypraw najlepiej wrócić na kołach. Co do przebiegów dziennych to myślę że około 250-300km podczas zwiedzania i podziwiania widoków. Spanie gdzie popadnie ( hotele, hostele, kwatery), wolałbym nie taszczyć ze sobą namiotu i całego obozowiska. Myślę że jeżeli będzie już tak daleko to moglibyśmy się gdzieś spiknąć i spokojnie obgadać temat. W ten weekend mnie nie ma i będę miał ograniczony dostęp do neta. Potem powinno być już coraz cieplej i okazja na pewno się nadarzy. 

     

  9. Temat nie przycichł, tak naprawdę wszystko zależy od pogody. Transalpina i transfogarska o tej porze roku to kiepski pomysł. Pewnie będą jeszcze nie odkopane. Dotyczy to większości górskich przełęczy. Chorwacja, Kotor i trochę Bośni są pewne ale Czarnogóra na niektórych odcinkach może być jeszcze nieprzejezdna. Myślę że wybrzeże Adriatyku to na majówkę najpewniejszy pomysł a reszta się okaże na miejscu. Na chwilę obecną jeżeli pogoda nie zrobi jakiejś niespodzianki to ja na pewno pojadę, natomiast puki co innych chętnych nie ma.

  10. Moi drodzy, w prawdzie zacząłem pisać już w innym wątku, i jest jeszcze trochę czasu na przemyślenia - może ktoś chciałby się dołączyć do wyprawy. Mam czas od 27.04 do 5.05 z możliwością przedłużenia o 2-3 dni. Głównie Chorwacja i Czarnogóra. Jeden dzień chciałbym przeznaczyć na Albanię a w drodze powrotnej nocleg w Mostacie i Bośnią nad Balaton. Tempo turystyczne, noclegi w hostelach, kwatery lub gdzie się da. Nie targam ze sobą namiotu więc łąki odpadają ?. Dokładny plan podróży zależy głównie od warunków pogodowych i przejezdności dróg, jeżeli przełęcze będą w tym czasie zamknięte to więcej czasu można przeznaczyć na wybrzeże ?. Głównie zwiedzam z kanapy motocyklowej, robię dużo zdjęć ale jestem elastyczny i mogę się dopasować. Jeżdżę turystyczną Kawą. Wybieram się pierwszy raz w te rejony i jak na razie jestem sam ze swoim pomysłem. Jeżeli byłby ktoś chętny to zapraszam ?

  11. 1 godzinę temu, Wicher napisał:

    Nie wiem jakim motocyklem będziesz jechał, ale jeżeli typową "szosówką", to przemyśl tą opcję :) Jadąc od Kopliku, na początku  może być bajkowo. Droga bardzo kręta i wyasfaltowana. Asfalt kończy się gdzieś w okolicach przełęczy Qafe e Thores na wysokości około 1700m. Następnie czeka cię jakieś 13-15 km zjazdu do wioski Theth z różnicą poziomów około 1000m. Droga szeroka na jeden samochód. Tutaj  zaczyna się hardkor z dziurami, wyrwami, żwirem, skałami i kamieniami jak na nasypach kolejowych. Duża szansa, że przejedziesz stricte szosowym motocyklem(raczej na lekko bez załadunku), pytanie czy wrócisz w jednym kawałku ;)

    Jest alternatywna droga od strony Szkodry przez Ura e Sthrenje, przełęcz Qafa Malit te Shoshit, itd, ale jest to wariant jeszcze bardziej hardkorowy, bo pokonanie tej trasy(80km) zajmuje od 6 do 8 godzin.

    W tym roku raczej na szutry nie zjadę, więc w moim przypadku wchodzą w grę tylko asfaltowe drogi.  Oglądałem tą drogę na goglach i wraz z końcem asfaltu będzie nawrotka ?

  12. 4 godziny temu, Natalia Cattiva napisał:

    Jak juz gdzies wspomnialam, klucze calowe to nie wszystko.. Prostota i ogolna dostepnosc do poszczegolnych podzespolow, jakos wykonania, wygoda, WYGLAD.. (do 06) Oczywiscie nie ma idealow, jest kwestia tego ' ktore niedoskonalosci' akceptujemy. Jak dla mnie HD padlo na pysk- podobnie jak ich odbiorcy - duzo tanio tesco :)....aaaaa i jeszcze szybko :)

    PS. Jakie masz klocki e swoim sporcie?

    Prawdę mówiąc to nie wiem. Założył je jeszcze poprzedni właściciel. Ja do tej pory miałem małą batalię z pompami hamulcowymi i tylną i przednią. Temat klocków, przewodów i nowych uszczelnień odłożyłem na najbliższy zimowy serwis.

  13. Na szczęście HD do 2006r. na gaźniku to prostota budowy i łatwość obsługi. Szkoda że później nieco skomplikowano te maszyny. Mój sporciak ma na module 12 wyjść a niestety w roczniku 2007 jest już ich około 30. W tym roku załapałem się na jazdy testowe nowymi maszynami i jedyną poprawą jaką zauważyłem są hamulce które hamują naprawdę skutecznie. Niestety dźwięk z tłumików to już porażka. Co do serwisu u pana Józka ... ? pewnie większość sprzętów taki przechodzi. Dobrze gdy pan Józek ma klucze calowe i nie zniszczy śrub. Ogarnięcie mojego sprzętu po zakupie zajęło mi trochę czasu i nie raz miałem go już dość, jednak jak doprowadzi się maszynę do porządku to pracuje bezawaryjnie a i serwis nie jest skomplikowany. Moim zdaniem jazdę na HD trzeba po prostu lubić, jednemu przypasuje, drugiemu - nie.

  14. Dziękuję wszystkim za sugestie, trasa już wstępnie nakreślona i faktycznie 10 dni to za mało na objechanie Albanii. Pierwszy dzień to przelot w okolicę Zagrzebia, 2 następne to wybrzeże Chorwacji, następnie Mostat i zatoka kotorska 3 kolejne dni to głównie Czarnogóra a Albanią SH20 i SH21 z tym że do Theth pewnie nie dojadę bo na goglach pokazują od pewnego momentu szutry, a u mnie szosowy turystyk ?. Potem powrót Bośnią nad Balaton i stamtąd już do domu. Nad Albanią zastanowię się w kolejnych latach ale najpierw muszę dołożyć odpowiedni sprzęt do garażu ?.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.