Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Traveler

Użytkownicy
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Traveler

  1. Z tego co wiem to Elżbieta Dzikowska żyje i ma się dobrze. No ale ją może lepiej tutaj nie mieszać bo ona to debeściak jest i zapewne bez problemu wiedziałby o co w takim wyjeździe chodzi. Bez czytania scenariuszy jakie tutaj wypracowują się na forum. Z trudem oczywiście
  2. No fakt, dobry bajer lepszy niż byle jakie studia Ale jeżeli na moto nie styknie to chociaż jaką dziarę na klacie walnę. Najlepiej co by wyeksponowała te kilka kłaków co tam mam
  3. Zgłosił, ale ujawnił się posiadaniem wypasionego moto przez co moja męskość doznała poważnego uszczerbku Chyba sobie kupię jakiego wystrzałowego lytra co by mi nie zwiała po drodze. Bo ze swoim pędzidłem to ja tam żadnych szans nie mam. No ale wszystkiego mieć nie można i pojedziemy chyba w trzy maszyny bo sprawę rozważa jeszcze jeden kolega forumowy. Domyślnie przyjąłem że za plecaczka też robic nie chce
  4. Ja kiedyś w porywie i pod wpływem opisu pasty do butów (znaczy tego że zabija wszelkie bakterie, grzyby itp. syfy) Natarłem nią czarną kurtke która też capiła nie wiadomo czym. Świeciła się jak psu jaja i przestała walić tym smrodem. Ale trochę trącało tą pastą chyba z miesiąc. A ta pasta to W4 z lidla z jakimiś mikro perełkami które ten błysk zrobiły
  5. Traveler

    ładowarka

    Kupiłem to. Daje radę, rozpoznaje jakie duże accu jest, z samochodu czy moto, rozpoznaje napięcie 6 i 12V. Opala się w odpowiednim trybie i robi swoje. Gdy skończy zasygnalizuje odpowiednią lampką, nie jest zbyt szybkie. Na wycyckany akumulator potrzebowało całą noc
  6. No i co tu pisać jeszcze? Taka chwila lepsza niż inne. Ale padam już. A jutro czeka mnie telefoniczne gadanie przez pół dnia.
  7. dopóki się żyje to zawsze coś może nas spotkać. Trzeba brać co daje i nie marudzic za wiele
  8. To nie było strzelanie, wyszukanej chemii na kulkach też nie było. To raczej jak szarpanie się za włosy przez laski na dyskotece
  9. Życie potrafi zaskakiwać. To jak ze światłem które myśli że jest najszybsze ze wszyskiego. A wszędzie dokąd dotrze uświadamia sobie że ciemność była tam wcześniej.
  10. Zgadzam się z tobą. Pytanie było głupie. Nie miałem zamiaru w jakis sposób ciebie obrazić. Jednakże ta moja wtopa spowodowana została przez ogólnie głupkowaty poziom tego co przez ostanich kilka stron zostało tutaj napisane. Niemniej jednak samego ciebie również poniosło i nazwanie mnie gówniarzem równiez do stosownych nie należy.
  11. no tak, zła ocena chyba. Coś chyba pomyślałem o jakiejś romantycznej miłości. Ale jak już ustailiśmy życie nie jest bajką i z kontem w kredytach to nie ma szans na żonę W sumie, nie tak źle
  12. No to ani ja jako wyśmiany sprawca zamieszania nie mam szans, ani ty. Życie niejebajka. A żona już cię puściła w trąbę dla innego?
  13. No tak, życie niejebajka Ale jak masz dobry stan konta to nawet braki w uzębieniu nie będą zawadzać. Dawaj wydruk. Ja tam na chronicznym debecie to sobie odpuszczę ten wariant
  14. Spoko, wszystko można potraktować rozrywkowo. Ja tam mogę sie pośmiać z samego siebie w razie czego.
  15. Ale ja nigdzie nie byłem żeby wracać. Ale fakt, zamieszanie się rozkręca
  16. Enooo, zaraz To mnie tu posądazają o wygórowane wymagania. Raczej minimalizowane Bo jakie mają być? Mam tylko 170 wzrostu (tak że odpadam zapewne) i ważę jakieś 70 kilo. To co mam szukac plecaczka żywej wagi 100 kilo? Łatwo o glebę wtedy. Chociaż argument że może służyć za karme dla niedźwiedzi może ma jakiś sens
  17. albo zgodnie z zasadami pojechać sam
  18. Zapewne masz sporo racji. Jednakże niezależnie gdzie i w jakim dziale wychodzi się z propozycją że możesz zabrać plecaka na taką wyprawę to i tak ogromna częsć mysli że głównym planem jest wyjechać we dwoje a wrócić we troje
  19. Doświadczenie mam i nie boję się dłuższych wyjazdów. Pisząc 10-12 tys. mam na myśli to co mam do przejechania z mojego miejsca zamieszkania. Dla kogos kto zechce dołączyć w Polsce i pojechać zgodnie z planem to jest to max 8 tys w obie strony. Miejscem docelowym jest Irbit. Miasto w obwodzie Świerdłowskim. Chociaż stolica obwodu od kilku lat nazywa się Jekaterinburg. Irbit dlatego że tam jest fabryka motocykli i zamierzam nakręcić tam ile się da żeby dało się zrobić z tego zgrabny reportaż. Rosja nie jest dla mnie nowością, byłem już kilka razy. Wiem czego spodziewać się i z czego mogę się śmiać gdy czasami czytam w różnych miejscach domysły jak to tam jest. Że cię zabiją, okradną, zjedzą niedźwiedzie itp. Oczywiście nieco ostrożności nie zawadzi, ale to tak jak wszędzie. Nawet w alpach trzeba uważać czasami. Poza tym dobrze (albo nawet bardzo-dobrze) mówię po rosyjsku, mam tam sporo znajomych i trasa jest taka że spanie po hotelach albo pod namiotem odpada. Skoro już umysliłem sobie telepać się tak daleko (ale ja to lubię) to pomyślałem że warto najpierw (albo potem) odbić na północ i wpaść do Petersburga. Wprawdzie już kiedyś byłem, ale mam ochotę ponownie zobaczyć to miasto. Oczywiście również kwatera u znajomych. Jeżeli ktoś zechciałby dołączyć, niekoniecznie jako plecak to można cały plan udoskonalać. Tutaj na forum to chyba nie ma co za bardzo pisać bo większośc potraktuje to zupełnie jak niepoważny żart, albo jakaś próba bajerowania. Cały ten wyjazd miałem zrealizować w tym roku. Ale nie wyszło z wielu powodów, skończyło się na zlocie Hondy NTV a potem na żywioł pojechałem na Ukrainę i koniec urlopu. Trzeba było wracać.
  20. Jeżeli mnie masz na myśli to dziękuję za to że uważasz mnie za ciekawy okaz. Sądząc zaś po twoim avatarku to pierwsze wrażenie jest jak najbardziej ok Co do imprez, to nie zapominaj ja złożyłem jedynie deklarację że chętnie zabiorę kogoś na dłuższy wyjazd, motocyklowy. Z naciskiem na >motocyklowy. Tak więc to sama ew. możesz sobie odpowiedzieć czy chciałabyś w czyms takim brać udział czy też wystarczają ci imprezy w kredensie jak to nazwałaś. No ale w końcu każdy robi to co lubi i wolna wola Sens tego wszystkiego jakoś zgrubsza zaczyna łapać Idealnie_Nieidealna. Tylko nie bardzo wiem co rozumie pod pojęciem :fantastyczne przeżycia. Na pewno nie pisałem że będzie fantastycznie. Pomijając zresztą rozumienie pojęcia >fantastyczne< należy raczej spodziewać się że może być chwilowo całkiem kijowo. Będzie po drodze lało, wiało, nie bedzie gdzie się zatrzymać. Do najbliższej wioski kilka dni z buta a z papierosów będzie kapać woda i akurat w tym lesie gdzie moto wyzioneło ducha, same wilki i niedźwiedzie. A ze mnie to taki byk że pierwszy lepszy niedźwiedź z brzegu napewno nie uznałby mnie za groźnego przeciwnika No i ten chiński to wiadomo że nie jest priorytetem. Priorytetem jest chęć do wyjazdu i żadna koszulka tego nie zmieni.
  21. No na pewno musisz wyprostować stelaż na którym wiszą światła bo jak by nie było świecić w niebo to nie powinny. Z tego co się oriętuję to w fazerach światła sa podobnie kiepskie jak w SV którą jeźdżę. Nie sa bardzo asymetryczne i myślę że wystarczy tak jak u mnie wygiąć lewy >języczek w żarówce z lewego reflektora i przestanie walić po oczach jadących z przeciwka. Co nie znaczy że bedzie ci dobrze oświetlał pobocze po prawej stronie i zastapi reflektor na drogi z prawostronnym ruchem. O ile go wygiąć to łatwo określić po odpięciu sprężynek w mocowaniu żarówki.
  22. Szkoda Chiński to jakaś masakra, próbowałem ogarnąć i nie widzę szansy dla siebie że potrafię załapac coś więcej niż Ni-chao Z angielskim jakoś sam sobie radzę bo od siedmiu lat mieszkam na tej mokrawej wyspie. Niemiecki też jakoś ujdzie bo pół rodzinki zobowiązuje w końcu.
  23. Trochę czasu jeszcze jest Póki co widzę że przynajmniej temat troszke się ruszył z zastoju. No ale jak zwykle zaczyna się licytacja co to kto ma do zaoferowania i domysły co to ja bym chciał. Jest to jakos tam uzasadnione bo wiadomo jakie jest życie. Generalnie to każdego z nas kopie w dupę i większość ludzi nabiera przekonania że na coś fajnego do przeżycia to nie ma szans. No ale tutaj to motocykliści i plecaczki, powinna być więc jakaś szansa że uchowało się coś radosnego w ich wnętrzach. No bo po jaką cholerę macie motocykle? Tylko wyłacznie z chęci posiadania takiego sprzętu? Żeby komuś cos pokazać? A może po to żeby samemu sobie coś udowodnić? A może też wstajecie rano, patrzycie na ten świat za oknami, wspominacie wszystkie fascynujące sytuacje jakie spotkały was w pracy i myślicie jak by tu dać buta. Wyrwać się na chwilę. Idziecie do garażu, najpierw cieszycie że że nikt nie zajumał w nocy sprzęta. Odpalacie I tyle was było widać z poziomu tego świata który lepi się do nas i ciagle czegoś chce. Od tej chwili jesteście w świecie gdzie sami jesteście panami. Jeżeli o mnie chodzi to chwila naciśnięcia startera nie jest wyłacznie uruchomieniem silnika. To jest uruchomienie wersji świata w której mam coś do powiedzenia, coś do zrobienia co chcę zrobić a nie tylko to co muszę albo to co wypada. I generalnie to brzydko mówiąc ch.... mnie obchodzą ci którzy zostają bo np. szkoda im kasy za którą mogą kupić fantastyczny telewizor, większy od starego i bardziej kolorowy który pokaże im >coś tam< a oni wygodnie spędzą czas na kanapie. I tutaj jest odpowiedź na to co mogę zaofiarować poza miejscem na tej motocyklowej kanapie i jest też odpowiedź na to czego oczekuję. ed. Tak więc wymagania są jakby zupełnie na innym poziomie niż gabaryt, powierzchowność czy tez znajomość języka. To są zupełnie poboczne sprawy. Ktoś pyta, ktoś odpowiada i można się pośmiać trochę
  24. Traveler

    Cześć

    Żadna tajemnica Najczęściej śmigam Suzuki SV 650S, wersja gaźnikowa. To taki mój najulubieńszy motocykl wszch czasów (przebija nawet WSK-ę z dzieciństwa) Na wyjazdy gdzieś dalej i z tobołami to raczej Honda NTV.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.