Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

marian65

Użytkownicy
  • Postów

    1 174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    44

Treść opublikowana przez marian65

  1. marian65

    Witam Wszystkich :)

    Witaj wśród nas...
  2. marian65

    witam

    Witam Kolegę z Mikołowa ... Na początek: za co nam dziękujesz- przecież jeszcze nic nie od nas nie dostałeś? Druga sprawa.Pamiętaj: motong to rzecz osobista jak slipki i się go nie pożycza nawet przyjacielowi bo można stracić moto i przyjaciela. Lepiej już pożyczyć żonę. Gdy jej będzie źle sama wróci...
  3. Jezusicku ! Istne waryjoty na drodze. Kupują 200 konne motury a potem zamiast jeździć jak Bozia i KD przykazali straszą Bogu ducha winnych prawdziwych motocyklistów...Pewnie jeszcze w T-schirtach i szortach latajom...ZABRAĆ IM MOTURY, DO DUPY NAKOPAĆ ! A że czasem się rozwalą, no cóż, wypadki się zdarzają i przy małych szybkościach. NIKT NIE BĘDZIE ŻYŁ WIECZNIE...(Hitler pił soczki, nie jeździł na motocyklach bo chciał żyć 100 lat a kojtnął mając 56 nie wiedząc co to przyjemność...Dobrze mu tak...) p.s. Sorry za przykład z d..py wzięty ale jakoś tak mi się nasunął...
  4. Witaj między nami ( witam może późno- ale lepiej późno niż wcale...) A tak z ciekawości- po kiego Ci tyle aut ?
  5. Powiedział co wiedział...Nie bój żaby , przyjdzie i Twoja kolej, a wtedy módl się by Ci motura nie zabrała... Chociaż w moim wieku to się na zlota jedzie prędzej by oczy napaść niż korzystać...
  6. Pogięło tu kogoś ! Co mają znaczyć te foty ? Jak tu żonka ma uwierzyć że do Chudowa zjeżdżają się motocykliści- miłośnicy jednośladów by przy soczku pogadać o swoich pojazdach...Teraz to już nigdy nie dotrę na zlota...
  7. arczi - przy jakiej temperaturze załancza Ci się wyntylator w Fazerku? Nigdy nie widziałem aby w moim (2003r) się załączył, ale silnik nigdy nie przekraczał 100 stC. Wiem że działa bo podpinałem bezpośrednio pod akumulator...
  8. Pocą się ręce ale nie jajka. Jeśli nie chcesz mieć dzieci to rób tak dalej...Sorry, cofam wypowiedź...Jeśli po jeździe w kombinezonie w taką pogodę nie będziesz mógł mieć dzieci to zawsze możesz liczyć na kolegów jeżdżących w szortach...
  9. Jeżdżem gdy muszem, nawet jazda w szortach i koszulce (plus kask) jest daleka od przyjemności.Zazwyczaj poruszam się dosyć szybko a i tak pot spod pach spływa po rękach a dłonie się ślizgają na manetkach.Od silnika bucha żar na każdym postoju a dotknięcie kolanem nawet ramy budzi z letargu paskudnym pieczeniem. CO ZA IDIOTA POWIEDZIAŁ ŻE NA MOTO LATA SIĘ GDY JEST CIEPŁO I ŁADNA POGODA ? Wnerwiający są puszkarze którzy otumanieni ciepłem są jeszcze bardziej niepewni niż zwykle. Uważajcie na nich... Muszę uruchomić Fazerka któremu ciepło nie zagraża, R1 w mieście grzeje się niemiłośernie i wyntylatory pracują non stop. Efekt- co drugi dzień trzeba podładowywać akumulator który nie zdąża się naładować w czasie krótkich przelotów a odpalenie na popych jest nie tylko obciachowe ale i nie do zrobienia samemu (chyba że z górki bo inaczej moto chce uciec)...
  10. marian65

    Sobotni jeźdźcy

    Jak będziecie pięknymi kobietami to możecie, inaczej spadać...
  11. marian65

    Sobotni jeźdźcy

    E tam, nie opatrywano...Jak się zebrałem do kupy właziłem do wanny aby odmokło, potem oksykort ew pantenol, gaza i bandaż (na złamane żeberka elastyczny)- samoleczenie...A gdy żyli rodzice to dodatkowy obowiązkowy banan na gębie aby mi ojciec nie poprawił albo tego co zostało z motonga traktorem nie rozjechał...Teraz o zdrapce nawet pomarzyć nie mogę bo by mi małżonka raz dwa motory ze łba wałkiem wybiła (i to bez czekania na wyleczenie)
  12. marian65

    Sobotni jeźdźcy

    Ooo w mordę! Marian niechcący wywołał wojnę- jeździć w kombinezonie czy nie...! Co do zdjęcia- z pewnością sfabrykowane lub facet sobie szkody poczynił szlifierką. Moje zdrapki zawsze były na obrzeżach pokryte syfem z drogi i pyłem zmieszanym z krwią. Ból piękny, zwłaszcza gdy strup którym były pokryte pękał przy lada ruchu i wypływała żółto-zielonkawa ropa...Zdarzyło się to i owo kilkakrotnie w ciągu 27 lat jazdy na ścigach (czopka miałem raz przez prawie tydzień). Mimo to kurtkę, buciory i rękawice zakładam tylko w wyjątkowych sytuacjach i nie mam zamiaru tego zmieniać. Wolę jajka (swoje) surowe niż gotowane na twardo... Szreku- dlaczego obrażasz mojego (moje) motongi nazywając je pierdzipędami? Czyżbyś miał kompleksy, albo latał rakietą? Ciekaw jestem czy jeśli kiedyś się spotkamy to za mną nadążysz chociaż będę bez opływowego kombinezonu...
  13. Nie wiem czym się kierował kol MisterTwister, niemniej zadał moim zdaniem istotne pytanie - w czym jechał św. pamięci kolega. W świetle poruszanych w innych tematach problemów bezpieczeństwa jest to ważne.Czy kolega miał kombinezon, czy też szorty i klapki. Jeśli nie- to czy w tedy odniósł by obrażenia nie zagrażające jego życiu? Warto wiedzieć jak się chronić, co się stało nie tak, co zawiodło i sprawiło że zginął człowiek- nasz Kolega. Tylko analiza wypadków (ale taka gez gdybania) pozwoli nam ustrzec się błędów jakie popełnili ci co mieli pecha i odeszli i pozwoli nam dalej żyć i jeździć....
  14. marian65

    Sobotni jeźdźcy

    ilm - pozwól że jeszcze raz specjalnie dla Ciebie napiszę - nie mam niec przeciwko ludziom noszącym kombinezony. Lubią, chcą się czuć bezpieczniej, lubią szpanować pod Mac'Donaldem - ich sprawa. Podobnie nie mam nic do tych którzy jeżdżą bez- ich dupa, ich problem.Niemniej uważam że wpływ na bezpieczeństwo poprzez jazdę w kombinezonie jest znikomy w porównaniu z rozwagą i umiejętnościami jazdy jak i przewidywania sytuacji na drodze.Innymi słowy wariat w kombinezonie pożyje krócej od rozważnego driwera w T-shircie i klapkach. Ten rozważny jeśli się wyłoży na piachu na zakręcie nabawi się zdrapki albo złamie jakiś gnat.Ten głupi zapierdalając w kombinezonie i tak się zabije. Jedyną korzyścią dla grabarzy będzie fakt że nie będą go musieli zbierać na łopatę bo będzie spakowany do skórzanego worka.Jeśli obaj będą mieli pecha i solidnie przydzwonią w przeszkodę to i tak ich szanse będą jednakowe... W związku z obecną pogodą i warunkami na drogach jestem zdania że niema sensu się gotować w skórach. O wiele wygodniej jest zachować rozsądek w czasie jazdy... Ps.- Byłem dzisiaj z córką w Chudowie na odpuście i zamku. O dziwo większość motonitów ( pewnie tak jak ja użytkowników tego Forum) było bez kombinezonów. Zaznaczam byli tam nie tylko motonici na czopkach czy turystykach.Wniosek- nie jestem odosobniony w moim podejściu do bezpieczeństwa.
  15. Nie bardzo wiem jak ma się do przepisów wyciągnięcie kluczyków ze stacyjki, niemniej jeśli zdecyduję się zatrzymać do kontroli to staram się podporządkować. Jeśli policjant ma problem to albo sam wyciągam kluczyk albo niech to on robi. Mam to gdzieś.Trudno pertraktować z kimś z kim się narobiło zwady zaraz na początku z powodu pierdoły...
  16. marian65

    Sobotni jeźdźcy

    ilm- dzięki za dobre chęci z pewnością będę o Twojej ofercie pamiętał . Obawiam się jednak że ciuchy które mam a w których jeżdżę gdy piździ lub leje wystarczą mi do końca mojej kariery motocyklisty, a może nawet sam obdaruję nimi potomnych. Fakt że coś mam a nie używam nie stawia mnie jeszcze w szeregu potrzebujących... Acha, kolego a jakie są te Twoje wrażenia po przeczytaniu moich postów? Czyżbym zyskał pierwszego w życiu wielbiciela?
  17. marian65

    Sobotni jeźdźcy

    Tiaa, motonga to już prawie każdy ma, teraz pora na rewię mody w ciuchach. A może by tak zamiast szpanu ze spoconymi jajkami włączyć myślenie? Jestem pewien że pomoże i ochroni bardziej, tak że i wpisów w dziale ,,Ku przestrodze'' będzie mniej...Kask owszem- reszta zwłaszcza w taką pogodę jak teraz jest do d..py. Człowiek się wprost gotuje i męczy popadając w otępienie. Stąd tylko krok do utraty czujności i wypadku. Na dodatek co niektórzy pewni swojego bezpieczeństwa w kompletnym stroju na tor czują się nieśmiertelni a to już na 100% głupota. Cusik mi się wydaje że bardziej w tym wszystkim chodzi o to aby gimnazjalistki sikały po kolanach i spotkanych pod Mac'Donaldem kolegów driwera szlag trafił na widok nowego kombinezonu niż o bezpieczeństwo...
  18. Pi*da nie motocyklista ! Co on ich konwojował? Logiczne jest że na długą metę policji nie da się uciekać. Dlaczego nie wykorzystał przyspieszenia moto i nie odskoczył by skręcić w jakąś boczną uliczkę gdy miał sposobność, a potem jak najszybciej zsiąść z maszyny? Gdyby znaleźli to za kilka godzin zgłosił by kradzież i odzyskał sprzęta, a oni niech szukają złodzieja...
  19. Dla mnie nie jest to dziwne lecz powód do chwały...Zdolna dziewczyna ! Dziwne natomiast jest to że mój 17 letni syn zanabył zdezelowanego pocketa bez przedniego hamulca i z linką od gazu podpiętą pod klamę po tym hamulcu i latając ponad 80 km/godz jeszcze zębów w asfalcie nie zostawił...Oczywiście nie jeździ po podwórku...Teraz dopiero stare baby mają na wsi.przesrane..
  20. Jezusie, Maryjko a Wy ciągle wałkujecie te nieszczęsne kombinezony w taki upał...W kombinezonie kijowo bo ciepło i po jajkach spływa, bez strach. Prze*ebane..Ale mam pomysła ... Może by tak zamiast się mordować w kombinezonie robiąc z siebie męczennika zanabyć lokomotywę np. Harleya i pyrkać sobie bezpiecznie w lekkiej kurteczce z frędzelkami? Wszak czopki stanowią kwintesencję tradycji wśród motocykli a jazda na nich pełna dostojeństwa dzięki niewielkim prędkościom równiez potrafi dać multum przyjemości...Niech się prażą zawodnicy na torach. A w ogóle to chore aby w kraju gdzie wolno jechać max 140 i to na autostradzie kupować motonga mającego prawie 200 KM w sytuacji gdy wystarczy piździk na którym bez strachu można jechać na maxa i to bez kombinezonu i integralnego kasku. Jednak ja pozostane przy moim moto, może i jestem wariatem lubiąc przewiew pod koszulką i w szortach, ale nie wierzę że ,,wybrańcy bogów umierają młodo'' wszak dobijam pięćdziesiątki a i blizn za dużo nie mam mimo licznych gleb jakie od czasu do czasu zaliczałem i bliskich spotkań z puszkami...Prawda jest taka że jak ktoś ma pecha to i w drewnianym kościele cegła mu na łeb spadnie, a motocyklista jeśli dobrze przywali w przeszkodę to mu nawet woda święcona nie pomoże, a co dopiero kombinezon...
  21. Niestety w naszym kraju na każdym kroku widać hipokryzję władz. Z jednej strony niebezpieczne drogi, brak chodników, kładek dla pieszych a z drugiej coraz bardziej restrykcyjne przepisy, fotoradary a nawet liny wzdłuż drogi zagrażające życiu użytkowników dróg do których przecież należymy. Niestety władze nie tylko na naszym bezpieczeństwie oszczędzają, ale wręcz muszą zarobić...Nas motocyklistów zakwalifikowano już dawno jako grupę wysokiego ryzyka i wyrobiono nam w społeczeństwie opinię debili po to aby każdy wypadek w którym uczestniczymy zwalić na naszą głupotę i brawurę i po to aby nasz głos w społeczeństwie się nie liczył.Sami niestety nic nie zwojujemy, a na poparcie puszkarzy dzięki opinii jaką nam stworzono w mediach nie mamy co liczyć...
  22. Noo dobra - TSA TO NIE SZARPIDRUTY , niemniej chytrość Chudowian nie zna granic. Jak można tak łupić bliźnich za plenerowy koncert? Kolega się wybrał i pałając oburzeniem wrócił bo nie tylko nie wiedział że bilety będą to nawet pieniędzy ze sobą nie wziął...
  23. Tiaa, wreszcie ktoś poruszył i temat pieniędzy.Zajęc ma rację, nie wszystkich obecnie stać na ciuchy. Czasy kiedy zaczynało się od moplika i motocykla bezpowrotnie minęły. Nowa maszyna kosztuje sporo i młodzież zaczyna coraz częściej od samochodu.Motocykle stały się przedmiotam modnymi i luksusowym dla nowobogackich. Teraz kiepsko zarabiający lub bezrobotny młody człowiek ma spore trudności ze zdobyciem pieniędzy na kupno używanego moto, a co dopiero ciuchów. Skoro moto stało się przedmiotem mody to także i ciuchy- nie masz toś dziad...a mimo to nie mają bo ich nie stać. I to jest smutne. Rzecz jasna są i osoby mające gdzieś i modę i pitolenie o bezpieczeństwie. Te osoby z reguły robią to z wyboru, ale niestety między nimi ukrywają się biedniejsi koledzy którzy chcieli by a nie mogą. Oni cieszą się że w końcu udało im się kupić upragniony motocykl i teraz kasę przeznaczają na drogie paliwo aby chociaż ze strachem ale jeździć. W tych czasach oni szybko do ciuchów nie przyjdą...
  24. Dragonita a co to takiego ta kultura? Czy to coś do jedzenia rodem ze średniowiecza skoro podają w oberży? A jeśli tak to pewnie drogie jak wszystko w Chudowie ...Ostatnio jak wieść niesie jakieś szarpidruty występowały i zażyczono sobie za bilety ok. 50 zeta... A 'propos Chudowa- nie wiem czy wszyscy słyszeli dlaczego Chudowianie ostatnio ciągle patrzą w niebo? Otóż słyszałem że jastrząb porwał tam konia, i treraz wszyscy patrzą do góry kiedy brony spadną ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.