Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

marian65

Użytkownicy
  • Postów

    1 174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    44

Treść opublikowana przez marian65

  1. No, nareszcie w domu ale na szczęście na krótko. Widzę że dyskusja na temat adrenaliny przebiegała dalej beze mnie. Accord godność to coś co w tym wypadku nie pozwala mi na dyskusję z kimś kto ma jeszcze wszystko przed sobą bo ja mam w zasadzie prawie wszystko za sobą. Być może wrócimy do tematu gdy przestaniesz jeździć w kółko na torze a zaczniesz się ścigać na ulicy ew. na przykład Chabówce pokażesz klasę. Nie wszyscy traktują motocykle jak szpanerską zabawkę oraz pojazd do turystyki. Oczywiście mam na myśli ścigacze. Nie rzucam ci nawet wyzwania bo już się w to nie bawię a doświadczenie pokazało mi kilka razy że nie wszyscy mocni w gębie są tak samo mocni na drodze i nie zaryzykuję że będę miał cię na sumieniu gdybyś okazał się być ambitnym. imnariel czyżbyś tak nisko oceniała accorda że uznałaś że Twoja pomoc jest mu potrzebna? Jeśli twierdzisz że nie jestem dla nikogo partnerem do dyskusji to dotyczy chyba również Ciebie. Co więc sprawia że kolejny raz dajesz upust swojej kobiecej frustracji i próbujesz rozładować ją na mojej osobie? (Noo, chyba że ciężko przechodzisz TE wasze DNI ...) Jak to możliwe że taka osoba jak Ty - wprost emanująca inteligencją z każdej wypowiedzi, o tak wszechstronnej wiedzy i z ogromną bo wynikającą z lat przejeżdżonych na motocyklach praktyką marnuje swój jakże cenny czas na dyskusję ze mną? Jestem pewien że wszyscy czekają na Twoje mądre wypowiedzi w każdym temacie, tymczasem tak rzadko możemy ich zaznać (nie liczę tu krytyki pod moim adresem), czyżbyśmy mieli do czynienia z nadmiarem skromności ze strony Twojej osoby? Jest faktem że nie każdy sposób jazdy i nie na każdym typie motocykla jednakowo sprzyja wydzielaniu adrenaliny. Ale jeśli ktoś lubi przeginać to się w to wciąga i nie potrzebuje jej zażywać ani do nosa ani doodbytniczo ... Fakt, ciężko jest do czegoś dojść, ale jak się dojdzie to dobry motocykl jest sposobem by nie chorować na wszystko co możliwe, a przynajmniej nie długo ... Nawet Junak może pokazać swoje- jeśli nie osiągami to na winklach, niema że się nie da. Nie trzeba jechać ponad 200 by wybić sobie zęby lub wrócić do domu z opalonymi slipami. Na tym kończę mój udział w dyskusji bo rano czeka mnie trochę kilometrów. Pozdrawiam wszystkich i tym których omijały do tej pory wakacyjne wyjazdy jak mnie życzę wielu radosnych i bezpiecznych kilometrów w siodle ...
  2. To tylko chciałem wiedzieć Wybacz więc ale nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji a dalsza dyskusja z osobą twojego pokroju uwłaczała by mojej godności. Jak to mawiają nie dyskutuj z ...... bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a następnie pokona doświadczeniem.... P.s.: Czyżbyś nie złapał żadnego plecaczka na rumaczka i musiał odreagować na innych? Nie martw się, za tydzień znowu będzie zlot w Chudowie ...
  3. accord- jesteś takim dupkiem czy tylko takiego udajesz? Tata kupił ci kiedyś pierwszy motocykl i teraz wszystkie rozumy zjadłeś? Nie chcesz czytać to nie czytaj, ja na twoje mądrości uwagi nie zwracam ale też nie szukam zaczepki więc nie widzę powodu żebyś ty zaczepiał mnie. Szerokości życzę...i opanowania.
  4. To dlaczemu pytałeś czy wiem co to jest? Owszem, skopiowałem specjalnie dla Ciebie wersję naukową ale druga to już moja gdybyś pierwszej nie pojął. Hmm... o czym to pisałeś?...
  5. accord- przykro mi że cię zniesmaczyłem ale Becker pytał co to jest adrenalina. Jeśli masz inne zdanie niż moje (poza tym zerżniętym z Wikipedii) to proszę podziel się swoim doświadczeniem z adrenaliną, chętnie poczytam...
  6. A ja znowu mam coś nowego z Interii: http://www.poboczem.pl/naszym-zdaniem/news-wyjechal-wprost-na-motocyklistow,nId,2239031
  7. Majster nareszcie! Czyżbyś sprawdzał naszą kreatywność? Czy wiercenie w czole wałka jest możliwe ręczną wiertarką, czy nie jest utwardzany- zbyt twardy? Radząc heftnięcie spawem podkładki nasadzonej na gwint (by nie uszkodzić wieloklina) zakładałem że wałek może już nie być cylindryczny ew, że może być zbyt cienki lub za gruby by użyć zwykłej narzynki a tym samym może wymagać przetoczenia... (Tłumaczę się z mojego pomysłu bo zdjęcie spawu pokazuje jak tego z pewnością zrobić nie należało, mimo że zębatka jak mi się wydaje była zabezpieczona segierem a nie nakrętką...)
  8. Tak sobie na to patrzę i myślę że jeśli dało by się dobrać podkładkę która ciasno weszła by na gwint i następnie heftnąć ją w np 3 punktach to powinno wystarczyć żeby się zębatka nie zsunęła z wieloklina. Zimą dremelem zeszlifować spaw, wyjąć wałek i przetoczyć a następnie nagwintować na nowo. Ze spawaniem trzeba będzie uważać żeby nadmiernie wałka nie rozgrzać bo szlag trafi zimering i rzecz jasna nie ,,posmarkać'' wieloklina...Na nakrętkę moim zdaniem nie działa duża siła bo ta tylko zabezpiecza zębatkę przed zsunięciem więc zarówno lekki spaw jak i potem odrobinę cieńszy wałek powinny bez problemu wytrzymać.
  9. Nie znam się na zabawkach, miałem kiedyś 9mm gazówkę ale miało to scaloną amunicję z plastikowym zasobnikiem w łusce zamiast pocisku a więc działało jak broń palna (zamek cofany poprzez odrzut).W momencie strzału nacięty na krzyż zasobnik pękał i gazy prochowe wypychały gaz na kilka metrów do przodu ( o ile nie było wiatru). Zabawka wkurzająca bo gdy zamek się cofał to część gazu wylatywała wraz z łuską i piekło w oczy, a jak ręką w której to to trzymałeś przetarłeś twarz to paliło jak ogień. O ile wiem są jeszcze gazówki z zasobnikiem gazu (butla jak do syfonu)ale czy wspomagają go gazy prochowe tego nie wiem nigdy czegoś takiego nie miałem... Mom pomysła- załóżmy kółko militarne czy miłośników broni zanim admin nos pogoni... Aha - z lufbiksy kal 9 czy 12 mm dostaniesz w rzić pociskiem jak z karabina,a z takij 4,5,mm, (jak z odpustu) kieliszkowym śrutem albo takim w kształcie kulki...
  10. becker - Ty mie załomiesz! Niy na śrot ino na luft. Nie patrzy sie co z ruły wyleci ino co go wyciśnie- sprężone powietrze czy energia gazów prochowych....Śrutówka to giwera zaliczano do broni palnej z której leci masa śrutów (z 12 28 gr) albo ołowiany pocisk a lufbiksa to pneumatyk tyle że może strzelać pojedynczym śrutem lub większe kalibry pociskami jak karabin...
  11. becker- nie wiesz? Wiatrówka jest na wiater . A ściślej mówiąc wykorzystuje do miotania pocisków sprężone powietrze które jest sprężane nad tłokiem napędzanym sprężyną (jak pompka do roweru), przez powietrze sprężone w stałej butli za pomocą pompki lub w naboju jak do syfonu (CO2). Bywają konstrukcje kombinowane-nabój+tłok. Są konstrukcje jedno i wielostrzałowe, długie jak karabin i krótkie w kształcie pistoletu z lufą gwintowaną lub nie i o różnych sposobach ładowania oraz o różnych kalibrach. U nas najczęściej występuje kaliber 4.5 mm a pociski mają kształt kieliszka bądź kulki (śrutu) i dopuszczalną energią jest 17J (bez zezwolenia). Oczywiście są i większe wiatrówki np o kalibrze 12,5 i energii 240J . Są to zabawki na klasyczne lecz lżejsze pociski i są stosowane m. innymi do polowania (ale nie w Polsce). Dla porównania pociski z broni myśliwskiej mają energię 1900 do ponad 2000J a z kałasza mają energię 1991 J . Przykładem broni śrutowej - palnej może być policyjna ,,pompka'' Mosberg 12/70 lub 12/76 (patrony amerykanske) lub dubeltówka myśliwska strzelające wiązką śrutu do 250 szt. zależnie od kalibru i grubości śrutu. Podany kaliber to kaliber wg wagomiaru a nie w mm czy calach a druga liczba to długość łuski. Policjanty z takiego czegoś mogą cię zdmuchnąć z motonga gumowym śrutem (9 kulek/9mm) lub gumowym pociskiem (odpowiednik breneki)...Noo chyba że użyje loftek (np 9mm 9 szt w ładunku) by cię ukatrupić na ponad 100m jak trafi lub breneki by rozwalić ci silnik... Sorry że zanudzam ale Kolega chciał liznąć mojej bezkresnej wiedzy...
  12. becker- śrutówka to nie wiatrówka lecz pukawka o gładkich lufach na ładunki śrutowe lub ołowiany (miękki) pocisk tzw brenekę np dubeltówka,,pompka'' automat śrutowy. Polityka to temat rzeka- zaroz bydzie haja . Myślę że problem terroryzmu nie leży w mentalności arabów lecz w sytuacji w jakiej ich postawiono. Tym ludziom najechano kraje, zburzono domy, zabito na własnych podwórkach żony, dzieci i rodziny a na koniec umożliwiono wjazd do krajów prześladowców (z wyjątkiem głównego sprawcy ich niedoli). Nie dziwi mnie więc chęć zemsty jaką pałają muslimy. Co najgorsze dla zwykłych ludzi to Arabowie wiedzą że nie mają czym zniszczyć czołgu i że zginie ich przy tym bardzo wielu, a do polityków nie mają dojścia więc wymyślili że najmniejsze straty przyniosą ataki samobójcze. Zamiast wielu oficjalnie walczących z bronią w ręku wybierają jednego i wysyłają na śmierć by pociągnął za sobą wielu żołnierzy czy cywilów. Najwyraźniej mają nadzieję że organizując ludziom w Europie takie życie jakie mają u siebie ci wpłyną na swoje rządy by ich wojska wycofały się z krajów arabskich. Ciekawe jest dla mnie komu zależy na destabilizacji sytuacji w Europie że wbrew logice zezwolił na masowy napływ ludności arabskiej (w tym tej szukającej zemsty). Odpowiedź nasuwa mi się sama- tym którzy wywołali wojnę z Arabami a obecnie nie wpuszczają żadnego z nich do siebie mimo gigantycznego i rzadko zaludnionego kraju jaki posiadają...
  13. becker-broń palna jest tylko narzędziem i jedna drugiej nie jest równa. Zwróć uwagę na zamach we Francji- zamachowiec nie potrzebował broni palnej bo na dobrą sprawę każdy przedmiot można wykorzystać jako broń i wykorzystać przeciwko drugiej osobie. Każdy ma w domu nóż, kamień pod nogami czy może wykorzystać np rozbitą butelkę by kogoś zabić, a jednak nie zabijamy się przy każdej okazji. Broń palna nie jest sobie równa i nie koniecznie powinna być dostępna w wersji krótkiej czy automatycznej ale długa czy np. śrutówka z zakazem wynoszenia poza teren posesji by wystarczyła. Takiego czegoś nie da się wsadzić za pasek i niepostrzeżenie użyć a niewielki zasięg wystarczył by do obrony proporcjonalnej do zagrożenia (z daleka śrut wejdzie pod skórę, z bliska urwie np nogi)...W Stanach w ogóle nie trzeba zezwolenia na np dubeltówkę czy pompkę. Wielu z nas dostaje do rąk przedmioty niebezpieczne i momentalnie zmienia swoje nastawienie do życia-np motocykl którego używa ostrożnie aby nie zrobić sobie ani innym krzywdy a zarazem uczy się nim posługiwać tak aby móc wykorzystać wszystkie możliwości jakie daje. W przypadku broni wystarczyły by niekaralność i badania np takie jakie mają myśliwi i wszystko było by O.K. Śrutówka nie jest może idealną bronią do rozpowszechnienia bo nie da jej się zidentyfikować po pocisku (śrut) ale każda inna broń jaka trafia legalnie do użytkowników jest przestrzelana i widnieje w ewidencji więc bardzo łatwo jest złapać kogoś kto jej użył nieprawidłowo, a to sprawia że taka pukawka bardzo rzadko jest wykorzystywana do celów przestępczych. Problem nie leży jednak w broni i obywatelach lecz we władzach które zbyt mocno się boją bo wiedzą że są nie w porządku wobec tych którzy ich wybrali...Społeczeństwo jednak powinno dysponować czymś do obrony osobistej i kraju zwłaszcza przy tak niedofinansowanej armii i niewydajnej policji...
  14. Nie tak dawno Parlament Europejski debatował nad ustawą mającą jeszcze bardziej ograniczyć obywatelom prawo do posiadania broni palnej. Terrorysta nie potrzebuje jak widzimy nawet broni bo dla niego bronią jest wszystko a bandzior już broń ma. Niestety nasze rządy tak panicznie boją się swoich obywateli że odbierają im prawo do obrony siebie i swoich najbliższych. Normalny rząd dostrzegł by szansę w tym że obywatele za własne pieniądze chcą kupić pukawki, że nie trzeba ich będzie szkolić w wojsku przez kilka miesięcy bo się sami wyszkolą a w razie potrzeby nie dosyć że będą bronić sami siebie to jeszcze będą stanowić swego rodzaju armię wyposażoną i wyszkoloną prywatnymi środkami obywateli i gotową do walki w obronie kraju. Niestety nie mamy normalnych rządów ani w Polsce ani w UE i niedługo będziemy zdani na łaskę lub niełaskę terrorystów, bandziorów lub nawet najeźdźców...Terrorystów zresztą zami nam sprowadzą na kark...
  15. Nie jest to kultura techniczna, przypomina to ratowanie sytuacji trytytką gdy odpada nam kawałek plastiku na trasie. Często jednak improwizacja pozwala nam wrócić do domu na własnych kołach lub uratować kilka tygodni z sezonu. Czy w imię kultury technicznej ma sens poświęcać czas na jazdę by ratować coś co nie jest już do uratowania? Oczywiście wszelka improwizacja wbrew ,,kulturze technicznej'' nie może zwiększać strat jakie ponieśliśmy w wyniku awarii i przede wszystko nie może mieć wpływu na bezpieczeństwo. Motocykl to pojazd szczególnie wrażliwy na wszelkie prowizorki które mogą zakończyć się tragicznie (a jak wiadomo nic nie jest tak trwałe jak prowizorka) i należy rozróżniać na co możemy sobie pozwolić a na co nie i w miarę możliwości jak najszybciej usunąć nasze ,,rękodzieło'' zanim zemści się na nas okrutnie. P.S. Może nasz forumowy spec DANVIELD dorzuci coś od siebie na temat nie tylko tej naprawy ale i na temat wszystkich doraźnych napraw- jaki jest ich sens gdy awaria zaskoczy nas na drodze czy w środku sezonu i jakie złote środki są dopuszczalne by nie zrobić sobie ani maszynie krzywdy a dojechać do domu lub przelatać sezon do końca.... (DANVIELD wiem że szlag cię trafi gdy taka maszyna trafi w końcu na warsztat, ale mechanik da radę. )...
  16. https://www.youtube.com/watch?v=IzouCNqBvcY
  17. http://wideo.interia.pl/wizytowka-MarchewaKRK/chcial-pomoc-ale-nie-wyszlo-video,vId,2105480
  18. Witam i ja kolejną amazonkę (lepiej późno niż wcale...) ...
  19. Grzesiek co poza tym że mechanik się rozpłacze jak zobaczy masz przeciwko heftnięciu zębatki do wałka za pomocą spawu? Jeśli wałka nie ma sensu ratować to taka chamska operacja pozwoli koledze objechać do końca sezonu i na naprawę zimą (o ile wcześniej nie ,,zajedzie'' łańcucha. Jeśli zębatkę delikatnie przyspawa (żeby tylko się nie zsunęła z wieloklina) to na tokarce zetnie spaw i być może uda się jeszcze wałek przetoczyć i nagwintować...Szkoda sezonu na rozbieranie motonga w celu wyjęcia wałka które pochłonie sporo czasu nawet jeśli kolega ma zapasowy wałek w kieszeni a mechanior od razu weźmie się do roboty (co się raczej nie zdarza...)
  20. Nowego gwintu raczej się nie da naciąć bez obtoczenia wałka a do tego trzeba go wyjąć. Zębatka też nie wygląda najlepiej, Jeśli łańcuch nie jest naciągnięty i tylna zębatka jest O.K. to ja sam po chamsku przyspawał bym migomatem punktowo (żeby nie rozgrzać za mocno wałka bo zimering szlag trafi) zębatkę do wałka i objechał do końca sezonu. Zimą albo sam albo u mechaniora wymienił bym wałek wraz z napędem. Oczywiście przed ,,dobiciem'' wałka zorientował bym się czy jest do zdobycia nowy i w jakiej cenie bo po zespawaniu wałka z zębatką może być trudne ich rozdzielenie, przetoczenie i ponowne nagwintowanie wałka w celu jego ponownego zamontowania. Wałek jest stosunkowo gruby a nakrętka zabezpiecza tylko zębatkę przed zsunięciem więc po przetoczeniu i nagwintowaniu bez problemu powinien dać radę. Jeśli więc nowy wałek byłby znacznie droższy od naprawy starego lub trudny do zdobycia to bez wahania naprawił bym stary. ...
  21. Oloos- kiedy był tam ten napis? Byłem w Chabówce w niedzielę ale nie widziałem... Jest faktem że tor posiada zabezpieczenia na wypadek ślizgu i niema ani krawężników ani przeszkód na obrzeżach. Obecny wypadek był na tyle nietypowy że motongi nie poszły ślizgiem lecz przejechały przez pas żwiru i uderzyły w barierę. Kolejnym plusem toru jest że nic tam nie nadjedzie z przeciwka by nas rozjechać. Na drodze jest wprost przeciwnie...O Chabówce już jest inny temat więc nie będę się powtarzał. ...
  22. Nie wiem gdzie napisać, ale moim zdanie z racji na nietypowe miejsce temat bardziej pasuje do działu sport niż ku przestrodze. Na torze Poznań doszło do wypadku w czasie "Speed Day" w którym uczestniczyły dwa motocykle które po zderzeniu wpadły na barierę bezpieczeństwa. Zginął 35 letni motocyklista. http://motoryzacja.interia.pl/motofani/motocykle/news-motocyklista-zginal-na-torze-poznan,nId,2235801 Niestety, niema mocnych a motocykl zawsze pozostanie pojazdem niebezpiecznym zarówno w ruchu ulicznym jak i na torze. Moje kondolencje dla bliskich i rodziny zmarłego, niech spoczywa w pokoju...
  23. 11.07. przy ul Spyry (dr 925, zjazd z górki z Bujakowa w stronę Orzesza) syn widział rozbitego o drzewo ściga. Prawdopodobnie CBR, kierownika już zabrało pogotowie a przy moto była tylko straż pożarna. Ciekawe kto tym razem miał pecha...
  24. W okolicach Góry Św. Anny prawidłowo jadący motocyklista potrącił rowerzystę który nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu Trzy osoby wylądowały w szpitalu...Uważajmy na rowerzystów bo bywają nieobliczalni...I są głupi bo zamiast kupić motocykl wolą pedałować w taką pogodę a potem nie myślą co robią... A teraz rodzynek- w artykule jest również mowa o motonicie któremu pijak w Kędzierzynie wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu. Motocyklista dogonił łobuza i zamiast skopać mu dupsko zawołał policjantów. Kierowca Peugeota miał 2.5 promilla... http://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-pijani/pijani/news-motocyklista-dogonil-i-zatrzymal-pijanego-kierowce,nId,2234933
  25. Nie śmiejcie się ze mnie, emeryta ma przerąbane bo ma mniej czasu niż gdy pracował. Remontuję dom więc w czasie przerwy na papierosa siedzę na Forum uprzykrzając Wam życie, niemniej jeżdżę. Na razie wokół komina załatwiając różne sprawy, a gdy Fazerek wróci od mechaniora to planuję Bieszczady (ok 2 tygodni) i Jurę (w weekendy) a jak wyrobię to jeszcze traska puchą nad Bałtyk przez Mazury potem wzdłuż wybrzeża do Szczecina i do domu...Jak by nie patrzeć i Wy będziecie mieli chwilę wytchnienia od czytania Marianowych mądrości, ale co tam- są wakacje. becker-coś Ty nawyczyniał biydoku żeś w szpitalu wylądował? Gdybym wiedział to bym cię pożałował zamiast sobie żartować...Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i na motonga. ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.