miśor

Mogą być wyżłobione języki pływaków. Miejsca kontaktu blaszki z iglicami, bywają wyrzeźbione w dwóch punktach: otwarcia i zamknięcia dopływu paliwa. Później iglica na takiej skazie blokuje się, a mizerna wyporność pływaka nie pokona oporu i dochodzi do przelania, ale w gsx dochodzi wtedy do blokowania tłoka. Miałeś tak, że rozrusznik nie był w stanie zakręcić?

Kurczę, a ja se to oglądałem na cicho. Jeśli to klakson auta, to oznacza, że puchacz jest sprawcą. Co, zdążył trąbić, a wyhamować to już nie?!

No właśnie. Zacytuj tam raczej Lola. Mnie tego nie musisz mówić. Nie zamierzam się nie przyznawać do własnego zdania. To jest forum. FORUM!

No to po co to forum? Też po fallunga?

No to po tym będzie HEPI BIRD DAY.

95 to jeszcze, ale 98 voltów?! Nie słyszałem o takiej gorzole.

Widać wyraźnie ile gościu ma czasu na wyhamowanie. Tym bardziej, że gix bez dzikości, gościu odwrócony do tyłu, nie ma mowy o nagłym hamowaniu. Wcisnął klamkę, czy odpuścił rolkę, nie ma znaczenia, bo przebieg był i tak "leniwy". Nie musiał, ale uderzył i to jest moment przełomowy. Przekroczył granicę. Wcześniej była szansa na pyskówkę, a później, gdyby motorniczy wiedzieli o skutkach, to i tak nieźle dla puchacza.

Dobrze. Czoper to takie ciężkie, plastikowe i wyje.

srecker, niepotrzebnie z tym pajacowaniem, bo temperatura dyskusji rośnie. Drażniące.

Prorok...Normalnie graby mi opadły. Uciekłeś z miejsca wypadku, ty bydlaku! Misja? Na gliny, przyznać się!!! Z pierdla dysortografię uprawiać!

Zależy od pułapu... Zabrze, droga wśród pól z Rokitnicy na Mikule - dzikownia!

A jeśli nawet, to spożywiec sam se może wyciągnąć. Dalej własność, a przecież nigdzie nie jedzie. Ostatnio miałem puszką takiego kał-boja, że hej! Niedoszła małżowina moja pyta: tak wygląda kontrola drogowa? Mówię - nie! Pierwsze widzę... Gościu mnie wyhaczył przy wjeździe na A2 za Łodzią, przed północą. Podchodzi krokiem w tempie 1Hz, ryj odchylony do tyłu, modelkowy chód, iście z wybiegu, nóżka przed nóżkę, aż za kierunek, normalny cyrk "Błękitna Ostryga"! Wziął dokumenty i go nie było szesnaście minut!... Przylazł zaś tanecznym krokiem i żadnej kurtuazji, ani dziękuję, czy szerokiej. Ale indywiduum. Zmiany w mózgu? Nie mam dobrego zdania. Na moto swój? Nie wiem.

Mnie też kopnęło. Po odpaleniu tematu, wyrzuca mnie do przeglądarki... Da się coś zrobić, czy u mnie coś nie chodzi?

Jedni sobie nie życzą, a innym żal, że nie ma.

Ale w jakim stylu! Normalnie miałem chwilami kłopoty z oddychaniem...Widać wyraźnie teraz, że mopel go blokował. Jeszcze jak ten młokos się weźmie, to niezły sezon nas czeka. Problemy oddechowe pewne!

Niby tak, ale nie chcielibyście usłyszeć, co baba na to, że ona w hotelu, albo w wodzie, a ja na moplu... Inna sprawa, że mnie nie stać. Wyjazd droższy, niż mój mopel!

Kupiłem nówkę komplet boss w rozsądnym pieniądzu. Dedykowany do modelu, razem z kilkoma rurkami, wszystko pasiło od strzała. Wygar jest bajeczny! Pomimo tego niezbyt nachalny. Do tego dB killer, montowany na jedną śrubkę.

Spoko. Silnik do odpowietrzenia nie jest potrzebny.

Rideside wygląda super, ale wszystko się zaczyna od 2,9 PLN. Nie wiadomo, gdzie koniec. Już wiadomo. Stronę uzupełnili szczegółowym cennikiem.

Skazy lepiej spoleruj, bo pewnie przez nie się zapiekło.Walnij smarem do tłoczków hamulcowych. Jest niedoceniany.

Judi, nie pożałujesz!

www.rideside.pl

Ale brak reguł, też nie pomoże. Gdyby były, to przynajmniej część (większość?) się zastosuje.

Te dwa cylindry, kuszące. Do nauki niezbyt, ale perspektywiczny. Oczywiście kwestia gustu, ale takie wredne motorki, zawsze znajdowały entuzjastów. No i z tą ekonomią: początkowo nie spalisz nawet czterech litrów, ale nie to jest kluczowe, tylko ta specyfika. Bałbym się jednak tak bezkrytycznie polecić, bo ten piesek ciągle od Ciebie czegoś chce, nie uśniesz. Nie wszyscy to lubią. Z drugiej strony, jak już "okrzepniesz", to wymieniasz wydech i drgają Ci płuca. Fajnie.

Podam jeden szczegół. Wolałbym ustalenie reguły, która przyczyniłaby się itd. Mianowicie, jest w przepisach ruchu jakiś mętny zapis o przejeżdżaniu pomiędzy autami, stojącymi w korku. My - motorniczy, nawet niezbyt dobrze wiemy, jak to z tym jest, a co dopiero autorzy. Muszą robić miejsce, czy to tylko w sferze kurtuazji? Nawet jeśli chcą, to w jaki sposób? Gdzie zrobić ten przejazd? Po której stronie itp. To jest wierzchołek góry, ale wybrałem taki wątek, bo się naoglądałem mnóstwa niebezpieczeństw w powyższych okolicznościach, które wzmagają zniecierpliwienie i różnego rodzaju dzicz w człowieku. Wolałbym dobrą legislację od ulotek, ale na bezrakiu i ryba rak. Legenda: motorniczy - motocyklista, autor - kierowca samochodu.