Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

jak małego wprowadzić w jednoślady?


pasikonik

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć! Mój dzieciak ma obecnie 13 lat i szczególnie go zaszczepiać do tematu nie muszę bo już widać że się rwie, ale durny nie jestem, nie dam mu za rok na spróbowanie swojego sprzętu żeby sobie albo komuś krzywdę zrobił. Jak go wprowadzić z głową? Niestety nie te czasy, co samemu za małolata cezetką się jeździło po polach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć pasikonik na pewno trzeba by zacząć od przywitalni się bo możesz nie dostać żadnej  odpowiedzi. Moja córa jeździła po polach na skuterze kolegi to wysłałem ją na AM od 14 roku życia tylko że koszt 600 zł +egzaminy normalnie w WORD i do niczego się nie przydaje bo teorię musi zdawać ponownie, a kiedyś się jeździło na kartę rowerową. Teraz robi A1 i znów 1200 zł +egzaminy,ale czego się nie robi dla dzieciaka. Chce sobie kupić enduro 125cc na razie ma na kask reszte będę musiał dołożyć ,Więc podsumowując musisz sam zadecydować czy go wysłać czy poczekać.Powodzenia                  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc Pasikonik.

Moj mlody tez ma 13 lat i od 10 roku zycia pomykał na zwykłej motorynce, najpierw po placu przed domem a potem po wiejskiej drodze która biegnie przed moim domem, nawet jak nie chciał (bo kolega miał skuter z automatem) to na siłe gówniarza wiązałem do tej motorynki i niech sie uczy zmieniać biegi ze sprzęgłem i niech wie do czego służy kopka. Teraz młody już pyka na krosie po pobliskich lasach w mojej wiosce, zwykła 80cc, na wiosne ja planuje kupić sobie złoma do ciorania po górkach i już razem bedziemy zaliczać kolejne bagna. póki młody jeszcze chce ze starym jezdzić ...

a potem sie zobaczy co z niego wyrośnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka motorynka to nie byłby głupi pomysł. Muszę tylko obmyśleć plan przemycania go w miejsce gdzie sąsiedzi nie podpie*rzą, a otoczenie mam takie, że pożal się Boże. Powiedz ile minęło od czasu 10 lat do przesiadki na krosa? Stosunkowo szybko załapie? Obawiam się tylko o młodszego jeszcze (obecnie 10 lat), że też będzie łapy wyciągał to się okaze że jeszcze jakieś coś będzie trzeba dla niego kupować. Bo akurat jego jakbym wsadził na sprzęt to żona by mi jaja w supełek zawiązała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dawniej dzieciaki mialy po 10 lat i juz jezdziły na motorynkach czy komarach, sam tak miałem, moj mlody tez więc to chyba nic strasznego, jak bedziesz zdeterminowany to ci supeł na jajcach nie grozi, zresztą w każdym temacie, nie tylko młody na moto :D ... u mnie dzieciaki wsiadły pierwszy raz jak miały własnie po 10 lat, córka pojezdziła 2 lata i juz sie najezdziła, a młody potrzebował 3 lat zeby się przekonać, wyglebił kilka razy, rozwalił 1 płot przed domem ale dzisiaj ma 13 i śmiga bez strachu, na asfalt między auta jest jeszcze za mały, ale po polach w sam raz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dostałem pierwszy motorower od taty gdy miałem 8-9 lat. Poskładany na złomowcu Simson SR2 z kołami z Komara. Jeździłem głownie dookoła podwórka - mój rekord to 2h non stop. Niezarejestrowanym przemykałem parkiem do babci do innej dzielnicy. Potem go zarejestrowałem, a z kartą rowerową od 11 roku życia jeździłem legalnie :). No i tak do dzisiaj na 2oo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah, akurat w tej kwestii to żony brejdak jakiś poważny wypadek miał w takich okolicznościach za młodu więc trochę przewrażliwiona i da się to zrozumiec. Ale hulajnogą przecież nie każe dziecku do 18 r.ż jeździć dlatego robię podchody. Młodszemu najwyżej kupiłbym coś w stylu scoopera i zostawił temat na później aż podrośnie. Natomiast dzisiaj popatrzyłem po ogłoszeniach na romety pony, o kurde, kawał historii. Nie sądziłem że tak wysoko się cenią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tjaaa, kiedyś za flaszkę. Chciałem kupić, jak do garażu miałem 30 minut piechotą. I tutaj będzie  anegdota, bo inaczej mnie rozerwie :)

Około 1977 w wakacje letnie brat (10 lat) i rok młodszy sąsiad jakiś czas byli w domu, a nie na wakacjach. No i założyli spółdzielnię. Brat dawał motorower i olej do benzyny, a sąsiad benzynę. Jechali dziennie razem (sąsiad na bagażniku) do parku przekształconego w plac budowy osiedla, na tzw minutkę. Mieli tam taka trasę, której pokonanie trwało właśnie minutę. Jeździli na zmianę, który będzie miał krótszy czas. Wracali do domu tylko zatankować i w drogę. No i pod koniec wakacji ojciec kolegi brata chciał zatankować Fiata benzyną z beczki w garażu. Beczka była pusta (200 l). Najpierw szukał dziury w beczce, potem stwierdził, ze chyba by czuł zapach parujących 200 l benzyny, a potem zapytał syna co się stało z benzyna. Ten się przyznał. Więc zadał mu pytanie: I to Ci się tak podobało? Tak! Na drugi dzień wjechał po pracy na podwórko, zawołał syna i otworzył bagażnik. Wewnątrz była nowa Motorynka.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojcowie... jak zabrałem swojego aby mi towarzyszył w zakupie pierwszego moto, to jedyne co mi powiedział było zdanie: "długo jeszcze bo o 18 jest mecz..." tak że tego... default_dry.png

Takie czasy nastali [emoji20]

Tera by i jeździli tylko nie ma na to aplikacji....

Żużu 77; Cieszyn; R1200RT '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.