Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Zdane prawko :D


Kaśka16

Rekomendowane odpowiedzi

hehehe bo ja należałam do tych wybranych:D:D:D:D miałam dobre układy:P:P i miałam tą przyjemność bujania się z instruktorem na dwóch motorkach:) :)

Pewnie to wygląda tak, że jak nie ma nikogo na B w tej samej godzinie to śmiga moto a jak się i B trafi to jedziesz za takowym kursantem a nie instruktorem. Ja w Bytomiu tylko raz jechałem za kursantem a dokładnie to przed - tak zawsze z instruktorem na 2oo za i przed nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytanie do kolegi Brojlera mam : czemu deprecjonujesz pochwaloną w poscie szkołę jazdy?? dziewczyna zdała za 1 razem co nie każdemu się udaje.

jeszcze ze 3 pytania :

1. ile osób po twojej szkole zdaje za pierwszym razem?

2. ile u ciebie kosztuje kurs na A?

3. czemu nachalnie reklamujesz wszędzie na forum swoją szkołę?? ja rozumiem że kasa, ale może pozwól innym ocenić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem, że w końcu ktoś napisze, że deprecjonuję innych, ale co można napisać o szkoleniu, które nie poświęca ani jednego wykładu kategorii motocyklowej?

(pytanie retoryczne)

Jestem po rozmowie telefonicznej z kobietą, która zrobiła kurs w tejże szkole i poza trzykrotnym przejechaniu trasy egzaminacyjnej nie była NIGDZIE indziej, a przepisy szczegółowe wymagają jazdę na drogach, na których prędkość dozwolona jest powyżej 70km/h, a w terenie zabudowanym jest to NIEMOŻLIWE.

A co można powiedzieć o szkoleniu, gdzie kursant robi pierdylion ósemek, a później do zawracania potrzebuje placu wielkości rynku Rybnickiego?

I przykład idealny.

Droga nr 935. Na odcinku Suszec - Kobielice jest kilka szybkich łuków i 4 ostrzejsze zakręty.

Każdy kursant ode mnie odwiedza te zakręty i musi je potrafić przejechać z prędkością 90km/h, czyli maksymalną dozwoloną przepisami.

Jechałem z kursantką, która miała na motocyklu (za kierownicą) kilkanaście godzin stażu i jechała tą drogą w kierunku Żor. Jechał blisko, za nami motocyklista, gdy wjechaliśmy w partię z zakrętami odstawialiśmy go sukcesywnie, aż zniknął z lusterek. Na prostej w Suszcu oczywiście nas wyprzedził.

Moi kursanci szkoleniem są zachwyceni i pozdrawiam tych z Rybnika jak i z J-bia, którzy czytają forum, ale się nie rejestrują.

Kurs, na którym kręci się na placu tylko ósemki, a w mieście przejeżdża tylko trasę egzaminacyjną jest o kant d... potłuc.

Mistrzem nie jestem i wiele chcę i poprawię w swoim szkoleniu, ale niestety za ceny kursów jakie się oferuje nie jest to do końca możliwe, bo kursant często wybiera szkołę tanią.

Ad. 1. U mnie 8 osób na 10 zdaje za "praktyczny" pierwszym (można sprawdzić w starostwie), ale zdawalność nie jest miarodajna dopóki egzamin państwowy ocenia nie umiejętność jazdy ale kolejność łańcuch-przeprowadzenie-przygotowanie do jazdy.

Ad. 2. Kurs kosztuje 950zł, co jest cena zbyt niską, ale niestety szkoły robią kursy nawet i po 700zł i to psuje rynek. Ludzie dają się nabrać na to, bo cena jest najważniejsza, nie jakość.

Ad. 3. Nachalnie reklamuję? Już nie przyjmuję ludzi na szkolenia w tym roku, bo nie mam czasu na to. Żal mi ludzi, którzy równolegle robią kurs w Rybniku, dali się naciąć i równolegle płacą u mnie za jazdy, bo popełnili błąd. A gdy pytam co ćwiczysz na placu, to odpowiedź jest zawsze jedna: nooo slalom, ósemkę, wjazd na wzniesienie.

@ghostrajder mamy uczyć się jeździć, czy jak zdać za wszelką cenę za pierwszym razem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ghostrajder mamy uczyć się jeździć, czy jak zdać za wszelką cenę za pierwszym razem?

mamy się uczyć tak, żebyśmy zdali za pierwszym razem bez niepotrzebnego stresu.

Czy po kursie umie się jeżdzić? każdy powie, że oczywiście nie i każdy wie również, że kurs na prawo jazdy w obecnej formie nie jest od nauki jazdy.

od doskonalenia techniki jazdy są odpowiednie szkoły, niemniej jednak najlepszym nauczycielem jest samo zycie i "praktyka czyni mistrza" ma tutaj idealne zastosowanie.

kolejną sprawa jest rozsądek i nie przecenianie własnych "umiejętności" co jest głównym powodem wypadków - nie brak tych umiejętności ale fakt ich przeceniania. jeśli masz poukładane w głowie i sporo jeździsz to umiejętności zachowania na drodze przyjdą same - jasne że fajnie jest jak ktoś nam pokaże parę rzeczy - ale można przezyć swoje motocyklowe życie bez schodzenia na kolano lub nigdy nie doświadczyć stawania na gumie.

p.s. załóż swój temat, niech się wypowiadają tam ci, którym pomogłeś ukształtować się motocyklowo i którzy są ci wdzięczni.

takie wciskanie w każdym temacie swojej szkoły mnie osobiście przypomina sprzedawanie szamponów przez natchnionych z amwaya

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ghostrajder generalnie krytyki innych itd przy reklamie siebie też za bardzo nie lubie. Ale czytałem dużo postów Brojlera, gdzieś tam nawet że mają 500tki i widzę że Brojler chce uczyć innych, a nie zgarnąć kase i tyle.

Ja miałem kurs milion ósemek, trasy nie przejechałem ani razu, bo mój nauczyciel nie miał czasu i ogólnie miał mnie w dupie. więc ze wszystkim musiałem radzić sobie sam.

Nie miałem przeszłości motocyklowej itd, i po kursie byłem w kropce. Czy kupic 125tke, czy moze 2suwa, czy 500tke. Nie wiedziałem, bo tak naprawdę kursu nie miałem.

A zdałem za 1 razem bo jestem bardzo ogarnięty. Kupiłem 500tke, okazało sie to trafne w 100%, ale tego nie wiedziałem i bałem sie troche tego wyboru.

Myśle że gdybym miał takiego nauczyciela jak Brojler nie miałbym żadnych wątpliwości i sam by mi powiedział, czy 500tka będzie dla mnie dobra, czy jednak chlopcze jeszcze poucz się na 125tce :P

A no i pewnie trasę bym znał z kursu, a nie dlatego że znam katowice dobrze :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle że gdybym miał takiego nauczyciela jak Brojler nie miałbym żadnych wątpliwości i sam by mi powiedział, czy 500tka będzie dla mnie dobra, czy jednak chlopcze jeszcze poucz się na 125tce :P

A no i pewnie trasę bym znał z kursu, a nie dlatego że znam katowice dobrze :P

Wiem ze to o niczym nie świadczy, ale mam kumpli którzy zaczynali od 750, dzis po 15 latach nadal żyją i jeżdzą. Umiejętności dwoją drogą, ale łeb jest najważniejszy. Chyba z tym kolega Brojler się zgodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od tego jest chyba forum, żeby pogadać co kogo razi.

Dlatego też piszę co mnie razi. Jedni stwierdzą, że robię antyreklamę, a inni dopatrzą się, że moja krytyka to nie puste strzępienie mordy.

Wiem ze to o niczym nie świadczy, ale mam kumpli którzy zaczynali od 750, dzis po 15 latach nadal żyją i jeżdzą. Umiejętności dwoją drogą, ale łeb jest najważniejszy. Chyba z tym kolega Brojler się zgodzi?

Zgodzę się, tylko jest coś nie halo jeśli głupią drogą nr 935 motocyklista nie potrafi jechać z prędkością przepisową, bo go zakręt przerasta.

Szwagier mojego kursanta miał do mnie przyjść doszkolić się, bo nie rozumie przeciwskrętu. Przed wizytą u mnie był w jednym sklepie motocyklowym, gdzie powiedziano mu, że jeśli jeździ już rok i obszedł się bez przeciwskrętu, to już teraz nie jest mu potrzebny i facet doszedł do wniosku, że faktycznie nie potrzebuje doszkolenia.

Czemu to piszę? Bo takie gadanie jest dużo bardziej niebezpieczne i utwierdzanie, że pozostawanie w szambie techniki prowadzenia motocykla jest ok, niż antyreklama, którą rzekomo uprawiam. Chcę ludzi uchronić przed utratą zdrowia i życia oferując swoją usługę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.