Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Jak ratują motocyklistów w USA


ulikboss

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem (raczej niezbyt skromnym) wiem co robić w sytuacjach standardowych... boję się tylko, że nie będę w stanie wdrożyć posiadanej wiedzy w praktyce.

Jak ustalić czy ktoś oddycha: lusterka, ruchy klatką, nadstawianie ucha- ciekawe czy będę w stanie ocenić w sytuacji gdy oddech będzie płytki

Czy jest krążenie... sam będę pewnie mocno poddenerwowany więc sprawdzanie pulsu odpada (wyczuję pewnie swój), pozostaje naciskanie paznokci...

Nawet jeśli prawidłowo stwierdzę, że należy uciskać klatę piersiową i prowadzić sztuczne oddychanie (30 uciśnięć na dwa wdechy)...

obawiam się chrupnięcia i poczucia, że mogę czynić więcej krzywdy niż dobrego...

Zdarzało się, że ludzie próbowali oskarżać ratowników za połamanie żeber i mostka, ale na szczęście jest to raczej normalne. Uciśnięcie na 5-6 centymetrów wiąże się niestety z takim ryzykiem.

Pozdrawiam

Dokładnie.

Byłem kilka dni temu na kursie i ziomek, ratownik, który go prowadził powiedział, że 90 procent osób, które "pompuje" ma połamany mostek.

Trzeba ucisnąć do 1/3 głębokości klatki piersiowej. Głaskanie po cyckach, albo czyimś gobelinie tu nie pomoże.

Lekarz go zdrutuje potem, po miesiącu nie będzie większego śladu, jedynie ten na psychice, ale NIKT cię o nic nie oskarży, bo ratowałeś czyjeś życie.

No.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

hmm opisze wam wypadek w polsce kilka lat temu .... jezdzilismy po winkielkach zjazd z autostrady na wesola chyba wielu znana czesc autostrady...a wiec jezdzilismy tam w okolo 6/7 motocykli kolesi z ktorymi szusowalem malo znalem no moze 1 czy 2 ..w pewnym momencie dolaczylo do wezyka jeszcze dwoje motocykli damian wlasciciel zoltej vfr o ile dobrze pamietam minal mnie w zakretach przed nawrotem na prostej rozpedzalismy sie do okolo 100 km na h bo mniej wiecej taka byla wejsciowa w zakret .a wiec kiedy on nawracal ja dopiero zdarzałem do nawrotu .rozpedzilem moto na prostej .w miedzy czasie przed zakretem na prostej patrze stoi panienka w mini i wali pajacyki pomyslalem sobie (podoba jej sie to troszke zaszpanuje redukcja przygazowka)wbijam w winkiel lekko przeginajac z predkoscia i w sekunde potem hamuje jak glupi ratujac zycie ,zolte moto lezy na srodku zakretu .Udalo mi sie zatrzymac jakos ale moto nie odstawialem tylko rzucilem do rowu i targam rozwalona vfr (niewiem skad mialem tyle sily ale udalo mi sie te 200kg wywalic z winkla w momencie kiedy reszta w niego wbijala jeden po drugim.dopiero wtedy zaczalem analizywac gdzie kolo z moto?.rozgladam sie ale nigdzie go nie widze zagladam za barierki i widze z gory jak splywa strozka krwi przeskakuje i widze jak lezy dokladnie w rynnie kombinezon na wysokosci kolona rozszarpany noga trzyma sie na kilku sciegnach krew doslownie sika...niewiele myslac zrywam chuste z szyji i zawiazuje powyzej kolana ale przez skore nie moglem zacisnac.kolesie sie zwineli zostalem ja gapie i chyba jego kumpel....krzycze dajcie mi jakic patyk niemoge zatamowac doslownie sam chcialem leciec go szukac takie mieli ruchy.damian lezy rozmawiam z nim pyta czy ma nogi odpowiadam zeby sie nie ruszal i ze wszystko wporzadku niech tylko sie nieruszal.ktos zadzwonil po karetke .udsalo sie w koncu zatrzymac krwawienie.karetka przyjechala po jakis 20 min uwierzcie mi caly czas myslalem o tej opasc e wiedzialem ze musze ja popuscic ale balem sie zeby sie nie wykrwawil wiec jej nie popuscilem....przyjezdza karatka wylatuje jakas lekarka nie przeprowadza ze mna wywiadu mimo ze staram sie jej powiedziec co i jak mu jest nawet na noge nie patrzy tylko zaczyna sie szarpac z kurtka i kaskiem rannego...niewytrzymalem i dre do nia pyusk co kobieto robisz! to motocyklista! moze miec uszkodzony kregoslup! baba sie chyba ogarnela chociaz nadal cos burkala ze musi sie dostac do zyly bo kroplowke chce wkluc pomoglem jej delikatnie jak sie dalo ...potem zajeli sie noga damiana tu juz nie reagowalem ...usztywnili powiazali i baba mowi do karetki go i jedziemy ....o zgrozo!!!!!!!!!!!!!!! dwoch kolesi podbija i chca go brac jak wor ziemniakow znow dre ryja ...Gdzie kurwa macie nosze !!!! kolnierz!!!!korsternacja i odpowiedz ze oni niewiedzieli ze jada do motocyklisty ...nie ma uja moje wzywajcie karetke przystosowana do tego rodzaju wypadku! wzywaja smiglowiec! ale nie przyleci brak paliwa!!!!!!!!!!!!! czekamy kolejne 20 min przyjezdza 2 karetka wychodzi lekarz rozmawia ze mna zadajac krotkie sensowne pytania zaklada kolnierz daje zastrzyk ukladaja damiana na noszach i wywoza ..damian nogi niestracil walczyl 9 miesiecy o zdrowie ...pewnego dnia zadzwonil zaprosil ze swoja dziewczyna kawe i podziekowal wiecej go nie widzialem .mowil ze na moto wroci mimo ze zabraniaja najblisi...ot i to jest polska ... polskie ratownictwo ....kiedys mialem wypadek tez karetka podjechala spojrzeli na mnie stwierdzili ze nic mi nie jest a oni maja zgloszenie do samochodowego to nic tu po nich i odjechali dopiero policja wezwala karetke .to ze pyskiem zdarlem pol rowu i mialem papke z twarzy nie wazne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ot i to jest polska ... polskie ratownictwo ....

Jak czytam o takich przypadkach to trochę mi wstyd że pracuję w tym bajzlu zwanym pogotowiem. Taki stan żeczy utrzyma się dokąd społeczenstwo będzie uważalo że tylko lekaże mogą pracować w pogotowiu podczas gdy dużo lepiej radzą sobie ratownicy medyczni. Lekaż przychodzi na dyżur zeby skasować 50zł za godzine i ma wszystko w dupie.Na chasło kołnież,deska, KED mówią że kiedyś tego nie było i było dobrze. Nie mają żadnych praktycznych szkoleń z postępowania w wypadkach. O prawidłowyn ściągnięcu kasku nie ma mowy.Za to potrafą pić kawę ,spać i bałamucić pielęgniarki albo ratowniczki. Oczywiście nie można powiedieć ze wszystcy lekerze tacy są ale tych dobrych jest zdecydowana mniejszość.

Na całym świecie do wypadków jeżdżą wykwalifikowani ratownicy i paramedycy a u nas jeszcze sporo osób zginie zanim tak się stanie. Oni muszą i chcą się doszkalać cwiczyć nowe techniki.

No i się wku...iłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. O prawidłowyn ściągnięcu kasku nie ma mowy.

Mozesz rozwinąć? Chętnie się dowiem jak ściągać kask w czasie wypadku? Bo cos mi się obiło o uszy, ze należy to robic, bo po uderzeniu robi się obrzęk mózgu i kask zbyt uciska czaszkę, co jest niebezpieczne. A domyslam sie, ze samo szarpnięcie kasku z glowy to durny pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozesz rozwinąć? Chętnie się dowiem jak ściągać kask w czasie wypadku? Bo cos mi się obiło o uszy, ze należy to robic, bo po uderzeniu robi się obrzęk mózgu i kask zbyt uciska czaszkę, co jest niebezpieczne. A domyslam sie, ze samo szarpnięcie kasku z glowy to durny pomysł.

Ztym obrzękiem mózgu to trochę nie tak jest, bo mózg jest ograniczony czaszką która się nie rozciąga i to ona powoduje ucusk a nie kask.Większym problemem jest to że jak leżysz i masz kask na głowie to głowa jest przygięta do klatki piersiowej i jest problem z oddychaniem.

Przy ściąganiu kasku problem może sprawić już zamo zapiecie DD i przeważnie sie tnie pasek (a szkoda ). Kask sciąga sie w dwie osoby. jedna stara sie ustabilizować głowę od szyji a dróga sciąga kask w miarę delikatnie. Problem jest jak mamy kombinezon ze sportowym (tym mocno dstającym) ochraniaczem pleców (nie wiem jak sie nazywa) bo jak zdejmiesz kask i nie przytrzymasz głowy to odegnie sie ona do tyły i może być problem z kręgosłópem szyjnym. Można też się naciąć na kask z pompką i tu najpierw trzeba spuścić powietrze.

Takie rzeczy najlepiej poćwiczyć na szkoleniach z pierwszej pomocy prowadzonych pod kontem wypadków motocyklowych. Albo dogadać się z jakimś ratownikiem z forum i też poćwiczyć. Jak co to pomogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym ściąganiem bardzo ciekawe i pragnę ci podziękować bo w końcu wiem jak to zrobić .Ponieważ nie wiedziałem do tej pory jak zdjąć go bezpiecznie wolałem nie ruszać .Jedynie raz na jakimś filmie widziałem jak zdejmowali kask i robiły to właśnie 2 osoby.A jak jest naprawdę z tymi opaskami uciskowymi ? zakładać je w końcu czy nie ? na ostatnim szkoleniu BHP w pracy wiem ze to debile ale pielęgniarka twierdziła ze teraz już się tego nie stosuje. Na moje pytanie a co z otwarta żyła gdy krew wręcz tryska odpowiedziała zatamować i skończyła temat .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powinno się owijać na maksa ile tylko się da, a jak się zacznie sączyć to znowu owijać... chociaż są jeszcze tacy, którzy uznają, ze trzeba założyć opaskę.

Te zmiany, które się pojawiają, biorą się stad, że laicy, często nie są w stanie sami ocenić sytuacji i obrażeń i np. mogą zastosować opaskę w sytuacji kiedy nie jest to konieczne (przestraszą się ilości krwi) i przez to zaszkodzić. Obecnie zasada brzmi "żadnych opasek" i ryzyko zaszkodzenia jest mniejsze. Owijasz ranę dosyć szczelnie i też jest ok. Widocznie okazało się, że tak samo skutecznie jest ciasno owinąć i założyć opaskę, którą trzeba było luzować (ktoś pamięta jak często i na jak długo... no właśnie).

Obecnie wytyczne PP są coraz prostsze właśnie po to, żeby ludzie nie bali się udzielać pomocy... skoro wytyczne nie przewidują używania opasek, którymi można było zaszkodzić, to nie mamy się czego bać, ty wozić bandaże itp. i po prostu opatrywać, bez ryzyka zaszkodzenia.

... tak słyszałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam z zajęć pierwszej pomocy to opasek nie stosuje się ponieważ prowadzą do martwicy. Z tym że w 90% amerykańskich filmów wciskają nam właśnie "wiedzę" że należy paskiem od spodni zrobić ucisk. A powinno być tak jak pisze kowaleon - okład z gazy i owiązać bandażem na tyle mocno by zatrzymać krwawienie.

Przy ściąganiu kasku osoba podtrzymująca głowę powinna jednocześnie wsuwać delikatnie dłonie pod kask by rozchylać "poduszki" szyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się tym co wiem/czego mnie nauczyli na kilkudziesięciu godzinach szkoleń udzielania pierwszej pomocy.

1. "Najgorszy ratownik to martwy ratownik" - czyli przede wszystkim trzeba dbać o własne bezpieczeństwo by móc pomóc poszkodowanemu

2. Tym którzy się boją pomagać. Lekarz powiedział na jednym z szkoleń na pytanie czy nie zaszkodzę/złamię żebro/mostek/czy inaczej "ten człowiek już nie żyje a trupowi już nie zaszkodzicie, co najwyżej go uratujecie"

3. Przy ratowaniu drugiego człowieka jest "wszystko" jest dozwolone - wiele razy to właśnie dzięki nie przestrzeganiu procedur kogoś uratowano - więc lepiej niech ktoś dostanie martwicy nogi/ręki niż się wykrwawi.

4.Teoria teorią jednak ja wolę 100h teorii niż 1minutę praktyki - jest taka reguła że jak coś wiesz to Ci się to nie przyda i oby tak zostało.

5. Głowa. Czy ktoś widział kiedyś jakiś film karate? Jak tam skręcają kark? No właśnie obracając prawo lewo i tak też jest w praktyce, puki nią nie obracasz to mało prawdopodobne byś skręcił kark - oczywiście delikatność jest wskazana.

6 Zapomnijcie o lusterku i sprawdzaniu tak oddechu - zazwyczaj nie działa a odkręcanie czy tłuczenie jest na tyle pracochłonne... Nastaw ucho do ust i patrz na klatkę piersiową, albo usłyszysz albo zobaczysz.

7. Wiem to obrzydliwe, ale nie rób sztucznego oddychania (wentylacji) zanim nie wyczyścisz ust z wymiocin/ziemi czy co tam weszło do ust bo jak to wtłoczysz do płuc to już mamy wielki problem

8. Pozycja boczna ustalona nauczcie się co to jest, bo w większości zdarzeń wystarczy tylko ją zastosować by ktoś nie umarł - udusi się albo językiem albo wymiocinami mimo że wypadek przeżyje.

itd. czyli cdn

Wszelki nieprawidłowości proszę o sprostowanie, oraz napiszcie co mądrego wiecie o ratowaniu ludzkiego życia, będę wdzięczny

Wichun podziwiam Twoją postawę i chciałbym się zachować w takiej sytuacji choćby jak Ty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelki nieprawidłowości proszę o sprostowanie, oraz napiszcie co mądrego wiecie o ratowaniu ludzkiego życia, będę wdzięczny

Wichun podziwiam Twoją postawę i chciałbym się zachować w takiej sytuacji choćby jak Ty

dzięki ze choć jeden zauważył .Prawdę mówiąc sam zawsze powtarzałem ze nie będę w stanie udzielić pomocy w wypadku. Okazało się ,ze wszystko dzieje się jak z automatu .Osobiście jestem dumny z tego ze nie mając żadnego doświadczenia pomogłem Damianowi ,oraz temu ze nie pozwoliłem tej pierwszej karetce na działanie więcej jak tylko powinni zrobić .Tak naprawdę powodem posta było wskazanie nieudolności ekipy ratowniczej ,która wtedy przyjechała .No i najważniejsze na co chyba nikt nie zwrócił uwagi - tam jeździło wiele motocyklistów a potem okazało się ze zostałem sam bo inni uciekli motocykle bez rejestracji lub prawa jazdy .Po prostu uważajcie na swoich pseudo braci z którymi się zadajecie bo w razie czego nie będzie miał wam kto pomoc

Zycze wszystkim bezpiecznej i szerokiej drogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A może by tak na wiosnę zorganizować przed następnym sezonem jakiś mały kursik w ramach szkolenia/przypomnienia podstaw PP, z tego co widze jest na forum kilka osób które mogłyby resztę nauczyć czegoś sensownego ?

Chętnie pomogę :)

Muszę tylko wiedzieć wcześniej co i jak bo sprzęt do tego jest potrzebny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 4 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.