Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Cofanie Motocyklem Nie Jest Objęte Ubezpieczeniem Oc!


..JJ..

Rekomendowane odpowiedzi

Przypadek:Motocykl zaparkowany na parkingu przodem do ogrodzenia. Logiczną rzeczą jest że aby wyjechać należy WYPROWADZIĆ motocykl do tyłu. Pech chce że akurat ten model nie ma wstecznego biegu. I tu należy się opie*dol producentowi, że o tym nie pomyślał.Kontynuując, w trakcie manewru wycofywania (czy też wyprowadzania) wskutek nieuwagi kierującego następuje uszkodzenie samochodu zaparkowanego obok. Efekt- rysa na drzwiach i błotniku.Kierujący przyjmuje na siebie całą winę i spraw zostaje skierowana do likwidacji do PZU.I teraz najlepsze PZU twierdzi, że cofanie polega na napędzaniu pojazdu "siłami natury" co nie jest objęte ubezpieczeniem.Proszę o Wasze opinie, co o tym myślicie i jak to ugryźć... Do zapłaty jest ponad 2300zł więc cała sytuacja jest raczej mało zabawna.a tutaj do wglądu odmowa PZU:http://www.auto-narzedzia.eu/CZT_FTP/PZU.jpgTak na marginesie ja już nikogo nie przeproszę że mu odradziłem PZU. To jest więcej niż pewne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu ma miejsce calkiem inna sytuacja niz zjechanie samochodu na luzie.Chodzi o to ze motocykl nie byl napedzany silami przyrody a nie ze byl.1. wniosek. pismo przeczy same sobie.2. o co Ci chodzi skoro to OC. wlasciciel pojazdu SCODA to tez Ty ?jakos nie rozumiem Kto CI kazal zaplacic 2300 ?Jesli PZU nie uzna roszczenia to od tego jest UFG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem PZU przegieło...nie można bowiem w tak wąski sposób traktować wspomnianego przepisu. Jego treść z resztą odnosi się do "posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody" a niegdzie nie zostało napisane, że do poniesienia odpowiedzialności niezbędę jest wurządzenie szkody w trakcie poruszania środka mechanicznego za pomoca siły przyrody !!! Z aktualnych wyroków Sądu Najwyższego:"Szkoda powstała "bezpośrednio przy załadowaniu i rozładowaniu pojazdu" jest ex definitione szkodą będącą następstwem ruchu pojazdu, za którą ponosi odpowiedzialność na zasadach art. 436 w zw. z art. 435 k.c. posiadacz lub kierowca pojazdu, a za nich zakład ubezpieczeń Zakończenie jazdy nie musi wcale nastąpić w miejscu z góry zaplanowanym, jednak z reguły nie nastąpi ono, dopóki samochód pozostaje na drodze publicznej. Jeżeli więc nastąpi defekt samochodu, czyniący go niezdatnym do dalszej podróży, to ruch samochodu ustanie dopiero po odholowaniu go do bazy remontowej. Samochód pozostawiony na szosie stwarza bowiem niebezpieczeństwo dla innych użytkowników i dlatego musi być uważany za będący w ruchu tak w świetle art. 436 § 1 k.c., jak i przepisów o obowiązkowych ubezpieczeniach komunikacyjnych.Z resztą zagodnie z ustawą z dnia 22 maja 2003 r.o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych1),) wprowadzenie pojazdu do ruchu jest to wprowadzenie pojazdu na drogę rozumianą zgodnie z art. 2 pkt 1 ustawy - Prawo o ruchu drogowym;Ubezpieczeniem obowiązkowym jest: ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, zwane dalej "ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych";Zgodnie z art. 9 w/w ustawy, umowa ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej obejmuje odpowiedzialność cywilną podmiotu objętego obowiązkiem ubezpieczenia za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym oraz wynikłe z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, o ile nie sprzeciwia się to ustawie lub właściwości (naturze) danego rodzaju stosunków. Umowa ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej, o którym mowa w art. 4 pkt 1 i 2, obejmuje również szkody wyrządzone umyślnie lub w wyniku rażącego niedbalstwa ubezpieczającego lub osób, za które ponosi on odpowiedzialność.Także podumowując, moim zdaniem sprawa jest do wygrania, ale będziesz potrzebował pieczątki prawnika - najlepiej na pierwsze pismo przedsądowe... Inaczej to oni się nikogo nie boją. Ale nawet bez tej pieczątki watro walczyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze raz w odpowiedniej kolejności:1. Ja jestem właścicielem moto i zarazem sprawcą szkody, "scoda" i jej właściel to osoba poszkodowana2. Pismo o odmowie wypłaty odszkodowanie dostałem od poszkodowanego wraz z wezwaniem do zapłaty. PZU twierdzi że nie ma obowiązku sprawcy informować że z jego OC nie wypłaci odszkodowania.3. Poszkodowany w terminie 7 dni żąda zapłaty pod rygorem skierowania sprawy do sądu.4. Likwidator z PZU coś mota, że rzekomo silnik nie był uruchomiona a to ma ogromne znaczeni. Żeby było zabawnie nigdzie nie ma ani słowa o tym czy silnik był lub nie był uruchomiony.Poszkodowany żąda zapłaty ponad 2300zł netto z tytułu poniesionych kosztów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to masz tak jak ci napisałem...możesz zasugerowac gościowi co i jak...jak to nie poskutkuje to nie płać !!! skieruje sprawę do sądu a Ty wtedy niestety będziesz się musiał bronić powyższymi argumentami wykazując, że nie posiadasz tzw biernej legitymacji procesowej, a posiada ją zakład ubezpieczeń i w efekcie ządac oddalenia powództwa...dalej twierdzę, że bez prawnika będzie problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pi pierwsze nalezy odpisac ze pismo jest niespojne.podniesc nalezy fakt ze pojazd byl kierowany przez Ciebie w chwili zdarzenia. niezaleznie od napedu gdyz wazny z punktu widzenia prawa jest fakt czy pojazd w ogole taki naped posiada a nie czy w danym momencie go uzywa. Z cala pewnoscia jednak pojazd nie byl poruszany za pomoca sil przyrody czego jednak bym nie pisal w pismie jako ze ichni prawnicy to akurat moga zawsze w dwojaki sposob wykorzystac.ponadto nalezy podniesc fakt iz dolozyles wszelkiej uwagi i starannosci w wykonanie czynnosci ktore spowodowaly zaistniale zdarzenie.mimo wszystko poszedlbym do kogos ktos sie na codzien tym zajmuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie było człowiek jest sworzeniem żywym, więc do przyrody się zalicza. Tak więc pojaz był wprawiany w ruch siłami przyrody, tutaj: człowieka.Furmanka ciągnięta przez konia jest wprawiana w ruch siłami przyrody.Liczą na to, że nie będzie chciało Ci się z nimi walczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem takie samo zdarzenie tylko że przewróciłem dwa motocykla jak "cofałem" nogami. Zasadnicza różnicą było to że w chwili kraksy miałem zapalony silnik, ale mnie o to nikt nie pytał z PZU. Bez problemu wypłacili kase poszkodowanym. Walcz chłopie o swoje o nie daj się. P.S. Jak ktoś zostawi auto na parkingu i wjedzie ono w inne to co też poszkodowany kasy nie dostanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mówi że że OC trzeba mieć wykupione nawet w przypadku nie korzystania z pojazdu np. po to że jak zaparkowaliśmy pojazd i przewrócił się na inny w przypadku motocykla lub w przypadku samochodu to nie zaciągnąłem ręcznego i stoczył się na inny to wtedy z OC dostanie właściciel poszkodowanego pojazdu kasę...pisz, dzwoń tutaj: http://www.rzu.gov.pl/Trzeba walczyć o swoje! OC jest od tego że w razie "WU" ubezpieczyciel płaci. "Ponadto, co jest istotne dla potencjalnych poszkodowanych oraz biorąc pod uwagę gwarancyjny charakter ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych dodatkowo należy potwierdzić konieczność posiadania ubezpieczenia przez posiadaczy pojazdów czasowo wycofanych z ruchu w oparciu o inne równie ważne, w naszej ocenie argumenty. Zgodnie z przepisem art. 34 ust 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych za szkodę w związku z ruchem pojazdu uważa się również szkodę powstałą przy wsiadaniu i wysiadaniu z pojazdu, bezpośrednio przy za ładowaniu i rozładowaniu pojazdu oraz podczas zatrzymania, postoju lub garażowania. Uzupełnienie tego przepisu stanowią także poglądy doktryny prawa ubezpieczeniowego a także ugruntowana linia orzecznictwa.(por. poglądy prof. A.Wąsiewicza opracowanie Marcina Orlickiego i Macieja Wąsiewicza, Ubezpieczenia Komunikacyjne, Oficyna Wydawnicza Branta, Bydgoszcz - Poznań 2001r.). Biorąc pod uwagę powyższe, a także doświadczenie na podstawie różnorodnych stanów faktycznych istnieje szereg zagrożeń zdarzeniami szkodowymi związanych z postojem pojazdu wycofanego czasowo z ruchu. Można sobie m.in. wyobrazić sytuację, gdy w okresie czasowego wycofania pojazdu z ruchu jego silnik podczas postoju, celem zapewnienia jego sprawności jest uruchamiany w określonych odstępach czasowych przeważnie zalecanych przez producenta lub serwis. Ponadto z uwagi na zachowanie odpowiedniej struktury i kształtu ogumienia pojazd podczas dłuższego okresu postoju jest przemieszczany, co przeciwdziała jego odkształcaniu. Zwykle wskazane powyżej zabiegi konserwacyjne odbywają się na zamkniętym terenie lub w garażu tym niemniej w takich miejscach również dochodzi do wypadków ubezpieczeniowych, także poważnych w skutkach szkód osobowych (tzw. szkody garażowe). Podobnie do szkody może dojść po dokonaniu kradzieży pojazdu czasowo wycofanego z ruchu (szkody wyrządzone przez złodzieja). Oczywistym jest, iż o ile ryzyko wystąpienia szkody w przypadku tego typu postoju jest znacznie mniejsze niż przy normalnym użytkowaniu pojazdu, o tyle jak wyżej wskazaliśmy prawdopodobieństwo wystąpienia szkody istnieje."źródło: http://www.rzu.gov.pl/skargi/najczestsze-p...ych_z_ruchu__56A jakby była taka sytuacja jak wyżej wymieniona? Trzymam motocykl na parkingu i przewrócił się na inny pojazd to co? Też nie był napędzany siłami przyrody? Krętactwo jedno wielkie...OC musisz płacić bo jest obowiązek, ale nie ma obowiązku wypłaty odszkodowania, bo motocykl nie był napędzany siłami przyrody i dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skontaktowałes się z tym adwokatem, co Ci go wczoraj poleciłam ???Jeśli nie tozrób to szybko, bo on czeka na Twój tel i bardzo chętnie podejmie się tej sprawy !!!Pozdro for All,AsiA
Pewnie że sie skontaktowałem Zasadniczo sprawa dotyczy każdego z nas. Sam mam znajomych/e, dla których cofanie nie jest wcale łatwą czynnością i z reguła odbywa się to "na piechotę". Nie zawsze tez można tak się ustawić żeby wyjazd mógł odbyć się do przodu. W każdym razie mam zamiar postawić na swoim. Nie ma że duży może więcej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli nie ma mowy o pracy silnika... a co gdyby ktos jechal z górki na luzie i spowodował wypadek??? tez pzu by sie zasłaniało grawitacją i spowodowanym przez nia pędem motocykla? jak dla mnie parodia...po to sie płaci ubezpieczenie aby ubezpieczalnia pokrywała ewentualne szkody a nie żeby kombinowali jak sie wywinąc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Likwidator z PZU tłumaczył jako przykład, że jeżeli nawali samochód i będę go pchał a nie będzie miał uruchomionego silnika i spowoduje szkodę to to też nie podlega pod OC. Nie bardzo rozumie cóż on się tak uczepiła tego odpalonego silnika. Co w zaistniałej sytuacji to zmienia? Czy przy uruchomionym silniku szkoda będzie inna? niech mnie ktoś oświeci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomijajac fakt ze w pismie sami sobie przecza ... to niestety moga miec racje. Sprobuje ugryzc problem od innej strony, ale musze troche "przestudiowac" problem.Jak wpadne na cos to napisze jutro lub pojutrze.Moze masz gdzies wykupione ubezp. OC w zyciu prywatnym ? Czesto takie jest dodawane do ubezp. domu/mieszkania, konta, firmy itp. pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie taka sytuacja zastanawia opisana na stronie rzecznika ubezpieczeniowego: "Ponadto z uwagi na zachowanie odpowiedniej struktury i kształtu ogumienia pojazd podczas dłuższego okresu postoju jest przemieszczany, co przeciwdziała jego odkształcaniu. Zwykle wskazane powyżej zabiegi konserwacyjne odbywają się na zamkniętym terenie lub w garażu tym niemniej w takich miejscach również dochodzi do wypadków ubezpieczeniowych, także poważnych w skutkach szkód osobowych (tzw. szkody garażowe)"Twoje przetaczanie motocykla, cofanie, parkowanie czy wyjazd czy jak by to tam inaczej jeszcze nazwa to jak dla mnie szkoda garażowa, równie dobrze mógłbyś trzymać motocykl na parkingu strzeżonym jak robi część z nas, obok nowego mercedesa S-klasy za ponad 500 tys. zł i akurat podczas przetaczania motocykla tak aby zapobiec odkształcaniu się gumy przewróciłby mi się motocykl i co? Mam za naprawę zapłacić przykładowo 8 tys. zł bo ubezpieczyciel stwierdzi że nie płaci i już. To nie ubezpieczenie to jakiś koszmar. Pisz do rzecznika, jak nie to do gazety pisz, jakąś aferę rób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie napisałeś nigdzie, że silnik był wyłączony, ani nie powiedziałeś tak przez telefon, to zmień zeznania. W końcu jeśli jesteś przygotowany do jazdy, silnik i światła są włączone, a Ty pchasz motocykl siedząc na nim (czyli go prowadząc) to wykonujesz normalny manewr włączenia się do ruchu, czyli już jesteś jego uczestnikiem. Dlaczego w takiej sytuacji OC nie miałoby działać?PS.Trzymam za Ciebie (i tak naprawdę za nas wszystkich) kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pi pierwsze nalezy odpisac ze pismo jest niespojne.podniesc nalezy fakt ze pojazd byl kierowany przez Ciebie w chwili zdarzenia. niezaleznie od napedu gdyz wazny z punktu widzenia prawa jest fakt czy pojazd w ogole taki naped posiada a nie czy w danym momencie go uzywa. Z cala pewnoscia jednak pojazd nie byl poruszany za pomoca sil przyrody czego jednak bym nie pisal w pismie jako ze ichni prawnicy to akurat moga zawsze w dwojaki sposob wykorzystac.ponadto nalezy podniesc fakt iz dolozyles wszelkiej uwagi i starannosci w wykonanie czynnosci ktore spowodowaly zaistniale zdarzenie.mimo wszystko poszedlbym do kogos ktos sie na codzien tym zajmuje.
Ja na Twoim miejscu nie pisałbym w ogóle w temacie. Nie znasz się na tym zupełnie, nie miałeś z tym do czynienia i nigdy nawet ze zrozumieniem o tym nie czytałeś.Wypisujesz tu zwykłe truizmy (takie nowe, trudne słowo ostatnio poznałem)A propos zielonego: skąd Ty kur*a bierzesz takie wnioski. Oświeć mnie proszę...
Jeśli nie napisałeś nigdzie, że silnik był wyłączony, ani nie powiedziałeś tak przez telefon, to zmień zeznania. W końcu jeśli jesteś przygotowany do jazdy, silnik i światła są włączone, a Ty pchasz motocykl siedząc na nim (czyli go prowadząc) to wykonujesz normalny manewr włączenia się do ruchu, czyli już jesteś jego uczestnikiem. Dlaczego w takiej sytuacji OC nie miałoby działać?PS.Trzymam za Ciebie (i tak naprawdę za nas wszystkich) kciuki.
Jakie zeznania??? i mały błąd logiczny- skoro nie powiedział i nie napisał, to po co ma cokolwiek zmieniać. Jeśli poproszą i zapytają to może powiedzieć, ze był włączony...A po za tym to chyba nie rozumiesz o co w ogóle chodzi. Nie jest ważne czy był włączony czy nie, bo NICZEGO TO NIE ZMIENIA. Gdybym miał samochód i oszczędzał na paliwie i zamiast wsiąść i przeparkować przepychał samochód, to rozumiem- pchając samochód mam mniejszy wpływ na to jak się zachowa. Ale na motocyklu nie ma to żadnego znaczenia czy mam silnik włączony czy nie.JJ nie ma zamiaru niczego przekręcać tylko legalnie i zgodnie z prawem wyegzekwować to co mu się należy.Skoro masz już prawnika to pewnie sobie z tym poradzi, ale na warto wesprzeć się pojęciami: "używać w sposób zgodny z przeznaczeniem" itp.Nie odpisuj na ich pismo bo nie było skierowane do Ciebie. Napisz do PZU Wezwanie do zapłaty. Przedstaw swoje racje, swoje argumenty, powołaj się na orzeczenia sądów wskazane wyżej i inne które powinien wskazać Twój prawnik, a na koniec wspomnij że koszty sądowe i reprezentacji procesowej od tej kwoty wynoszą w przybliżeniu 700 zł (bez powoływania biegłych). Wspomnij, że odsetki od Twojej kwoty lecą a w końcu obciąża PZU i że ten prawnik podpisany nie tylko pisze pisma do stron, ale pozew do sądu tez sporządzi jak trzeba.Pozdrawiam i powodzenia życzęP.S. Przy odrobinie szczęścia właściciel Skody da Ci czas na spłatę.P.S.2 Dalej gdybał nie będę, ale napisz co się z tym dzieje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Jakie zeznania??? i mały błąd logiczny- skoro nie powiedział i nie napisał, to po co ma cokolwiek zmieniać. Jeśli poproszą i zapytają to może powiedzieć, ze był włączony...A po za tym to chyba nie rozumiesz o co w ogóle chodzi. Nie jest ważne czy był włączony czy nie, bo NICZEGO TO NIE ZMIENIA.(...)
Kowaleon, przecież wiem, że nikt nie "zeznaje", równie dobrze mogłem powiedzieć "opis zdarzenia". Nie było błędu logicznego, z tych słów JJ: "Likwidator z PZU coś mota, że rzekomo silnik nie był uruchomiona a to ma ogromne znaczeni. Żeby było zabawnie nigdzie nie ma ani słowa o tym czy silnik był lub nie był uruchomiony." wywnioskowałem, że prowadził jeszcze jakąś rozmowę.I jak najbardziej rozumiem o co chodzi, jak każdy logicznie myślący człowiek wie, że włączony lub nie silnik nie ma w tej sytuacji żadnego znaczenia, ale pismo z PZU wskazuje, że logiczne myślenie może dla nich nie mieć zastosowania.Już się więcej nie wtrącam, tylko obserwuję.Powodzenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadki odpowiedzialności ubezpieczyciela reguluje art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych UFG i PBUK, który stanowi: 1. Z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia.2. Za szkodę powstałą w związku z ruchem pojazdu mechanicznego uważa się również szkodę powstałą: 1) przy wsiadaniu do pojazdu mechanicznego i wysiadaniu z niego; 2) bezpośrednio przy załadowaniu i rozładowaniu pojazdu mechanicznego; 3) podczas zatrzymania, postoju lub garażowania. Ustawa nie definiuje czym jest ruch pojazdów wskazując posiłkowo na ustawę prawo o ruchu drogowego. Dlatego w moje ocenie należy posiłkować się w tym przypadku orzecznictwem SN, które stwierdza, że "Zgodność panuje jedynie co do tego, że "ruch pojazdu" nie może być pojmowany w znaczeniu czysto mechanicznym. Zasadniczym kryterium oceny jest tu niebezpieczeństwo, jakie niesie pojazd w związku z tym, że jest wprawiony w ruch za pomocą sił przyrody, nie zaś tylko ruch pojazdu w sensie dosłownym. Stąd też od dawna utrwalił się pogląd, że spowodowane ruchem pojazdu są także szkody powstałe w czasie krótkiego postoju pojazdu bądź w czasie wsiadania i wysiadania z niego, bądź wreszcie w czasie załadunku i wyładunku. Z istoty rzeczy katalog tych sytuacji uznawanych za objęte pojęciem ruchu pojazdu nie może być traktowany jako wyczerpujący. Powszechność dostępu do środków komunikacyjnych wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody, zdominowanie przemieszczania osób i rzeczy przy użyciu tych środków, sposób ich zabezpieczenia i przechowywania - nie wyłączając garażowania - mogą stanowić samoistne przyczyny szkód zarówno na osobie, jak i na mieniu." - wyrok SN z dnia 11.04.2003, W mojej ocenie przez określenie „w związku z ruchem pojazdu” należy rozumieć, że powstanie szkody było następstwem użycia lub zamiaru użycia pojazdu jako środka komunikacji lub transportu, czyli w sposób wynikający z jego właściwości i cech oraz celu, w jakim został wytworzony. W konkretnym przypadku ruch pojazdu pomimo nie włączonego silnika był zdeterminowany zamiarem użycia motocykla do przejazdu "ruchu" w związku z powyższym ubezpieczyciel powinien wypłacić odszkodowanie - takie jest moje zdanie.Sprawa będzie ciekawa, ponieważ są też orzeczenia (głównie starsze) w których SN wskazuje że "ruch pojazdu" odbywa się od momentu uruchomienia silnika, co w obecnym "świecie" jest mało życiowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.