Doczekaliśmy czasów, gdzie nie marka jest synonimem prestiżu, niezawodności a bardziej model ma znaczenie.
Kiedyś jazda Mercedesem, BMW to był prestiż.
Teraz ktoś kupi Mercedesa A klasę , ktoś inny kupi VW Phaeton'a i co?
Teraz każdy robi od "malucha", po SUV'a.
Montownie rozrzucone w różnych częściach świata, producenci części również - jednym słowem loteria.
To może dlatego, motocykle i samochody made in Japan, trzymają jakiś (w miarę) stały poziom.
Doszły mnie słuchy, że posiadacze Ducati, (od czasu przejęcia przez Audi) mogą planować dłuższe wycieczki niż wcześniejsze - z domu na serwis - z serwisu do domu - z domu do serwisu...