Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

20151101 Miedźna


imnariel

Rekomendowane odpowiedzi

http://wiadomosci.pless.pl/41328-wypadek-motocyklisty-wideo

Wypadek motocyklisty
W niedzielę na ulicy Pszczyńskiej w Miedźnej doszło do wypadku z udziałem motocyklisty. Moment przed zdarzeniem został zarejestrowany przez kamerę w jednym z pojazdów. Widać na nim wyraźnie jak jeden z motocyklistów jedzie na jednym kole.

Jak opisuje st.asp. Karolina Błaszczyk, rzecznik pszczyńskiej policji, 18-latek z Góry, jadąc w kierunku Pszczyny stracił panowanie nad motocyklem marki Honda, a następnie wjechał do rowu i dwukrotnie koziołkował. W wyniku zdarzenia młody mężczyzna ma złamane dwa kręgi odcinka piersiowego.

Jazda jednego z dwóch motocyklistów została nagrana chwilę wcześniej przez jednego z kierowców podróżujących w przeciwległym kierunku, w stronę Brzeszcz. Na nagraniu widać jak jeden z dwóch motocyklistów przemierza DW 933 przemierza trasę na jednym kole.

Był to jedyny wypadek tego weekendu w naszym powiecie. Policja odnotowała ponadto cztery kolizje oraz zatrzymała trzech nietrzeźwych kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze widzę ale motocyklista jadący na jednym kole oraz jego kolega przejechali obok filmowca bezpiecznie a miejsce wypadku było dalej. Wobec tego może nie być związku ze sposobem jazdy między nimi i nie wiemy dlaczego poszkodowany stracił panowanie nad motocyklem.

A tak na marginesie - ktoś tu prezentuje ciekawą postawę ciesząc się z nieszczęścia kolegi, a podobno wszyscy motocykliści to jedna rodzina. Nawet jeśli poszkodowany kolega jechał na gumie to moim zdaniem robiąc to na mało ruchliwej drodze minimalizował ryzyko zrobienia osobom postronnym krzywdy. Ryzykował tylko własnym zdrowiem czy życiem więc za co go potępiać? Wiedział co robi, a jeśli sam sobie zrobił krzywdę to jego sprawa. Niech szybko wraca do zdrowia... :ph34r:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policz sobie ilość sekund jaka minęła przy tej prędkości, możesz nawet znacznie prędkość zaliczyć, nim przejechali te ponoć 300m....

Może nie mieć wpływu to, że akurat ktoś jechał obok, ale jazda na kole jest bardziej ryzykowna niż na dwóch, co za tym idzie, stwarza zagrożenie także dla innych uczestników ruchu. Więc nie nazwałabym tego BEZPIECZNIE.

Na jednym kole niech sobie jeżdżą na parkingu, albo gdy nie ma innych uczestników drogi w pobliżu.

Szkoda chłopaka, ma szczęście, że przeżył. To, że też jeździ na dwóch kołach nie oznacza, że każdy inny motocyklista ma pochwalać jego zachowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli poszkodowany kolega jechał na gumie to moim zdaniem robiąc to na mało ruchliwej drodze minimalizował ryzyko zrobienia osobom postronnym krzywdy. Ryzykował tylko własnym zdrowiem czy życiem więc za co go potępiać? Wiedział co robi, a jeśli sam sobie zrobił krzywdę to jego sprawa.

Krótko i zwięźle ^_^

Na jednym kole niech sobie jeżdżą na parkingu, albo gdy nie ma innych uczestników drogi w pobliżu.

Parking to pojęcie względne.

Każdy jeździ jak lubi i bierze pod uwagę konsekwencje jakie może to za sobą nieść.

Czy jazda na gumie jest bardziej ryzykowna?

Zapewne, ale uwierz, że też może być bezpieczna.

Kwestia wprawy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imnariel- nie chcę się sprzeczać o bezpieczeństwo jazdy na gumie. Jak ktoś ma wyczutą maszynę i umie to lata, byle nikomu nie robił krzywdy.Sensem mojego postu był fakt że to nie motonita lecący na gumie się rozbił, a przynajmniej nie ten który mijał filmowca. Tego co wyczyniał pechowiec że się rozbił nie uwieczniła kamera.

Drugą sprawą jaką poruszyłem jest fakt że kogoś z naszego światka może cieszyć że kolega zrobił sobie krzywdę. Kimże jesteśmy by oceniać innych? Czy ktoś kiedyś nie powiedział ,, kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem'' ? Czy osoby krytykujące i mające radochę ze zdarzenia są bez grzechu? Ja nie jestem i każdy kto twierdzi że jest jest po prostu hipokrytą. Wśród nas niema świętych...Poza tym jak powszechnie wiadomo nikt nas nie kocha, nikt nas nie lubi a na fora wchodzą różni ludzie. Po co mamy przeczytać za kilka dni na jakimś portalu o motocykliście samobójcy, mordercy staruszek i małych dzieci który na nieszczęście się nie zabił i którego potępia cały światek motocyklowy?...W JEDNOŚCI SIŁA droga Koleżanko... :ph34r:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbił się przecieć inny niż ten co na gumie jechał. Więc skąd wiadomo, że ten co się rozbił też na gumie leciał? Druga sprawa: znam tę drogę, fajny odcinek do szaleństwa. Dzieci nie latają i można co najwyżej w sarnę, albo zająca trafić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbił się przecieć inny niż ten co na gumie jechał. Więc skąd wiadomo, że ten co się rozbił też na gumie leciał? Druga sprawa: znam tę drogę, fajny odcinek do szaleństwa. Dzieci nie latają i można co najwyżej w sarnę, albo zająca trafić.

Od Zajęcy wara. :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jazda na gumie jest bardziej ryzykowna?

Zapewne, ale uwierz, że też może być bezpieczna.

Kwestia wprawy.

Mój kolega przelatał na gumie praktycznie kazdy swój motocykl.. jeździł w nocy o północy w każdych warunkach

i ten jeden jedyny raz stracił panowanie na motocyklu

- wjazd pierw w podłużna szczeline w jezdni a nastepnie wyladowanie przednim kołem w smołe..

efekt - wpadł pod naczepe, dzis ma powazne problemy z kregosłupem.

Obecnie uświadamia każdego że droga to nie tor i naprawde gumowanie na drodze publicznej pełnej przeszkód może sie skończyc tragicznie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda chłopaka. Tak zwyczajnie.

Choć sam się w kłopoty wpakował i kolejny raz udowodnił, że droga to nie tor.

Przekraczanie prędkości, "guma" itp. drastycznie zwiększają ryzyko.

Wcale bym się nie zdziwił, jeśli ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania.

Szanując prawo każdego do podejmowania ryzyka, nie chcę by ktoś tak jeździł w miejscach gdzie mogą być moi bliscy.

Bawcie się narażając siebie, nie innych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danvield masz rację że droga to nie tor, a nawet na torze na gumę tylko podnosi ale nikt nie gumuje celowo. Nie można jednak zapominać że motocykl to oprócz pojazdu także zabawka mająca służyć podniesieniu adrenaliny ew. skutecznemu obudzeniu kierownika.Jeśli więc ktoś świadomie podnosi sobie poziom adrenaliny latając na gumie to ma również świadomość ryzyka jakie podejmuje. I tu masz rację w 100% pisząc że ryzyko na drogach publicznych jest większe i że w razie gleby ucierpi nie tylko motonita którego asfalt uderzy w plecy ale również mogą ucierpieć osoby postronne. Uważam że życie bez ryzyka było by do d..py i chociaż w młodości nieraz poniosłem straty ja i motocykle to nadal czasem mnie postraszy by podnieść koło aż do nieba...Należy jednak zawsze pamiętać o tym żeby w razie ,,W'' nikomu innemu nie stał się krzywda. Czasem wystarczy mocniejszy podmuch zza ciężarówy, garb na jezdni czy dziura i już motong zaczyna żyć swoim życiem i jeśli w takim momencie znajdzie się w naszym pobliżu człowiek to ma przesrane a nam pozostanie świadomość do końca życia tego co temu człowiekowi zrobiliśmy przez naszą nieostrożność... :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie uświadamia każdego że droga to nie tor i naprawde gumowanie na drodze publicznej pełnej przeszkód może sie skończyc tragicznie.

Może ale nie musi.

Panowanie nad motocyklem można stracić lecąc na gumie jak i w zwykłej sytuacji drogowej.

Każdy ponosi odpowiedzialność za swoje czyny.

Tak jak każdy ma swój styl jazdy który mu odpowiada.

Jedni lubią spacerowe tempo i mulić na drodzę a inni szybką jazdę i gumowanie.

Nie nam to osądzać.

"Odważni nie żyją wiecznie, lecz ostrożni nie żyją wcale" ^_^

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ale nie musi.

Panowanie nad motocyklem można stracić lecąc na gumie jak i w zwykłej sytuacji drogowej.

Każdy ponosi odpowiedzialność za swoje czyny.

Tak jak każdy ma swój styl jazdy który mu odpowiada.

Jedni lubią spacerowe tempo i mulić na drodzę a inni szybką jazdę i gumowanie.

Nie nam to osądzać.

"Odważni nie żyją wiecznie, lecz ostrożni nie żyją wcale" ^_^

Oczywiście natomiast nie zaprzeczysz że zaznaczone przeze mnie stwierdzenia na zielono w sposób znaczny zwiekszają ryzyko wystapienia "tragedii"

Każdy cytat byłby na miejscu.. jednak nie jest wart ani zdrowia ani życia.

Nie tak dawno obchodziliśmy Wszystkich Świętych, z tej okazji życzę wszystkim szczęścia i rozwagi na drodze.

Niestety nie jesteśmy nieśmiertelni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam przypadek że w "bezpiecznym" miejscu zderzyło się dwóch na przeciwko gumujących motocyklistów, kolegów zresztą, konsekwencje były dosyć dramatyczne.

I ja znam nie jeden taki przypadek.

Nie tak dawno słyszało się o zderzeniu motocyklistów na Tworzniu, gumujących zresztą.

Po raz kolejny..

Każdy ponosi odpowiedzialność za swoje czyny.

Owszem Danvield, zwiększają, z tym, że dość pesymistycznie podchodzisz do tematu.

Po co wszędzie szukać tragedii?!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by nie patrzeć grono motocyklistów (w tym tych najbardziej zwariowanych) w ostatnich latach drastycznie się zwiększyło, a w związku z tym i liczba wypadków musi wzrastać.Tak się składa że nasze pojazdy do bezpiecznych nie należą a jeśli weźmiemy do tego pod uwagę że są często eksploatowane w sposób o jakim żółtemu człowiekowi się nie śniło to mamy obraz obecnej sytuacji i wytłumaczenie dlaczego coraz częściej zdarzają się wypadki które kiedyś były rzadkością lub nie zdarzały się w ogóle. Ryzyko stanowi część naszego życia, ale zawsze trzeba uważać by nie przekroczyć cienkiej linii oddzielającej je od szaleństwa i samobójstwa i co najważniejsze- pilnować by nikomu postronnemu nie stała się krzywda ...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ale nie musi.

Panowanie nad motocyklem można stracić lecąc na gumie jak i w zwykłej sytuacji drogowej.

Każdy ponosi odpowiedzialność za swoje czyny.

Tak jak każdy ma swój styl jazdy który mu odpowiada.

Jedni lubią spacerowe tempo i mulić na drodzę a inni szybką jazdę i gumowanie.

Nie nam to osądzać.

Po co wszędzie szukać tragedii?!

Tak powinien brzmiec Twój post . Zatem nie szukajmy swoim zachowaniem na drodze tragedii - jeździjmy odpowiedzialnie. Amen:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak powinien brzmiec Twój post . Zatem nie szukajmy swoim zachowaniem na drodze tragedii - jeździjmy odpowiedzialnie. Amen:)

Szanowny Moderatorze, wydaje mi się, że to jednak ja decyduje jak powinna brzmieć moja wypowiedź.

Reasumując, i tu pozwole sobie zacytować post kolegi wypowiadającego się w tym temacie:

"Ryzyko stanowi część naszego życia, ale zawsze trzeba uważać by nie przekroczyć cienkiej linii oddzielającej je od szaleństwa i samobójstwa i co najważniejsze- pilnować by nikomu postronnemu nie stała się krzywda ..."

Amen ^_^

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pilnować by nikomu postronnemu nie stała się krzywda ..."

No wlaśnie... Wypadek o którym wspomniał Accord wyglądał tak, że jeden leciał na gumie i stracił panowanie nad moto a drugi po prostu oberwał tym gumującym moto... 3 miesiace leżenia na plecach, bez możliwości siedzenia nawet... Ile km przejechane za kierą masz Lena? Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

Bo ja unikam jazdy w grupie z kimś kto musi gumować zawsze. Jak on się wysypie, to może wpaść pod moje koło... A jeśli nie zdążę uciec?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanko zaznaczyłaś pilnować by nikomu postronnemu nie stała się krzywda. Niestety ale z Twojego opisu wypadku wynika że motonita lecący na gumie nie zadbał o bezpieczeństwo kolegi. Gdyby poderwał maszynę na gumę w większej odległości przednim albo zanim to nic złego by się jego towarzyszowi nie stało. Wygląda jednak na to że obydwaj radośnie gumowali jadąc obok siebie (pewnie kto dalej) i jak jeden fiknął kozła to drugi nie miał gdzie uciec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanko zaznaczyłaś pilnować by nikomu postronnemu nie stała się krzywda. Niestety ale z Twojego opisu wypadku wynika że motonita lecący na gumie nie zadbał o bezpieczeństwo kolegi. Gdyby poderwał maszynę na gumę w większej odległości przednim albo zanim to nic złego by się jego towarzyszowi nie stało. Wygląda jednak na to że obydwaj radośnie gumowali jadąc obok siebie (pewnie kto dalej) i jak jeden fiknął kozła to drugi nie miał gdzie uciec...

Nie lecieli obaj "radośnie" obok siebie na gumie. Czytaj ze zrozumieniem proszę. Jeden gumował, drugi jechał na wprost na przeciwległym pasie ruchu z prędkością ok 40-50 km/h. Motocykl wymknął się spod kontroli i podciął przednie koło drugiemu moto.

Zacytowałam wypowiedź, próbując opisać że nie bardzo da się zadbać o bezpieczeństwo innych lecąc na gumie. Kamień, ryflowana nawierzchnia, smoła mogą odebrać panowanie nad motocyklem. Mam nadzieję że resztę mych wypowiedzi będziesz czytał uważniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.