Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

czy jest szansa na przedsezonowy egzamin w word ?


yamaha-sija

Rekomendowane odpowiedzi

Może i przydatne ale nie do końca dam przykład, idzie sobie taki "chłopek" na kurs dodam ze nie ma żadnych innych uprawnień na pojazdy i pojęcia o przepisach ruchu drogowego. spędza kupę czasu na placu aby opanować manewry a zaledwie kilka godzinek na ulicach w normalnym ruchu drogowym. Pamiętacie jak to było podczas pierwszych jazd samochodem elką ( 30 godzin a i tak wydawało się mało ) - miejska dżungla, pełno informacji, i inni kierowcy którzy jakby mogli to wyprzedzali by was po chodniku a wy tacy malutcy w elce. 

A teraz taki chłopek wyuczył się manewrów ale nie ma zielonego pojęcia o tym co się dzieje na ulicach jak na nich się zachować gdyż te kilka godzin może być  troszkę za mało aby się oswoić, w ciągu tych kilku godzinek przejechał się kilka razy trasą egzaminacyjną więc zna ją na pamięć.

Idzie na egzamin zdaje bo przecież "opanował manewry" dostaje papier wyjeżdża motocyklem po za trasę egzaminacyjną nie do końca potrafi się zachować bo przecież nie jest doświadczonym kierowcą a kat  "A"  jest jego pierwszą, nie do końca zwraca uwagi na znaki wpada na skrzyżowanie  z drogi podporządkowanej i bum. Tu pytanie aby opanowanie placu jest priorytetem a może zamiast takich wygibasów przydało by się dodać więcej godzin w ruchu miejskim, w końcu nie każdy za priorytet uważa wyginanie się między lusterkami samochodów do czego służy właśnie niby slalom wolny, jeśli czuje ze się nie zmieszczę to po prostu nie szpanuje i czekam grzecznie aż będzie taka możliwość zeby się zmieścić. Na kurs chodziły zemną dwie osoby które nie miały żadnych innych uprawnień i mówiły  do mnie ze mi będzie łatwiej bo już mam prawko, no na pewno mi jest łatwiej bo zdaje sobie sprawę co może mnie spotkać jak nie zauważę znaku ustąp pierwszeństwa na mojej drodze więc czy do końca ten system jest tak jak powinien być. Będę zdawać do puki nie zdam bo już bardzo dużo kasy w to zainwestowałam ale wcale się nie dziwie tym którzy olewają system i mają w nosie legalną jazdę skoro państwo im to utrudnia bo dziurę budżetowa czymś trzeba zapchać. pozdrawiam wszystkich którzy włączyli się w dyskusje :) wielkie dzięki 

zgadzam się z Tobą w 100%!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 159
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Cóż mam trochę inne doświadczenie jako kierowca, najgorszy jest taki, który czuje się zbyt pewnie, więc taki początkujący, nie potrafiący sobie do końca poradzić w ruchu drogowym jest niegroźny, 10 razy zastanowi się nim gdzieś wjedzie. Generalnie początkujący kierowca i kategoria A to słabe połączenie i chyba żaden egzamin nie zastąpi tutaj doświadczenia 20, czy 50 godzin to wszystko mało. Zresztą to od nas zależy czy podczas kursu, chcemy wykuć trasę na pamieć czy się czegoś nauczyć, to nasze pieniądze, a wałkowanie w kółko jednej trasy jest idiotyzmem, ja byłem na swojej raz w ostatni dzień kursu.

 

Co do zmian to bardziej myślałem o tym szybkim slalomie i ogólnie radzenie sobie z masą motocykla, w końcu na egzaminie nie wyglądasz jak pokraka na przerośniętym motorowerze, tylko musisz utrzymać w rękach coś podobnego do tego, czym będziesz poruszać się na co dzień. Miarą dobrego kierowcy jest nie tylko jak mocno potrafimy odkręcić manetkę na prostej, ale jak radzimy sobie manewrując i tutaj ósemka też się sprawdza, choć pewnie mogli by przymknąć oko jak ktoś najedzie raz linię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arthi jaka trasa?

 

Yamaha, instruktor ma ocenić ile godzin jest potrzebnych do opanowania wszystkich elementów jazdy. Aha rzetelny egzamin wewnętrzny (tańszy niż państwowy) pozwala kursantowi zaoszczędzić $.

Ale wewnętrznych się nie robi OSK.

Taniej aby kursant płacił 4x180PLN niż 4x60wewnętrzny i 1x180. Kursanci sami wolą taki scenariusz, bo (nie)myślą, że umieją liczyć.

 

A co do "więcej godzin na mieście". To się szkołom najczęściej nie opłaca, bo większy koszt eksploatacji (paliwo itd.). 95% kandydatów na motocyklistów nie jeździła nigdy na kursie szybciej niż 60km/h.

 

A nowy plac jest dobry w porównaniu do starego, ino powinna być druga szansa po uderzeniu pachoła, tylko tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy coś się zmieniło, ale w Katowicach trasa egzaminu na kategorię A była znana, ja wiedziałem o jednej, a na egzaminie dowiedziałem, się że jest jeszcze drugi wariant.... może coś się zmieniło od tamtej pory. Wydaje się dziwne, ale tak było, w punkcie rejestracji wisiała nawet wyrysowana mapka.

 

Tutaj jest coś na ten temat, to są zdaje się dokładnie te same trasy, tylko w opisie widzę, że dla kategorii AM, więc może coś się zmieniło w przepisach. http://www.word.katowice.pl/index.php?inc=1&kid=11557224901418

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tutaj jest coś na ten temat, to są zdaje się dokładnie te same trasy, tylko w opisie widzę, że dla kategorii AM, więc może coś się zmieniło w przepisach. http://www.word.katowice.pl/index.php?inc=1&kid=11557224901418

A może od stycznia 2013 się wieeele zmieniło. Nie ma tras, są sześćsetki i różne slalomy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak, to zdecydowanie zmiana "in plus", poprzednie zasady to była kpina, wszyscy znali pytania, wszyscy znali trasę, a egzamin na przerośniętym motorowerze. Z jednej strony cieszę się, że załapałem się na stare zasady, z drugiej strony gdyby ktoś z bliskich miał teraz zdawać, to miałbym mniejsze obawy w kwestii radzenia sobie na drodze. Na pewno szkoły mają znacznie gorzej, bo te 20 godzin wydaje się trochę mało na przygotowanie, zwłaszcza jeśli ktoś wcześniej nie miał w ogóle styczności z motocyklem. Każdy sam musi wiedzieć, czy woli płacić w word za kolejne egzaminy czy szkole za dodatkowe godziny. Tak czy inaczej zrzucanie winy na nierówny asfalt, na pewno jeszcze niezbyt dobrze świadczy o naszych umiejętnościach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem umiejętności zdobywa się przez cały czas a nie tylko podczas szkolenia na placu manewrowym, jestem jednak zdania ze większy nacisk powinien być na radzenie sobie w ruchu miejskim bo tu jest ważne błyskawiczne podejmowanie decyzji a nie kombinowanie z pół sprzęgłem na placu żeby tylko zdać a czy będę mieć prawko czy nie, kwesta kilku sekund i złej decyzji na ulicy może się skończyć źle, no chyba ze ktoś kupuje motocykl tylko po to żeby sobie po placyku pojeździć, bo przecież jak wyjedzie na ekspresówkę i pojedzie troszkę szybciej niż 50km/h może nie zapanować nad motocyklem. Bo przecież tego nikt nas nie nauczył podczas szkolenia a na egzaminie tez nikt nie wyjedzie z takim delikwentem na szybszą trasę aby sprawdzić jego umiejętności, więc pamiętajcie kursanci po zdanym egzaminie tylko po mieście możemy jeździć bo przecież przeciskanie się za wszelką cenę między lusterkami puszek jest ważniejsze niż to co faktycznie będzie ważne podczas jazdy. Ja ze swojej strony uważam ze wolałabym nabywać umiejętności związane faktycznie z jazdą na motocyklu, przeciwskręt wyuczony na placu manewrowym z prędkością. 30km/h może już nie być taki prosty gdy zasuwa się z prędkości "dozwoloną" na ekspresówce czy autostradzie. No chyba ze ktoś lubi być zawali drogą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem umiejętności zdobywa się przez cały czas a nie tylko podczas szkolenia na placu manewrowym, jestem jednak zdania ze większy nacisk powinien być na radzenie sobie w ruchu miejskim bo tu jest ważne błyskawiczne podejmowanie decyzji a nie kombinowanie z pół sprzęgłem na placu żeby tylko zdać a czy będę mieć prawko czy nie, kwesta kilku sekund i złej decyzji na ulicy może się skończyć źle, no chyba ze ktoś kupuje motocykl tylko po to żeby sobie po placyku pojeździć, bo przecież jak wyjedzie na ekspresówkę i pojedzie troszkę szybciej niż 50km/h może nie zapanować nad motocyklem. Bo przecież tego nikt nas nie nauczył podczas szkolenia a na egzaminie tez nikt nie wyjedzie z takim delikwentem na szybszą trasę aby sprawdzić jego umiejętności, więc pamiętajcie kursanci po zdanym egzaminie tylko po mieście możemy jeździć bo przecież przeciskanie się za wszelką cenę między lusterkami puszek jest ważniejsze niż to co faktycznie będzie ważne podczas jazdy. Ja ze swojej strony uważam ze wolałabym nabywać umiejętności związane faktycznie z jazdą na motocyklu, przeciwskręt wyuczony na placu manewrowym z prędkością. 30km/h może już nie być taki prosty gdy zasuwa się z prędkości "dozwoloną" na ekspresówce czy autostradzie. No chyba ze ktoś lubi być zawali drogą. 

Ale Ty jesteś uparta.

Pierwsze czerwone - nie technicznie, drugie czerwone - niezgodnie z przepisami Cię uczono.

Jesteś rozgoryczona, ale nie chcesz sama przed sobą się przyznać, kto i czego Cię nauczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uparta to moje drugie imię :) ja będę próbować do usranej śmierci ale znam wiele osób i tylko z mojego otocznia dwie co jeździli sezon bez papierka a dopiero później zapisywali się na kurs i jedna co wogóle nie myśli o jakichkolwiek kursach i egzaminach. A na moim kursie lepiej nie mówić, bo więcej uczę się gdy jeżdżę sama lub podczas szybszych wypadów z bratem, przynajmniej wiem jak zachować się w łuku z prędkością 130km/h bo ktoś mi to pokazał ale na pewno nie instruktor. Swojej szkoły nikomu bym nie poleciła bo ogólnie kpina. i tak jest dobrze bo przynajmniej termin następnego egz. jest krótki   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj oblałem na slalomie wolnym, pachołek z ostatniej bramki został przeze mnie wręcz zniszczony. Na ósemce musiałem przed podparciem ratować się gazem, osoba przede mną nie zrobiła poprawnie 1 ósemki, podczas rozmowy zdradził, że w tym sezonie tylko 2h jeździł...jedna osoba na bank zdała plac. Co do wolnego slalomu, tak źle dawno go nie przejechałem, podczas ćwiczeń szło jak po maśle, wyraźnie zabrakło mi miejsca (zbyto wąsko próbowałem go przejechać) na ostatnią bramkę. Co do samej atmosfery egzaminu jest przyjaźnie...egzaminowani sami wpadają w pułapki egzaminacyjne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uparta to moje drugie imię :) ja będę próbować do usranej śmierci ale znam wiele osób i tylko z mojego otocznia dwie co jeździli sezon bez papierka a dopiero później zapisywali się na kurs i jedna co wogóle nie myśli o jakichkolwiek kursach i egzaminach. A na moim kursie lepiej nie mówić, bo więcej uczę się gdy jeżdżę sama lub podczas szybszych wypadów z bratem, przynajmniej wiem jak zachować się w łuku z prędkością 130km/h bo ktoś mi to pokazał ale na pewno nie instruktor. Swojej szkoły nikomu bym nie poleciła bo ogólnie kpina. i tak jest dobrze bo przynajmniej termin następnego egz. jest krótki

Przyznaję koleżance rację. Ja siadając do samych testów byłem rozbawiony do łez, gdy pytania były zadawane z podwójnym zaprzeczeniem lub bez żadnej wartości edukacyjnej. Nie wiem jaki jest tu związek pomiędzy nauczeniem kogoś przepisów na drodze, a jaki na uwalenie delikwenta. Co do umiejętności na placu to również nie rozumiem jaki jest sens uczenia się zachowania w warunkach czysto kontrolowanych, które można samemu doszkolić na parkingu, co najwyżej ze stratą na własnym zdrowiu (zdarte kolana, czy obite moto).

Brojler stoisz po drugiej stronie barykady i masz trochę inne spojrzenie na całą sytuację. Ale jednego nie mogę zrozumieć: skoro takie super są te egzaminy to dlaczego odsetek debili na drogach się nie zmniejsza? Skoro takie podejście kształci super kierowców to powinniśmy być najlepszi w Europie, a z tego co widzę to część znajomych woli zdawać prawko w Czechach niż u nas. Oprócz tego wordy płaczą , że coraz mniej osób podchodzi do egzaminów, redukują nawet etaty, a liczba motocyklistów rośnie na drogach. Więc rachunek jest banalny: jeżdżą bez prawka. Ja takich się boję. Więc wolę kogoś, kto zdał byle jaki egzamin niż kogoś kto nawet do niego nie podszedł. Szczytem marzeń jest zaś takie podejście, które ma służyć przyszłemu kierowcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w końcu cały ten kurs i egzamin jest dla tych co chcą mieć te prawko, jeśli nie che mieć prawka to się na nie, nie zapisuje, państwo powinno nam umożliwić zdawanie a nie udupianie i czerpanie kasy. Wiadomo ze bez treningu tego egzaminu z biegu się nie zda, ale ile osób stać żeby za każdym razem brać dodatkowe godziny i płacić 180 zł za 5 minut, bo może za którymś razem się uda, ale po którymś razie ktoś może zrezygnować a jeździć i tak będzie bez względu na ryzyko. Takie jest moje zdanie ale dzięki za fajną dyskusję, bez żadnych złośliwości i najeżdżania na nikogo, i tak wiemy wszyscy jaki jest cel tych nowych egzaminów ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj oblałem na slalomie wolnym, pachołek z ostatniej bramki został przeze mnie wręcz zniszczony. Na ósemce musiałem przed podparciem ratować się gazem, osoba przede mną nie zrobiła poprawnie 1 ósemki, podczas rozmowy zdradził, że w tym sezonie tylko 2h jeździł...jedna osoba na bank zdała plac. Co do wolnego slalomu, tak źle dawno go nie przejechałem, podczas ćwiczeń szło jak po maśle, wyraźnie zabrakło mi miejsca (zbyto wąsko próbowałem go przejechać) na ostatnią bramkę. Co do samej atmosfery egzaminu jest przyjaźnie...egzaminowani sami wpadają w pułapki egzaminacyjne :)

nie wiem czy to prawda ale słyszałem od jednego kursanta który zdał w Rybniku że warto się zapytać egzaminatora o możliwość "rozgrzania się" i przejechać slalom wolny lub 8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z twierdzeniem, że egzamin jest stworzony pod zbijanie kasy. Już tłumaczę dlaczego.

 

Rozporządzenia szczegółowe do PoRD są pisane przez osoby nie mające zielonego pojęcia o temacie, piszę to z pozycji diagnosty, któremu przepisy dotyczące badań technicznych w ciagi ostanich lat zmieniły kilkukrotnie w bardzo dużym zakresie. Nikt nie konsultuje się ze środowiskiem. Niezaprzeczalnym dowodem na to, jest przepis mówiący o obuwiu wiązanym !!! pominę kwestię płaskiej podeszwy.

 

Egzamin jest trudny, i niezwykle łatwo jest się pomylić, bez możliwości poprawienia zadania (otarcie słupka).   Oczywiście generuje to dodatkowe koszty, które dla osób młodych mogą być barierą nie do przejścia.

 

Trzeba się zabrać do pracy i próbować ponownie, nie ma innego wyjścia...jazda bez PJ dla mnie jest niedopuszczalna..,uważam że to jest kiepski argument w tej sprawie...jeden błąd i życie przewraca się do góry nogami, ale do pewnych wniosków dochodzi się z wiekiem...

 

Powodzenia na kolejnym egzaminie !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy to prawda ale słyszałem od jednego kursanta który zdał w Rybniku że warto się zapytać egzaminatora o możliwość "rozgrzania się" i przejechać slalom wolny lub 8

 

Nie pytałem...mam wrażenie że i tak dzisiaj nie miałem dnia (umiejętności) do pokonania wolnego slalomu niezależnie od rozgrzewki, ale gdyby można było tam poćwiczyć poza godzinami egzaminu, było by super...może ktoś wpadnie na taki pomysł, 4 kwietnia będzie dostępny plac na kat B...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy to prawda ale słyszałem od jednego kursanta który zdał w Rybniku że warto się zapytać egzaminatora o możliwość "rozgrzania się" i przejechać slalom wolny lub 8

 

no to był super egzaminator bo k-cach niestety nie ma takiej możliwości a co więcej nawet nie mozna sobie ustawić motocykla "do wyprowadzenia z garażu"  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to był super egzaminator bo k-cach niestety nie ma takiej możliwości a co więcej nawet nie mozna sobie ustawić motocykla "do wyprowadzenia z garażu"  

 

W rybniku egzaminator pilnował aby poprawnie zaparkować kolejnej osobie, prosił o poprawienie w razie konieczności. W piątek zapytam czy można poćwiczyć, ale szczerze wątpie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z twierdzeniem, że egzamin jest stworzony pod zbijanie kasy. Już tłumaczę dlaczego.

 

Rozporządzenia szczegółowe do PoRD są pisane przez osoby nie mające zielonego pojęcia o temacie, piszę to z pozycji diagnosty, któremu przepisy dotyczące badań technicznych w ciagi ostanich lat zmieniły kilkukrotnie w bardzo dużym zakresie. Nikt nie konsultuje się ze środowiskiem. Niezaprzeczalnym dowodem na to, jest przepis mówiący o obuwiu wiązanym !!! pominę kwestię płaskiej podeszwy.

 

Egzamin jest trudny, i niezwykle łatwo jest się pomylić, bez możliwości poprawienia zadania (otarcie słupka).   Oczywiście generuje to dodatkowe koszty, które dla osób młodych mogą być barierą nie do przejścia.

 

Trzeba się zabrać do pracy i próbować ponownie, nie ma innego wyjścia...jazda bez PJ dla mnie jest niedopuszczalna..,uważam że to jest kiepski argument w tej sprawie...jeden błąd i życie przewraca się do góry nogami, ale do pewnych wniosków dochodzi się z wiekiem...

 

Powodzenia na kolejnym egzaminie !!!

jeśli to nie jest dla kasy, to powiedz proszę dlaczego aż tyle ma gościu płacić za każdym razem,niekiedy nawet nie ruszając motocyklem z miejsca?! poza tym dlaczego wszystko co trudne (slalom)trzeba powtarzać? nie wiem,jak dla mnie pachnie to tylko i wyłącznie wytarganiem kasy praktycznie bez kosztów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

luki nie jestem po drugiej stronie barykady, ja jestem razem z kursantami i dla nich. Oszołomów nie brakuje, a może ich być tylko więcej, bo egzamin jest trudniejszy do zdania, trzeba się lepiej zmotywować, a ludzie lubią z prądem, jak te ryby ;)

 

Chodzi o to, że uczenie się w kontrolowanych warunkach omijania przeszkody ma sens!!! Jak z żołnierzem GROM. Spędza ileśtamlat na szkoleniu w warunkach kontrolowanych i później w tej jedynej krótkiej akcji ratuje życie swoje i zakładników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

luki nie jestem po drugiej stronie barykady, ja jestem razem z kursantami i dla nich. Oszołomów nie brakuje, a może ich być tylko więcej, bo egzamin jest trudniejszy do zdania, trzeba się lepiej zmotywować, a ludzie lubią z prądem, jak te ryby ;)

 

Chodzi o to, że uczenie się w kontrolowanych warunkach omijania przeszkody ma sens!!! Jak z żołnierzem GROM. Spędza ileśtamlat na szkoleniu w warunkach kontrolowanych i później w tej jedynej krótkiej akcji ratuje życie swoje i zakładników.

 

Ok, zgodzę się z tym co piszesz, ale pod jednym warunkiem: trzeba zachować odpowiednie proporcje. Tych testów i egzaminu nie wymyśliły osoby, które mają pojęcie o motocyklach. Zobacz ile jest nonsensu w konieczności posiadania obuwia ze sznurówkami z płaską podeszwą. I mimo, że egzaminatorzy wiedzą, że to bzdura to nikt tego nie zmienia, a wręcz przestrzega! Ja dalej nie widzę, żadnej wartości edukacyjne jeśli chodzi o nowe egzaminy. A jestem przerażony jak dużo osób jeździ bez prawka. Jeszcze bardziej jestem przerażony, że te osoby nawet nie próbują iść na kurs, bo wychodzą z założenia, że nie ma sensu, bo i tak nie zdadzą. 

 

P.S. WORDy same strzeliły sobie tymi nowymi egzaminami w stopę. Nie zdziwię się jak za jakiś niedługi czas powrócą stare egzaminy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli to nie jest dla kasy, to powiedz proszę dlaczego aż tyle ma gościu płacić za każdym razem,niekiedy nawet nie ruszając motocyklem z miejsca?! poza tym dlaczego wszystko co trudne (slalom)trzeba powtarzać? nie wiem,jak dla mnie pachnie to tylko i wyłącznie wytarganiem kasy praktycznie bez kosztów.

 

Wydaje mi się, że nikt nie przewidział tak niskiej zdawalności. Nie mam pojęcia co trzeba zrobić, aby nie wykonać zadania pierwszego, tak by nawet nie dotrzeć do 8. Przestawienie moto i znajomość podstawowych danych technicznych jest tak dużym problemem ? Powtarzanie zadań ma na celu sprawdzenie czy przejazd nie był przypadkiem...Koszty są: moto, czujniki prędkości itd. Sam się wpakowałem w to bagno i nie mam zamiaru nikogo usprawiedliwiać, ale znając z doświadczenia w jaki sposób są pisane przepisy uważam, że nie to było celem samym w sobie. Co nie zmienia faktu, że stres na egzaminie, którego i ja doświadczyłem nie pomaga. Nie napiszesz mi, że tego slalomu na placyku nie potrafisz zrobić, ja potrafiłem jeździć w obie strony przez 20min bezbłędnie, a na egzaminie poległem jak żółtodziób...Moim zdaniem kurs w tej chwili powinien zawierać znacznie więcej godzin, ale konkurencyjność ofert w szkołach spadnie, więc będzie tak jak jest, a i tak skończy się na dokupowaniu lekcji doszlalających.

 

 

Ok, zgodzę się z tym co piszesz, ale pod jednym warunkiem: trzeba zachować odpowiednie proporcje. Tych testów i egzaminu nie wymyśliły osoby, które mają pojęcie o motocyklach. Zobacz ile jest nonsensu w konieczności posiadania obuwia ze sznurówkami z płaską podeszwą. I mimo, że egzaminatorzy wiedzą, że to bzdura to nikt tego nie zmienia, a wręcz przestrzega! Ja dalej nie widzę, żadnej wartości edukacyjne jeśli chodzi o nowe egzaminy. A jestem przerażony jak dużo osób jeździ bez prawka. Jeszcze bardziej jestem przerażony, że te osoby nawet nie próbują iść na kurs, bo wychodzą z założenia, że nie ma sensu, bo i tak nie zdadzą. 

 

P.S. WORDy same strzeliły sobie tymi nowymi egzaminami w stopę. Nie zdziwię się jak za jakiś niedługi czas powrócą stare egzaminy.

 

Wordy tylko wykonują treść rozporządzeń (przepisów), nie brały udziału w układaniu przepisów, a moim zdaniem wraz z instruktorami powinny, ale to nie w tym kraju. Egzaminator pilnuje aby egzamin odbył się zgodnie z przepisem i tyle. Co innego jeśli faktycznie celowo próbuje utrudnić egzamin...

 

Nie liczyłbym na zmianę przepisów, być może WORD'y udostępnią placyki, ale zapewne obawiają się, że ktoś może sobie zrobić krzywdę...na ich terenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wordy tylko wykonują treść rozporządzeń (przepisów), nie brały udziału w układaniu przepisów, a moim zdaniem wraz z instruktorami powinny, ale to nie w tym kraju. Egzaminator pilnuje aby egzamin odbył się zgodnie z przepisem i tyle. Co innego jeśli faktycznie celowo próbuje utrudnić egzamin...

 

Nie liczyłbym na zmianę przepisów, być może WORD'y udostępnią placyki, ale zapewne obawiają się, że ktoś może sobie zrobić krzywdę...na ich terenie.

 

Problem w tym, że jak sam widzisz egzamin nie sprawdza Twoich umiejętności lecz odporność na stres. Więc dalej podtrzymuję opinie, że są one beznadziejne i nie służą kursantom, a jak widac nie służą też samym WORDom. WORD jak każde środowisko ma wpływ na przebieg egzaminu oraz na to jak będzie on wyglądał w przyszłości. I również one w niedługim czasie zapewne podniosą głos w tej sprawie co może w końcu będzie na tyle słyszalne, że coś się u nas zmieni. W tej kwestii nie można być obiektywnym, bo to nie możliwe. Każdy widzi, że jest źle ale nic z tym nie robi.

 

Ciekaw jestem czy podobny system jest w przypadku pilotów :) Jakby tak było to pewnie co drugi by nam spadał z nieba :)

 

P.S. Diagnosta a powiedz czy nasze egzaminy poprawiły bezpieczeństo na naszych drogach (kat. A czy B ) ? Bo zastanawiam się dlaczego w innych krajach łatwiej zdać egzamin, a u nas zawsze pod górę, a statystki na drogach nie pokazują poprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że jak sam widzisz egzamin nie sprawdza Twoich umiejętności lecz odporność na stres. Więc dalej podtrzymuję opinie, że są one beznadziejne i nie służą kursantom, a jak widac nie służą też samym WORDom. WORD jak każde środowisko ma wpływ na przebieg egzaminu oraz na to jak będzie on wyglądał w przyszłości. I również one w niedługim czasie zapewne podniosą głos w tej sprawie co może w końcu będzie na tyle słyszalne, że coś się u nas zmieni. W tej kwestii nie można być obiektywnym, bo to nie możliwe. Każdy widzi, że jest źle ale nic z tym nie robi.

 

Ciekaw jestem czy podobny system jest w przypadku pilotów :) Jakby tak było to pewnie co drugi by nam spadał z nieba :)

 

P.S. Diagnosta a powiedz czy nasze egzaminy poprawiły bezpieczeństo na naszych drogach (kat. A czy B ) ? Bo zastanawiam się dlaczego w innych krajach łatwiej zdać egzamin, a u nas zawsze pod górę, a statystki na drogach nie pokazują poprawy.

 

Za bezpieczeństwo na drodze odpowiedzialna jest wyobraźnia, zdrowy rozsądek i rozum, którego wielu kierowcom brakuje. Egzamin nie ma w tej kwestii dużego znaczenia, część motocyklistów aż się prosi aby poznać prawa fizyki na własnej skórze. Oczywiście kierowcy puszek nie są lepsi. Każdy egzamin niesie ze sobą stres, każdy reaguje indywidualnie. Mam nadzieję, że ja już frycowe w tej kwestii zapłaciłem. Po części trudniejszy egzamin dla WORD'u generuje dodatkowe wpływy, ale dla szkół również, a tego nikt nie neguje ;) Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Nadal uważam, że jednorazowe potrącenie pachołka nie powinno przerywać egzaminu, ale tego nie zmienią. Natomiast WORD'y mogą udostępnić plac i to w znacznym stopniu poprawiłoby zdawalność, pytanie czy to leży w interesie WORD'u...

 

ps. odpowiedz na pytanie czy na placyku radzisz sobie z zadaniami ? bo jeśli tak, to egzamin jest do zdania i są osoby które kończą przygodę z word'em na pierwszej wizycie, czego i Wam życzę :)

 

ps2. pamiętaj, że dla państwa żywy obywatel, przynosi znacznie większe przychody w postaci podatków, niż martwy motocyklista...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za bezpieczeństwo na drodze odpowiedzialna jest wyobraźnia, zdrowy rozsądek i rozum, którego wielu kierowcom brakuje. Egzamin nie ma w tej kwestii dużego znaczenia, część motocyklistów aż się prosi aby poznać prawa fizyki na własnej skórze. Oczywiście kierowcy puszek nie są lepsi. Każdy egzamin niesie ze sobą stres, każdy reaguje indywidualnie. Mam nadzieję, że ja już frycowe w tej kwestii zapłaciłem. Po części trudniejszy egzamin dla WORD'u generuje dodatkowe wpływy, ale dla szkół również, a tego nikt nie neguje ;) Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Nadal uważam, że jednorazowe potrącenie pachołka nie powinno przerywać egzaminu, ale tego nie zmienią. Natomiast WORD'y mogą udostępnić plac i to w znacznym stopniu poprawiłoby zdawalność, pytanie czy to leży w interesie WORD'u...

 

ps. odpowiedz na pytanie czy na placyku radzisz sobie z zadaniami ? bo jeśli tak, to egzamin jest do zdania i są osoby które kończą przygodę z word'em na pierwszej wizycie, czego i Wam życzę :)

 

ps2. pamiętaj, że dla państwa żywy obywatel, przynosi znacznie większe przychody w postaci podatków, niż martwy motocyklista...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.