Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Śmiertelny Pyrzowice


*IRO*

Rekomendowane odpowiedzi

tak, uderzyl w bariere po czym go wybilo prosto w znak i spadl z nasypu.

umarl w wyniku szerokich obrazen wewnetrznych klatki piersiowej.

Dekapitacja to obcięcie głowy a on miał głowę na miejscu tylko mocno pokiereszowaną.  Poza tym gdzie był kolega który albo z nim jechał albo widział cały wypadek???? Gdzie!!!!!!!!!!???????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ma znaczenie. Oczywiście że tutaj ofierze już nic nie pomoże ale wiele innych osób umierając cierpi bo ktoś tylko zwalnia popatrzy i jedzie dalej. Zbyt często ktoś umiera bo wpadł do rowu z 30 cm wody i poprostu utonął albo udusił cię chustą na szyji. pytasz co miał zrobić?A nawet zostać na miejscu i poprostu być jako ostatnie LwG. Pożądnie wezwać pogotowie.Ale po co? przecież to strata czasu pewnie zrobią to inni. Kiedyś był wypadek motocyklisty który leżał w rowie 14godz (przeżył, miał połamane nogi). W poprzednim sezonie w Dąbrowie Górniczej na zjeździe  zDK94 na S1 motocyklista wypadł z zakrętu i wpadł w drzewa. Motocykl był widoczny z daleka ale przejeżdżająca ekipa na moto olała sprawę. Gość miał wybity nadgarstek połamane palce u rąk i złamaną nogę. Leżał prawie godzinę. Na forum był opisany przypadek gleby w tunelu pod rondem w Katowicach. Dwa moto leżą obok  jadą ludzie na motocyklach i LwG. 

Może znowu mnie zjedziecie a post zostanie usunięty ale pamiętajcie że każdy z nas może leżeć bo coś poszło nie  tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiaa, znieczulica w naszym kraju to chleb powszechny...to smutne ale niestety prawdziwe.Dla mnie nieludzkim jest przejście obok człowieka który leży na ulicy i się nie rusza, a co dopiero obok ofiary wypadku.Motocykliści to stosunkowo niewielki światek, społeczność, Nie mamy zbyt wielu sprzymierzeńców na drodze więc powinniśmy sobie pomagać, bez względu na to czy ktoś uległ wypadkowi czy ma zwykłą awarię maszyny.W przypadku wypadku któremu uległ kolega który teraz być może umiera czekając na pomoc nikt nam nie zagwarantuje że jutro my tak nie będziemy leżeć oczekując na ratunek, szczególnie z rąk innego motocyklisty...Być może nie potrafimy sami zbyt wiele pomóc, ale zawsze NALEŻY się zatrzymać, nawet jeśli wkoło jest banda ludzi, bo często są to gapie patrzący biernie jak ktoś umiera.ZAWSZE MOŻNA COŚ ZROBIĆ, zadzwonić po karetkę, próbować reanimować, pozbierać maszynę ze środka drogi i zabezpieczyć kolegę przed rozjechaniem przez inne pojazdy.Noo a jeśli się nie uda...trudno, przynajmniej mamy czyste sumienie i świadomość że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy aby pomóc... :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce usprawiedliwiać tutaj nikogo, ale wydaje mi się że największym obowiązkiem udzielenia pomocy obarczone są osoby, które widziały wypadek, bądź są na miejscu gdzieś w miarę niedalekim czasie, mówię tutaj o tej sytuacji gdzie np widać moto w krzakach, bo tak naprawde większość z tych osób które jadą później widzi tylko moto i może też nie wpaść na to że tam gdzieś ktoś leży, może był wypadek i po prostu moto jeszcze leży itp itd, no bo jezeli gdzieś ktoś glebe zaliczy i leży na jezdni, a wokol niego nie ma nikogo to już jest kwestia tego jaką osobą się jest, jedni pojadą dalej i powiedzą sobie "a na pewno nastepny sie zatrzyma" a inni bez wahania sie zatrzymają chociazby tylko po to zeby pomóc sprzęta postawić, ale tak jak pisalem to wszystko kwestia charakteru, jedni pomagają inni nie, jedni wpuszczą kogoś przed siebie w korku inni nie, jedni ustąpią motocykliście a inni nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce usprawiedliwiać tutaj nikogo, ale wydaje mi się że największym obowiązkiem udzielenia pomocy obarczone są osoby, które widziały wypadek, bądź są na miejscu gdzieś w miarę niedalekim czasie, mówię tutaj o tej sytuacji gdzie np widać moto w krzakach, bo tak naprawde większość z tych osób które jadą później widzi tylko moto i może też nie wpaść na to że tam gdzieś ktoś leży, może był wypadek i po prostu moto jeszcze leży itp itd, no bo jezeli gdzieś ktoś glebe zaliczy i leży na jezdni, a wokol niego nie ma nikogo to już jest kwestia tego jaką osobą się jest, jedni pojadą dalej i powiedzą sobie "a na pewno nastepny sie zatrzyma" a inni bez wahania sie zatrzymają chociazby tylko po to zeby pomóc sprzęta postawić, ale tak jak pisalem to wszystko kwestia charakteru, jedni pomagają inni nie, jedni wpuszczą kogoś przed siebie w korku inni nie, jedni ustąpią motocykliście a inni nie...

bartek, dla mnie jeśli leży moto to znak że coś się stało. Żaden motocyklista nie zostawi maszyny leżeć, nawet jeśli to była niegroźna gleba to motonita jak tylko wstanie z ziemi od razu stawia maszynę. Jeśli tego nie zrobił to znaczy że nie jest w stanie, a jeśli niema go obok maszyny to jeszcze gorzej bo nie jest w stanie o własnych siłach wstać. W takim wypadku również nie należy myśleć tylko się zatrzymać i sprawdzić. Niestety niektórzy myślą za dużo i zbyt się spieszą, a gdy nieszczęście dotknie ich samych to psioczą sami lub ich rodziny że nikt im nie pomógł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce usprawiedliwiać tutaj nikogo, ale wydaje mi się że największym obowiązkiem udzielenia pomocy obarczone są osoby, które widziały wypadek, bądź są na miejscu gdzieś w miarę niedalekim czasie, mówię tutaj o tej sytuacji gdzie np widać moto w krzakach, bo tak naprawde większość z tych osób które jadą później widzi tylko moto i może też nie wpaść na to że tam gdzieś ktoś leży, może był wypadek i po prostu moto jeszcze leży itp itd, no bo jezeli gdzieś ktoś glebe zaliczy i leży na jezdni, a wokol niego nie ma nikogo to już jest kwestia tego jaką osobą się jest, jedni pojadą dalej i powiedzą sobie "a na pewno nastepny sie zatrzyma" a inni bez wahania sie zatrzymają chociazby tylko po to zeby pomóc sprzęta postawić, ale tak jak pisalem to wszystko kwestia charakteru, jedni pomagają inni nie, jedni wpuszczą kogoś przed siebie w korku inni nie, jedni ustąpią motocykliście a inni nie...

A mnie się wydaje, że po prostu należy się zatrzymać i sprawdzić cokolwiek podejrzanego byśmy nie widzieli bo możemy tylko pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo my lubimy oglądać, nagrywac komórką, łypić się na wypadek i robić kilometrowe korki itp.

 

Kilkukrotnie udzielałem pomocy w tym parę razy w różnych okolicznościach reanimowąłem (mam jakieś takie "szczeście"). Równo jakoś rok temu na Dk86 samochód jadący przedemną potrącił pieszego... wykatapultowało go jakies 3 metry w góre po czym padł jak kłoda na asfalt. Zatrzymałem się oczywiście, udzieliłem pomocy, praktycznie tylko ja i sprawca (z którego i tak niewiele mieem pożytku) "oporządzaliśmy" potrąconego - potem jeszcze pomógł... ratownik medyczny który akurat wracał z pracy - on nie mieł zadnych obiekcji zeby sie zatrzymac.

Przejechało jakies 300 samochodów i tylko bodaj w 3 przypadkach zapytano się czy coś pomóc reszta podglądaczy i operatorów komórkowych kamer i aparatów zrobiła korek ponoć pare kilometrów, niektórzy nawet komentowali że coś robimy nie tak,żeby usunąć go z drogi bo zajmuje pas, korek itp... 

 

Ludziom wmawiaja w Tv ze wystarczy zadzwonić na 112 i już udzielenie pomocy jest "odfajkowane" a polak sie cieszy no bo ma czyste sumeinie i nie musi się babrać we krwi

 

wtedy gość na szczęście przezył, ale nie zawsze byłem świadkiem pozytywnego zakończenia...

 

Dodam jeszcze ze numer 112 to fikcja - dopiero jak spisano ze mnie wszystkie dane osobowe, numery buta, kołniezyka i okolicznoci wypadku (jedną ręka gadałem a druga opatrywałem kolesia na asfalcie) zdecydowano się mnie przełączyć na pogotowie... po przełączeniu odebrała... straż pożarna... straż przełączyła w końcu do pogotowia a pani z pogotowia zaczęła od nowa wypytywac o to samo co dyspozytor ze 112... po 5-10 minutach takiej pogawędki, przełączania itp w koncu wysłano karetkę . tzn nie wiedziłem do końca czy wysłano bo pani z pogotowia na mój dość wq..ny juz na ta całą szopkę z telefonem ton obraziła się i rzuciła słuchawką mówiąc tylko "dobrze !!!"  (poważnie)

Poprosiłem jeszcze inną osobe aby zadzwoniła dla pewności na 999 ale tam... nikt nie odbierał, karetka na szczescie przyjechała

 

oczywiście dwukrotna wizyta na komendzie, zeznania itp ale na to bylem przygotowany i nie jest to nigdy żaden problem...

 

Moim zdaniem jesli jesteś świadkiem masz obowiązek sie zatrzymać, niekoniecznie musisz babrać się we krwi, czasami jest tak ze osoba po kilku minutach odzyskuje przytomność i zaczyna się awanturować, włacza jej sie głupawka i zwyczajnie potrzeba ośób do pomocy aby choćby ją przytrzymac zeby nie zrobila sobie jeszcze wiekszej krzywdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie dzwonię na 112 wiem, że z tym numerem bywa różnie. Za to 997 czyli nasi niebiescy aniołowie są bezbłędni. Rok temu jedyny telefon jaki wykonałem był właśnie pod 997. Po pięciu minutach miałem karetkę, policja przyjechała kilka minut później. Miasto Gliwice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cannibalus jak miałeś taką sytuację to trzeba było jakoś zareagować. Po fakcie jakąś skargę złożyć. Rozmowy są nagrywane i dowód w sprawie jest, chociaż pewno trochę dramatyzujesz z tą reakcją. Jak dzwoniłem swego czasu na 112 po pogotowie to nikt się o moje dane nie pytał, tylko adres, co jest grane i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

unearth - nie dramatyzuje - moze nie pytano mnie o nr buta ale wypytywanie jakie samochody brały udział w wypadku, nr rej to troche przesada. Pogawędzić o tym można później w koncu maja mój numer. Z przelaczeniem na straż to jaknajbardziej na poważnie, jedybny plus ze straży nic nie musiałem tłumaczyć tylko od razu przelaczyli mnie na pogotowie. Nie drażyłem już tematu dalej, bo karetka przyjechała wtedy za kilka minut więc bylo ok, jakby nie przyjechała to co innego. Swoją droga po tym zdarzeniu  nie dziwię się ze w TV oglądam/slucham jak dyspozytor pogotowia odmawia komus przyjazdu karetki lub podobne historie, które koncza sie tragedią

 

BTW. Straz to zreszta chyba najlepsza służba u nas, nie dość ze kolesie musża umec gasić, to jeszcze ogarnąć wypadek,  udzielić pomocy, wydłubać czesto rozczłonkowane ciała, zabezpieczyc chemicznie... czesto policja jak rpzyjedzie do wypadku pierwsza to stoi i "zabezpiecza" ale nie pomoże poszkodowanym bo czeka na straż albo pogotowie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

BTW. Straz to zreszta chyba najlepsza służba u nas, nie dość ze kolesie musża umec gasić, to jeszcze ogarnąć wypadek,  udzielić pomocy, wydłubać czesto rozczłonkowane ciała, zabezpieczyc chemicznie... czesto policja jak rpzyjedzie do wypadku pierwsza to stoi i "zabezpiecza" ale nie pomoże poszkodowanym bo czeka na straż albo pogotowie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego, bez urazy ale pogotowie jest po to by nieść pomoc wszystkim potrzebującym. Po to płacimy podatki w tym kraju,a fakt że służby ratownictwa medycznego są niewydolne i i działają tak jak działają to wina zarządzania. Nie po raz pierwszy przekonujemy się że żyjemy w Polsce...Nawet pijak to człowiek i nie powinien umierać pod płotem jak pies, a czy umiera czy nie może sprawdzić tylko lekarz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz system ratownictwa jest nie wydolny ale tak jak pisał YogiSc to też wina społeczeństwa. Zarządzanie też jest do bani bo stanowiska kierownicze mają lekarze a nie ludzie co mają o tym pojęcie. 

Oczywiście że pomoc należy się każdemu ale nie zawsze taka sama. W bardziej cywilizowanych krajach przyjazd karetki do pijaka jest płatny a u nas się należy.

 Mówienie że po to płacimy podatki i ma być i już to trochę nie realne jest bo nie da się zrobić dobrze wszystkim, zawsze ktoś ma inną wizję i inne potrzeby.

 Dobrze wiecie że medią robią z igły widły a już motocykliści powinni to wiedzieć bardzo dobrze. Większość z tych afer na temat ratownictwa była rozdmuchana sztucznie a teraz nikt o tym nie mówi bo okazało się że np. rodzice dziecka zwlekali z wizytą u lekarza 4 dni i nagle lament bo pogotowie nie jeździ do temperatury (jak to było za dawnego ustroju) i nawet nikt nie chce słyczeć o nocnej pomocy lekarskiej bo trzeba chwile poczekać tylko ma być już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego, bez urazy ale pogotowie jest po to by nieść pomoc wszystkim potrzebującym. Po to płacimy podatki w tym kraju,a fakt że służby ratownictwa medycznego są niewydolne i i działają tak jak działają to wina zarządzania. Nie po raz pierwszy przekonujemy się że żyjemy w Polsce...Nawet pijak to człowiek i nie powinien umierać pod płotem jak pies, a czy umiera czy nie może sprawdzić tylko lekarz...

widze,że jednak nie wiesz o czym napisałem, ludzie wzywają karetki do byle pierdoły, ale jak Ty bedziesz miał wypadek i bedziesz potrzebował pilnej pomocy to przyjedzie do ciebie karetka po kilkudziesięciu minutach z innego powiatu bo reszta karetek jest na wizytach gdzie kogoś boli noga, brzuch czy dupa... zmierzam do tego ze zaczynamy wykorzystywać służby ratownicze z lenistwa a nie tylko wtedy gdy jest to naprawdę potrzebne. Mówisz o płaceniu podatków, pracuje w jednej z firm resortu MSWiA i mam własną firmę i płacę dwa razy podatki czy w związku z tym mam lepiej w służbie zdrowia, nie mam czekać w kolejce do specjalisty po kilka miesięcy, a trol bez ubezpieczenia na dworcu z strupem na czole będzie miał zrobione wszystkie  badania na cito w ciągu kilku godzin, wiesz z kogo podatków?? z Twoich, moich i Waszych. 

żeby zmienić coś w mentalności nas polaków najpierw musimy zacząć od siebie, pozdrawiam  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz o płaceniu podatków, pracuje w jednej z firm resortu MSWiA i mam własną firmę i płacę dwa razy podatki czy w związku z tym mam lepiej w służbie zdrowia, nie mam czekać w kolejce do specjalisty po kilka miesięcy, a trol bez ubezpieczenia na dworcu z strupem na czole będzie miał zrobione wszystkie  badania na cito w ciągu kilku godzin, wiesz z kogo podatków?? z Twoich, moich i Waszych. 

żeby zmienić coś w mentalności nas polaków najpierw musimy zacząć od siebie, pozdrawiam  

Dokładnie, normalny obywatel, który pracuje i płaci podatki musi czekać po kilka miesięcy na wizytę u specialisty, na specialistyczne badania o terminach zabiegów operacyjnych już nie mówię. Natomiast byle żul, który w życiu postawił na wódę znaleziony na ulicy specialistyczne badania ma od ręki, ba więźniowie również bo za nich odpowiada państwo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.