Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Foto-przywitalnia Sląskich Forumowiczów


Kinia87

Rekomendowane odpowiedzi

hehehe.. Paulina nie jest soinagowcem, moze dlatego :) aa przede wszystkim..pokazy techniki to my se na egzaminie robimy...jak wiesz w walce..raczej niekt nie wykonuje idealnych technicznych rzutów

No i kontuzjowane kolanoz teco co pamiętam nie pozwalało jej w ogole na zginanie :D no ale..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tamto wideło nie wyglądało na walkę :D:lol:

Egzaminy... Szybko przestały mnie bawić te szopki egzaminowe. Chyba miałem 2. kyu stwierdziłem, że kolor pasa to totalna bzdura.

Po tym jak zobaczyłem jacy ludzie na zawodach jakich to kyu nie mają, a nie potrafią walczyć... Żal pe el :) Ale trochę lat mi zajęło zrozumienie tego.

Od tamtej pory na wszystkich zawodach judo i ju-jitsu startowałem z żółtym pasem :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż boje się spytac do jakiego poziomu doszedłes.

W judo, ponieważ zacząłem je trenować najwcześniej, do 1. kyu.

W karate, które zacząłem później, chyba do 4., ale nie jestem pewien, bo to bardzo dawno temu było.

W ju-jitsu już mi się nie chciało zdawać na stopnie, po prostu trening i zawody.

W pozostałych sztukach i systemach walki to nawet nie wiem czy były jakieś stopnie, bo już mnie to zupełnie nie interesowało :P

Kierowałem się wyłącznie umiejętnościami, a nie kolorami :)

Thabel - żaden wstyd :mellow:

Zwłaszcza, jak na zawodach zamiatałem czarnopasowcami ;);)

Ich miny, kiedy wygrywał z nimi koleś w żółtym pasie - bezcenne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ju-jitsu już mi się nie chciało zdawać na stopnie, po prostu trening i zawody.

W pozostałych sztukach i systemach walki to nawet nie wiem czy były jakieś stopnie, bo już mnie to zupełnie nie interesowało

Kierowałem się wyłącznie umiejętnościami, a nie kolorami :)

Podobnie jak ja, zacząłem od kyokushin i ciągnąłem to kilkanaście lat, ale potem jakoś mnie te kata nie rajcowały, tylko zawody i sparingi, to mnie znajomek zaciągnął na tajski i na zwykły boks. A teraz to czasem po prostu śmignę do znajomych na matę tak co by sie poruszać trochę. Ta pogoń za kolorkami zawsze mnie bawiła, dzieciak który po dwóch latach trenowania biegał dumnie z zielenią na pasie, a w kumite uciekał przed niebieskimi i żółtymi pasami

Thabel - żaden wstyd :mellow:

Zwłaszcza, jak na zawodach zamiatałem czarnopasowcami ;);)

Ich miny, kiedy wygrywał z nimi koleś w żółtym pasie - bezcenne :)

Dokładnie :-) Chociaż powiem Ci, że sensei chyba liczył na to, że jednak kiedyś zrobię czarny, niestety zawaliłem, a teraz to już jestem za stary ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, ja też kyokushin ciągnąłem długie lata zanim mi się znudziło :mellow:

U kogo trenowałeś?

Pewnie jak w Tychach, to i tak nie znam :)

Ja do tej pory nie wiem, co mnie w tych wszystkich sztukach/systemach trzymało... Bo ani kolorki mnie nie interesowały, ani kumite, ani kata...

Chyba po prostu chcę umieć robić innym krzywdę, ale starać się za wszelką cenę unikać użycia tych umiejętności :)

Dlatego ja po ju-jitsu poszedłem w odrobinę krav magi, bas, combat 56 i różnych innych kursów wojskowych systemów walki.

Ale nic mnie nie przyciągnęło bardziej niż judo i karate (chyba ze względu na świetną atmosferę i wspaniałych ludzi), a dorobiłem się tylu kontuzji, że teraz tylko leżę plackiem w domu, bo inaczej mnie zaraz coś boli ;)

Także chyba trenowałem to wszystko po to, by mieć kontakt z jakimiś fajnymi ludźmi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Tychach, w Tychach, u sensei Szymona Balcera 3 Dan, zdarzały mi sie treningi u Szeligowskiego a nawet u Drewniaka, ale to były sporadyczne przypadki. Potem sie podzielona federacja jeszcze bardziej podzieliła i ogólnie lipa wyszła. Ja też trenowałem kyo tak długo ze względu na naprawdę zgraną paczkę. No i potrzebowałem ujścia dla nadmiaru energii. TEraz skupiam się raczej na barowych bójkach hehe :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam se myślę że gdyby biodrami miała niżej wchodzić to by musiała d... podłogę zamiatać. Mnie uczono ze cza takiego delikwenta do góry podnosić jak mały jest i wtedy może sobie techniki zakładać. Oczywiście na macie bo na ulicy to już inna bajka. Bo na ulicy to cza od razu czymś twardym w ciemiączko co by się technicznie nie pogubić .

Wszystko trzeba robić tak prosto, jak to tylko jest możliwe, ale nie prościej.

Albert Einstein

ps Cholera zrozumiałem swingowcem...

TAZ tak sobie myślę że my to się możemy znać ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taz, chodziło mi o wyniki...a nie stopień szkoleniowy.

Aaaaa :P

To też niedużo właściwie, bo zawody mnie też przestały kręcić dość szybko...

W judo to najwyższym osiągnięciem było zwycięstwo na jakimś międzynarowodym turnieju we Francji - 3. miejsce.

A w ju-jitsu mistrzostwo Polski raz zdobyłem.

Ale ja się nigdy nie nadawałem na wojownika, bo nie kręcą mnie rywalizacja i walka. Zawsze byłem pacyfistą.

Żeby nie było, że tylko offtopuję, to wrzucam zdjęcie z mojej przeszłości, której się wcale nie wstydzę!

89825338.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.