Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Wypadek Na Chorzowskiej


yamar6

Rekomendowane odpowiedzi

jechalem dzis chorowska na wysokosci biurowca ING, na skryzowaniu mijalem wypadek, na ziemi lezal carny fazer (lagi ostro zlamane i czarny samochod osobowy) jakies info czy kierujacy moto przezyl??? na miejscu byly 3 patrole policji... sam czesto smigam przez to skrzyzowanie, az dziwnie sie robo kiedy widzi sie taki dzwon....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja była taka, że koleś zbliżał się na fazerze do skrzyżowania(w kierunku Sokolskiej), miał zielone, a tu nagle babka mu wyjechała z boku (cały czas stała na czerwonym, wiec nie wiem czemu ruszyła...) :| Uderzyli w bok samochodu i przelecieli przez skrzyżowanie... Kierowca jest cały, trochę gorzej z pasażerem, ale myślę, że nic poważnego mu się nie stało.Wiecie co jest najlepsze? Z tego co widziałem, to policja próbowała wmówić kierowcy motocykla całą winę (czyli standard...) Nie jest to na 100% ale widząc ich rozmowę, można tak było się domyśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Z kierowca wszystko w porzadku ;) Obita miednica cala, wraz z osiniaczylymi genitaliami - pozatym w porzadku - dzisiaj bylem na pogotowi sprawdzic czy wszystkie rurki dzialaja i czy napewno wszystko jest OK.Pasazer naszczescie caly i zdrowy, lekko obite kolano.Fazer do kasacji, tak jak mowiono wczesniej, lagow praktycznie nie ma - sa w 3ch czesciach, zbiornik paliwa wgnieciony (najprawdopodobniej moja miednica, chodz pewnosci nie mam), plyn chlodniczy sie wylal, czaszy nie ma, chlodnicy nie ma, felga przednia do wyrzucenia - generalnie nie ma przodu, dekiel od silnika od strony sprzegla pekniety. Pozatym elektryka wydawala sie dzialac jeszcze no i kask calutki (troche optymizmu). Juz mysle nad odkladaniem kasy na nowego sprzeta.Policja powiedziala ze przejechalem na czerwonym swietle (wg. monitoringu podobno - nagran nie widzialem). Wg. mnie bylo zielone, podczas zawracania, ale jak policja mowi ze monitoring mowi co innego to nawet z nimi nie dyskutowalem, wolalem pojechac na przeswietlenia do szpitala na Jozefowskiej.Co ciekawe, wg. policji przejechalem na czerwonym i to ja jestem sprawca kolizji, natomiast na mandacie nie dostalem zadnych punktow karnych (0) tyle ze 500zl do zaplaty. Kolejna sprawa taka, ze jak czekalem na lawete po moto, to dokladnie taka sama sytuacja jak moja sie zdazyla, tylko ze z puszkarzem. Ten wnet zatrzymal sie na skrzyzowaniu, wrzucil wstyczny i wycofal ;oPoki co jestem obolaly i ciezko sie poruszac - ale jak juz mowilem, nic poza siniakami sie nie stalo.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie, wychodzi na to, że już spokojnie sobie na zielonym przejechać nie można.Jeśli natomiast chodzi o szpital na Józefowskiej, to proponowałbym Ci się przebadać jeszcze raz na własną rękę, jeśli chcesz mieć gwarancję, że nic Ci nie jest.Mi konowały z tegoż szpitala, nie byli w stanie zdiagnozować pękniętego kręgosłupa, ale za to dostałem super cenną informację, że mam kamień w nerce. Mało znaczącym faktem było, to że nie potrafiłem się ruszać. Według nich wszystko było ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vidalu...nie oceniaj lekarzy nie znając podstaw ich stwierdzeń...może na badaniach które Tobie zrobili nie było nic widać a wystarczyła gdzieś troszke inna projekcja...A co do wypadku:skoro uważasz że było zielone, a policja mówi że ma nagranie że nie było to nie ma problemu jak zwrócić sie do nich o udostępnienie materiału(jako uczestnik zdarzenia masz do tego prawo) ale najważniejsze że nic się nikomu nie stało poważnego!!a sprzęt to tylko sprzęt. Lepiej stracić motor niż życie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

posłuchaj się rady...lepiej zrób sobie jeszcze raz prześwietlenie ale w innym szpitalu bo później będziesz bidował, że połowy miednicy nie mosz.Ehh... te skrzyżowanie

Vidalu...nie oceniaj lekarzy nie znając podstaw ich stwierdzeń...może na badaniach które Tobie zrobili nie było nic widać a wystarczyła gdzieś troszke inna projekcja...
jeśli wogóle lekarzami można ich nazwać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vidalu...nie oceniaj lekarzy nie znając podstaw ich stwierdzeń...może na badaniach które Tobie zrobili nie było nic widać a wystarczyła gdzieś troszke inna projekcja...
Dadario, nie oceniam lekarzy nie znając podstaw ich stwierdzeń. Opisałem tylko swój przypadek. Na temat lekarzy ze szpitala na Józefowskiej i słuszności stawianych przez nich diagnoz mogę powiedzieć bardzo dużo, zresztą nie tylko ja. Oczywiście nie będę opisywać tutaj konkretnych przypadków, bo ani to miejsce, ani temat oraz nie każdy by sobie życzył, żeby opisywać jego przypadłości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęście w nieszczęściu. Powrotu do zdrowia i zakończenia sprawy na Twoją korzyść Motocykl rzecz nabyta więc nie ma się czym zamartwiać, grunt, że Wam nic poważnego się nie stało, ale jak przedmówcy pisali, lepiej idź i zbadaj się w innym szpitalu bądź u lekarza.
Też miałaś przykre przejścia z lekarzami z tamtego szpitala, czy po prostu powtarzasz to, co napisali inni.Nie wiem jak ja bym się zachował... ale z tego co piszesz, to przejeżdżałeś na zielonym, a uwierzyłeś, że było czerwone. Wniosek- wydawało Ci się, że było zielone.Najważniejsze, ze jesteś cały (w miarę), ale po co składać na moto, skoro możesz mieć moto z ubezpieczalni, jeśli rzeczywiście było zielone i był monitoring... ciemno żółte się nie liczy.Powalcz, jeśli jest o co...Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jestem pewny, ale skoro przyjałes mandant automatycznie przyznales sie do popełnienia wykroczenia wiec jestes winnym. Watpie zeby policja bedac na miejscu zdarzenia tak szybko miala informacje z monitoring co i jak. jesli bys nie przyjal mandatu a tak bym zrobil jesli bym wiedzial ze mam racje policja musi skierowac sprawe do sadu grockiego gdzie m.in mialbys puszczony obraz z monitoringu i wszystkie niejasnosci by sie wyjasnily, zdrowka zycze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak juz sie dowiadywałem jesli podpisałem mandat automatycznie przyznalem sie do winy Nie daje mi spokoju ze nie dostałem punktow karnych. Powinienem chyba i za przejechanie na czerwonym i za spowodowanie kolizji. Samobojca nie jestem na czerwonym bym sie nie pchał. W trakcie zdarzenia pewnie nie myslałem trzezwo , byłem na pewno w szoku pamietam ze nic mnie nie bolało sprawdziłem co z pasazerem. Wydarłem sie na Pania kierowce bo zamiast sprawdzic co z nami to ona na mnie z morda. (zreszta jeszcze wtedy bylem pewien ze to jej wina). Uspokoiła sie z maszyna tez na poczatku wydawalo mi sie ze nic wielkiego sie nie stało. A po tym co teraz widze (kolektory wydechowe z nierdzewki <taki skarb w fazerze> tez zniszcone sruby je mocujace powyginane gwinty pozrywane przez to chyba kartery do wyrzucenia) to miałem mocno zaburzone postrzeganie rzeczywistosci niestety.Dobra wracam do łózka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego z tego co sie orientuje mozesz sie odwołac od tego mandatu. Idz najlepiej zaraz do adwokata i się dokładnie poradz go. Mozesz sie odwołac bo powiesz ze byles w szoku nie wiedziales co sie dzieje podpisałes mandat nie swiadomie na pełnej adrenalinie. Na twoim miejscu poszedłbym do adwokata i skoro jestes pewny ze bylo zielone to walczył o wine babki. Ja miałem podobna sytuacje 2 lata temu wyprzedzałem facet skrecił w lewo a ja uderzylem w tył samochodu kierowcy i pasezerowi kompletnie nic sie nie stało. Wiec myslalem , ze sprawa na mandacie się skonczy i tyle. Po tygodniu jednak się okazało ,że kierowcy sie cos stało i pasazerowi jakies tam uszkodzenie odcinka szyjnego czy cos głupota jak diabli kazdy z tego lekarz sie smieje, do tego prywatny lekarz im to wystawił. No sprawa do sądu trafiła i przegrałem bo się poddałem na samym pocztaku bo liczyłem na mandat, że jakos sie to ułoży. Tak przy okazji tez Fazerke skasowałem pozdrawiam i walcz o uniwinienie i zapier*** do adwokata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz prawo sie odwolac, powolasz sie na powypadkowy szok i sprawa zajmie sie sad.
jesli tak jest to super....ja mialem juz kilka takich akcji i zawsze gdy byla sprawa niejasna, gliniarze woleli "przycisnac" kogos mniej uswiadomionego zeby przyjal mandat= przyznal sie do winy.. Odpada im wtedy mnostwo, pracy, jest brak dochodzenia (mniej papierkow) i ogolnie sprawa szybko zostaje zamknieta..Raz jedna pani mi wyjechala na czerwonym, ja jej skasowalem auto (bylem wtedy puszka) i jescze glupia ci...a sie na mnie darla, wyzywajac od gowniarzy (mialem wtedy 27, a ona chyba z 50).... ewidentnie byla jej wina ale gliniarze mieli niejasnosci i chcieli mnie albo ja docisnac do podpisania mandatu.. ja zasmialem sie im w twarz i spytalem czy chca miec z tego powodu jakies problemy, ona wydarla sie na nich itp itd...ogolnie sprawa trafila do sadu i:1. dostala za mnie rok w zawieszeniu na 2 lata.2. musiala zaplacic za 3 sprawy (odwolala sie do II instancji)3. zaplacila 200 stawek dziennych po 10 zl4. zaplacila mi za pelnomocnika4. o odszkodowaniu z jej OC nie wspomne bo i tak dostalem 5. obecnie (tylko dlatego ze mnie piz.. wkur... wtedy) zalozylem jej sprawe z powodztwa cywilnego o zadoscuczynienie i mam duze szanse na wygranaGdyby ona przyjela mandat, nie placilaby za mojego adwokata, za rozprawy sadowe, prawdopodobnie nie dostalaby zawiasow (wtedy jeszcze nie mialem wynikow moich badan powypadkowych) i sprawe bym zalatwil tylko z jej OC.Gdybym ja przyjal mandat... ehhh...musialbym byc glupim..Poza tym sprawa jest prosta (powiedzial mi o tym adwokat).. jesli cos nigdy nie jest pewne, to lepiej sie nie przyznawac do niczego... dobry adwokat wygra kazda sprawe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak juz sie dowiadywałem jesli podpisałem mandat automatycznie przyznalem sie do winy Nie daje mi spokoju ze nie dostałem punktow karnych. Powinienem chyba i za przejechanie na czerwonym i za spowodowanie kolizji. Samobojca nie jestem na czerwonym bym sie nie pchał. W trakcie zdarzenia pewnie nie myslałem trzezwo , byłem na pewno w szoku pamietam ze nic mnie nie bolało sprawdziłem co z pasazerem. Wydarłem sie na Pania kierowce bo zamiast sprawdzic co z nami to ona na mnie z morda. (zreszta jeszcze wtedy bylem pewien ze to jej wina). Uspokoiła sie z maszyna tez na poczatku wydawalo mi sie ze nic wielkiego sie nie stało. A po tym co teraz widze (kolektory wydechowe z nierdzewki <taki skarb w fazerze> tez zniszcone sruby je mocujace powyginane gwinty pozrywane przez to chyba kartery do wyrzucenia) to miałem mocno zaburzone postrzeganie rzeczywistosci niestety.Dobra wracam do łózka.
a ja bym wystąpił na pismie do policji o udokumentowanie uzasadnienia policjantów.na sokolskiej jest taki myk ze ekipa czeka pod jednym sygnalizatorem a przed sobą mają kolejną partię świateł. często ruszają jak zapali się zielone ale nie u nich tylko na następnych swiatłach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz prawo sie odwolac, powolasz sie na powypadkowy szok i sprawa zajmie sie sad.
Do siedmiu dni wystarczy że sie na Policji do komendanta odwoła od tego mandatu a wtedy z urzędu zostanie wszczęte postępowanie wyjaśniające.Nie ma takiej opcji żeby za spowodowanie wypadku dostać mandat a punktów karnych nie,jest taryfikator i do każdego wykroczenia dochodzą punkty automatycznie.Coś kolego niejasno to opisujesz albo nie dotarło do Ciebie że masz również punkty.Przy tak wysokim mandacie trochę sie by uzbierało punktów.Jeśli jesteś pewien swojej niewinności to odwołuj sie,jeśli nie to daj sobie spokój bo Ci to może pokosztować więcej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego z tego co sie orientuje mozesz sie odwołac od tego mandatu. Idz najlepiej zaraz do adwokata i się dokładnie poradz go. Mozesz sie odwołac bo powiesz ze byles w szoku nie wiedziales co sie dzieje podpisałes mandat nie swiadomie na pełnej adrenalinie. Na twoim miejscu poszedłbym do adwokata i skoro jestes pewny ze bylo zielone to walczył o wine babki. Ja miałem podobna sytuacje 2 lata temu wyprzedzałem facet skrecił w lewo a ja uderzylem w tył samochodu kierowcy i pasezerowi kompletnie nic sie nie stało. Wiec myslalem , ze sprawa na mandacie się skonczy i tyle. Po tygodniu jednak się okazało ,że kierowcy sie cos stało i pasazerowi jakies tam uszkodzenie odcinka szyjnego czy cos głupota jak diabli kazdy z tego lekarz sie smieje, do tego prywatny lekarz im to wystawił. No sprawa do sądu trafiła i przegrałem bo się poddałem na samym pocztaku bo liczyłem na mandat, że jakos sie to ułoży. Tak przy okazji tez Fazerke skasowałem pozdrawiam i walcz o uniwinienie i zapier*** do adwokata.
Na etapie odwołania sie od mandatu papuga jest niepotrzebny.Składa pismo na Policje do WRD i jednocześnie może złożyć skarge na funkcjonariuszy o nierzetelne udokumentowanie wypadku.Można zażądać wglądu do monitoringu.Tylko warunek,kolego musi być pewien tego co zrobił w przeciwnym wypadku jeśli dojdzie do sądu to mogą mu jeszcze dowalić koszty sprawy sądowej a samo wykroczenie może zostać podsumowane do 5 tyś.pln.A że warto walczyć o swoje to pokazał chyba Blady,ten co przy 1000-leciu miał wypadek.Tam policja tez przygrała i wine uznała jego,teraz sie wszystko pozmieniało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.