michalsuzi Opublikowano 23 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2009 WitamMam mały problem - a mianowicie po zimowej próbie odpalenia mojej suzi rozładował się akumulator. Próbowałem go wyjąć żeby naładować - i tu pojawia się problem.Jedna ze śrub (+) kręci się w miejscu - nie można jej odkręcić.Pytanie brzmi: - Czy możliwe, że jest to jakieś zabezpieczenie od alarmu, który musi mieć stałe podpięcie pod akumulator? - Czy mogę wyjąć akumulator - wydaje mi się że alarm powinien mieć jakieś swoje alternatywne źródło prądu - ale teraz sam już zgłupiałem?Motocykl odpaliłem "na kable". Ale jeżeli to wina śruby No to wreszcie mam pretekst żeby znowu zaszyć się w garażu na cały dzień Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 23 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2009 bardzo watpliwe ze tak jest. raczej to zerwany gwint. Po drugie jak doprowadziles do kompletnego rozladowania akumulatora kwasowego to nadaje sie on do wymiany. Sprobuj podlaczyc go do ladowarki z funkcja odsiarczania ale cienko to widze. Co do odpalania na kable to tez glupote zrobiles. Sam alternetor nie uciagnie ladowania i obslugi moto-tzn uciagnie ale mozesz go zniszczyc. Co do alarmu to nie sadze zeby mial jakies wlasne zasilanie bo niby gdzie. Alarm powinien wlaczyc sie automatycznie po podlaczeniu zasilania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cross Opublikowano 25 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2009 ...Co do alarmu to nie sadze zeby mial jakies wlasne zasilanie bo niby gdzie....większość dobrych alarmów ma swoje zasilanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
defQ Opublikowano 25 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2009 ja jak wyciagalem aku to alarm wyl przez 15min. pozniej poszedl w stan oczekiwania . wiec mysle ze spokojnie mozesz wyjac aku i ostrzec wszystkich ze alarm bedzie troche wyc ot tak sobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michalsuzi Opublikowano 30 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2009 Akum wyjęty - alarm nie wył ale ma swój prąd bo przy próbie uzbrojenia (bez akumulatora) wydaje z siebie 3piskliwe odgłosy. Po ponownym zainstalowaniu wszystko O.K.Co do samego akumulatora bez młotka się nie obyło Wewnątrz tego "mostka" (nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa), chodzi mi o metalową część z "+" powinna być (w moim przypadku - nie wiem jak to wygląda w innych motorach) na stałe przytwierdzona nakładka na śrubę - u mnie ta kręciła się razem z śrubą i żadną mocą nie dało się jej usztywnić. Przepołowiłem "mostek" na pół i wyjąłem całą część. Teraz trzeba będzie to jakoś ładnie zlutować.Wszystkim dzięki za zainteresowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MiloszRR Opublikowano 30 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2009 . Co do alarmu to nie sadze zeby mial jakies wlasne zasilanie bo niby gdzie. Alarm powinien wlaczyc sie automatycznie po podlaczeniu zasilania.I wylaczyc po odlaczeniu zasilania?? To pomysl po co ten alarm jest? To nie tylko wyjace pudeleczko ale takze czesto odciecie zaplony, odciecie pompy paliwa, czyli najprosciej odpiac kabel z zasilania i sprawa alarmu zalatwiona?? Pomysl czasem, niemasz/niemiales alarmu to przynajmniej wez to na logike. Wiekszosc alarmow ma swoje wewn akumulatorki zeby wlasnie przy braku zasilania zewnetrznego ciagle mogly dzialac.(przynajmniej przez jakis czas). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
179274_1449834468 Opublikowano 30 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2009 Sam alternetor nie uciagnie ladowania i obslugi moto-tzn uciagnie ale mozesz go zniszczyc.Co? mozesz rozwinąc te zaskakujacą myśl? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GhoustDragon Opublikowano 30 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2009 Co? mozesz rozwinąc te zaskakujacą myśl?No właśnie- sam chętnie się dowiem dlaczego i skąd taka myśl???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MiloszRR Opublikowano 30 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2009 Co? mozesz rozwinąc te zaskakujacą myśl?Niewiesz? Przecież to oczywiste, skoro ar2insdnjswcostam tak powiedzial to tak jest i basta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 30 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2009 http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56423...minalskich.htmlpolecam lekutre... sadzicie ze ciagla jazda na samym alternatorze (skoro aku to trup) jest normalna?ps.milosz... znowu probujesz byc madrzejszy od swojego motocykla. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TaxiDriver Opublikowano 30 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2009 Sam alternetor nie uciagnie ladowania i obslugi moto-tzn uciagnie ale mozesz go zniszczyc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GhoustDragon Opublikowano 30 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2009 http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56423...minalskich.htmlpolecam lekutre... sadzicie ze ciagla jazda na samym alternatorze (skoro aku to trup) jest normalna?ps.milosz... znowu probujesz byc madrzejszy od swojego motocykla.Ar2rM przeczytałem i nie znalazłem w artykule nić na temat żekomego zniszczenia alternatora!!!!W związku z ty dalej nie rozumiem jak można w taki sposób zniszczyć alternator???Może zechcesz "fachowo" to wyjaśnić???A może to ja jestem taki..."ograniczony"??? Przecież zaledwie studia techniczne skończyłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bczk85 Opublikowano 30 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2009 (...)ps.milosz... znowu probujesz byc madrzejszy od swojego motocykla.Nossszzz kurw... sory,ale to jest tekst na poziomie piaskownicy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MiloszRR Opublikowano 31 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2009 Nossszzz kurw... sory,ale to jest tekst na poziomie piaskownicy...Spoko, ja mam ubaw z niego, widzisz głupich nie sieją... POzdrA może to ja jestem taki..."ograniczony"??? Przecież zaledwie studia techniczne skończyłemTeż mi się wydaje że te nasze studia techniczne jakoś nas ogłupiają, wogóle wiedza techniczna ma się nijak do wiedzy naszego wszystkowiedzącego "kolegi". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 31 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2009 co do alarmu Milosz to mam takowy w moto ale widac bez wlasnego zasilania.Na jakiej to uczelni technicznej studiujesz ze tak krytykujesz jej poziom?co do alternatora:1. Akumulator to "duży kondensator", który "wychwytuje" skoki napięć jakie się pojawiają w instalacji więc bez takowego elektronika może sie spalić.Akumulator w obwodzie nie bedzie pozwalal na duze skoki napiecia powodujac obciazenie w skrajnym przypadku maksymalne i wtedy napiecie odpowiednio spadnie. Kiedy akumulatora nie ma i regulator napiecia nie bedzie dzialal jak nalezy to skok napiecia spowoduje mocniejsze wzbudzenie alternatora i jeszcze wiekszy wzrost napiecia to bledne kolo doprowadzi do spalenia diod w alternatorze Pierwszej kolejnosci alternator - diody(efekt bedzie tez taki: dodasz gazu - to wyraznie zobaczysz jak mocno rojasniaja sie zarowki swiatel mijania).A zanim sie spala, to trudno powiedziec jakie przepiecia powstana w ukladzie i co uszkodza. 2. po diodach moze poleciec uzwojenie wzbudzania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
179274_1449834468 Opublikowano 31 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2009 co do alternatora:1. Akumulator to "duży kondensator", który "wychwytuje" skoki napięć jakie się pojawiają w instalacji więc bez takowego elektronika może sie spalić.Akumulator w obwodzie nie bedzie pozwalal na duze skoki napiecia powodujac obciazenie w skrajnym przypadku maksymalne i wtedy napiecie odpowiednio spadnie. Kiedy akumulatora nie ma i regulator napiecia nie bedzie dzialal jak nalezy to skok napiecia spowoduje mocniejsze wzbudzenie alternatora i jeszcze wiekszy wzrost napiecia to bledne kolo doprowadzi do spalenia diod w alternatorze Pierwszej kolejnosci alternator - diody(efekt bedzie tez taki: dodasz gazu - to wyraznie zobaczysz jak mocno rojasniaja sie zarowki swiatel mijania).A zanim sie spala, to trudno powiedziec jakie przepiecia powstana w ukladzie i co uszkodza. 2. po diodach moze poleciec uzwojenie wzbudzania.No, wreszcie coś sensownego, ale masz skróty myslowe, niech cie.1. jak właczysz zarówki, to może sie nie spalic, bo jest pobór pradu i regulator powinien działać - ale ja bym nie sprawdzał .2. po diodach nastapi koniec, bo nie bedzie wzbudzania alternatora . Przy podłaczaniu zewn. aku należy nie doprowadzac do iskrzenia, bo nie wiadomo, czy nie powstana przepiecia powodujace uszkodzenia elektroniki. Szkodliwe może byc też iskrzenie przy odłaczaniu na pracujacym silniku, lub zapalanie na luźnych zaciskach akumulatora. Szczególnie dotyczy to moto z rozbudowana elektroniką, jak np. BMW k1200/1300. Chryslery przeżywały podłaczenie matki, a w Mercach raczej wyciaga sie akku i doładowuje, a nie podłacza matkę. Akumulator nalezy podładowywac co miesiąc w razie niejeżdzenia, a jak sie ma alarm, gps, TV i stereo hifi to częściej. W normalnym uzytkowaniu przy sprawnie działajacym alternatorze i oryginalnych odbiornikach energii nie trzeba. Wyjatek to Junak, gdzie moc pradnicy jest niższa od sumarycznego poboru mocy wszystkich odbiorników (jazda 24h na swiatłach np.). Ale uwaga na starsze japońce. Alternator nie był robiony na wyrost i jak sie założy dodatkowe swiatła, ogrzewane manetki, żółwia, buty i rekawiczki, to moze byc problem, ale to kazdy wie. Zapalanie na pych ma tylko aspekt czysto mechaniczny. Wałek/wałki rozrządu stawiaja jednak opór i to wcale niemały. i gwałtowne puszczenie sprzegła przy pchaniu może, powtarzam, może doprowadzić do utraty synchronizacji w obrotach WK i WR, co w konsekwencji może doprowadzić do spotkania tłoka z zaworem. (no musiałem, po prostu musiałem ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daroxxx7 Opublikowano 31 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2009 ja jak wyciagalem aku to alarm wyl przez 15min. pozniej poszedl w stan oczekiwania . wiec mysle ze spokojnie mozesz wyjac aku i ostrzec wszystkich ze alarm bedzie troche wyc ot tak sobie.też mnie cykał alarm podczas odłączania akumulatora, ale jest na to sposób... przekręć stacyjkę i sprobuj zakręcić rozrusznikiem... wtedy odłączasz aku i nic nie wyje (bynajmniej tak działa w moim 'data tool' ) fajna blokada, bo komputer wie ze jest tam osoba z kluczykiem do tego motocykla i sie rozbraja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KrzyHo24 Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Kolego daroxxx7 jeśli masz alarm datatool to w nim jest taka opcja jak wprowadzenie alarmu w tryb serwisowy, który pozwala na wszelkie naprawy w tym wyjęcie aku. Rozbrajasz alarm pilotem wkładasz kluczyk do stacyjki przekręcasz na ON przyciskasz i przytrzymujesz prawy przycisk pilota do momentu aż usłyszysz dzwięk alarmu i mrugnięcie kierunków przekręcasz kluczyk na OFF i alarm jest uśpiony będzie pikał co 15 sekund jednym cichym dzwiękiem. Teraz możesz działać przy moto co chcesz a alarm się nie odezwie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.