brutus333 Opublikowano 2 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 Przypuszczam że to pytanie nie tylko mnie nurtuje ale większość osób chcących sprzedać pojazd. Jak sprzedać sprzęta - dobrze sprzedać? Pamiętam jak chciałem opchnąć Suzuki, było wiekowe ale w stanie bardzo dobrym, wystawiałem cenę 2500 do urwania, i nawet pies z kulawą nogą się nie zainteresował. Kiedy przeglądam ogłoszenia widuję takie same modele, nawet starsze w cenach ooojjjojoj i się sprzedają, albo komisy o których prawie każdy mówi że nieuczciwi, a motocykle idą u nich jak pączuszki w Tłusty Czwartek . I jak z tego pozytywnie wybrnąć???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dudek17 Opublikowano 2 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 Wiesz... ludzie z natury szukają dziury w całym. Jak ktoś wywali cene w kosmos a powie że moto igła to uwierzą, a jak ktoś da niską cene i powie że moto igła to nie uwierzą i pomyślą że mine sie im wciska Kwestia podejścia... Wniosek ? Nie sprzedawać zbyt tanio:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mu-H Opublikowano 2 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 Reklama dzwignia handlu... Ja kiedy cos sprzedaje poswiecam nawet kilka godzin na porzadny opis. Co, kiedy bylo zmienione, dlaczego itd. Mam zostawiony kazdy rachunek na najmniejsza nawet czesc. W przypadku samochodu raz na jakis czas robie geometrie zawieszenia i zostawiam wydruki. Jesli w motocyklu wymieniam jakies czesci typu tarcze to zostawiam stare zeby kupujacy widzial ze nie sa zmienione ze wzgledu na dzwon tylko na zużycie. Do kazdego pojazdu mam osobny segregator ze wszystkimi pierdolami Kupujacy przyjezdza, widzi dokladnie co kiedy bylo zmieniane bez zadnych bajek "na slowo honoru" tylko wszystko poparte rachunkami/fakturami i zwykle sprzedaje sie bardzo szybko. Nie bede ukrywal, ze jeszcze dwie rzeczy robia dobra robote - dobrze (w sensie odpowiednio) zrobione zdjecia na aukcje i niestety troche szczescia, na ktore juz nie mamy wplywu... Osobiscie czegokolwiek bym nie sprzedawal nie zdazylo mi sie wystawic dwa razy na aukcji, zawsze szlo od razu.PS: Zeby nie bylo - nic nie koloryzuje, pisze jak jest. Jesli byla stluczka/szlif to pisze kiedy, co bylo wymienione, a zaraz po "przygodzie" robie zdjecia. Robilem nawet zdjecia jak mi szybe wybili w aucie zeby sie do radia dobrac. To z mysla o kupujacych sprawdzajacych daty na szybach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brutus333 Opublikowano 2 Maja 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 Z tym szczęściem to Święta prawda, jeden sprzeda księżycowy kamień, a drugi ze Stradivariusem będzie miał problem. A że ludzie szukają dziury w całym to wiadomo od dawna, miałem kilka takich przykładów a później my kupując robimy tak samo i koło się zamyka. No cóż, pozostaje mieć anielską cierpliwość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mel Opublikowano 2 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 ja tam problemów nie mam. w tym sezonie moto sprzedane w średnim stanie za dobrą kasę ( pełny serwis przed sezonowy był do zrobienia + opony + może sprzęgło )a ostatnio w ciągu 2ch tygodni sprzedałem 3 auta )) = golf III, cinquecento 900 ( miałem je 1 dzień ) i tico ( tydzień ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 2 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 Reklama dzwignia handlu... Ja kiedy cos sprzedaje poswiecam nawet kilka godzin na porzadny opis. ....ja uważam, że szczęście z trafieniem na "popyt" to 80% sukcesu, mam teraz 2 moto, jeżdżę na Intruderze, a w garazu stoi Marauder 125, do sprzedania (jak ktos chce ) - leci już 4 raz na allegro (i nie tylko), 2 razy z opisem szczerym i rzetelnym, chyba ze stronę pochwał i wad, a obecnie suche fakty, co nowe i jak jeździ, ale dalej nie sprzedane.... a jakiś czas temu sprzedawałem Merce, tak się złożyło, że miałem ich parę równocześnie i nie uwierzycie jakie ludzie potrafią "padło" kupić jak się im spodoba, a dobry sprzęt stał, bo "kolorek kołpaków nie taki jak się żonie podoba", to "padło" to akurat było technicznie bez zarzutu, tylko że ZERO WYGLĄDU, "gdzieniegdzie" nawet rdza wychodziła a kupili bez oglądania, przyjechali dali gotówkę, nawet nie targowali, tylko gwiazdę musiałem dokupić na maskę, bo kiedyś mi się urwała.........ktos pisał o Golfie III, Tico i Cinquecento, akurat u nas Golfy zawsze szły jak bułki, szczególnie II i III, kiedyś sprzedałem 20-letnią II w jeden dzień, za 1500 zł, bo mi zależało ale telefon się urywał... a na Tico i Cinqasy jest czas, bo małe to tanie i pali tyle co motocykl, a na łeb nie kapie, popytajcie w salonach, albo lepiej kolesi przed giełdą na "łapance"..... po prostu szczęście trzeba mieć ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brutus333 Opublikowano 2 Maja 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 Ja się z Suzuki uganiałem ponad rok, w końcu zadzwonił jakiś młody czy zamienił bym się na Calibrę. Zgodziłem się, jak zobaczyłem to co zostało z Opla to mi się włosy zjerzyły. Ale po trzech tygodniach sprzedałem auto za 3300, a moto nie mogłem za 2000 popchnąć. Auta u nas lepiej zchodzą, takie życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goly Opublikowano 2 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 Reklama dzwignia handlu... Ja kiedy cos sprzedaje poswiecam nawet kilka godzin na porzadny opis. Co, kiedy bylo zmienione, dlaczego itd. Mam zostawiony kazdy rachunek na najmniejsza nawet czesc. W przypadku samochodu raz na jakis czas robie geometrie zawieszenia i zostawiam wydruki. Jesli w motocyklu wymieniam jakies czesci typu tarcze to zostawiam stare zeby kupujacy widzial ze nie sa zmienione ze wzgledu na dzwon tylko na zużycie. Do kazdego pojazdu mam osobny segregator ze wszystkimi pierdolami Kupujacy przyjezdza, widzi dokladnie co kiedy bylo zmieniane bez zadnych bajek "na slowo honoru" tylko wszystko poparte rachunkami/fakturami i zwykle sprzedaje sie bardzo szybko. Nie bede ukrywal, ze jeszcze dwie rzeczy robia dobra robote - dobrze (w sensie odpowiednio) zrobione zdjecia na aukcje i niestety troche szczescia, na ktore juz nie mamy wplywu... Osobiscie czegokolwiek bym nie sprzedawal nie zdazylo mi sie wystawic dwa razy na aukcji, zawsze szlo od razu.PS: Zeby nie bylo - nic nie koloryzuje, pisze jak jest. Jesli byla stluczka/szlif to pisze kiedy, co bylo wymienione, a zaraz po "przygodzie" robie zdjecia. Robilem nawet zdjecia jak mi szybe wybili w aucie zeby sie do radia dobrac. To z mysla o kupujacych sprawdzajacych daty na szybach niezle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
młodymz Opublikowano 2 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2009 ludzie lubią być oszukiwani!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dudek17 Opublikowano 3 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2009 No i jeszcze jedna ważna rzecz. Poczta pantoflowa. Jak sprzedaż kilka sprzętów z rzetelnym opisem, to zadowoleni klienci polecą Cie następnym, bo będą wiedziec że kupują to co sprzedajesz a nie to na co to wygląda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brutus333 Opublikowano 3 Maja 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2009 No i jeszcze jedna ważna rzecz. Poczta pantoflowa. Jak sprzedaż kilka sprzętów z rzetelnym opisem, to zadowoleni klienci polecą Cie następnym, bo będą wiedziec że kupują to co sprzedajesz a nie to na co to wygląda.A co z takimi jak ja, nie handluję pojazdami. Chcę po prostu sprzedać bo mi nie leżą te typy, a po ostatniej wizycie w salonie Yamahy zakochałem się w MT-01 ot tyle. Co ja biedny poradzę, Kupidyn strzelił ze szprychy i mnie trafił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tlusty Opublikowano 3 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2009 [...]a w garazu stoi Marauder 125, do sprzedania (jak ktos chce ) - leci już 4 raz na allegro (i nie tylko), 2 razy z opisem szczerym i rzetelnym, chyba ze stronę pochwał i wad, a obecnie suche fakty, co nowe i jak jeździ, ale dalej nie sprzedane.... [...]Wydaję mi się że u nas 125 i 250 w 4t to martwa klasa, szczególnie motocykle o wyglądzie czoperka/kruzerka. Młodziki lubią plastiki, więc rozglądają się wśród rs`ek, nsr`ek i innych dwusuwów, a miłośnik chromu kojarzy mi się z doroślejszym motocyklistą z bagażem doświadczeń i taki ktoś raczej nie będzie się rozglądał za 125tką. Ja uważam, że takie małe motocykle to super sprzęty na dobry start, rozsądnie, powoli. No ale daleko nam np do takich Włoch, gdzie 125 są bardzo popularne, albo innych krajów gdzie występują restrykcje dla świeżych kierowców jednośladów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dudek17 Opublikowano 3 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2009 A co z takimi jak ja, nie handluję pojazdami. Chcę po prostu sprzedać bo mi nie leżą te typy, a po ostatniej wizycie w salonie Yamahy zakochałem się w MT-01 ot tyle. Co ja biedny poradzę, Kupidyn strzelił ze szprychy i mnie trafił Wiesz, nie musisz być handlarzem Jeśli np. sprzedałeś sprzeta komus znajomemu i jest on zadowolony,nie rozsypał sie po tygodniu czy cuś to sądzę że pójdzie wieść w miasto że lipy nie ciśniesz, wiesz co mam na myśli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Drobny Opublikowano 3 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2009 fakt jest taki ze trzeba trafic na kupca, sprzedawalem na poczatku sezonu gs500 i kupil go chlopak z forum, sprzet byl pewny i ladny, a byl czas ze 2 razy odnawialem aukcje az w koncu przyjechali poogladali i kupili, rozamwialem z nim niedawno i jest zadowolony, smiga i nie narzeka, wiec mysle ze sukces w sprzedazy zalezy od aktualnej potrzeby i szczescia bo sa przety ktore sa wate pieniedzy ktore chce sprzedajacy a stoja i niemoga sie sprzedac... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brutus333 Opublikowano 3 Maja 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2009 Wiesz, nie musisz być handlarzem Jeśli np. sprzedałeś sprzeta komus znajomemu i jest on zadowolony,nie rozsypał sie po tygodniu czy cuś to sądzę że pójdzie wieść w miasto że lipy nie ciśniesz, wiesz co mam na myśli Aut sprzedałem kilka, ale motocykla jeszcze nikomu. No cóż, albo go opchnę, albo będę jeździł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MiloszRR Opublikowano 4 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2009 Na auta i motocykle jest sposób, gruntowne CZYSZCZENIE, czyli magia pierwszego wrażenia, dla przykładu:Mitsubishi colt 95 rok, pierwszy tydzien na giełdzie tylko przemyty = dzień stracony, pozniej gruntowne czyszczenie wszystkiego (no moze oprocz silnika i podwozia) colt sprzedany w ciagu 30 min na giełdzie, dodam ze auto bylo technicznie igiełka.Przy motocyklu jest troche gorzej, tu ludzie sugerują się ceną bardziej, wystawiłem swojego GSX-Ra a jest w IDEALNYM stanie technicznym, wszystko wymienione, po lekkim szlifie zrobiony w salonie na nowych częściach i nie kręcony, wtedy mial cos ok 30 tys no ale na K4 to duzo no i wysoka cena bo za 20 kola go wystawilem, a chodzily i po 17, tylko takie radła że bałbym się na to wsiąść. No i olałem temat, nie sprzedam motocykla po roku jak dałem za niego 25 tys za 17, wkłądając w niego sporo gotówki (opony, klocki, plyny, stelaz na tablice PWL, wydech Akrapovic itp.) bo byłby to czysty idiotyzm. A że jeździ mi się nim super to pojeżdzę jeszcze sezon albo 2. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ShoGun Opublikowano 4 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2009 Heh, ludziska uwielbaja kupowac kilkunastoletnie moto z przebiegiem 2-latka. Tak jak ktos napisal, kupujacy lubia byc oszukiwani Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mel Opublikowano 4 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2009 mój stary jak sprzedawał Royal Stara to był to najdroższy Royal w necie. Przyjechał koleś i zadał proste pytanie : czemu tak drogo. Ojciec powiedział: "Bo wiem ile jest wart" I sprzedany Fakt igiełka była. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JackRM Opublikowano 4 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2009 Przy motocyklu jest troche gorzej, tu ludzie sugerują się cenąNiestety to prawda. Ludzie wola dac 1000zl mniej za posklejana padake niz za inne sprzety bo liczy sie tylko cena. A nawet jak potem wola wziac lepiej utrzymany egzemplarz to i tak oczekuja, ze zejdziesz im z ceny "bo tamten kosztuje mniej".opony, klocki, plynyto wszystko dolicz sobie do kosztu wachy. To nie kasa wlozona w moto. Zuzywa sie tak samo.bo byłby to czysty idiotyzm.Tu nie do konca sie zgodze.Chyba nie myslisz, ze jak kupiles komin za 4300zl to o tyle drozej sprzedasz motocykl Na Twoim miejscu komin bym sprzedal osobno a moto z oryginalnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bczk85 Opublikowano 4 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2009 To może i ja sie pochwale jak u mnie sprawa wyglądała.Na jesieni zanabyłem nowe moto więc stare (Suzuki GS500,rocznik '91)trzeba było sprzedać.Jakoś pod koniec września wystawiłem go za 4300 do negocjacji.Odzew jakiś tam był,ale tylko telefony za ile co i jak i że jeszcze zadzwonią.Tak sie z nim bujałem,na wiosne ponownie wystawiłem tym razem za 4 tys.Zainteresowanie jakby większe...Przyjechali ziomki(jak to czytają to pozdro dla nich )silną ekipą,pomacali moto ze wszystkich stron ale na macaniu sie skończyło,kolejni umawiali sie na oględziny...ale koniec końców przyjechał znajomy,rzucił okiem,i zaczeły sie twarde negocjacje :On:Ile chcesz?Ja:3,5 by mnie urządzałoOn:Dobra daje 3,5 i biore... (koniec negocjacji)Dodam tylko że od początku w ogłoszeniach(allegro i na naszym Forum)zamieszczałem uczciwy opis tego co sie działo z motocyklem.Żadnego ściemniania że moto idealne itd,odpicowane do sprzedaży też nie było...nawet go nie myłem,jedyne co zrobiłem to wymieniłem olej(a po 4 godz przyjechał przyszły nowy właściciel) i nasmarowałem łańcuch...A mówili że GSa łatwo sprzedać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brutus333 Opublikowano 4 Maja 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2009 Mnie śmieszy podejście niektórych ludzi. Wolą kupić sprzęt sprowadzony niż już jeżdżący w naszym kraju. Kiedyś się starłem z gościem który sprzedawał chyba forda, wywalił za niego cenę jak za prawie nowe, a argumentem było "Bo to auto z Niemiec jest". Jak go zapytałem jaki olej jest w silniku, płyn w chłodnicy, kiedy był pasek rozrządu wymieniany to zrobił maślane oczy i wzruszał ramionami. Ja też motocykl który mam obecnie kupiłem ze stanów, ale tylko dla tego że mi się spodobał a czy go wziąść zastanawiałem się dobry tydzień. Sprzęt jeździ rewelacyjnie, ale jednak nie ten klimat, przesiadłem się ze sporta na choppa i czegoś brakuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dawca44 Opublikowano 7 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 ...na wiosne ponownie wystawiłem tym razem za 4 tys.Zainteresowanie jakby większe...Przyjechali ziomki(jak to czytają to pozdro dla nich )silną ekipą,pomacali moto ze wszystkich stron ale na macaniu sie skończyłoCzytają, czytają Skończyło się tak, ze GSa nie kupiłem, ale wierz, zrobił mi w głowie wieeeeelki zamęt, jednak decyzja poszła w stronę cebry ;)Ale fakt faktem, dałeś b. ładny i prawdziwy opis i cenę też atrakcyjną, i jeśli nie brakło by mi trochę mocy, kupiłbym go na 100%! Mam nadzieję że nie masz urazy za to ;)Pozdro! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pytlos Opublikowano 7 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 co prawda motocykla nie sprzedawałem, ale zgadzam się z opinią że ludzie chcą być oszukiwanisprzedawałem (we wrześniu) samochód Fiat Brava '99 przebieg był duży (jak na Polskę oczywiście) - 190 tyś - marne zainteresowanie, chciaż cenę dałem dobrą - jakieś 7 K na otomoto, allegro itp chodziły z tego samego rocznika po 9 K, tylko że z przebiegiem do 100 tyś,trzeba było cofnąć licznik do 100 tyś, odpicować i wypchnąć za 8K, a ja sprzedałem uczciwie za 6200.Niestety Polak chce być oszukiwany - podstawowe kryteria to cena i rocznik, a nie stan techniczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trollsky Opublikowano 7 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 podstawowe kryteria to cena i rocznikno i oczywiscie przebieg, najlepiej zeby było parenascie tysiecy ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buba Opublikowano 7 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 Myślicie, że trudno sprzedać moto? Spróbujcie sprzedać quada Mojego wystawiłem na otoMoto dwa razy, dostając tylko maile typu: "za taką kasę kupię już Yamahę". Ale ziomki chyba nie wzięli pod uwagę, że ta Yamaha będzie stara i wyeksploatowana do granic możliwości i trzeba będzie połowę tajli wymienić. A mój quad jest igiełka, jeżdżony tylko po Katowicach/Chorzowie (nie licząc jednej wyprawy w góry), garażowany. Ale kogo to obchodzi, Polak woli zdezelowaną Yamahę. Nie przemawia argument, że Aeon = Polaris, więc jest niezawodny i nie ma nic wspólnego z chińczykami. Nie ma znaczka Yamaha = badziew Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.