Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

grzesiek_73

Użytkownicy
  • Postów

    1 477
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    117

Odpowiedzi opublikowane przez grzesiek_73

  1. Witam szanowne grono doradcze:)

    Szykuję się do wymiany opon w swoim litrowym Fazerku (i to czym prędzej). Myślałem o pilotach powerach, ale już doczytałem że to opona czysto sportowa... 

    klei się jak super glu,ale znika jak lód w lecie (starcza na ok 5,000km) - więc to raczej nie dla mnie.

    W 90 procentach jeżdżę z plecaczkiem i mamy dla kogo żyć, więc sportowo odchodzę tylko czasami ze świateł a później to jazda typowo turystyczna.

    Doczytałem się że podobno piloty road-y 4 są bardzo ciekawe i w testach łoją konkurencję, ale z testami jest tak,że kto płaci ten zwycięża.

    I tu moja gorąca prośba o opinię,jeśli ktoś na takowej już lata lub polatał od nowości do "utylizacji"  to proszę się chwalić przebiegiem i wrażeniami:)(gdzieś czytałem że się ząbkują:o)

    Do rozważenia są też pirelli angel i tu też można się pochwalić lub uratować przed wyrzuceniem kasy w błoto.

    Dodam że teraz jeździłem na pirelli diablo (produkcji niemieckiej i w tym roku stuknie im 5-latek) strasznie twarde, dobre może na Sycylię,

    bo poniżej 20 stopni jeździło się jak po mokrym asfalcie:(

     

  2.  

    To całkiem przyzwoicie.

    Ale puki syn się nie usamodzielni... to trzeba korzystać,że jeszcze chce spędzać wakacje ze "starymi";)

    Jeszcze parę lat i będzie stawiał czynny opór,aby wspólnie gdzieś wyjechać (kumpele i kumple będą ważniejsi :()

    Wtedy z żoną będziemy jeździć na urlop motocyklem.

  3. 5 godzin temu, DANVIELD napisał:

    Śmiej się, mój HD z 2008 roku ma obecnie nalatane 12500km od nowości
    -kupiłem go z przebiegiem 500km:)
    tyle ze w moim przypadku z braku czasu jest to uzasadnione:P

    No tak.

    Takich egzemplarzy handlarze na ogół nie sprzedają:(

    Ale jak będziesz go sprzedawał to kupi go ktoś z Twoich bliskich - rodzina albo znajomy i zapłaci za niego cenę ponad rocznik.

    Prawda?

    Danvield...  zalecam mniej na forum a więcej na motongu;)

     

  4. O 17.01.2016 at 18:01, AdamGliwice napisał:

     

    Witam, w zesżłym roku przejechałem w czerwcu kraje jak niżej w linku. Jest tam też kilka zdjeć z wyjazdu. Jak termin był coraz bliższy to jakoś mało było chętnych.... "czytaj nikt..." wieć pojechałm sam. W 2016 planuje wstepnie Grecje dokładnie w tym terminie . Ale może ???  kto tam wie... moze jeszcze raz....?? Mam kilka waiantów Bałkanów nie objechanych , coś co jeszcze chciałbym zobaczyć ..

    Jakbyś był już bliżej to napisz mi na komuinikatorze maila do Siebie to obgadamu bezpośrednio  ewentualne szcegóły. Mam GS 1200 /2012 ostatni olejak . Uwaga jeźdzę bardzo spokojnie, mam dzieci i mam dla kogo żyć... Termin optimum dla mnie ze względu na urlop i wakacje dzieci to 11- 26 czerwca 2016 .

    Pozdrawiam

    Adam z Gliwic

    Ja na Chorwację jeżdżę z przyczepą.

    Fajnie byłoby do przyczepy przyczepić jeszcze przyczepkę z motongiem;)

    Jaki jest koszt takiej objazdówki ??? tak +/-

     

     

  5. 3 godziny temu, katee napisał:

    Witam .przepraszam wszystkich za nie profesionalność i proszę o wybaczenie i jak najniższy wymiar kary .A co do tego motocykla to jest już podobno sprzedany .

    dziękuje za odpowiedzi i prośba jeżeli by ktoś miał godną polecenia Yamahe FZ1 to proszę o podesłanie linka lub kotakt.

    Pozdrawiam.

    Witam.

    Uwaga na handlarzy którzy wystawiają super oferty w super cenach bezwypadkowe igiełki itd itp

    Dzwonisz pytasz to jest, przyjeżdżasz to właśnie został sprzedany :(

    Ale tak się szczęśliwie składa że ma jeszcze jeden w tym roczniku i tej samej cenie...:D

    tylko leciutko przytarty,po malutkim szlifie, nooo  po takim niefortunnym wjeździe do garażu (dwoma słowami kupka złomu):rolleyes:

    Zanim pojedziesz oglądać to poczytaj o sprzedawcy, zaoszczędzisz czas, pieniądze i nerwy.

    Swoją drogą dziwnie szybko zszedł ten FZcik, biorąc pod uwagę pogodę i parabolę sezonu;)

    Aha... kto ile jeździ kilometrów w "Polskim" sezonie???

    Ja mam mało czasu na jazdę ale 5.000 do koła komina robię.

    We Włoszech sezon chyba jeszcze trwa bo np.dziś w Rzymie było 12 stopni 

    FZ 2007r. 12.000km = 1.500km / sezon???

    Tu na forum jest kilka osób co tyle to robi w weekend.

    Jak handlarze to robią że zawsze mają perełki????;)

    No i na fakturze zakupu żądaj wpisania stanu licznika!!!! (raczej będą się wymigiwać ale jak moto jest ok to wpiszą)

     

  6. Też rozważam Piloty Power-y

    Teraz mam Pirellki Diablo i są diablo twarde, w temperaturze poniżej 20 stopni powinienem mieć kontrolę trakcji (wszystkie gwałtowniejsze manewry kończą się uślizgiem)

    Przyzwoita w temperaturach powyżej 25 stopni

    Osobiście nikomu nie polecam.

  7. O 9.09.2015 at 22:46, marian65 napisał:

    Nu, R1ka obuta w nowe kapcie. Grzesiek założył szybko i profesjonalnie nowe Piloty a rozmowa z jego szefem sprawiła że oczekiwanie minęło szybko i przyjemnie :) . Myślę że z czystym sumieniem mogę polecić warsztat i wymianę opon u kol. Grześka...

    p.s. jedno zastrzeżenie do usługi- kolega nie dotarł mi nowych kapci i muszę jeździć powoli... ;):P

    I jakie Piloty w końcu wybrałeś?

    Też właśnie zaczynam się rozglądać, bo wiosna tuż,tuż:D

     

  8. Dokładnie :)

    Oprócz tego chcemy zawsze tanio i na wysokim poziomie. Jak Saab robił bezawaryjne wozy to prawie zbankrutował. Bo po co nowe jak działa stare :)

    He,he...

    Tak się składa że jestem właścicielem i miłośnikiem Saab-a. :wub:

    Ale ten już został ugotowany przez GM :angry:

  9. Jest coś takiego jak "prawdopodobieństwo"

    większe ryzyko,większe prawdopodobieństwo (pewności niema NIGDY)

    Ale na pewno się ze mną zgodzisz...

    Ryzykując - MUSISZ liczyć na szczęście

    Eliminując ryzyko - MOŻESZ mieć pecha

    A to jest WIELKA różnica.

    Nikomu się "nie wtryniam" i nikogo "nie neguję" każdy robi jak uważa.

  10. Szanowny Moderatorze, wydaje mi się, że to jednak ja decyduje jak powinna brzmieć moja wypowiedź.

    Reasumując, i tu pozwole sobie zacytować post kolegi wypowiadającego się w tym temacie:

    "Ryzyko stanowi część naszego życia, ale zawsze trzeba uważać by nie przekroczyć cienkiej linii oddzielającej je od szaleństwa i samobójstwa i co najważniejsze- pilnować by nikomu postronnemu nie stała się krzywda ..."

    Amen ^_^

    Lena...

    Gdzie leży granica (ta cienka linia) między ryzykiem a szaleństwem i samobójstwem?

    Ja myślę że ta granica owa dla każdego leży gdzie indziej,tak jak punkt widzenia zmienia się z punktem siedzenia.

    Dla jednych szaleństwem jest przekraczanie 120km/h (nawet na autostradzie)

    Dla innych 3 stówki w mieście to tylko dreszczyk emocji.

    I teraz powiedz... kto ma rację...

    Zawsze pozostaje element zaskoczenia, to coś , ten jeden drobiazg którego właśnie się nie przewidziało i nagle już czasu niemożna cofnąć,

    jak ma się wiele szczęścia (jak ja) to później się to latami śni.

    Teraz eliminuję ryzyko do minimum (a szczególnie czyjeś)

    Unikam jazdy z ludźmi których zachowań nie potrafię przewidzieć

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.