Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

madness

Użytkownicy
  • Postów

    472
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez madness

  1. Na volusia'ę i pochodne M800 za mało miedzi
  2. madness

    Po remoncie

    Łon, czy Łuna? p.s. Odsłoń Kolego, bo Zasłaniasz fajny sprzęt;)
  3. Daj sobie spokój z takim rocznikiem, podany przebieg jest nierealny, w remont Włożysz masę forsy. Za około 9000 - 10000zł Kupisz Suzuki Marauder vz800 lub Kawasaki Vulcan 800 w dobrym stanie. Dobre maszyny na początek, konkurenci shadow750. Sądzę, że za te pieniądze uda Ci się znaleźć rocznik >1997
  4. Problemem może być typ motocykla, który sobie Upatrzyłeś. Motocykle sportowe nie mają bowiem wiele wspólnego z rozsądkiem: są stworzone do odkręcania, bez wysokich obrotów sportowe rzędówki męczą się, utrzymanie sporta jest drogie (m.in. szerokie papućki, świece, napęd, wymiany oleju), znalezienie używki w dobrym stanie również może nastręczać kłopotów. Biorąc pod uwagę Twoje warunki fizyczne oraz fakt, że ma być to Twój pierwszy motocykl sądzę, iż turystyczne enduro byłyby lepszym wyborem. Podpatrz sobie: suzuki vstrom 650, kawasaki kle500, honda transalp. Piękne nie są, ale: mocą nie porażą, będą wygodne dla wysokiego, na polskie dziury jak znalazł, dwucylindrowce są trwalsze (zwłaszcza transalp) i nie wymagają tyle troski, co sportowe rzędówki. Wady: są stosunkowo ciężkie, mają też wysoko umieszczony środek ciężkości. Przedmówcy proponowali rozsądne 600'tki (fazer, hornet, cb500...), motocykle wybaczające błędy, potrafiące dać też fun. Jednakże dla mnie (też 190 cm wzrostu) są zwyczajnie za małe (niewygodna pozycja ciała wysokiego kierowcy, za wąska kierownica, duży kąt ugięcia nóg, zbyt krótki rozstaw osi) - krótki wypad ok, dalszy męczy. Wybieraj zatem, chociaż wybór trudny Pozdrawiam.
  5. dupcia ma 110kg, nie jest łatwo ją "zebrać"
  6. Wspaniała wyprawa, zazdroszczę Wam. Mańka, w camo Wyglądasz jeszcze groźniej. Teraz na myśl o Tobie nie czuję już strachu - przerodził się w TRWOGĘ!
  7. Zgadzam się Gienek, że moc nie jest najważniejsza, sądzę jedynie, że opanowanie sprzętu poznaje się w sytuacjach awaryjnych, a w takich łatwiej opanować maszyny o mniejszej masie i mocy.
  8. Nie Denerwuj się Mania, niektórzy (w tym ja) radziliśmy z rozsądkiem, niektórzy (tu też ja) chwaliliśmy cb600 Kupi co będzie chciał, uprze się na literka - nie przegadamy. Komentując brak rozwagi narażamy się na popularne cyt. "bo żal wam d... ściska", "zazdrość przez was przemawia" itp. Serdecznie pozdrawiam Autora wątku, powodzenia w poszukiwaniach wymarzonego rumaka.
  9. Nie wiem, czy rzędowy literek (fz1000 i kawa z1000) nie będzie trudny dla osoby po przerwie. I ja jestem po przerwie, bałem się fz1, gdyż ma z tego co pamiętam ~150KM. Skoro planujesz wybrać spośród motocykli, które wymieniłeś, przymierz się najpierw do cb600 (Pogadaj z Mańką, może da "pomacać"). Zaletą HH jest również wspaniałe forum, moim zdaniem jedno z najlepszych forów tematycznych (przejrzyste, uporządkowane), jak również niezliczona rzesza użytkowników tego sprzętu.
  10. Akrapy, sebringi w dukacie to dla wyznawców dukatyzmu świętokradztwo! Tylko Termignoni!
  11. W Polsce jest mało specjalistów od "dukatów", to sprzęty piękne, ale bywają kapryśne przy nieumiejętnej obsłudze. Z mojego sondowania rynku wynika, że koszty obsługi ducati są wyższe od marek japońskich (częstotliwość). Mam jeszcze pytanie, czy widziałeś monstera na żywo? To motocykl kompaktowych rozmiarów, a pozycja na nim jest "półleżąca". Ot duch cafe racera, piękne opakowanie, kratownicowa, stalowa rama, przejmujący dźwięk, desmo - legenda. Sprawdź jednak najpierw koszty serwisowania. Jeśli cię nie przestraszą możesz mieć pewność, że każdy będzie się oglądał
  12. madness

    powitania słów kilka

    W domu bywam jakby rzadziej, powodzenie się przyda
  13. I ja Kolego stałem przed podobnym dylematem. Przymierzyłem się, przejechałem na fz6, cb600, sv650 i kilku innych. Nie jestem pewny, czy nie Jesteś za wysoki, by wygodnie podróżować na wspomnianych motocyklach. Przy moich 190cm nie czułem się na nich komfortowo. Z moich obserwacji mogę wysnuć takie wnioski: -do miasta dwa pierwsze w sam raz, -do turystyki moim zdaniem zbyt krótki rozstaw osi, trochę mnie wytrzęsło (jestem wysoki i ciężki, być może to wina ustawień zawieszenia), być może dla osób do 180cm wzrostu będą dobre, -fz6, na pierwszy rzut oka ładny, osłony tłumików wykonane z badziewnego tworzywa, emituje dziwny dźwięk (sokowirówka?) -cb600 (r. 2007 - nowoczesny design, najfajniejsze wykonanie, ładny basowy pomruk, chyba bardziej agresywna pozycja, ma wg mnie sportowy pazur), -sv650 najfajniej zbiera się z dołu (Vka, fz6 i cb600 lubią wysokie obroty), ale było mi bardzo niewygodnie z uwagi na pochyloną w dół kierownicę (clip on to się chyba nazywa), nie spodobał mi się także jego archaiczny design. Objeździłem również dl650 - silnik z sv650 ale jakby z inną krzywą momentu obrotowego, sprawia wrażenie masywnego (wina kształtu przodu), ale w rzeczywistości jest łatwy do ogarnięcia, motocykl o łagodnym usposobieniu, dobrze przystosowany do dalszych wypadów (duża owiewka, dostępność akcesoriów turystycznych, egzemplarz, który oglądałem był "objuczony" solidnymi gmolami, mocowaniami kufrów). Osobiście wybrałem tdm900 - silnik zbiera się z samego dołu, liniowo oddaje moc, nieźle brzmi, mocniejszy i bardziej zadziorny od dl650, wydaje mi się też, że da radę wymienionym 600'tkom momentem obrotowym, siedzę wyżej, wyprostowana pozycja ciała, nie męczy nawet po kilkuset kilometrach, mniej namacham się biegami. Podsumowując, sercem - hornet - zawadiaka (gdybym był niższy i lżejszy), rozsądkiem i zamiarem dalszych wypadów - tdm900 i dl650. Powodzenia w szukaniu, mniejszej niż moja liczby kilometrów przejechanych w poszukiwaniu jednośladu (blisko 5000
  14. madness

    powitania słów kilka

    Witajcie Kochani! "Ukryta opcja niemiecka", "Synek" lat 32, Jastrzębie - Zdrój, po raz pierwszy od 10 lat dostał od "Dziołchy" pozwolenie na zakup motocykla - cyt. "Kup i daj mi święty spokój!". Zielone światło wykorzystał od razu obawiając się zmiany koloru na żółty, co gorsze czerwony. Poszukiwania wymarzonego rumaka przez lata dokonywane w wyobraźni i podczas przeglądania "otomotów" wydawały się proste, praktyka pokazała co innego. Po setkach godzin szukania, tysiącach przejechanych kilometrów, ciągłych huśtawkach nastroju w końcu w garażu zawitała TDM900. Pozwólcie, że zostanę tu na dłuższą chwilę i podzielę z Wami motocyklową pasję. Serdecznie pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.