Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

becker

Użytkownicy
  • Postów

    1 089
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez becker

  1. niewypełnienie PCC spowoduje że za 1/2 roku max zgłosi sie do ciebie, a własciwie chyba dziadka jako osoby z NIP skarbówka w sprawie niezapłaconego podatku, tylko ze wtedy będziesz oskarżony o uchylanie się od zapłacenia podatku, bedziesz miał normalną rozprawę skarbową i poza podatkiem zapłacisz również karę, min. 150 zł a max to zależy od pani w skarbówce i jej humoru podczas rozprawy, nie straszę cie, po prostu podaję fakty, które sam przeszedłem, u mnie skończyło się na dodatkowej opłacie właśnie 150 zł, z tym że ja podakek PCC zapłaciłem wczesciej tylko ze z 1,5 miesiącznym opóźnieniem.

    wracając do sedna : ty kupiles motocykl. rozumiem ze nie był od firmy tylko od osoby prywatnej, bo jak od firmy to powinienes mieć fakturę zakupu i wtedy PCC cie nie interesuje. ale jeśli była umowa to Pcheła poradził ci naprawdę najlepiej w tym wypadku: idź albo zadzwoń do urzędu skarbowego, powiedz w czym rzecz ze masz problem z wypełnieniem PCC i tam poradzą ci jak masz to zrobić, bo tu na forum znajdzie się 5 mądrali, każdy powie co innego ale konsekwencje bedziesz ponosił ty albo twoja rodzina. w Urzędzie już dawno przestali gryźć albo dowalać się do wszystkiego i raczej nie traktują człowieka z buta, jeśli w terminie przyjdziesz po poradę to ci pomogą. jest jeszcze 2 opcja że podejdziesz do jakiegokolwiek biura rachunkowego i zostawisz papiery do wypełnienia, za odpowiednią opłatą wypełnią i jeszcze za ciebie zaniosą do skarbówki, ale to kosztuje.

    takich porad nie szukaj na forum, lepiej pytaj u źródła, bo przepisy niby są identyczne dla całego kraju ale w praktyce to wygląda to tak, ze co miasto i urząd to nieco inna interpretacja. wal do urzędu gdzie płacisz podatek, poradzą ci za darmo.

    pozdr.

  2. witam mam pytanie chce mojej corce kupic male co nieco ma 9 lat i juz mi zyc nie daje myslalam o tym wyrazcie swoje zdanie

    :Phttp://motory.hiperogloszenia.pl/minibike/ogloszenie/77540-minicross-49cm3-na-kolach-10-26-23039-3B-oferta/

    w zwiazku ze nie moge liczyc na eks meza to poradze sie was:)

    Cześc gaska. Osobiście jestem zwolennikiem starych i sprawdzonych w boku motorynek Pony, tez mam dzieci i córka zasuwa właśnie na takiej a syn (mniejszy) jeszcze nie sięga nogami ziemi jak siedzi, ale odpalić już potrafi i to sprawia mu największą frajdę.

    To co pokazałaś w linku - nie wiem, nie pisze nic na temat produkcji a takie zabiegi mają na celu ukrycie to, że moto jest made in China co w ogromnej większości sprzętów jest wadą nie zaletą (sypie się pierwsza elektryka, często pękają ramy, słabej jakości wykonanie i materiały). Nie wiem ale chyba bałbym się dziecku kupić chiński motorek, oczywiście zdarzają się wyjątki, ale tendencja jest raczej na NIE.

    Pomyśl jeszcze o tym, że córka może raz się wywrócić, co na pewno się zdarzy i może się zrazić a wtedy zostaniesz z chińskim produktem, który będziesz chciała sprzedać i nie sprzedasz chyba że za 40% ceny. A takie polskie motorynki trzymają cenę i najczęściej strata nie jest duża.

    http://moto.allegro.pl/motorynka-romet-pony-zarejestrowana-ubezpieczona-i1656414785.html .Na przykład taka, nie jest tak piękna jak znaleziony przez Ciebie cross, ale ma swoje niewątpliwe atuty ;).

    Decyzja jest twoja, ja chyba bym odradzał zakup chińszczyzny

  3. Coś sie tak uparł na te Vulcany i to jeszcze na 500? cena?

    Nie wiem jak inni, ale do mnie najmniej trafiały chopperowate Kawasaki, z tego co pamietam to marka założona dla celów sportowych a tu takie armatury robili. Pas napędowy też nie jest najlepszym rozwiązaniem, mimo tego że np. HD go obecnie stosuje chyba w 99% modeli?

    Ja jestem tradycjonalista i jesli mialbym kupowac stary japoński a'la chopper to tylko Suzuki VS 750/800, ewentualnie Honda Shadow 750. jezdzilem na Intruderze i było spoko, na Hondzie też ale VT500 i krótko, bo wydawała mi się za mała chociaż kopa miała nawet niezłego.

    Na ogólnopolskim forum motocyklowym znajdziesz sporo informacji o Vulcanach, poszukaj poczytaj i kup Intrudera :D

  4. a przeglądałeś już w ogóle to forum pod kątem szukania odpowiedzi na swoje pytanie czy tak od razu wbiłeś sie z problemem?

    pytam niezłośliwie, tylko jakbyś poczytał ze 2-3 wątki o pierwszym motocyklu to tam jest wszystko napisane.

    i nie w pojemności rzecz a w mocy i momencie obrotowym. no i w praktyce.

    widziałem kolesi co na zakrętach w górach na zwykłych Jawach 350 objeżdżali kozaków na ErŁanach

  5. Zobaczymy z czasem, jak z tą pojemnością u ciebie będzie ;) , bo każdy na początku mówi że wystarczy a potem po 2-3 latach szuka większego i mocniejszego. Inna sprawa że jak ciebie kręcą cruisery to przybytku mocy zbyt wielkiego nie ma w porównaniu do plastików nawet przy duzych pojemnościach silnika, 1400 ccm a mocy 70-80 KM. Tylko moment obrotowy jest spory, także te 80 KM pracuje od razu od dolnych obrotów, poza tym tymi silnikami się nie zarzyna asfaltu, po prostu to ma jechać i w razie potrzeby szybko i sprawnie wyprzedzić, a tak to 90-110 km/h predkość przelotowa, żeby było kiedy podziwiać widoki.

    W Marudzie wkurzało mnie to, że za cholerę TIR-a nie szło wyprzedzić i trzeba było się tłuc w piasku albo kamyczkach za budą, ogólnie kłopot z wyprzedzaniem, dlatego też nie za bardzo sie nadawał na trasy. A wydać 1000 zł po to, żeby ci ten silniczek poszedł do 110, ale na obrotach że mało tłoka nie wyrwało to moim zdaniem nie miało sensu - o cene odblokowania pytałem w serwisie w Tychach, nie wiem może ma ktoś oprogramowanie i za 500 by zrobił 'po godzinach'? nie dowiadywałem się, szkoda było męczyć ten silnik, wolałem sprzedać i kupić wtedy w tych samych pieniądzach starszą Hondę cb450, potem jeżdziłem trochę na VT500 Shadow, trochę na Intruderze 800, a teraz wróciłem od 3 lat do klasyki SR500.

    Zobaczymy jak długo swoją Marudą pojeździsz :)

  6. Tak odświeżając temat byłem na bramkach z wami a le w puszce :) wytrzymałem i wytrwałem kilka godzin. Ale przyznam, że przybyło sporo przeciwników motocykli po Naszym blokadowym wystąpieniu

    Tak odświeżając temat, bo widze Piotreq jesteś daleko w lesie z wiadomościami - tak więc dla wszystkich, których to interesuje to spontaniczne blokady 2 lata temu przekształciły się ostatecznie w Stowarzyszenie http://www.motoautostrada.pl/ , które działa, z tego co wiem prężnie. Temat był na bieżąco prowadzony bodajże pod nazwą "Ja tam autobaną nie jeżdzę ale.." coś takiego chyba, potem to forum poszło "w pizdu" jak to mówią i teraz nie wiem gdzie tego szukać. Ale pamietam, że były organizowane wyjazdy do Warszawy na rozmowy z SE i rządem, ostatecznie jest w tej chwili Stowarzyszenie i jak sobie przejrzysz stronę to znajdziesz to wszystko co ja napisałem i sporo więcej, widziałem że motocykliści pojechali ostatnio do Warszawy na jakies spotkanie z ministrem, a w zeszłym tygodniu byla jakas akcja w Krakowie z rozdawaniem ulotek i jazdą pomiędzy samochodami.

  7. wszystkie o których myślę to 500, nie chcę większego

    :P... nie chce większego, dobre.

    malwiś, toć tobie tłumaczą, że najlepszy dla ciebie to 125/250 - masz parę cruiserów typu Marauder GZ125 albo Intruder 125, Shadow tez jest 125 ... poszukaj sobie w tych modelach ewentualnie z silnikiem 250, jak na początek moc 25 KM to aż nadto, a przynajmniej się nauczysz manewrować, bo cruiserem jednak sie troche inaczej kręci niż CBF-ką. I poszukaj na tym forum albo na innych co też ludzie piszą o pierwszym motocyklu i co najlepiej kupić, bo jesteś 1287956 osobą która pyta o to samo :)

  8. Dziury będą się pojawiały i będą łatane bo nikt przecież nie wymieni nawierzchni po 3-4 latach.

    Asfalt (wierchnia warstwa, tzw ścieralna) z założenia technologicznego wymienia się po 6-7 latach, w przypadku naszych dróg prawie wszystko jest kwestią źle zrobionej podbudowy oraz użytych do tego celu materiałów (ilość, nie jakość)

  9. To trochę się mylisz, 10 lat temu jeszcze tak było, teraz w praktyce jest to bardzo ciężkie do wykonania, szczególnie przy dużych inwestycjach i wszechobecnej kontroli (CBA i inni wykonawcy którzy uczestniczyli w przetargu). Wygrywa najniższa cena, a to ciągnie za sobą pewne skutki.

    Pozdr

    Zmartwię cie Miłosz. Proceder kwitnie nadal tylko w nieco zmodyfikowanej postaci, 80% przetargów na drogi nadal jest ustawionych, pracują ci sami ludzie i te same firmy. I nie jest to efektem tego, że na rynku nie ma konkurencji.

    Inna sprawa, że najniższa cena w przetargu to nieporozumienie, wiele firm to wykorzystuje, kruczki sztuczki i cuda wianki.

    ech, mógłbym pisać wam i pisać

  10. nie no, nie zapali sie :).

    Na innym forum czytałem opis podróży chłopaka na Varadero 125 wybrał sie do Berlina, dojechał bez problemu tam i powrót, ja na swoim najwięcej zrobiłem 200 km za jednym zamachem.

    A Chudów nie jest na końcu świata, jesli kręci cie taki wyjazd :).

    pozdr.

  11. Jak dopiero zaczynasz przygode to moim zdaniem załap sie na jakies 125/250, pojeździj sezon, moze dwa zalezy ile ci potrzeba i dopiero potem bierz sie za poważne motocykle. Nie mówie tego złośliwie, ale jak nie masz wyczucia, doświadczenia i czego tam jeszcze potrzeba to przy 1100 cc i 250/300 kg wagi każdy zakręt, kiedy trzeba gwałtownie wyhamować, każdy korek który trzeba objechać, każdy wjazd do miasta, każdy przyjazd na zlot kiedy trzeba szybko i sensownie zaparkować będzie dla ciebie wyzwaniem, które szybko cie zniechęci do w ogóle jakiejkolwiek jazdy. Ja tez mam 190 wzrostu i 35 lat, a jak zaczynałem powrót do 2oo prawie 10 lat temu to po przejażdżce Intruderem 800 stwierdziłem, że zaczynać trzeba z mniejszym a potem się przesiadam na większe. Znam facetów, którzy zaczynali od 750/1000 i żyją ale sa w sporej mniejszości :) . Wiadomo,że to twoja sprawa, ale jak dopiero zaczynasz z motocyklami to może jednak lepiej schować chęć lansu na minimum 1 sezon i zadbać o własne zdrowie.

    Ale może tylko marudzę?

    Tak poza konkursem Suzuki Intruder VS 750/800 to chopper może dla ciebie?

  12. Marauder 125 to jednocylindrowy czterosuw, ma blokadę (do 90 km/h) ściąganą elektronicznie, koszt ściągnięcia ok. 1000 zł w serwisie, chyba się nie opłaca ale każdy robi jak chce :). Miałem kiedyś taki motorek, przyjemny sympatyczny wolny i ciężki do wywalenia, jak nie potrafisz za bardzo jeździć to na tym na pewno się douczysz, ale na dalekie trasy to sie za bardzo nie nadaje. Bez szaleństw i ekstrawagancji ale na sobotnie przejażdżki jak najbardziej.

    2 lata eksploatacji u mnie i zero problemów, wymieniałem tylko olej co 5-6 tys., poręczny w mieście... aha, czasem zgrzyty w skrzyni szczególnie przy wrzucaniu '1', ale nie zepsuł się.

    Zmieniłem tłumik na przelotowy, ale poprawy jakichkolwiek osiągów nie zauważyłem, poza tym, że z daleka było słychać że jadę

  13. Nie interesują mnie cudze interpretacje, tylko Kodeks Drogowy.

    Zgodnie z nim to tzw. 'przeciskanie' jest dozwolone, o ile nie łamiesz przepisów.

    A jak masz moto do remontu i 'przeciskając' się między samochodami ktoś Ci na przykład drzwi otworzy, to można rozpędzić się trochę jeszcze, wjechać mu w te drzwi, zadzwonić na policję i wyremontować sobie moto :lol:

    Bo wtedy kierowca samochodu łamie przepisy ruchu drogowego i to on jest sprawcą kolizji :blink:

    Twój przykład jest z gatunku tych, gdzie pieszy mówi, że on ma w dupie wszystko, bo na pasach zawsze ma pierwszeństwo - co z tego, że ma racje skoro zostanie kaleką?

    Widać, ze ci jeszcze nikt drzwi nie otworzył skoro takie brednie piszesz. Na ogólnym forum motocyklistów poszukaj sobie wątek gościa, któremu właśnie w taki sposób gość z TIRA drzwi otworzył przed nosem, motonita tak wydzwonił, że wylądował w szpitalu, sprawa się ciągnęła kilka lat i końca jej nie było widać, nie wiem jak jest teraz bo dawno tam nie wchodziłem.

  14. Ja się nigdy nie przeciskam, bo to bardzo niebezpieczne jest...

    Natomiast nie mam problemu z omijaniem i wyprzedzaniem samochodów przed skrzyżowaniem zachowując bezpieczną odległość (na przykład bezpieczne 5cm od lusterek samochodów) :P

    Przy przecickaniu to tylko sobie lakier i lusterka można poniszczyć...

    Ano właśnie widzisz, różnie ludzie interpretują to przeciskanie. Bo jeden powie, że przejeżdżanie w korku z pasa na pas pomiędzy stojącymi autami, czasem z boku a czasem z przodu to jest chamskie przeciskanie. A kto inny powie, że jest okej bo przeciez nie trzeba stac w korku skoro jest mozliwośc ominąc go, nie przekraczając ciągłej linii, a jeszcze ktoś inny powie, że podjeżdżanie na PP na światłach to tez jest chamskie (bo z czymś takim też juz sie spotkałem). Cięzko stwierdzić, bo każdy jest innym kierowcą i mimo, że przepisy jakoś to regulują to odczucie społeczne jest inne i dla wielu kierowców KAZDY MOTOCYKLISTA który wykorzystuje swój pojazd do szybszego pokonania korka to cham, góniarz i szpaner wymagający 'wychowania'

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.