Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

giemul

Użytkownicy
  • Postów

    1 452
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez giemul

  1. Lekko offtopujemy , ale myślę że kolega Alibaba nam wybaczy .Blokadę ( nawet bardzo dobrą ) zakładaną na tarczę "fachowcy" załatwiają w 3 sekundy . Solidny , długi , hartowany łańcuch z solidną kłódką którym zapinasz sprzęta do natury to najlepsze rozwiązanie , moim zdaniem . Ale nie taki za 20 zł z TESCO albo sklepu rowerowego , tylko solidny kawał żelastwa z atestowaną przeciwkradzieżowo kłódą . Firma ABUS robi zajebiste zabezpieczenia ( maja różne klasy antykradzieżowe i wiadomo że najwyższa jest najdroższa ) . Amerykańskie KRYPTONITE też dają radę . Kosztuje to trochę chajsu , ale zapytaj kogoś komu dzwigneli motocykl , czy dał by tą kasę aby dzisiaj mieć swój motocykl . No i oczywiście jeżeli jest to możliwe w naszym motocyklu raczej nie zapinamy sprzęta do drzewa czy latarni za koło , bo możemy zastać po powrocie samo koło ( z blokadami jest ten sam problem ) . Raczej łapiemy za ramę , wahacz ( jeżeli ma oczko ) lub za inny element który ciężko jest szybko odkręcić . https://ssl.allegro.pl/lancuch-abus-extreme-plus-59-12-mks-110cm-black-i1199710194.htmlhttps://ssl.allegro.pl/lancuch-kryptonite-new-york-legend-chain-hit-i1222280041.html
  2. Tazz , proponuję nie robić głosowania o terminie bo się burdel zrobi . Po prostu podaj miejsce i czas spotkania . Kto będzie zainteresowany się zjawi , a marudom CHWD !
  3. te barierki to zabójcy motocyklistów ! Kontakt z tym to jak wpadanie pod gilotynę , nawet przy małej prędkości może się to skończyć tragicznie . Bardzo fajnie to rozwiązali np włosi , dodając na dole jeszcze jeden element . Może spróbujemy coś powalczyć w tym temacie ? Tazz , napisz jak tam temat Stowarzyszenia . Można by podziałać coś .
  4. wiesz jaki problem mi się ciśnie na usta , jak czytam twój czy Bassiego post ?? Nawet nie meritum sprawy ale coś co wyłazi tak lekko z boku . Rozróżniacie . Piszecie MY i WY . A ja bym chciał żeby było tylko MY . Nie zrozum mnie proszę źle , zależy mi bardzo na tym . Ja nie szukam wojny . Ja szukam rozwiązania . Generalnie to cieszę się że rozumiesz argumentację i o to chodzi , żeby zwyczajnie siebie posłuchać nawzajem , się zastanowić i wyciągać wnioski . Ja też nie zeżarłem wszystkich mądrości świata i też chcę ( nadal ) słuchać i się uczyć . Oczywiście że można iść taką drogą jaką ty idziesz , i to było by najlepsze i w ogóle cacy . Ale sam wiesz po swoich rówieśnikach , że to nie jest niestety "normalne" . Normą w dzisiejszych czasach jest NIEnormalność , niestety ( i to częściej widzę w moim pokoleniu niż w twoim ) . A szkoda . Wiesz co jest problemem jaki ja widzę ? To , że już w moich czasach musiałem szukać "prawdziwych" motocyklistów , którzy sprzedawali opowieści o klimatach , uczyli jak macać sprzęty i zachowywać się w "towarzystwie" . Obecne pokolenie młodych gniewnych ma z tym chyba jeszcze większy problem . Liczy się dzisiaj pojemność ( bez urazy ) a żałoby za paznokciami już nikt nie nosi, bo to wiocha . Nie ma kto pokazywać , co jest tak naprawdę ważne . I to jest największa wina mojego pokolenia . My pamiętamy jeszcze czasy wycinania zdjęć japończyków czy HDków z zachodnich gazet przysyłanych przez kumpli z zagranicy . Wyobrażasz sobie dzisiaj sytuację , że znasz wszystkich ludzi z twojego miasta którzy mają motocykle ? Że nikt nie ma Japońca . Że jest ktoś kto go w końcu kupuje ? Potem nastały czasy , że ludzie mogli nagle toto sobie kupić . Zapatrzeni w to żeby mieć , przestaliśmy patrzeć na to , po co to chcemy mieć . I to niestety przekazaliśmy dzieciom . Dzisiaj nawet durnego klucza do świec połowa bikerów nie ma w garażu , a wymiana żarówki to problem z który jedzie się do serwisu . Nie ma garażowego życia , opowieści do rana itp . Spotkania na kawce np na Chudowie nie zastępują tego niestety . To wielka tragedia obecnych czasów , bo garażowe życie to zwyczajnie raj na ziemi dla motocyklistów . Polecam dzisiejszym 20 latkom pogadanie sobie czasem z tym dziadkiem , który zaczepia was na ulicy bajdurząc coś o swoim Junaku , z którego przeważnie macie zlewę . Może to był prawdziwy kozak kiedyś i można coś od niego wyciągnąć ciekawego dla siebie. Jasna dupa , ide spać , bo mi się dzieci kwiaty załanczajom .HOUK
  5. wiesz , ten slogan o tym całym myśleniu czy wyobrażni to jest tak lekko przereklamowany . To tak jak z robakami w bananach , nożach tępiących się od cebuli , niepsujących się Beemach czy sypiących się Kawulcach . Fajnie się tego słucha , ale to raczej teorie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością . Myślenie , myśleniem , ale reakcji pojazdu poruszającego się na dwóch kołach trzeba się zwyczajnie nauczyć . A każdą naukę warto zaczynać od prostych rzeczy aby stopniowo dochodzić do tych dla prawdziwych kozaków . KAŻDĄ NAUKĘ - powtarzam !! Łatwiej się pływa w płytkiej ciepłej wodzie niż w głębokiej i zimnej . Łatwiej się skleja samolocik z 10 elementów niż z 500 . Nie spłycamy tu sprawy tylko do pojemności jak piszesz , ale jest to jakiś tam wyznacznik rozwoju motocyklowego , no bo co ma nim być ? Najpierw zielone motory , potem czerwone ?? Chyba nie tędy droga . Najpierw 50 , potem 125 , potem 500 , 600 , 1000 itd . Racja ? No ja wiem że to bajanie teoretyczne , ale taka droga właśnie jest najlepsza niestety , jak się chce mieć pewność przeżycia tej nauki . I taki cel sobie stawiam ja na przykład promując takie rozwiązania . Cała ta wyobraźnia o której piszesz , bierze w łeb tak zwyczajnie w życiu zbyt często niestety . Nawet najbardziej jajogłowi dają tu ciała . Bo motocykl to taka rzecz że potrafi całkowicie człowieka pochłonąć . Zmienić baranka w wilka . Motocykl to siła chwili . Pałer który poczujesz na plecach i dasz mu się ponieść . Szpan , dupy w parku , kumple pod sklepem , sąsiad w oknie . Wtedy myślenie idzie w odstawkę . A problemem w tej zabawie jest to ,że tak naprawdę , jak się ma pecha to wystarczy pomylić się tylko raz aby znaleźć się w naszym temacie " Ku Przestrodze" . Dlaczego marudzą przeważnie takie wapniaki ( mam 37 lat dopiero ) jak ja ? Bo chcemy poleczyć kompleksy wieku średniego ? Bo chcemy pokazać jacy to jesteśmy mądrzy ?? No chyba nie , pomimo że tak to niestety często odbierają ci do których kierujemy te marudzenie . Stary problem - bunt i różnica pokoleń .Tylko w tym przypadku skutek jest zwyczajnie śmiertelny . Bo starsi zwyczajnie widzą , i rusza ich to co się dzieje . To że dzieci czaskają swoje pierwsze motocykle na potęgę to nic nowego . Zawsze tak było , od czasów wynalezienia koła ! Problemem czasów obecnych jest ilość śmiertelnych zakończeń tej zabawy . Problem to fakt ,że dzisiaj motocykl 100 konny uważany jest przez początkujących za słaby !! Problem to stan techniczny motocykli jakie kupują młodzi kierowcy na pierwszy sprzęt .To są prawdziwe problem ! Bo taki sprzęt zapierd*la tak , że dupy na siodełku pasażera leją w kiecki . Zresztą one zawsze lały , tylko że kiedyś trzeba było trochę bardziej się postarać ;-) Wracając do tematu - ten pierwszy motocykl jest tak wymagający ,że trzeba mieć też UMIEJĘTNOŚCI w jego opanowaniu , wyobraźnia albo myślenie nawet na poziomie Einsteinowskim nic tu nie pomoże niestety . Trzeba czuć opony , wiedzieć jak mocno kontrować kierownicą , na jakim asfalcie i w jakiej temperaturze jeszcze hamulce pozwolą zatrzymać motocykl w jednym kawałku . A to jest o niebo trudniejsze na takich motocyklach niż dawanie na gumie , czy zamykanie licznika na autostradzie . I to należy podnosić , uważam . A jak się nie da zrobić tego edukacją , a ja osobiście uważam że w Polsce się nie da , to należy tak ustanowić prawo aby młodych motocyklistów chronić. Czy im się to podoba czy nie , to stopniowanie prawa jazdy jest ( wg mnie) jedynym dającym rezultat rozwiązaniem . Oczywiście niektórzy powiedzą ,że będą tacy którzy oleją prawko i będą się wozić bez niego . Ale to żaden argument , bo ci którzy tak mogliby postąpić i tak raczej by prawka nie zrobili nawet przy bardziej liberalnych przepisach. Znakomita większość się dostosuje i zwyczajnie przeżyje swój pierwszy sezon aby poznać jaka to tak na prawdę jest frajda te całe motocykle . Że dawanie w palnik do odcięcia po wsi to tylko zabawa dla szczeniaków z której szybko się wyrasta , jak z pryszczy .
  6. giemul

    NARESZCIE !!!

    No to jest nas więcej ! Gratulacje !
  7. nawet najbardziej gówniane alarmy będą działać ( wyć ) jeżeli będą dobrze podłączone .Oczywiście jak we wszystkim cena jest jakimś tam wyznacznikiem jakości . Normą niestety jest łączenie drucików "na ślinę" , i zupełnie bezsensowne czasem rozkopywanie instalacji co widziałem już nawet w bardzo drogich motocyklach . Trzeba to zrobić raczej fachowo , bo fuszera może się skończyć uszkodzeniem elektroniki lub nawet spaleniem sprzęta .Brak zapłonu i potem nerwowe szukanie przyczyn usterki po roku od dziadowskiego założenia alarmu to też raczej norma . Lepiej dać to zrobić fachowcowi jak się nie ma za bardzo jasności w temacie . O sensie zakładania alarmu się nie wypowiadam radykalnie na tak lub nie . Raczej , jak mają dzwignąć motocykl to go dzwigną . Ale dla oddania faktu , napiszę że mi raz alarm uratował sprzęta przed kradzieżą .
  8. no właśnie ! Jaca daj tu jakiegoś filma z tego cudu , wrzucałeś jakieś filmy kiedyś chyba , ale nie chce mi się przekopywać twoich postów . Rzeczywiście tak dobrze się sprawdza na mokrym i brudnym ??
  9. Cza uważać Chopy !! Łapanka będzie na 3 kagańce . Lepiej odpuścić następny "Zlot Hóduf" .
  10. Masz koszty kolego . Skrzynia do roboty . Ktoś tym motorkiem się woził jak należy ;-)
  11. nie to jest najważniejsze . Podkur*iło mnie że tu tak wszyscy zaraz pojechali po synku jak po najgorszym ,pokazując swoje święte oburzenie . To mnie zmusiło do tak szerokiej argumentacji . Przedobrzyłem ???? Jeżeli chociaż jedna z osób plujących na tego bikera się zastanowi zanim następnym razem zbeszta innego bikera , uważam że było warto trochę poklepać po klawirze .
  12. Pierwszy raz ?? Może za krótko żyjesz jeszcze , a powiem ci , że czasem warto zapoznać się z tym co już sprawdzili starsi , żeby nie wyjść na nieuka . Skąd ty masz takie informacje ?? Poniżej masz najprościej jak się da , wręcz łopatologicznie przedstawioną teorię ( nie moją tylko naukową ) na ten temat . Zanim ją zgłębisz i mam nadzieję zrozumiesz , dodam ci tylko , że w dobrą nawet chwilę po wypiciu płynu , alkomat ( dmuchany ) może nawet dwukrotnie zawyżyć wynik , ponieważ "zbiera" dane z ust nie z krwi . Osoba szczupła też będzie miała większy wynik niż ten wynikający z poniższego obliczenia :Co to jest promil?Promil jest wyrażeniem określającym zawartość jednego czynnika w drugim, oznaczającym jedną tysięczną całości.Przykłady:Jeśli 2 osoby na 1000 posiają wielomilionowy majątek to powiemy, że w tym miasteczku żyją 2 promile milionerów.Jeśli kupisz mleko o zawartośći tłuszczu 3,2 % (3,2 g na 100g lub inaczej 32 g na 1000 g) to możesz powiedzieć, że to mleko zawiera 32 promile tłuszczu.Jeżeli wypijesz tyle alkoholu, że w 1 kg twojej krwi będzie znajdować się 0,5 g alkoholu to znaczy, że masz 0,5 promila alkoholu we krwi.Jak policzyć ile gramów alkoholu zawiera napój alkoholowy?Na napojach alkoholowych zawsze podana jest procentowa zawartość alkoholu. Jest to objętościowe stężenie, co znaczy, że mówi nam ile ml alkoholu znajduje się w 100 ml napoju.Przykłady:Półlitrowe piwo o zawartości alkoholu 6 %. Pół litra to 500 ml, czyli 5 x 100 ml. Z tego wynika, że w całym piwie mamy 5 * 6 ml = 30 ml alkoholu. Lub szybciej 500 ml * 0,06 = 30 mlKieliszek wódki. Powiedzmy, że jest to kieliszek o objętości 50 ml a wódka ma 40 % alkoholu. 40 % to inaczej 0,4 czyli ilość alkoholu w jednym kieliszku wynośi 50 * 0,4 = 20 mlDo dobra, wiemy ile ml alkoholu jest w naszym napoju ale potrzebujemy wiedzieć ile gramów jego tam się znajduje. Przeliczenie jest bardzo proste, wystarczy znać gęstość alkoholu eytlowego - wynosi ona 0,79 g/ml.Przeliczenia dla poprzednich przykładów:w piwie mieliśmy 30 ml alkoholu czyli 30 ml * 0,79 g/ml = 23,7 g alkoholuw kieliszku wódki było 20 ml alkoholu czyli 20 ml * 0,79 g/ml = 15,8 g alkoholuJakich danych o osobie pijącej potrzebujemy?PłećAlkohol rozpuszcza się w płynach ustrojowych organizmu (w tym we krwi), a zawartość tych płynów zależy od płci. Przyjmuje się, że przeciętnie organizm:kobiety zawiera 60 % płynów ustrojowychmężczyzny zaś 70 % płynów ustrojowych w stosunku do całkowitej masy ciałaMasa ciałaMasa ciała potrzebna jest do obliczenia ile kg płynów ustrojowych znajduje się w organizmie.Przykłady:72 kg mężczyzna - wiemy, że mężczyzna posiada 70 % płynów ustrojowych wobec czego ich masa wynosi 0,7 * 72 kg = 50,4 kg58 kg kobieta - kobieta posiada 60 % płynów ustrojowych, stąd wynika, że posiada 0,6 * 58 kg = 34,8 kg płynów ustrojowychMamy już wszsytkie podstawowe dane aby obliczyć zawartość alkoholu we krwiAby to uczynić wystarczy podzielić liczbę gramów alkoholu przez liczbę kilogramów płynów ustrojowychPrzykłady: mężczyzna wypił przykładowe piwo: Zawartość alkoholu we krwi = 23,7 g / 50,4 kg = 0,47 promilaPowiedzmy, że przykładowa pani wypiła taie samo piwo: 23,7 g / 34,8 kg = 0,68 promilaTyle nudna teoria , teraz trochę filozofowania :- moim skromnym zdaniem znacznie większym zagrożeniem niż jazda po jednym piwie , jest coś co jest notoryczne wręcz , a co w ogóle nie jest postrzegane u nas jak zagrożenie . Mianowicie spidowanie się wszelkiej maści powerdrinkami . Kierowca zmęczony ? No to walnij sobie bateryjkę ! Bardzo zmęczony ?? No to walnij sobie podwójny ekstrakt bateryjki ( takie malutkie , do kupienia na tanksztelach ) ! No ale to przecież jest OK , nawalić się speedem i jechać jak w amoku . Nikomu to nawet do łba nie strzeli ,żeby pomyśleć że to jest niebezpieczne . Dodam tylko,że są takie kraje gdzie nie wolno tego ciulstwa sprzedawać , ponieważ badania wyraźnie wskazują , że jest to produkt bardzo szkodliwy i mocno zmieniający postrzeganie ( ułuda braku zmęczenia , nerwowość, nadmierna pobudliwość , światłowstręt itp ) . No ale po piwie nie wolno a po tym wolno . Mało tego . Wśród motocyklistów , głównie młodych i na sportach zrobiła się swego rodzaju moda na chlanie tego badziewia , bo to takie Cool ,że niby taki jestem kozak na sterydach . To wszystko to tylko kwestia jakichś tam przepisów , które napisali ludzie i które nie koniecznie muszą być mądre . I nie śpiewajcie mi tu ,że jestem za legalizowaniem nachlanych kierowców , bo tak nie jest . Należy rozróżniać pewne rzeczy . Na przykład dziewice od starych ku*w , albo jedno piwo od 8 lub flaszki gorzoły . Więc święty panie Pirat , daj se synek siana z twoimi durnymi radami dla mnie , odpierd*l się od moich motocykli , poznaj najpierw fakty a potem oceniaj innych , bo pierd*lisz jak farorz z ambony .Dioboł , popatrz na zdjęcia motocykla i tego mietka . Zniszczenia są kosmetyczne ,żadnej prędkości tam nie było . A do szpitala to jak się chce ( i potrzebuje ) to nawet z złamanym paznokciem można trafić i leczyć się dwa tygodnie , aby w sądzie pokazać jak się to nie było poszkodowanym , aby zwalić winę na motocyklistę , tego diabła wcielonego w dodatku nachlanego na amen . ( miałem taki przypadek , gościu mi ewidentnie wyjechał , motor poszedł do kasacji , Kierowca auta ( lekarz z Opola ) chciał właśnie tak mnie wkręcić , ale nie wiedział że trafił na cwaniaka większego od siebie i marnie dla niego skończyło się jego kombinowanie ) Więc jeszcze raz prośba , zastanówcie się zanim uwierzycie w medialne bicie piany , bo jest ono zwyczajnie robione specjalnie dla niusu . Zanim kogoś pobesztam lubię mieć pewność , a bazowanie tylko na pismakach jest dużym błędem . Dziwi nie też że motocykliści dają się nabrać jeszcze na te knify , pomimo że pisaliśmy tu już setki razy na ten temat . ps. moja droga do oceny zjawiska jest taka . Najpierw oglądam zdjęcia , potem się zastanawiam , potem słucham obydwu stron ( jak jest możliwość oczywiście ) a potem mogę wydawać sądy . A tu wszyscy ( o zgrozo motocykliści ) , baranim pędem psy powiesili na facecie bazując na bazgraninie jakiegoś pismaka za pięć groszy , i to mnie martwi .
  13. poruszyłeś śliski temat . Obawiam się że nie zostaniesz dobrze zrozumiany przez większość forumowiczów z tej grupy wiekowej do której kierujesz swe żale . Dlaczego tak twierdzę ? Ponieważ w 100% zgadzam się z tobą i parę razy ośmieliłem się poruszyć ten temat , czy to w tematach o prawie jazdy czy w dyskusjach o pierwszym motocyklu . Starsi doświadczeniem motocykliści raczej mają zresztą podobne zdanie . Ale młodzi nie żeby zaraz jechali z tekstami o wapniakach , ale raczej są bardzo ufni w swoje możliwości i się zwyczajnie obruszają ,że inni to tak ale ja nie . Zresztą posty o wymądrzaniu się piszącego w takim tonie też się zdarzają . A przecież chodzi o to jak pisałeś ,żeby było nas więcej , nie o napinanie klaty ,jaki to ze mnie kozak i stary wyga że małolatów będę uświadamiał . W Polsce normą jest 600 na początek , bo to słaby sprzęt przecież . A każdy kto trochę liznął motocykli wie że trzeba posiadać jakieś tam już umiejętności aby wykorzystać nawet tylko 50 % możliwości takiej maszyny . Nie pomagają tu producenci , no bo jak wygląda taka dzisiejsza 600 czy nawet 1000 ?? Gabaryt jak motorower z lat 80 . Więc w głowie młodego rodzi się myśl , no przecież dam radę , to takie małe jak moplik sąsiada . Niestety przebudzenie następuje często dopiero na pierwszym zakręcie pokonywanym z zwiększą prędkością ( przeważnie 2 - 3 dni od zakupu bo trzeba nauczyć się najpierw dawać po prostej do odcięcia na jedynce i dwójce na głównej drodze w mieście ) . Jak kolo przeżyje tą przygodę to jak jest miętki to sobie motory odpuszcza a jak jest "prawdziwy" to zaczyna myśleć dopiero co robi . Dlaczego w Anglii jest lekko inaczej ? Ano widziałem tam ,że małolaty etap zachwycania się mocą mają w wieku 8-12 lat , a wtedy raczej tunningują na maksa skutery i zapieprzają nimi tak że głowa boli .A jak już wskakują na wiek możliwy aby kupić motocykl , mają zwyczajnie to pierwsze szaleństwo już za sobą i wiedzą co to jest moc , co to jest kontra kierownicy albo nawet stoppie na kierownicy ;-) Zresztą we Włoszech jest bardzo podobnie . U Niemców trochę inaczej . Ich układa bardzo mądre prawo , a naród je respektuje bez fochów o wolności bo rozumieją czemu ono służy. Zresztą sam zobaczysz co się stanie z tym tematem .
  14. zwracam rzucającym tak chętnie kamienie w bikera , uwagę na ten kawałek tekstu o "zawracającym mercedesiku" . Znam to miejsce . Kolo nie chciał stać w korku , w którym stoi się tam w sezonie godzinami . Nie cioł szybko ( uszkodzenia motocykla) tylko objeżdżał towarzycho z lewej strony . Kto z nas tak nie robi ?? Może ty Manka ?? Albo ty Małacośtam ?? Zastanówcie się trochę proszę na przyszłość , zanim po kimś pojedziecie tak ostro . Te całe promile co gościu miał to kupa śmiechu ( wypił jedno piwo ) i nie miały tu one żadnego znaczenia . No ale do narodu poszła wieść ....fakt jest faktem , motocyklista był nachlany więc jego wina . Wiem , że moja teoria jest kontrowersyjna i w sądzie bym chuja powalczył tak argumentując , ale w tym przypadku wina nie była po stronie motocyklisty . Chyba że miał łeb konia i jedno piwo powaliło mu szare komóry . Może ludzie którym jedno piwo zmienia świadomość myślą inaczej , ale ja uważam ( jak i ustawodawcy wielu krajów ) że człowiek nie traci zdolności prowadzenia pojazdów po wypiciu jednego piwska . Wie ktoś czy synek żyje ??
  15. T-rex :1 , 2 i 3 - w tych przypadkach raczej biker ( jeżeli jest jeszcze w jednym kawałku ) patrzy żeby motocykl jak najszybciej usunąć z drogi a nie bawić się w uwidacznianie swojej tragedii lampeczkami . Nie przyjdzie mu to nawet do łba ,żeby jakieś awaryjne załączać ( to tak z autopsii ) .4 - no może trochę , tylko takie zjawiska raczej widać z daleka i raczej jakiś samochodziarz już się wtedy popisuje migaczykami ( motocykl jest węższy od auta ) .5 - zawsze staję i pytam , jak widzę motocykl na poboczu bo tak mnie nauczyli starsi koledzy po fachu . Migając sobie lampeczkami nie zmusisz nikogo do zatrzymania . 6 - w nocy też się przemieszczam motocyklem i pomimo posiadania takiego bajeru go nie używam . No ale BMW się przecież nie psują , to może dla tego ;-)BlackDeauville - w swoim ostatnim poście poruszyłeś ten aspekt , o który mi właśnie chodzi . To się spierd*oli prędzej czy póżniej . Pożytek z tego żaden , a jedynie niepotrzebnie ingerujesz w instalację .Dla zobrazowania taka bajeczka na przemyślenie ( to nie fikcja tylko fakt z życia ) :- Za 3 lata będziesz na wakacjach w Austrii . Będzie lało przez 3 dni . Z tego wszystkiego przemoknie ci jakiś dupiato połączony kabelek z tego "niezbędnego duperela" . Będą ci się same załączać awaryjne lub przestanie działać ci kierunkowskaz . Skutkiem może być zaproszenie do tańca na "uboczu" przez Austriackiego gliniarza i 200 EUR w dupie . No możesz też nie przeżyć tej wycieczki bo ktoś cię skasuje jak będziesz cioł 100 przez miasto i ktoś ci wyjedzie z prawej , bo ci migolek się będzie świecił bez twojej wiedzy .No ale to tylko moje takie marudzenie , tak dla nakreślenia innej optyki . Zrobisz jak uważasz .
  16. dajcie na luz .Racje mają obie strony . Wszyscy wiemy jak jest z tym włażeniem na motory . Nikt nie lubi jak się to robi po chamsku i bez pytania . Ale jak się rodzic grzecznie zapyta i potem sam motocyklista posadza bajtla na swoim biku , to raczej wszyscy są zadowoleni . Rozwiązanie ?? Może na bilecie na takie dzampy , tabliczce przy wejściu , lub przy motocyklu warto zamieścić tekst "Zanim posadzisz dziecko na motocykl , zapytaj właściciela " .
  17. a tak się zapytam , po co ci to ? Ja to mam w swoim motorku seryjnie i nie używam . Jak się motor spierd*li to go i tak nie zostawiasz na drodze tylko stawiasz gdzieś na uboczu . Podziękowania należy migać , lewo prawo lewo , a nie razem . Może jedynie jak się rozjeżdzam z kumplami to użyłem z dwa razy zamiast machać ręką . Po co kopać w instalacji dla bajeru .
  18. a cośta to kupili za piżdzidło ? Pochwal no się ! Chyba ,że ma to być niespodziewanka .
  19. czyli co ? Chujnia ?? Pogoda potrafi spieprzyć organizatorom życie . Tomek , link nie chodzi .
  20. Kozackie zatrzymania przez Policję się zdarzają . Miałem takie raz , w nocy i w deszczu . Radiowóz prawie doprowadził mnie do wypadku zajeżdzając drogę jak w amerykańskim filmidle . Więc lekko wierzę chłopakowi w tą część historii. To że zajeb*ał sobie życiorys z cała resztą , to raczej nie podlega dyskusji . Kara go nie minie , zapłaci za swoją głupotę bo z psami ciężko jest wygrać w sądzie . ps. A tak się zapytam , za co miałeś kolego zakaz prowadzenia ??? Ile masz lat ?? Jak długo jeżdzisz na motocyklach ?? Sorry za pytania , ale zwróciłeś się publicznie o pomoc , więc chcielibyśmy coś więcej wiedzieć .
  21. chopok , pijesz do mnie to ci napiszę że ja interesy prowadzę w kilku branżach ( w tym również motocyklowej ) więc znam realia , na etaciku też nie siedzę , a te motocykle które mają być wypożyczane widziałem . Znając cenę jaką ten pan krzyknął na dzień dobry nie wróżę mu łatwego życia , bo zwyczajnie nie zarobi na tym . Co nie oznacza wcale że nie chciałbym aby mu nie wyszło , i nigdzie tego nie napisałem ! Więc nie wiem po co te twoje wypominania ? Ja każdemu dobrze życzę , a w pierwszym poście napisałem jedynie że takich cen nie będzie i w to szczerze wierzę . Trzeba liczyć siły na zamiary i kalkulować koszty zanim się strzeli publicznie ceną ( tymbardziej tak niską ) , bo potem życie weryfikuje i trzeba albo interes zamykać albo podnosić ceny . Widziałem to nie raz bo obracam się w kręgach biznesowych jakiś już czas. . Teraz wszyscy czytający to forum zacierają ręce , bo myślą że powożą sobie dupska Beemkami za 150 zyli , a jak przyjdzie co do czego to pierwszy zonk będzie jak zobaczą motocykl a drugi jak się dowiedzą jaka jest cena .
  22. To życzenia ściętej głowy ! Ten pomysł zrodził się tylko dlatego że chopaki maja dojście do używek ( zużytych ) . Nie będą inwestować góry kasy w motocykle .
  23. A ja nawet wiem skąd te motocykle będą . Wiem nawet w jakim są teraz stanie . Francuska Policja stwierdziła że to szmelc , no ale w Polsce jeszcze się da na tym przyszkubać na frajerach . Kto będzie reanimował te trupy ? Na jakich częściach ? Dacie gwarancję serwisowe na jazdę poza granicami Polski ? Bo kto niby miałby wypożyczać takie ( specyficzne dość ) motocykle ? Małolaty do szpanowania pod dyskami ??? Skuterowcy bez kasy na prawdziwy motocykl ?? Wypożyczalnia motocykli to poważny interes , wymagający poważnej inwestycji i poważnego podejścia ( dlatego tez nie będzie w Polsce tanich wypożyczalni na razie ) . Więc radze czytającym traktować ten temat jak ciekawostkę zoologiczną raczej , niż poważną sprawę . A do założyciela tematu - Chłopie nie spinaj się czytając moje wypociny , tylko zastanów się czy to ma sens . Wpakujesz jakąś tam kasę w te trupy i będziesz się z tym bujał potem wieki całe . Motocykle do wypożyczania to muszą być bezawaryjne sprzęty , bo w dupę dostają niemiłosiernie cały czas . A ile kosztują części do BMW to chyba nie muszę ci uświadamiać .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.