Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

tasior181

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia tasior181

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Siema dzieki za rady najbardziej denrwuje mnie fakt ze do dzisiaj nikt mnie nie przesluchal a moto caly czas na na parkingu :/ Moja adwokat mowi ze nie powinno byc zle ja tez staram sie myslec pozytywnie chociarz troche hehe pzdr :] Tak na marginesie masz moze jakies czesci do zx6r 2008r.??? Bo widze ze masz import moto.
  2. Spoko spoko dam jakoś rade A ty taki prawy jesteś??? Widzę ze strasznie za policja a fakt ze moze moglem się zabić albo konkretnie połamać :/ ale spoko może u was jest inna policja jak u nas i moto jest zarejestrowane i opłacone a to że w Niemczech to chyba nie przestępstwo. Te fotki na kole ściągnąłeś z neta ? bo chyba nie łamiesz prawa niebezpieczną jazdą..
  3. Witam chciałem prosić o pomoc prawna w spawie potracenia policjanta. Mam na imię Marcin dla znajomych Tasior  jestem kierowca motocykla który potracił policjanta. Chciałem opisać całe zdarzenie od początku do końca liczę tym samym na kilka porad co dalej mam z tym wszystkim robić. Dodam ze miałem sądowy zakaz prowadzenie pojazdów, który kończy się za dwa tygodnie 02.09.2010Zdarzenie miało miejsce dnia 10/11.08.2010 Na ul. Wiklinowej w ostrowie wlkp. O godz. 23.10 Jadać ul. Wiklinowa w kierunku centrum z prędkością około… nie wiem nie będę pisał ze 40km/h bo taka prędkość tam obowiązuje miałem około 75-80km/h na końcu ulicy, która ma jakieś 3 kilometry długości (jest to teren zabudowany nieoświetlony). Została podjęta próba zatrzymania mnie do kontroli przez policjanta który ze świecącym lizakiem wyskoczył na środek jezdni (bez kamizelki odblaskowej w miejscu nieoświetlonym 130 metrów od skrzyżowania z ul. Krotoszyńską dodam jeszcze że radiowóz był zaparkowany kilka metrów dalej na parkingu przy sklepie. Była to nieoznakowana srebrna skoda Oktawia niczym nieróżniąca się od setek takich poruszając się po drogach). Ja widząc policjanta jakieś 50 metrów przed sobą włączyłem prawy kierunkowskaz i zacząłem hamować aby zatrzymać się do kontroli. Dodam jeszcze, że stan ulicy po której jechałem nie ma nic wspólnego z torem w Poznaniu  - dużo dziur i jeszcze więcej małych kamyszków, na których motocykliści często się wykładają : / policjant zaczął schodzić na pobocze po czym jeszcze raz wszedł na środek jezdni wprost pod moje koło, chciałem ominąć policjanta ale ten sam jeszcze pod nie wszedł. Nie pamiętam za dobrze samego momentu uderzenia w policjanta, nie wiem też jak mogłem się przewrócić??? Na prawa stronę??? Motocykl pokonał na boku odległość 5 metrów wiec to chyba mówi samo za siebie z jaka prędkością jechałem. Na jezdni policja nie zabezpiecza sadow mojego hamowania wiec raczej nie mogłem bez zblokowania przedniego kola zaliczyć szlifa jeszcze na prawa stronę, trochę dziwne. Od tego momentu zaczęła się ostra jazda, ale z drugim policjantem, który zaczął zachowywać się jak w grze komputerowej mam na myśli GTA itd. Nie została udzielona mi żadna pomoc z jego strony a dodatkowo spowodował u mnie jeszcze większe obrażenia (dodam, że od upadku doznałem obrażeń wewnętrznych takich jak odbicie lewego płuca zbicie żeber i całej lewej strony klatki piersiowej oraz urazu kręgosłupa odcinek lędźwiowy) To co teraz napisze to prawda nie jakieś moja próba obrony. Okazało się, że są świadkowie zdarzenia którzy mogą potwierdzić moje słowa. Nie zostałem uderzony czy jakoś złe potraktowany przez policjanta. Zostałem Przekopany jak najgorszy bandzior uzbrojony po zęby, który obrabował bank i kogoś postrzelił : / Pięścią policjant wybił mi szybkę w kasku dodam, że kask to wysoki model Agr i szybka jest naprawdę elastyczna i giętka . Bił mnie z pieści i kopal po całym ciele. Nie dopuścił mnie nawet do słowa krzycząc odjeb….. Cię śmieciu za to co zrobiłeś!!! Nie daruje ci kurw….!!! Zaraz cię odjeb…!!! Leżąc twarzą do ziemi skuty na plecach kajdankami . Przystawił mi pistolet do głowy i powiedział „rusz się tylko to cię zabije, ty chyba nie wiesz co zrobiłeś skurwielu chciałeś go zabić czy przejechać specjalnie itd. ….’’ Powiem tak, że nawet za bardzo nie czułem żadnego bólu od samego upadku, nie wiem czy byłem w takim szoku czy po prostu tak się balem??? W jednym momencie myślałem sobie on zaraz mnie zabije, jest chory psychicznie w oczach miał obłęd : / ale wszystko zmieniło się kiedy podeszła jakaś pani (leżałem twarzą do ziemi i tylko ja słyszałem) Zaczęła jechać tego policjanta , że po karetkę ma dzwonić i mnie zostawić bo jest nienormalny zaraz mnie zabije powiedziała ze mogę mieć cos połamane i że z jakiej racji on mnie tak bije??? Policjant odpowiedział że mnie nie bił, tylko obezwładnił bo stawiałem opor. Ona na to, że widziała jaki opór stawiałem leżąc twarzą do ziemi skuty w kajdanki . Przyszło tam jeszcze kilka innych osób z tego co słyszałem. Ale kiedy policjant usłyszał że niema prawa traktować mnie jak śmiecia kopać mnie po głowie(Cały czas miałem na głowie kask i leżałem twarzą do ziemi) Policjant psychicznie tak mnie poniżył ze naprawdę myślałem ze co będzie to będzie) w pewnym momencie zostałem podniesiony (podniósł mnie nie za ręce tylko złapał za łańcuszek od kajdanek z tylu i podniósł). Myślałem ze połamie mi ręce nie wytrzymałem i krzyknąłem ze kurw… boli!!! On wtedy ściągnął mi już w radiowozie kask i powiedział „ boleć to śmieciu zacznie Cię na odolanowskiej” na tej ulicy znajduje się komenda policji. Zaraz po tym świadkowie zostali „przegonieni” przez policjanta do domów… podjechała karetka na sygnale po tym pamiętam jakieś inne radiowozy. Pamiętam jak lekarz z karetki podszedł do auta (radiowozu nieoznakowanej octawi) otworzył drzwi kazał mnie rozkuć i zabrał do karetki , powiedział do mnie chłopie coś ty narobił : / dalej było już łatwiej w szpitalu zostałem zbadany lekarz zapytał czy jechałem bez kasku, że mam takie guzy na czole i zadrapania na twarzy??? Dwóch policjantów zostało przydzielonych do pilnowania mnie, którzy raz tylko opuścili mnie na 15 sekund kiedy miałem robione zdjęcie rentgenowskie. Została pobrana krew i mocz do badan na zawartość alko. I narkotyków (wcześniej już na miejscu zdarzenia zostałem sprawdzony alkomatem w karetce wynik0.00) Krew pobrano mi w tę noc dwa razy, a mocz 2 razy w nocy i raz rano . Wszystkie wyniki były negatywne dopiero wtedy policjanci przestali mnie pilnować była to już godz. 2-3 w nocy. Policjant leżał jedna sale dalej doznał otarcia PRAWEJ NOGI NA WYSOKOSCI MIESNIA. A to co wypisują te pismaki w ostrowie to po prostu śmiech bo nerwów szkoda dziś mamy 21.08.2010 Do dziś dnia nie usłyszałem żadnych zarzutów , nie zostałem przesłuchany. Ze szpitala wyszedłem na własne żądanie po 4 dniach (miałem zostać jeszcze ponad tydzień ale nienawidzę szpitali i nie mogłem tam już wytrzymać jeszcze widząc pielgrzymki policjantów odwiedzających biednego kolegę sale obok… dostawałem szalu!!) Nie mogę powiedzieć nic złego na policjanta, którego potrąciłem miałem okazje zamienić z nim kilka zdań w szpitalnej łazience powiedziałem, że przepraszam za to ze go potraciłem ale nie zrobiłem tego specjalnie czy cos : / powiedział ze stało się i trudno i ze nie ma do mnie wielkiego żalu i już nie jest na mnie wkurzony  powiedział : dobrze, że żyjemy itd. Policjant wyszedł ze szpitala po 6 dniach a już w dniu pobytu lekarz chciał wypisać go do domu ale widocznie miał tam zostać tak długo jak tylko będzie to możliwe. Do dziś nie odzyskałem motocykla, który stoi na parkingu policyjnym i jest zabezpieczony (nie wiem do czego) dodam, że motocykl został sprowadzony z Niemiec niecały miesiąc temu, ma ważne przegląd do 2012 roku O.C ważne do stycznia 2011 roku. Motocykl nie był jeszcze przerejestrowany i nie posiadał polskiej tablicy rejestracyjnej . Motocykl miał założona tablice angielska na która była naklejona zalaminowana kartka z nr. Rejestracyjnym Niemiec widniejącym w dokumentach (tablica niemiecka została skradziona przy transporcie motocykla z Niemiec) motor ma przebieg 2800 km. Udokumentowany w książce serwisowej i najlepsze z tego wszystkiego jest to. że jest tam wbite i wpisane to ze motocykl MA KAGANIEC KTÓRY NIE POZWALA NA PRZEKROCZENIE 5,5 TYS. OBROTOW czyli na max na 6 biegu 121km/h wiec motto osiąga prędkość ponad dźwiękowa i ucieknie się każdej policji może i miałem sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, który kończy się 2.09.2010 Czyli za niecałe dwa tyg. (nie mogę sobie tego darować, że tyle czasu wytrzymałem i nie jeździłem a wyjechałem pierwszy raz tym motto i od razu taka akcja) Ale nie jestem idiotą, który nie zatrzymałby się do kontroli jadać na motocyklu, który jest zblokowany bo pewnie nie było by za ciekawie ale na pewno lepiej jak jest teraz. W motocyklu co dziwne niema licznika po prostu niema został wyrwany a co ciekawe uszkodzona została prawa strona( przetarta) i pękła czacha po prawej stronie, stelaż, lusterka, lampy cale , sety całe, klamki całe, lagi całe , felgi i wszystko jest cale nietknięte bo w sumie za dużo nie mogło się tam stać. Wiec morze ktoś wie gdzie podział się licznik i jak to jest możliwe żeby się wyrwał. Mogę pokazać zdjęcia motto na forum. To na razie tyle proszę o pomoc prawna i w ogóle o komentarze co wy o tym myślicie  pozdrawiam  ----------xa.JPGDSC_0008dd.JPG1.JPG
  4. Witam trafiłem na to forum przypadkiem chciałem dowiedzieć się i prosić o kilka porad prawnych w sprawie kłopotów jakie obecnie mam :/ Tak ogólnie to jestem Marcin dla znajomych Tasior mam 24 lata, na moto latam od małego Tak poważniej to trzeci sezon aktualnie na ZX 6R 2008r 131km. + power comander daje rade hehe Nie wiem co jeszcze napisać o sobie jestem jaki jestem na pewno czasami bardzo trudny ;> kocham to co robię kocham swoja dziewczynę madzie w której mam durze oparcie nawet jak jest źle to podnosi mnie na duchy ;* a w świecie moto każdy powinien mieć , kogoś takiego kto w szpitalu będzie obok ciebie gdy zaliczysz glebę ;* Niżej podaje link do mojej NK pozdrawiam i życzę przyczepności :phttp://nk.pl/#profile/18099166
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.