Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

NICO DRAG

Użytkownicy
  • Postów

    2 118
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez NICO DRAG

  1. NICO DRAG

    fotograf

    Jakos musze sobie to tej lichej pensji dorobic :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  2. NICO DRAG

    zmiana osobowosci

    Nio to fakt :wink:ByÂła jazda :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  3. I podobno cieplej :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  4. NICO DRAG

    Brak tytułu, id 1980

    Ciebie koffanie to nie dotyczy :wink:
  5. 8) 8) 8) Musimy siĂŞ trzymaĂŚ razem 8) 8) 8)
  6. NICO DRAG

    Opowiadanie o ...

    D³ugoœÌ siêgne³a wreszcie rozporka (dalej bez zbereznych), a ³y¿ka na to "niemo¿liwe", a jednak by³ tak d³ugi jak wêdka na rekina ludojada-którym by³(¿ar³acz bia³y), ale ca³kiem zielony niczym glut wyp³ywaj¹cy z jego prawej nogawki porci¹tek, wyskoczy³ jak gumka z majtek d³ugi i obœlizg³y parasol koloru pomidorowego blondu. Papa Smerf wraz ze ¯wirkiem i Muchomorkiem poszli krêt¹ autostrad¹ do nieba po browarki na nocn¹ aleje. Po drodze spotkali niesamowitego zajefajnego zielonego bardzo mi³ego jelenia rycz¹cego do ksiê¿yca, który œwieci³ jak psu jajka wielkanocne skrobane w piêkne artystycznie pokrêcone colsztoki i waserwogi rysowane blajsztiftem. Historia ta naszczeœcie zmiersa ku koùcowi, gdy¿ Admin zaczyna palce maczaÌ w tej opowieœci ale my damy rade, nie damy siê i bêdziemy pisali az sie komuœ coœ zasieje we ³bie. Pokonamy i zgwalcimy wszystkie ROZEBRANE Mandaryny a potem zobaczymy ciemnoœÌ,która nasta³a po przejœciu tajfuna PINKI zabieraj¹c ze sob¹ wszystko i wszystkich napotkanych policjantów razem z komendantem i jego ekip¹ upoœledzonych bezmózgich yetti. Po tym katakliŸmie nasta³a b³oga dla motomaniaków cisza, poniewa¿ PINKI odesz³a w sina dal. Ruszyli stóg siana z którego wyskoczy³y bardzo naga Mroofka i Szalonaanka które taùczy³y na rurce aparaturce wyginaj¹c swe sexowne cia³a.Po taùcu i ró¿aùcu powoli uda³y sie do Nico aby ukoiÌ samicze popêdy koùcz¹ce sie rozdygotanymi nogami i poœladkami i cycuszkami na których trzyma³ wszystkie swoje oœliz³e i mokre sproœne myœli . O œwicie stano³ na balkonie i wywiesi³ swego przyjaciela kóry przeszkadza³ mu w konsumpcji dziewczyn z form, które bawi³y siê jak dzieci w piskownicy starego Dzima Puszczajb¹ka pochodz¹cego z Pierdziszewa Dolnego. Zabra³ siê za rozpowszechnianie czasopism zawieraj¹cych ochydne, paskudne,odra¿aj¹ce emotikony w katamaranach które nie lubi¹ motomaniaków,co przejawia siê w sposób karygodny dla pisz¹cych t¹ opowiastke wspania³ych i wyjatkowych psycholi, którym tylko jedno oko i rêka wêdrowa³y gdzie popadnie to po pale to po dupie a¿ dotar³a do tajemniczego zakamarka zwanego przez niektórych tajemniczym i pe³nym niepodzianek katafalkiem. Nastêpnie po pozbyciu siê tr¹bki zacz¹³ dymaÌ w organki a¿ mu ga³y zzielenia³y i puœci³ kupon w duzego lotka, a by³a kumulacja kumulacji po powtórnej kumulacji która wszystkim napaleùcom poprzewraca³a w majtach smrodki wanienne i bagienne oraz podko³derniki zajadliwe . Po losowaniu najbrzydszego oraz najbardziej œmierdz¹cego numerka pan prowadz¹cy postanowi³ objechaÌ palcem wszystkie krzywe wzgórki jej do³ków w policzkach, a tak¿e ukryte w najmniej spodziewanych miejscach imtywnych oraz nosie kozy wysokogórskiej rasy w kropiki bordo dupa. Nastêpnego krupnioka opieka³ na ruszcie zapalniczk¹ z ¯abki na mokrym dachu katamarana. Niestety nadesz³ noc,ciemna i glucha jak sznurek z lewego a mo¿e prawego zlewozmywaka, letko przezartego brunatna rdza rury wydechowej od mego ¿aka w stodole stoj¹cego niczym cz³onek Samoobrony na barykadzie w œrodku swego niewielkiego pianinka i lej¹cego gnojówk¹ kalosza mej babki. Poruszaj¹c wargami w niemym grymasie niesmaku kiszonych ogórków wydoby³ z czeluœci odrobiny sterego muchomora bez ¿wirka ale z pap¹ smerfem i Smerfetk¹ zasadzi³ kopa w kanister wielki jak morda je¿a podczas degustacji winka marki winko. Ci¹gn¹c szybko aczkolwiek powoli, delektuj¹c siê aczkolwiek chlej¹c jak oszala³y wypuœci³ ptaszka z klatki i poszed³ na drzewo siê powiesiÌ. Nastêpnie spad³y wszystkie liscie z sosny rosn¹cej tak d³ugo, ¿e najstarsi górale zapuœcili trzecie brody na plecach a górolki zgoli³y w³osy na dupach i zawy³y donosnie niczym mysz na widok Kud³atego. Nastêpnego ranka wszyscy wyruszyli w poszukiwaniu gumisiowych jagód i zaginionego sztyla od wielkiego tajemniczego czarnoksiê¿nika. Po drodze natchneli siê jednak na historia o królewnie pizdolonie co dawala p¹czki za darmo i nie tylko za darmo ale i za okazaniem nale¿ytego obycia ze sprzêtem do produkcjii jajek z Bia³orusi oraz Ukrainy. Zadowolone towarzystwo wgramoli³o siê do puszki Pandory zawieraj¹cej same badziewie zwane badziewiem leppera, który to pipcy jak cholera i durnoty opowiada gdzie wpadnie. Po takim czymœ wyluzowa³y i da³y siê pochajaÌ w beczce ogórków kapiszonowatych z koperkiem i mafefkom a nastêpnie ukaza³y swe prawdziwe oblicza baby zdeprawowanej i niepoprawnej nimfomanki której tylko dogodziÌ umia³by powolny Lopez obs³ugiwany przez miêtki
  7. MachnĂŞ Ci kilka sesji to zobaczysz jak CiĂŞ zakrĂŞci :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  8. NICO DRAG

    Opowiadanie o ...

    D³ugoœÌ siêgne³a wreszcie rozporka (dalej bez zbereznych), a ³y¿ka na to "niemo¿liwe", a jednak by³ tak d³ugi jak wêdka na rekina ludojada-którym by³(¿ar³acz bia³y), ale ca³kiem zielony niczym glut wyp³ywaj¹cy z jego prawej nogawki porci¹tek, wyskoczy³ jak gumka z majtek d³ugi i obœlizg³y parasol koloru pomidorowego blondu. Papa Smerf wraz ze ¯wirkiem i Muchomorkiem poszli krêt¹ autostrad¹ do nieba po browarki na nocn¹ aleje. Po drodze spotkali niesamowitego zajefajnego zielonego bardzo mi³ego jelenia rycz¹cego do ksiê¿yca, który œwieci³ jak psu jajka wielkanocne skrobane w piêkne artystycznie pokrêcone colsztoki i waserwogi rysowane blajsztiftem. Historia ta naszczeœcie zmiersa ku koùcowi, gdy¿ Admin zaczyna palce maczaÌ w tej opowieœci ale my damy rade, nie damy siê i bêdziemy pisali az sie komuœ coœ zasieje we ³bie. Pokonamy i zgwalcimy wszystkie ROZEBRANE Mandaryny a potem zobaczymy ciemnoœÌ,która nasta³a po przejœciu tajfuna PINKI zabieraj¹c ze sob¹ wszystko i wszystkich napotkanych policjantów razem z komendantem i jego ekip¹ upoœledzonych bezmózgich yetti. Po tym katakliŸmie nasta³a b³oga dla motomaniaków cisza, poniewa¿ PINKI odesz³a w sina dal. Ruszyli stóg siana z którego wyskoczy³y bardzo naga Mroofka i Szalonaanka które taùczy³y na rurce aparaturce wyginaj¹c swe sexowne cia³a.Po taùcu i ró¿aùcu powoli uda³y sie do Nico aby ukoiÌ samicze popêdy koùcz¹ce sie rozdygotanymi nogami i poœladkami i cycuszkami na których trzyma³ wszystkie swoje oœliz³e i mokre sproœne myœli . O œwicie stano³ na balkonie i wywiesi³ swego przyjaciela kóry przeszkadza³ mu w konsumpcji dziewczyn z form, które bawi³y siê jak dzieci w piskownicy starego Dzima Puszczajb¹ka pochodz¹cego z Pierdziszewa Dolnego. Zabra³ siê za rozpowszechnianie czasopism zawieraj¹cych ochydne, paskudne,odra¿aj¹ce emotikony w katamaranach które nie lubi¹ motomaniaków,co przejawia siê w sposób karygodny dla pisz¹cych t¹ opowiastke wspania³ych i wyjatkowych psycholi, którym tylko jedno oko i rêka wêdrowa³y gdzie popadnie to po pale to po dupie a¿ dotar³a do tajemniczego zakamarka zwanego przez niektórych tajemniczym i pe³nym niepodzianek katafalkiem. Nastêpnie po pozbyciu siê tr¹bki zacz¹³ dymaÌ w organki a¿ mu ga³y zzielenia³y i puœci³ kupon w duzego lotka, a by³a kumulacja kumulacji po powtórnej kumulacji która wszystkim napaleùcom poprzewraca³a w majtach smrodki wanienne i bagienne oraz podko³derniki zajadliwe . Po losowaniu najbrzydszego oraz najbardziej œmierdz¹cego numerka pan prowadz¹cy postanowi³ objechaÌ palcem wszystkie krzywe wzgórki jej do³ków w policzkach, a tak¿e ukryte w najmniej spodziewanych miejscach imtywnych oraz nosie kozy wysokogórskiej rasy w kropiki bordo dupa. Nastêpnego krupnioka opieka³ na ruszcie zapalniczk¹ z ¯abki na mokrym dachu katamarana. Niestety nadesz³ noc,ciemna i glucha jak sznurek z lewego a mo¿e prawego zlewozmywaka, letko przezartego brunatna rdza rury wydechowej od mego ¿aka w stodole stoj¹cego niczym cz³onek Samoobrony na barykadzie w œrodku swego niewielkiego pianinka i lej¹cego gnojówk¹ kalosza mej babki. Poruszaj¹c wargami w niemym grymasie niesmaku kiszonych ogórków wydoby³ z czeluœci odrobiny sterego muchomora bez ¿wirka ale z pap¹ smerfem i Smerfetk¹ zasadzi³ kopa w kanister wielki jak morda je¿a podczas degustacji winka marki winko. Ci¹gn¹c szybko aczkolwiek powoli, delektuj¹c siê aczkolwiek chlej¹c jak oszala³y wypuœci³ ptaszka z klatki i poszed³ na drzewo siê powiesiÌ. Nastêpnie spad³y wszystkie liscie z sosny rosn¹cej tak d³ugo, ¿e najstarsi górale zapuœcili trzecie brody na plecach a górolki zgoli³y w³osy na dupach i zawy³y donosnie niczym mysz na widok Kud³atego. Nastêpnego ranka wszyscy wyruszyli w poszukiwaniu gumisiowych jagód i zaginionego sztyla od wielkiego tajemniczego czarnoksiê¿nika. Po drodze natchneli siê jednak na historia o królewnie pizdolonie co dawala p¹czki za darmo i nie tylko za darmo ale i za okazaniem nale¿ytego obycia ze sprzêtem do produkcjii jajek z Bia³orusi oraz Ukrainy. Zadowolone towarzystwo wgramoli³o siê do puszki Pandory zawieraj¹cej same badziewie zwane badziewiem leppera, który to pipcy jak cholera i durnoty opowiada gdzie wpadnie. Po takim czymœ wyluzowa³y i da³y siê pochajaÌ w beczce ogórków kapiszonowatych z koperkiem i mafefkom a nastêpnie ukaza³y swe prawdziwe oblicza baby zdeprawowanej i niepoprawnej nimfomanki której tylko dogodziÌ umia³by
  9. Ja tez nie :wink: Hi Hi Ja tesh :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  10. Mi sie podobajÂą Trzeba przejrzeĂŚ archiwum :wink: Nieeeeeeeeeee :!:Nie rĂłb tego :!:Nadmiar szczĂŞÂścia moÂże zabiĂŚ :!: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Ps. ÂżartowaÂłem :wink:
  11. Kotek ja jush to wszystko dawno przerobiÂłem z Pinki :wink:Przejrzyj archiwum, a sama sie przekonasz, Âże powtarzasz Jej numery MuszĂŞ Was poznac ze soba Napewno byÂście sie dogadaÂły 8) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  12. A dobrej kombinacji klawiszy uÂżywasz :?:Nio chyba, Âże Âźle uzywasz joysticka To moze powodowac zwarcia :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  13. NICO DRAG

    Opowiadanie o ...

    D³ugoœÌ siêgne³a wreszcie rozporka (dalej bez zbereznych), a ³y¿ka na to "niemo¿liwe", a jednak by³ tak d³ugi jak wêdka na rekina ludojada-którym by³(¿ar³acz bia³y), ale ca³kiem zielony niczym glut wyp³ywaj¹cy z jego prawej nogawki porci¹tek, wyskoczy³ jak gumka z majtek d³ugi i obœlizg³y parasol koloru pomidorowego blondu. Papa Smerf wraz ze ¯wirkiem i Muchomorkiem poszli krêt¹ autostrad¹ do nieba po browarki na nocn¹ aleje. Po drodze spotkali niesamowitego zajefajnego zielonego bardzo mi³ego jelenia rycz¹cego do ksiê¿yca, który œwieci³ jak psu jajka wielkanocne skrobane w piêkne artystycznie pokrêcone colsztoki i waserwogi rysowane blajsztiftem. Historia ta naszczeœcie zmiersa ku koùcowi, gdy¿ Admin zaczyna palce maczaÌ w tej opowieœci ale my damy rade, nie damy siê i bêdziemy pisali az sie komuœ coœ zasieje we ³bie. Pokonamy i zgwalcimy wszystkie ROZEBRANE Mandaryny a potem zobaczymy ciemnoœÌ,która nasta³a po przejœciu tajfuna PINKI zabieraj¹c ze sob¹ wszystko i wszystkich napotkanych policjantów razem z komendantem i jego ekip¹ upoœledzonych bezmózgich yetti. Po tym katakliŸmie nasta³a b³oga dla motomaniaków cisza, poniewa¿ PINKI odesz³a w sina dal. Ruszyli stóg siana z którego wyskoczy³y bardzo naga Mroofka i Szalonaanka które taùczy³y na rurce aparaturce wyginaj¹c swe sexowne cia³a.Po taùcu i ró¿aùcu powoli uda³y sie do Nico aby ukoiÌ samicze popêdy koùcz¹ce sie rozdygotanymi nogami i poœladkami i cycuszkami na których trzyma³ wszystkie swoje oœliz³e i mokre sproœne myœli . O œwicie stano³ na balkonie i wywiesi³ swego przyjaciela kóry przeszkadza³ mu w konsumpcji dziewczyn z form, które bawi³y siê jak dzieci w piskownicy starego Dzima Puszczajb¹ka pochodz¹cego z Pierdziszewa Dolnego. Zabra³ siê za rozpowszechnianie czasopism zawieraj¹cych ochydne, paskudne,odra¿aj¹ce emotikony w katamaranach które nie lubi¹ motomaniaków,co przejawia siê w sposób karygodny dla pisz¹cych t¹ opowiastke wspania³ych i wyjatkowych psycholi, którym tylko jedno oko i rêka wêdrowa³y gdzie popadnie to po pale to po dupie a¿ dotar³a do tajemniczego zakamarka zwanego przez niektórych tajemniczym i pe³nym niepodzianek katafalkiem. Nastêpnie po pozbyciu siê tr¹bki zacz¹³ dymaÌ w organki a¿ mu ga³y zzielenia³y i puœci³ kupon w duzego lotka, a by³a kumulacja kumulacji po powtórnej kumulacji która wszystkim napaleùcom poprzewraca³a w majtach smrodki wanienne i bagienne oraz podko³derniki zajadliwe . Po losowaniu najbrzydszego oraz najbardziej œmierdz¹cego numerka pan prowadz¹cy postanowi³ objechaÌ palcem wszystkie krzywe wzgórki jej do³ków w policzkach, a tak¿e ukryte w najmniej spodziewanych miejscach imtywnych oraz nosie kozy wysokogórskiej rasy w kropiki bordo dupa. Nastêpnego krupnioka opieka³ na ruszcie zapalniczk¹ z ¯abki na mokrym dachu katamarana. Niestety nadesz³ noc,ciemna i glucha jak sznurek z lewego a mo¿e prawego zlewozmywaka, letko przezartego brunatna rdza rury wydechowej od mego ¿aka w stodole stoj¹cego niczym cz³onek Samoobrony na barykadzie w œrodku swego niewielkiego pianinka i lej¹cego gnojówk¹ kalosza mej babki. Poruszaj¹c wargami w niemym grymasie niesmaku kiszonych ogórków wydoby³ z czeluœci odrobiny sterego muchomora bez ¿wirka ale z pap¹ smerfem i Smerfetk¹ zasadzi³ kopa w kanister wielki jak morda je¿a podczas degustacji winka marki winko. Ci¹gn¹c szybko aczkolwiek powoli, delektuj¹c siê aczkolwiek chlej¹c jak oszala³y wypuœci³ ptaszka z klatki i poszed³ na drzewo siê powiesiÌ. Nastêpnie spad³y wszystkie liscie z sosny rosn¹cej tak d³ugo, ¿e najstarsi górale zapuœcili trzecie brody na plecach a górolki zgoli³y w³osy na dupach i zawy³y donosnie niczym mysz na widok Kud³atego. Nastêpnego ranka wszyscy wyruszyli w poszukiwaniu gumisiowych jagód i zaginionego sztyla od wielkiego tajemniczego czarnoksiê¿nika. Po drodze natchneli siê jednak na historia o królewnie pizdolonie co dawala p¹czki za darmo i nie tylko za darmo ale i za okazaniem nale¿ytego obycia ze sprzêtem do produkcjii jajek z Bia³orusi oraz Ukrainy. Zadowolone towarzystwo wgramoli³o siê do puszki Pandory zawieraj¹cej same badziewie zwane badziewiem leppera, który to pipcy jak cholera i durnoty opowiada gdzie wpadnie. Po takim czymœ wyluzowa³y i da³y siê pochajaÌ w beczce ogórków kapiszonowatych z koperkiem i mafefkom a nastêpnie ukaza³y swe prawdziwe oblicza baby zdeprawowanej i niepoprawnej
  14. NICO DRAG

    BIURO MATRYMONIALNE

    MaÂłe z :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  15. Nasza riposta Co m¹¿ chcia³by us³yszeÌ od swojej ¿ony?1. Kochany, jesteœ pewien, ze wypi³eœ ju¿ wystarczaj¹co du¿o?2. Jak cudownie puszczasz baki. Zrób to jeszcze raz dla mnie.3. Postanowi³am od dzisiaj chodziÌ po domu nago.4. Wyskoczê pomalowaÌ p³ot w ogródku5. Czy nie powinieneœ teraz byÌ z kolegami w pubie?6. Tak mnie podniecasz kiedy jesteœ pijany!7. Oczywiœcie kochanie, za rok tez bêdziemy mieli rocznice œlubu. IdŸ obejrzeÌ mecz z kolegami.8. S³uchaj, zarabiam wystarczaj¹co du¿o. Po co ty masz pracowaÌ? Lepiej naucz siê grac w pokera.9. Kochanie, nasza seksowna s¹siadka za³o¿y³a swoja now¹ minispódniczkê. Musisz to zobaczyÌ!10. Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmê samochód i wymieniê olej!11. Kochany co powiesz na to: wypo¿yczymy jakieœ dobre porno, kupimy skrzynkê piwa, a ja zawo³am moje kole¿anki na seks grupowy?12. Zapisa³am siê na jogê aby spróbowaÌ wszystkie pozycje z kamasutry. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  16. NICO DRAG

    Opowiadanie o ...

    D³ugoœÌ siêgne³a wreszcie rozporka (dalej bez zbereznych), a ³y¿ka na to "niemo¿liwe", a jednak by³ tak d³ugi jak wêdka na rekina ludojada-którym by³(¿ar³acz bia³y), ale ca³kiem zielony niczym glut wyp³ywaj¹cy z jego prawej nogawki porci¹tek, wyskoczy³ jak gumka z majtek d³ugi i obœlizg³y parasol koloru pomidorowego blondu. Papa Smerf wraz ze ¯wirkiem i Muchomorkiem poszli krêt¹ autostrad¹ do nieba po browarki na nocn¹ aleje. Po drodze spotkali niesamowitego zajefajnego zielonego bardzo mi³ego jelenia rycz¹cego do ksiê¿yca, który œwieci³ jak psu jajka wielkanocne skrobane w piêkne artystycznie pokrêcone colsztoki i waserwogi rysowane blajsztiftem. Historia ta naszczeœcie zmiersa ku koùcowi, gdy¿ Admin zaczyna palce maczaÌ w tej opowieœci ale my damy rade, nie damy siê i bêdziemy pisali az sie komuœ coœ zasieje we ³bie. Pokonamy i zgwalcimy wszystkie ROZEBRANE Mandaryny a potem zobaczymy ciemnoœÌ,która nasta³a po przejœciu tajfuna PINKI zabieraj¹c ze sob¹ wszystko i wszystkich napotkanych policjantów razem z komendantem i jego ekip¹ upoœledzonych bezmózgich yetti. Po tym katakliŸmie nasta³a b³oga dla motomaniaków cisza, poniewa¿ PINKI odesz³a w sina dal. Ruszyli stóg siana z którego wyskoczy³y bardzo naga Mroofka i Szalonaanka które taùczy³y na rurce aparaturce wyginaj¹c swe sexowne cia³a.Po taùcu i ró¿aùcu powoli uda³y sie do Nico aby ukoiÌ samicze popêdy koùcz¹ce sie rozdygotanymi nogami i poœladkami i cycuszkami na których trzyma³ wszystkie swoje oœliz³e i mokre sproœne myœli . O œwicie stano³ na balkonie i wywiesi³ swego przyjaciela kóry przeszkadza³ mu w konsumpcji dziewczyn z form, które bawi³y siê jak dzieci w piskownicy starego Dzima Puszczajb¹ka pochodz¹cego z Pierdziszewa Dolnego. Zabra³ siê za rozpowszechnianie czasopism zawieraj¹cych ochydne, paskudne,odra¿aj¹ce emotikony w katamaranach które nie lubi¹ motomaniaków,co przejawia siê w sposób karygodny dla pisz¹cych t¹ opowiastke wspania³ych i wyjatkowych psycholi, którym tylko jedno oko i rêka wêdrowa³y gdzie popadnie to po pale to po dupie a¿ dotar³a do tajemniczego zakamarka zwanego przez niektórych tajemniczym i pe³nym niepodzianek katafalkiem. Nastêpnie po pozbyciu siê tr¹bki zacz¹³ dymaÌ w organki a¿ mu ga³y zzielenia³y i puœci³ kupon w duzego lotka, a by³a kumulacja kumulacji po powtórnej kumulacji która wszystkim napaleùcom poprzewraca³a w majtach smrodki wanienne i bagienne oraz podko³derniki zajadliwe . Po losowaniu najbrzydszego oraz najbardziej œmierdz¹cego numerka pan prowadz¹cy postanowi³ objechaÌ palcem wszystkie krzywe wzgórki jej do³ków w policzkach, a tak¿e ukryte w najmniej spodziewanych miejscach imtywnych oraz nosie kozy wysokogórskiej rasy w kropiki bordo dupa. Nastêpnego krupnioka opieka³ na ruszcie zapalniczk¹ z ¯abki na mokrym dachu katamarana. Niestety nadesz³ noc,ciemna i glucha jak sznurek z lewego a mo¿e prawego zlewozmywaka, letko przezartego brunatna rdza rury wydechowej od mego ¿aka w stodole stoj¹cego niczym cz³onek Samoobrony na barykadzie w œrodku swego niewielkiego pianinka i lej¹cego gnojówk¹ kalosza mej babki. Poruszaj¹c wargami w niemym grymasie niesmaku kiszonych ogórków wydoby³ z czeluœci odrobiny sterego muchomora bez ¿wirka ale z pap¹ smerfem i Smerfetk¹ zasadzi³ kopa w kanister wielki jak morda je¿a podczas degustacji winka marki winko. Ci¹gn¹c szybko aczkolwiek powoli, delektuj¹c siê aczkolwiek chlej¹c jak oszala³y wypuœci³ ptaszka z klatki i poszed³ na drzewo siê powiesiÌ. Nastêpnie spad³y wszystkie liscie z sosny rosn¹cej tak d³ugo, ¿e najstarsi górale zapuœcili trzecie brody na plecach a górolki zgoli³y w³osy na dupach i zawy³y donosnie niczym mysz na widok Kud³atego. Nastêpnego ranka wszyscy wyruszyli w poszukiwaniu gumisiowych jagód i zaginionego sztyla od wielkiego tajemniczego czarnoksiê¿nika. Po drodze natchneli siê jednak na historia o królewnie pizdolonie co dawala p¹czki za darmo i nie tylko za darmo ale i za okazaniem nale¿ytego obycia ze sprzêtem do produkcjii jajek z Bia³orusi oraz Ukrainy. Zadowolone towarzystwo wgramoli³o siê do puszki Pandory zawieraj¹cej same badziewie zwane badziewiem leppera, który to pipcy jak cholera i durnoty opowiada gdzie wpadnie. Po takim czymœ wyluzowa³y i da³y siê pochajaÌ w beczce ogórków kapiszonowatych z koperkiem i mafefkom a nastêpnie ukaza³y swe prawdziwe oblicza baby
  17. NICO DRAG

    zmiana osobowosci

    Eeeeeeeeeeee Ciiiiiiiii MiaÂłaÂś nikomu nie mĂłwiĂŚ Ale w sumie tak krzyczaÂłaÂś i darÂłas pazurami Âściany, Âże sÂąsiedzi to siĂŞ i tak kapli, Âże u mnie jest gorÂąco :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  18. NICO DRAG

    BIURO MATRYMONIALNE

    PotrÂącony to Ty bĂŞdziesz, jak Cie dorwĂŞ w moje maÂłe Âłapki :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  19. To ja tesh poproszĂŞ Dwa razy na wynos :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  20. NICO DRAG

    Brak tytułu, id 1980

    Jestes czÂłonek Tak wÂłasnie jest :wink: Wybaczam :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  21. NICO DRAG

    Brak tytułu, id 1980

    I to dlatego jesiom reÂżyserem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Ps. Autografy przez telefon, po uprzednim uzgodnieniu terminu z moja sekretarkÂą :wink: :wink: :wink:
  22. Ty przestaĂą marudziĂŚ Kurde Pinki ledwo skoĂączyÂła, to Agatka zaczyna :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  23. NICO DRAG

    Test na obłąkanie

    Ty okrutniku :!:Jak mogleÂś przeprowadzac takie brzydkie test na nieletnich :?: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  24. NICO DRAG

    BIURO MATRYMONIALNE

    Tak sÂłyszaÂłem o tym miejscu :wink:Nazywa sie: TWOJA CHORA WYOBRAÂŹNIA chcialbys sobie poczytac MoÂże lepiej nie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.