Powiem tak - na własnej skórze możesz sie przekonac że nie zawsze warto sie przeciskac czy wciskać - ludzie nadal nie rozumieja jednej rzeczy - odpowiedzialnośc za kierowanie pojazdem + wyobraźnia w jej trakcie".
Jestem bardziej jak pewien że od momentu swojego zdarzenia bedziesz posiadął juz na zawsze "zmysł",
który ci powie że nie warto sie wciskac czy robic ryzykowny manewr.. To nie wazne że miałeś pierwszeństwo.... w niebie to nikogo nie interesuje, a Twojej rodzinie nie naprawi straty.
Co do Twojej sprawy - mozna tu naprawde gdybac i wiele zdziałać. Wazne jest żeby udowodnic że prawnie mogłes sie poruszac w taki sposób. Tu sprawa może byc zawiła - bo pierwszeństwa "grzecznościowo" ustapił inny pojazd..
i tu moga byc schody bo zazwyczaj w takich sytuacjach inni kierujący, równiez przepuszczają. Wszystko tak naprawde zalezy od interpretecji sadu...
a ta może byc czasem naprawde kuriozalna.
Prawnie może byc tak że bedziesz "udupiony" lub oboje gdyż: Art. 3 § 1 Kodeksu drogowego: „Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność (...), unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie".
Spotkałem sie także kiedys z ustawka na tzw "wpuszczanie" do ruchu,
zazwyczaj sa to 2 ustawione osoby, które szukaja naiwniaka w celu wyłudzenia odszkodowania.
P.S Biegły niech sie wypisuje - Ty musisz do samego końca trzymac sie lini że jechałes prawidłowo
i w sposób na jaki równiez pozwalała ci sytuacja na drodze i prawo o ruchu drogowym.