Ja popieram pościgi za motocyklistami. Na moje oko (bez wnikliwej analizy, zaznaczam) w 80% przypadków to nie są motocykliści tylko oszołomy bez prawka, moto jest bez przeglądu i pożyczone od szwagra. Zwróćcie uwagę przy najbliższej okazji. Nie może być tolerancji dla takich bohaterów, muszą wiedzieć że będą mieli przesrane. Tak jak baltic pisał - trudno jest ustalić kierowcę motocykla z racji kachola więc trzeba go zatrzymać. Ale sam pościg niech polega na jechaniu za delikwentem w bezpiecznej odległości, bez kozactwa. Max godzina wystarczy żeby się mu paliwo skończyło i po zabawie.