Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Zimowanie motockla, kilka pytań


Chriss

Rekomendowane odpowiedzi

LBG - piękny wykład (gratuluję że chciało Ci się to opisywać)

 

Można by jeszcze wprowadzić poprawki na wartości indukcyjności i pojemności aby wprowadzić przesunięcia fazowe :)

 

W zasadzie problem można podsumować tym że najgorsze jest samo podłączenie jednego aku z drugim aku - bo wtedy następuje iskrzenie które jest niebezpieczne dla elektroniki. Problemem przy takim połączeniu jest to że nagle powstają duże prądy które chcą wyrównać napięcia między akumulatorami (jedyna rezystancja /a w zasadzie należałoby powiedzieć "impedancja"/ ograniczająca te prądy to rezystancja wewnętrzna akumulatorów + rezystancja połączenia kablami).

 

Ja po prostu unikałbym połączenia dwóch akumulatorów chyba że miałyby zbliżone do siebie napięcia, i samo połączenie akumulatorów zrobiłbym przy odłączonym kablu aku=>motocykl. Dopiero jak miałbym podłączone ze sobą akumulatory to połączyłbym obydwa aku do motocykla.

 

Najlepszym sposobem jest po prostu naładować aku prostownikiem, a jeżeli po takim solidnym ładowaniu sprzęcik nie odpali a musimy próbować odpalać dalej to wypiąć aku motocyklowe i w to miejsce podpiąć samochodowe (ale nie razem). Jak motong w końcu odpali i się podgrzeje to wtedy próba kolejnego odpalenia na aku motocyklowym jest dużo prostsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość bartekER6N

no to ja dzisiaj swoje moto zacząłem zimować, poszło na podpórki, wiec kola wiszą w powietrzu, aku w domu i przykryty pokrowcem, zeby sie nie zakurzył, cos jeszcze warto zrobic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to ja dzisiaj swoje moto zacząłem zimować, poszło na podpórki, wiec kola wiszą w powietrzu, aku w domu i przykryty pokrowcem, zeby sie nie zakurzył, cos jeszcze warto zrobic?

Amortyzatory przeleciec olejem, zatankowac do pelna i szmatke troche nasaczyc olejem i wetknac w wydech :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 ...to ja dodam że w tamtym roku jak wyciągłem baterie na zime w grudniu i zabrałem do chałupy to w kwietniu odpalił bez podładowania czyli warto :) ..

Oczywiście, że warto. Ciepły akumulator ma większą pojemność, no i proces samorozładowania przebiega wolniej.

 

Pojemność elektryczna akumulatora zmniejsza się ze spadkiem temperatury i wynosi przy :

  •     0oC  ------  75 % Q20

  •  - 20oC  ------  25% Q20                                                                                                        

  •  - 40oC  ------    5% Q20.  To Q20 to pojemnośc akumulatora w metodzie rozładowania dwudziestogodzinnego. Widać, że im większa jego piojemność, tym lepiej. Dygresja: Mój kolega w Warszawie (samochodzie) miał dwa akumulatory po 6 V spiete szeregowo kazdy o pojemności 175 Ah :). Praktycznie mógł jeździc na samym rozruszniku :). Ale w najwieksze mrozy nie było bata na te Warszawe. Zawsze zapaliła, tylko musiał sobie te akumulatory doładowywać, bo Warszawa miała pradnice tylko 220 lub 300 W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. LBG - piękny wykład (gratuluję że chciało Ci się to opisywać)

 

2. Można by jeszcze wprowadzić poprawki na wartości indukcyjności i pojemności aby wprowadzić przesunięcia fazowe :)

 

W zasadzie problem można podsumować tym że najgorsze jest samo podłączenie jednego aku z drugim aku - bo wtedy następuje iskrzenie które jest niebezpieczne dla elektroniki. Problemem przy takim połączeniu jest to że nagle powstają duże prądy które chcą wyrównać napięcia między akumulatorami (jedyna rezystancja /a w zasadzie należałoby powiedzieć "impedancja"/ ograniczająca te prądy to rezystancja wewnętrzna akumulatorów + rezystancja połączenia kablami).

 

Ja po prostu unikałbym połączenia dwóch akumulatorów chyba że miałyby zbliżone do siebie napięcia, i samo połączenie akumulatorów zrobiłbym przy odłączonym kablu aku=>motocykl. Dopiero jak miałbym podłączone ze sobą akumulatory to połączyłbym obydwa aku do motocykla.

 

Najlepszym sposobem jest po prostu naładować aku prostownikiem, a jeżeli po takim solidnym ładowaniu sprzęcik nie odpali a musimy próbować odpalać dalej to wypiąć aku motocyklowe i w to miejsce podpiąć samochodowe (ale nie razem). Jak motong w końcu odpali i się podgrzeje to wtedy próba kolejnego odpalenia na aku motocyklowym jest dużo prostsza.

1. Dzieki,

2. Nie podpuszczaj mnie ;).

3. Troche upraszczałem, bo akumulator jak kazde żródło pradu to siła elektromotoryczna E + Rw (opór wewnetrzny źródła zasilania).

4. Tak, rezystancja czynna i bierna :), ale to pomińmy :).

5. No zgadza się, najbezpieczniej odpalać na własnym akumulatorze. Oczywiście NIEDOPUSZCZALNE jest zapalenie na np. samochodowym, odpiecie i podłaczenie pokładowego. Podczas pracy alternatora w obwód MUSI byc właczony akumulator!!!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.