Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

GSX 1400


onkel pyjter

Rekomendowane odpowiedzi

To może ja się wypowiem, bo już trochę tym sprzętem latam, dodatkowo gdzieś tu na forum już były moje wypociny z przed kilku lat, ale nie wiem czy się ostały.

Więc tak pierwsze co to nie ma sie co martwić o wagę motocykla, bo o ile na papierze jest przerażająca, to podczas jazdy motocykl prowadzi się nadzwyczaj sprawnie i nie czuć masy, dodatkowo nie ma problemu na winklach przycierać poduszkami 9 no chyba że ma zamontowany pług pod silnikiem to tez nim można przytrzeć) w szybkich winklach też daje rade. do tego dochodzi potężny moment obrotowy i to jest chyba największa jego zaletą. Nie ważne czy jedziesz sam, czy z pasażera i bagażem, motocykl od najniższych obrotów wyrywa do przodu, jak zapniesz szósty bieg to praktycznie nie musisz redukować od 60 km/h całkiem dobrze ciągnie, zaleta przy wyprzedaniu, bo zawsze zdążysz :D

Spalanie wacha się w zależności od jazdy ja rekordowo na seryjnych wydechach jadąc nad morze solo z bagażem z przelotową 120km/h z szedłem do około 5l, przy pałowaniu spalanie wzrasta do 9 ale wtedy z motocykla schodzisz spocony.

Cały moment obrotowy i przyjemność z odkręcania gazu skutkuje szybkim znikaniem opony ostatnią jaką miałem to conti pilot road znikła po około 7 tyś.

Jeśli chodzi o awaryjność to jak na razie w tym motocyklu nic mi się nie zepsuło, i mogę stwierdzić że jest bez awaryjny, dodatkowa zaleta to kupując używany egzemplarz masz większa gwarancje że nie był katowany, tak jak np sporty 600 itp.

koszty eksploatacyjne są porównywalne do innych motocykli jedynie wymiana oleju wychodzi drożej gdy jest e nim silnik olejek i z wymianą filtra wchodzi tam około 4,7 litra co skutkuje, że trzeba kupić durzą bańke plus mała litrowa co mnie zawsze irytuje.

Jak coś konkretnego potrzebujesz to pytaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jeszcze jedna rzecz duzy schowek pod kanapą, ja tam osobiście ma zapakowany zestaw naprawczy do opon,apteczkę, a jeszcze jest miejsce na 4 piwa kompielówki i mały ręczniczek, przy dobrej ergonomii na weekendowy wypad dałem rade się tam spakować. Zmieściłem tam klapli, spodenki bieliznę,kosmetyczke, z dwie koszulki i jakies drobne rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wadą może być przyspieszenie o wartości urywającej jaja. Nie każdy ogarnie 250 kilo, które niecałe 3 sekundy wcześniej spokojnie błyszczało na czerwonym świetle.

Poza tym pamiętam minę kolesia, który przez okno samochodu zapytał mnie o rocznik :) jakie było jego zdziwienie kiedy usłyszał współczesny rocznik :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za ciekawe wpisy. Od zawsze pociągają mnie nakedy a te duże w szczególności :) Ale jako że dopiero od jakichś 6 sezonów na poważnie jeżdżę motocyklem to poza 600 ccm się nie wychylam. Aktualnie (jak widać na obrazku) jest to GSR i uważam go za doskonałe moto. Ma świetne prowadzenie i jest w miarę wygodny. Ale ma wadę każdej 600 - żeby sprawnie wyprzedzić trzeba go trzymać w drugiej połowie obrotomierza. Co jest fajną pompką adrenaliny ale czasami nie jest mi to do niczego potrzebne. Lubię się toczyć średnim tempem, tylko nieznacznie większym niż samochody. Wrzucam szóstkę i sobie jadę 60-120 km/h ciesząc się okolicznościami przyrody i drogą. Jak chcę zabawy to muszę redukować...

GSX 1400 wydaje się być dla mnie stworzony - ma doskonałą prezencję, dużą kanapę (często jeździmy we dwójkę, z żoną), solidny uchwyt dla pasażera no i silnik co się zowie. Wydaje mi się że potrafiłbym go już ogarnąć ;) W zasadzie tylko jednego się obawiam - żeby po zmianie sprzęta nie okazało się, że zamiast bezstresowej jazdy walczę z żywiołem. Chodzi o kwestię poręczności. Swego czasu na Karawanie Suzuki dorwałem bandita 1250. I to była porażka. On nie chciał skręcać! Ja mu przeciwskręta a on mi mówi: ni hu hu. Kolumna motocykli posuwa pod 140, zakręt za chwilę się zacznie a ja zesrany siłuję się z kierownicą. Kocham GSRa za czytanie w myślach, on jedzie tam gdzie ja chcę. Mam wrażenie, że nie dorastam do pięt jego możliwości w zakrętach. Zapewne nie ma motocykla klasy 1200 wzwyż który prowadziłby się jak zwinna 600-ka ale jednak nie chciałbym się rozczarować za bardzo. Powiedzcie proszę jak wypadają Wasze GSXy w porównaniu z poprzednimi motocyklami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1400 nie ma większych problemów ze skrętem, pod warunkiem, że ją poproszę. Trzeba tą kupę żelaztwa bujnąć w zakręt, tak całkiem bez użycia siły to chyba se ne da. W porównaniu z Jajkiem, RSV, Hornetem, ZX12, czy bez porównania z Romanem, jest ciężkim motocyklem i trzeba zawsze mieć świadomość prędkości i tego że ćwierć tony samo nie skręci. Masę czuć najbardziej na parkingu.

Jeśli przesiądziesz się z GSR600 to czeka Cię nauka jazdy w zasadzie od podstaw, to nie jest mankament, czy wada motocykla, tu pewne rzeczy robi się inaczej.

A kanapa jest przeogromna i do tego wygodna, nie ma mowy o tym żeby plecaczek robił dzięcioła. Z tyłu jest się czego trzymać i jest się o co zaprzeć, ale jeśli masz zamiar przydzidować to uprzedź kobitę, co by nie zaliczyła samotnego szlifa. No chyba że...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.